Dziś jest 26.12.2024
Imieniny obchodzą Szczepan, Dionizy, Wrociwoj
Autor: Gosia
Data publikacji: 12.10.2012 01:22
Liczba odwiedzin: 9221
Tagi: europa, polska, litwa, religia, autostop, relacje, podróżnicze hardkory, turystyka religijna, ranking, autostop relacje z podróży
W te wakacje padłam. Po prostu. To było tak mocne doświadczenie, że zdecydowałam się wyjść i mówić o tym na dachach. Nigdy wcześniej nie udzielałam się w sieci. Ale po tym wszystkim nie gaśnie we mnie pragnienie, by o tym mówić.
Relacja z rekolekcji autostopowych „Piękne stopy”.
13 – 23.07.2012
Ilość kierowców: 28
Ilość kilometrów: 1639
Trasa: Łódź – Sandomierz – Zamość – Serpelice – Kowno – Wilno – Warszawa – Łódź
Zanim zaczęły się tegoroczne wakacje marzyłam, by pojechać na wschód (Polski, Europy). Chciałam pojechać autostopem. Okazało się, że mój znajomy kapłan – Krzysztof Pałys OP będzie organizował pierwsze w Polsce rekolekcje autostopowe. Serce zabiło mi mocniej i 13 lipca tego roku znalazłam się w Łodzi razem z 60 osobami z całej Polski. Byłam tak szczęśliwa, że w jednym miejscu znalazło się 60 podobnych do mnie świrów:). Oto garstka z nas:
Niektórzy byli doświadczonymi autostopowiczami, inni dopiero stawiali swoje pierwsze kroki. Przedział wieku wynosił 17 – 44 lata. Przez trzy dni mieliśmy różnego rodzaju warsztaty, dużo modlitwy i konferencje o. Krzysia Pałysa OP, który też jest zapalonym autostopowiczem:). Wszystko po to, by przygotować nas na tą nietypową podróż.
Rekolekcje powstały z inicjatywy 4 osób świeckich, które przejechały w ten sposób tysiące kilometrów i niezmiennie twierdziły, że taka podróż to doskonała okazja by Go poznać, bo daje się Mu wreszcie „pole do popisu”;). Wyruszając w podróż zostawiamy bowiem bezpieczne kąty, dostępną łazienkę i lodówkę, swoje łóżko. „Na stopie” nie wiemy, kto nas podwiezie, kiedy i gdzie będziemy spali. Tu naprawdę jest wiele okazji, by doświadczyć Jego opieki. Te właśnie osoby chciały byśmy wyruszyli i przekonali się, że On jest i działa bardzo KONKRETNIE. Przez 3 dni opowiadali TAKIE historie, że „buty spadały”.
Do niedzieli mieliśmy ważne zadanie – dobrać się w pary, ewentualnie w trójki lub zdecydować się na niedzielne losowanie.
Przerażała mnie wizja losowania. Stop, niepewność spania i napotkanych ludzi był mniejszym wyzwaniem niż tygodniowa podróż z osobą, której nie znam. Do końca próbowałam lobbować na rzecz mojej wersji. Ania, z którą przyjechałam na te rekolekcje i która też chciała jechać na wschód miała także wziąć udział w losowaniu! Aj jaj jaj! W końcu utworzyła się grupa wileńska – 5 osób, które pragnęły jeździć wzdłuż wschodniej ściany Polski i dojechać do Wilna. Na końcu powiedziano mi, że doszła jeszcze jedna osoba, której nie zdążyłam poznać. I tak moi kompani zdecydowali, o zgrozo, że chcą wziąć udział w losowaniu! Chcieli, żeby Pan Bóg zadecydował z kim pojadą w parze. Niezłe świry!
Nie miałam wyjścia. Wyszliśmy na środek i pojawiła się 6 osoba, chłopak. Losują panowie (było ich dwóch) i tak oto nieznany osobnik męskiego gatunku wylosował mnie!!!
Gdy już wiedzieliśmy z kim jedziemy, usiedliśmy w parach i trójkach, by przedyskutować to, jak widzimy ten czas. Jakie mamy priorytety? Liczy się dla nas cel czy sama droga? Chcemy być na mszy? Często? A może nigdy?
Okazało się, że Bartek ma bardzo podobną wizję tego czasu! Te trzy dni w Łodzi utwierdziły nas oboje w przekonaniu, że chcemy przeżyć najbliższe dni jako rekolekcje, a nie wyjazd turystyczny.
Rozmawiamy, rozmawiamy i w pewnym momencie poruszyliśmy temat pieniędzy – ile ze sobą zabieramy.
Bartek: A może byśmy tak nie wzięli pieniędzy?
Gosia: Że co?
B: No wiesz, jak nie weźmiemy pieniędzy, to dopiero będą rekolekcje!
G: Bartek, to są rekolekcje, a nie walka o przetrwanie.
B: Pozwólmy się Panu Bogu o nas zatroszczyć.
G: Pan Bóg się zatroszczył dając mi pieniądze moich rodziców i moje oszczędności na ten wyjazd. On już się świetnie zatroszczył (miałam przy sobie złotówki, euro, kartę bankomatową polską i euro).
B: No wiesz, nie chcę Cię do niczego namawiać, ale pomyśl o tym...
G: Bartek, ale to nawet byłoby nie fair. My mamy te pieniądze. Co innego jakbyśmy ich nie mieli, ale tak? To trąci naciąganiem ludzi. Nie będę żebrać. To nieuczciwe!
B: W życiu też trzeba się nauczyć prosić, a prosząc dajesz przecież możliwość odmowy. Zresztą oni nie muszą wiedzieć, że nie mamy pieniędzy. Pomyśl o tym.
No i ten chłopak dał mi do myślenia. No ale przecież BEZ PRZESADY! To nierozsądne, nieodpowiedzialne, wystawianie Pana Boga na próbę. NIE. NIE. NIE. Przecież „błogosławię Cię Panie, że dałeś mi rozsądek”. Nie. I koniec, kropka. Co za facet! Robić takie rzeczy w biały dzień! Ale kurczę... miał trochę racji z tym, że jak się ma pieniądze, to liczy się głównie i przede wszystkim na siebie. Ale z drugiej strony mogę wziąć ich po prostu mniej, ale nie wcale! Świr!
Poszłam na mszę. Jestem i słucham Ewangelii o tym, jak Pan Jezus wysyła swoich uczniów po dwóch i mówi im, by nie brali torby, sandałów i... pieniędzy! Nie, no Panie Boże. Nie żartuj! Pomyślałam sobie: spokojnie Gosia, to było skierowane do apostołów 2000 lat temu, ale nie do Ciebie.
Uspokoiłam się, ale na krótko. Po mszy pomyślałam sobie o tych osobach wkoło mnie, którzy dość dużą wagę przywiązują do pieniędzy. Pomyślałam, że jakbym przeżyła tydzień bez pieniędzy, to mogłabym im potem wszystko opowiedzieć! I że może to doświadczenie byłoby cenne nie tylko dla mnie. Okazało się też, że dostaniemy książeczki potwierdzające udział w rekolekcjach i będziemy mogli zawitać do mijanych po drodze parafii, że w sumie mamy jakieś „zabezpieczenie” i że albo teraz, albo nigdy. Muszę to zrobić teraz, bo czy potem ktokolwiek mu uwierzy w to, co się wydarzyło? Teraz chociaż mam książeczkę;). Ale przecież nie zostawię kart. To może chociaż jedną?
Jak myślicie, co zrobiłam? Wzięłam czy nie wzięłam? Wzięłam gotówkę czy karty? Czy jedno i drugie, hę?
Wzięłam kasę!!! Tak na wszelki wypadek! Wzięłam całe 9 złotych i 8 groszy! Zawsze można kupić kilka bochenków chleba, ha!
Jak już oddałam wszystkie moje zabezpieczenia, to przez pierwszą godzinę chodziłam jak struta i mówiłam: „nie mamy pieniędzy, nie mamy pieniędzy! Zginiemy…”. Usłyszałam od kogoś, że człowiek może wyżyć tydzień bez jedzenia. Najwyżej będziemy porządnie pościć. Fajnie. Super.
Ale następnego dnia jakimś naprawdę cudem miałam pokój w sercu, poczucie, że nie zginę. Umówiłam się jeszcze z Panem Bogiem, że nikomu nie powiem, że nie mamy pieniędzy. Obiecałam, że nie będę żebrać. W poniedziałek zwarci, gotowi i radośni wyruszyliśmy!
Poniedziałek, 16.07.
Jeszcze przed wyjazdem prowadziłam z jedną z uczestniczek – Gosią, rozmowę:
G: Pamiętaj, by prosić Pana Boga konkretnie.
Ja: Jak to?
G: No, na przykład jak chcesz zjeść, to poproś nie tylko o jedzenie, ale też o to co byś chciała zjeść.
Ja: Bez przesady. Prosić Pana Boga o takie rzeczy? Ważne by było cokolwiek do jedzenia, prawda?
G: Ale On uwielbia spełniać nasze pragnienia! Jechałyśmy kiedyś stopem i koleżanka miała ochotę pograć w kosza. Idziemy ulicą, a tu grają! Przyłączyła się do nich.
Oczywiście byłam ciekawa – ja jak to ja – czy to działa:) A więc wychodzę w poniedziałek rano i mówię: Panie Boże, podobno tak działasz. Nie wiedziałam. Wiesz, jeśli mogę prosić o coś konkretnego, to chciałabym zjeść wuzetkę.
Uwielbiam jeść ciasta z kremem! Tak naprawdę nie wierzyłam jednak, że jakiś kierowca na trasie może mi dać W-Ztkę. Zrobiłam to trochę prowokacyjnie. Chciałam Go „sprawdzić”, jakkolwiek okrutnie to brzmi.
Pierwszego dnia dotarliśmy do Sandomierza! Od dawna chciałam tam pojechać! To był mój pierwszy całodniowy stop. Pierwszy kierowca nadrobił spory kawałek drogi, by nas wysadzić na stacji („Żeby na Was deszcze nie padał”). Na drugiego czekaliśmy długo, bardzo długo. Rozmowa z Bartkiem:
G: Bartek, dlaczego oni nas nie biorą? (Po półtoragodzinnym staniu w deszczu w Piotrkowie Trybunalskim). Przecież jesteśmy młodzi,atrakcyjni, czyści, fajni;)
B: Może czekamy na właściwego kierowcę? Może utknął gdzieś w korku?
G: Ehhh...
I wiecie co się stało? Po dwóch godzinach spotkaliśmy naszego najlepszego kierowcę! Sylwka! Stał w korku aż 6 godzin!
Wtorek, 17.07.
Zatrzymała się nam para ze Stalowej Woli. Jedziemy. Standardowe pytania. Nietypowe odpowiedzi. W pewnej chwili dziewczyna odwraca się i mówi: „Chcecie ciasto? Bo my wracamy właśnie z obchodów 25 rocznicy ślubu rodziców mojego chłopaka i przez trzy dni jedliśmy ciasta. Już nie możemy na nie patrzeć. Chcecie?”. Miała całe pudło ciast! Mało tego, w środku były torty! Z polewą, z wiórkami kokosowymi, z truskawkami, z kremem! Całe pudło domowych ciast! Nie, nie było wuzetek, ale te ostatnie to "pikuś" przy tym, co kryło się w środku i w jakich ilościach. Niesamowite! Dał mi więcej niż prosiłam.
Dojeżdżamy do Stalowej Woli i słyszymy rozmowę między Magdą a jej koleżanką. Mówi, że zaraz będą tylko odwiozą autostopowiczów na wylotówkę.
– A fajni są?
– No, fajni.
– To zaproś ich na obiad.
Dostaliśmy nawet zaproszenie na noc! Podziękowaliśmy jednak grzecznie i pojechaliśmy w dalszą drogę do Zamościa.
A w Zamościu... zobaczyliśmy, że jak coś się nie udaje, to znaczy, że On przygotował coś lepszego:) Nie przyjęli nas w jednym miejscu i chwała Bogu, bo dzięki temu poznaliśmy ks. Darka, który ugościł nas w swoim rodzinnym domu jakby przyjmował co najmniej parę prezydencką! Pojechaliśmy do sklepu i niestety wyszło na jaw, że nie mamy pieniędzy. On był pierwszą i ostatnią osobą, która się o tym dowiedziała. „Nie macie pieniędzy? SUPER! To jak apostołowie! Bierzcie co chcecie, czego Wam potrzeba. Macie przyspieszoną lekcję pokory i przyjmowania pomocy”. Było mi tak głupio. Przyjmowanie pomocy jest sztuką.
Środa, 18.07.
Darek zostawił nas na głównej drodze prowadzącej do Lublina. Żegnamy się, wymieniamy się numerami telefonów. I w pewnym momencie Darek uklęknął na ulicy i pocałował nasze stopy...
Oboje z Bartkiem zamilknęliśmy. Pojechał jak gdyby nigdy nic. My potem znaleźliśmy łąkę i siedzieliśmy na niej w ciszy, by to wszystko spróbować ogarnąć.
Wyruszyliśmy na północ mając nadzieję dotrzeć jak najbliżej granicy.
Ten dzień był dla nas zupełnie inny niż wcześniejsze. Długo czekaliśmy, aż się ktoś zatrzyma, porządnie zlał nas deszcz, a wieczorem nikt nas nie nakarmił. Cóż, rozpuściły nas te poprzednie dni:) Całe szczęście miałam 9zł 8gr. Poszłam do sklepu. Tak naprawdę przecież nic się nam nie należało. Poprzednie dni i hojność napotkanych osób były wielką łaską. Mieliśmy i tak szczęście, że tej nocy dostaliśmy dach nad głową, że było sucho i mieliśmy łóżka. Bartek stwierdził, że Pan Bóg daje nam proporcjonalnie do naszego zawierzenia i gdybym nie wzięła tych 9 zł 8 gr, to On by coś wymyślił. Znowu dał mi do myślenia.
Czwartek,19.07.
Dojechaliśmy do Kowna. Stare miasto, piękne i pełne kościołów. Pukamy, stukamy. Nic i nikogo. Szukanie noclegu zajęło nam ponad godzinę. Zaczęło lać. Była godzina 22. Ciemno, zimno. Znaleźliśmy suche miejsce pod dachem kurii i tam spodziewaliśmy się spędzić noc. Nagle słyszymy na ulicy język polski. Idę dwie Polki:) Dziewczyny przyjechały na rajd rowerowy po Litwie razem z grupą kilkunastu osób z duszpasterstwa na Służewie. Wzięły nas do siebie! I tak oto znaleźliśmy się w suchym i ciepłym miejscu. „Padłam”. Pokazał mi, że nie zapomniał, mimo że ciemno, zimno i leje, a ja jestem na Litwie.
Dopóki byłam w Polsce, czułam się bezpiecznie. Ten sam język, ta sama waluta. Gościnność osób z Podlasia. A tu nagle znalazłam się w kraju, w którym drugi kierowca powiedział, że Polaków to generalnie się tam nie lubi. Nie miałam litów i po angielsku nie zawsze mogłam się dogadać. To dopiero był hardkor.
Piątek, 20.07.
Wilno. Bawiliśmy się świetnie:)
To niesamowite. Nie mieliśmy co jeść. Nie mieliśmy pieniędzy. Nie mieliśmy gdzie spać. Nie wiem jak reszta, ale ja byłam szczęśliwa! Tak wolna! Tak radosna:) I spokojna, że On się zatroszczy.
Co też wkrótce się stało! Tę noc spędziliśmy u sióstr miłosierdzia. Siostra Maja sama podeszła do nas (mimo że tego dnia miała dzień skupienia) pytając, czy nie szukamy noclegu akurat w momencie gdy bezradni i trochę zagubieni pytaliśmy wieczorem „co teraz”?
Sobota, 21.07
Wracamy do Polski!
W drodze powrotnej jechaliśmy z kibicami Legii! Niezapomniana lekcja, by nie oceniać ludzi „po okładce”. Specjalnie dla nas przebrali się we wszystkie swoje klubowe atrybuty:)
Wiem, że wiele osób może razić to, że miesza się Boga do tak przyziemnych spraw jak jedzenie, dotarcie z punktu A do punktu B, prysznic. Mnie się to też na początku nie podobało. No bo jak można tego wszechmocnego i niepojętego Boga angażować do załatwiania takich, za przeproszeniem, pierdół? A ja poznałam Boga, który się mną interesuje, który się troszczy o to, bym miała gdzie spać, bym mogła się umyć, bym miała co jeść. Nie schudłam w tym czasie;) To były moje najlepsze i najpiękniejsze wakacje!
Teraz mam pieniądze, ale coś się zmieniło. Mam odwagę, by Go prosić i łaskę wiary, że On się zatroszczy. Przecież tyle razy mi pokazał, że czuwa nade mną, że wie, czego potrzebuję i czego pragnę. I jak bardzo uwielbia spełniać moje pragnienia!:) Poprzez trudne sytuacje mogłam się wiele nauczyć. Poza tym dał mi ciasta!:) Pojechałam na wschód, zobaczyłam Wilno, Podlasie, a to zawsze chciałam zrobić. Wciąż mnie zadziwia, że przeżyłam taki tydzień w życiu. Nie miałam pieniędzy. Nie mogłam pójść do najbliższego sklepu, by sobie coś kupić, a z drugiej strony nie chciałam się przyznać, że ich nie mam. On wiedział. I dał nam wszystko, czego potrzebowaliśmy, a nawet więcej. Dużo więcej. Jemu chwała!
Dziękuję wszystkim, którzy nas podwieźli, ugościli i w jakikolwiek sposób nam pomogli!
Więcej na: pieknestopy.wordpress.com
27.05.14, 06:48
Komentarz usunięty
15.06.13, 12:09
Komentarz usunięty
21.11.12, 12:05
A ja gratuluje wiary w siebie i ludzi! Powodzenia w rundzie finalowej!
18.11.12, 11:51
Dziękuję Wam za komentarze i głosy:) Też się dziwię, że to się wydarzyło..:)
14.11.12, 17:30
Również gratuluje odwagi i artykułu! Bardzo przyjemnie się go czyta. :)
14.11.12, 17:27
też planuje taki sposób spędzenia wakacji z przyjacielem tylko tyle że do Włoszech. ; p !!
19.10.12, 16:29
No to fajne wymyśliłaś sobie wakacje.Gratulacje z pomysłu i odwagi.A najbardziej za wiarę i milosierdzie !
17.10.12, 15:58
Super relacja, chociaż jeszcze ciekawsza jest ta bardziej szczegółowa: http://pieknestopy.wordpress.com/swiadectwa/gosia-wilno/
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16597
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11875
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 177137
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 206785
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8265
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7227
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42176
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9159
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11518
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8908
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10807
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8326
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10256
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6753
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8787
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6825
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 70714
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 180989
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8272
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 287958
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6825
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 180989
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Powered by Webspiro.