Dziś jest 04.11.2024
Imieniny obchodzą Karol, Olgierd, Emeryk, Boromeusz
Autor: Elwira Nowicka
Data publikacji: 27.06.2011 16:02
Liczba odwiedzin: 6110
Wspominać Barcelonę bez emocji – nie sposób. Choć mój wyjazd był krótki („sprowokowany“ przez nadzwyczajną promocję tanich linii lotniczych), to jednak jego intensywność, nie pozwala mi myśleć, że to był czas stracony. Zresztą, czy można w ogóle stracić czas w Barcelonie?
Barcelona zaskakuje na każdym kroku. Fot. Jose Luis Navarro/sxc.hu
Decyzja o wycieczce do Barcelony zapadła z godziny na godzinę. Szybki zakup biletów, pospieszne pakownie i obmyślanie planu dopiero na pokładzie samolotu. Przyznaję, że nie wiedziałyśmy nic: ani gdzie będziemy spać, ani co będziemy robić, najbliższe dni przedstawiały się nam dość mgliście. O tym, że spontaniczne decyzje bywają dobre, przekonałyśmy się dość szybko.
Ogarnięte podróżniczą gorączką, stwierdziłyśmy, że nie będziemy tracić czasu na odpoczynek, tylko czym prędzej pojedziemy z lotniska El Prat do centrum miasta i od razu rozpoczniemy zwiedzanie. Spacer po Barcelonie rozpoczęłyśmy od Parc Güell, czyli jednego z wielu miejsc w mieście, o którego architekturę zadbał sam Gaudi (wstęp wolny). Miejsce sprawia wrażenie, jakby zostało zaprojektowane z przeznaczeniem na scenografię do bajki: pełno tutaj kolumn, wieżyczek, alejek, grot, „wijących się ławek“ – wszystko pośród bujnej i soczystej zieleni. Istna bajka... Nie odbiega to zresztą daleko od prawdy – projekt ogrodu był wzorowany na scenografii do opery „Jaś i Małgosia“. Pierwotnie miało być osiedlem dla bogatej burżuazji, która miała pomieszkiwać w rezydencjach ukrytych pośród, wzorowanych na angielskich, ogrodach. Dziś to miejsce publiczne, barcelończycy i oczywiście turyści chętnie spędzają tutaj czas. Wyjątkowość parku została zauważona i doceniona przez ekspertów – jest umieszczony na międzynarodowej liście zabytków UNESCO.
Nie samymi jednak zdobyczami architektury żyje turysta. Nieco zmęczone i bardzo głodne udałyśmy się do dzielnicy Garcia, by tam dogodzić swoim żołądkom. Na brak dobrych knajp nie można narzekać, a nawet pojawiają się pewne problemy z wyborem tego najwłaściwszego miejsca. Nie tylko kulinarne łowy mogą być pretekstem, żeby udać się do Garcia. To dzielnica krętych, wąskich uliczek, zamieszkiwana przez wielu studentów, stąd na brak życia, szczególnie tego nocnego, nie można tutaj narzekać.
W obliczu pustego żołądka uroki architektury zeszły na drugi plan. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na przytulną knajpę, do której przekonało nas tzw. „menu del dia“, czyli posiłek składający się z dwóch dań w przystępnej cenie (ok. 7 euro), którego uwieńczeniem była przyniesiona przez kelnera karafka sangrii – napoju robionego na bazie wina i owoców, znakomicie spełniającego swoje zadanie. W dobrych humorach ruszyłyśmy do Casa Mila.
Chyba nikt z barcelończyków nie pamięta już pierwotnej nazwy budynku. Przyjęło się mówić o nim „Kamieniołom“, co ponoć dobrze ilustruje architektoniczną wizję Gaudiego. Z zewnątrz przypomina raczej skalny blok albo wykute w skale jaskinie, co zdecydowanie wyróżnia go spośród innych kamienic. Wytężamy wzrok, by znaleźć jakikolwiek proste linie w fasadzie budynku, co jest trochę zadaniem bezcelowym. Fasada kamienicy przypomina fale oceanu, wzburzonego oceanu, uściślając. Nawet kominy nie przypominają tych, które dobrze znamy. Te projektowane przez Gaudiego kształtem nawiązują do... chmury dymu.
W projekt kamienicy kataloński architekt włożył całe swoje dotychczasowe doświadczenie i sporo fantazji, która zresztą nigdy go nie opuszczała. Patrząc na „Kamieniołom“, nie miałyśmy złudzeń, że tak w istocie było. Cały nasz spacer po Barcelonie można śmiało określić jako „śladami Gaudiego“ – widać, że Katalończyk był niesamowicie pracowitym architektem, bo budynki, które pozostawił po sobie spotykamy co rusz.
Do Sagrady Famili nie sposób nie trafić, to przecież żelazny punkt każdej wycieczki do Barcelony, co zresztą widać już przed samą bazyliką – międzynarodowy tłum tłoczy się przed wejściem, a w środku też nie jest pustawo (wejście bez przewodnika − 8 euro). Gaudi nad dziełem swojego życia pracował długo, bo aż 15 lat. Dbał o każdy architektoniczny detal, nieustannie ulepszał pierwotny plan, całkowicie angażując się w prace. W Sagrada Familia wszystko, począwszy od elementów fasad, po liczbę wież, ma swoje znaczenie symboliczne wywodzące się z Biblii. Tutaj też złożono ciało architekta po jego tragicznej śmierci. Gaudi zginał wpadając pod rozpędzony omnibus, nie dokończywszy dzieła swojego życia. Oczywiście podejmowano próby ukończenia budowli, ale zawsze okazywało się, że nikt nie jest w stanie odtworzyć maestrii mistrza. Tym bardziej, że plany zostały zniszczone w trakcie wojny domowej. Windą dostajemy się na jedną z wież, skąd obserwujemy panoramę miasta, która jest równie ekscytująca jak sam wjazd na jej szczyt. Klaustrofobikom czy osobom cierpiącym na lęk wysokości zdecydowanie nie polecam tej atrakcji.
W ferworze zwiedzania, przestałyśmy zerkać na zegarek, a tu już ciemno zaczęło się robić, od drzwi najważniejszych zabytków w mieście mogłyśmy się już tylko odbić, więc nie pozostało nam nic innego, jak podążyć na jedną z najpopularniejszych ulic w Barcelonie – La Rambla. Kogo tam nie ma! Uliczni artyści reprezentujący chyba wszelkie możliwe dziedziny sztuki, wróżbiarki, jak same twierdzą, kompetentne w przepowiadaniu przyszłości – kolorowy, ekscentryczny tłumek, który usiłuje żyć z turystów. A tych tutaj nie brakuje, bo trzykilometrowy deptak wręcz magnetycznie przyciąga swoimi atrakcjami: kawiarnie, restauracje, kioski, wystawy sklepowe. Wszystko błyszczące. Wszystko glamour.
Z La Rambla udałyśmy się do Placa de Catalunya, by zobaczyć kolejną, barcelońską atrakcję – pomnik Kolumba, który jest nie tylko zjawiskowym monumentem, ale też niezłym punktem widokowym. Na taras widokowy wjeżdża się windą, co przy jego wysokości – 52 metry – jest sporym udogodnieniem. Stamtąd po raz kolejny syciłyśmy wzrok barcelońską panoramą.
Wieczorem udałyśmy się na koncert fontann, który latem odbywa się niemal codziennie. To naprawdę spektakularne show: woda wytryskuje w rytm muzyki, różnokolorowo oświetlona sprawia wrażenie „nie z tego świata“. W tym momencie postanowiłyśmy lekko spuścić z tonu i zamiast pędzić szlakiem turystycznych atrakcji, poszukać noclegu, bo zmęczenie i całodzienne targanie plecaka dawała nam się już dobrze we znaki.
Poszukiwania noclegu zaczęłyśmy od Internetu, co okazało się dobrym pomysłem, bo szybko znalazłyśmy odpowiedni hostel. Odpowiedni oznacza, że znajdował się niedaleko i był w przystępnej cenie (40 euro za pokój dwuosobowy). Jednak nie na długo zagrzałyśmy tam miejsca: tyle, ile potrzeba na rozpakowanie bagażu i szybki prysznic. Czas gonił, nocne życie Barcelony uciekało, więc czym prędzej poszłyśmy „w miasto“. Znalazłyśmy przytulną knajpkę Cerveceria Taller de Tapas, gdzie po raz kolejny stanęłyśmy przed dylematem: co wybrać z menu, w którym aż roi się od specjałów z całej Hiszpanii.
Następny dzień w Barcelonie mijał nam pod znakiem muzeów, ze szczególnym naciskiem na jedno z nich – Muzeum Picassa, gdzie ustawiłyśmy się w kolejce, by zobaczyć „Panny dworskie“ – cykl kubistycznych wariacji na temat Velazqueza. Tuż obok znajduje się Muzeum Tkanin i Odzieży, więc także tam zawitałyśmy.
Najprzyjemniejszą część muzealnej wycieczki, czyli wizytę w Muzeum Czekolady zostawiłyśmy sobie na koniec. Warto tam pójść nie tylko, by zobaczyć miniaturową bazylikę Sagrada Familia wykonaną z czekolady, ale przede wszystkim na degustację, w trakcie której podaje się czekoladowe specjały o wyrafinowanym kształcie i smaku... Tutaj kończą się opisowe możliwości języka. Po prostu trzeba spróbować!
Kiedy nadeszła pora relaksu, bo ile można zwiedzać, biegać po muzeach, chłonąć wielkie dziedzictwo kulturowe, poszłyśmy na plaże w dzielnicy Barceloneta. Słonecznie, ciepło, sporo barów i restauracji, na plaży, co nas zdziwiło, można wypożyczyć czasopisma i książki – jak w takich warunkach nie oddać się nicnierobieniu?
Trochę później, kiedy poczułyśmy, że nasz turystyczny obowiązek został spełniony, czyli zobaczyłyśmy wszystkie miejsca, uznane za najważniejsze, zapuszczałyśmy się w uliczki zgoła „nieprzewodnikowe“. Dopiero włócząc się po mieście, zupełnie bezcelowo, zaczęłyśmy odkrywać jego klimat i swoistą atmosferę. Nie robiłyśmy nic więcej poza niespiesznym spacerowaniem, czasem siadałyśmy na murku i pijąc wściekle mocną kawę, podglądałyśmy życie codzienne barcelończyków.
Powoli żegnałyśmy się z miastem, raczej niechętnie i z lekkim ociąganiem, bo miałyśmy niejasne przeczucie, że te kilka dni to stanowczo za mało, żeby powiedzieć o nim: byłam, zwiedziłam, poznałam. Stolica Katalonii oprócz bezliku atrakcji turystycznych, oferuje coś jeszcze: stan permanentnego niedosytu i mocne postanowienie, żeby tam wrócić.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16349
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11640
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 162661
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 191973
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8066
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7051
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 35014
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 8910
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11138
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8656
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10493
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8040
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 9889
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6619
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8580
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6634
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 61854
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 165623
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 7911
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 264974
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16349
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11640
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Powered by Webspiro.