Dziś jest 05.10.2024
Imieniny obchodzą Igor, Apolinary, Placyd, Faust
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 05.07.2011 11:17
Liczba odwiedzin: 6885
Tagi: europa, chorwacja, solta, hvar, split, relacje, angelina sielewicz
Dalmacja i jej wyspy:, dwie z nich – Šolta i Hvar to urocze miejsca, jedna z nich jest oazą dla leniwców, druga dla drapieżników. Na pierwszej najczęściej można leżeć do góry brzuchem, drugą zwiedzać, szwendać się po niej i podziwiać. Jak to mówią – dla każdego coś miłego.
W obliczu ostatnich wydarzeń społeczno-politycznych eksperci prognozują renesans wakacyjnych podróży do takich miejsc jak Grecja, Bułgaria, Hiszpania, Chorwacja. O Grecji już pisałam, w Bułgarii była moja siostra, do Hiszpanii mam dopiero zamiar jechać, a Chorwacja… o tak, wspomnienia ostatniego lata przed osiągnięciem pełnoletniości. Obóz językowy, dzieciaki z różnych państw Europy i ten amerykański native speaker o wyglądzie młodego boga, uosobienie „amerykańskości” w ekskluzywnym wydaniu: duże, białe zęby i piękny uśmiech człowieka wiecznie zadowolonego z życia. O moim zauroczeniu Mattem pisać nie będę, ale o zauroczeniu Chorwacją – jak najbardziej.
Nauka angielskiego nie miała tutaj większego znaczenia, przesłoniła ją upalna pogoda i gorąca woda w jednej z licznych zatok na Šolcie. Na tę wyspę płynęliśmy ze Splitu, dokąd dojechaliśmy minibusem z Polski. Już sam Split mnie zafascynował: – O rany! To wygląda jak Włochy i ci ludzie… jak Włosi! Było więc oczywiste, że te wakacje będą należały do udanych. Skojarzenia z Włochami nie są całkiem pozbawione sensu, Chorwacja w I wieku została zajęta przez wojska rzymskie, a jej historia jest niemniej barwna niż naszej Polski.
Gorące wody zatoki
Šolta – niewielkich rozmiarów wyspa o linii brzegowej długości 80 kilometrów, jedna z licznie porozrzucanych w tym rejonie na wodach Adriatyku. Grohote to najstarsze miasteczko wyspy, jej swoiste centrum, w którym można się jeszcze natknąć na pozostałości po rzymskich zabudowaniach. Będąc w nim, trzeba koniecznie zakosztować miejscowych miodów i udać się targ ze świeżymi owocami (nie tylko morza, rzecz jasna).
Šolta to wyspa, na której spędziłam niemal cały wyjazd. Nie doświadczyłam tam właściwie żadnych atrakcji poza leżeniem na kamiennych plażach w cieniu palm. Jeszcze tego samego lata nad Bałtykiem kolega dumnie oznajmił, że jest za wybetonowaniem plaż, a w Chorwacji – co za niespodzianka – na niejednym betonowym tarasie, wciśniętym pomiędzy skały, leżąc, łapałam promienie słoneczne.
Uciekaliśmy tam przed kontrolą i innymi dzieciakami. Z betonowej wylewki, co najmniej półtora metra nad powierzchnią wody, dobrze też się skakało do nieskazitelnie czystego morza. (Pływanie w gumowych sandałach jest bardziej niż wskazane, uwaga na jeżowce, spotkanie naszych stóp z nimi nie należy do najprzyjemniejszych). Zwykle, gdy chcemy się ochłodzić, właśnie to robimy. Ale nie tam, nie w tej zatoce. W niewielkiej rozmiarów zatoczce woda była tak nagrzaną, że próżno liczyć na ochłodzenie się. Właściwie można było w niej pływać lub unosić się cały dzień (silne zasolenie, sól lubiła przyklejać się do moich rzęs, polecam okulary do pływania), a nadal panował niesamowity upał. To był sierpień. W domkach – jeszcze gorzej. Nawet rano opuszczając domek, czułam jak gdyby ktoś wylewał na mnie wiadro ciepłej wody. Wilgotność powietrza musi być tam wyjątkowo wysoka, ale dobrze robi to na skórę. Jest lepiej nawilżona niż po serii zabiegów u kosmetyczki.
Na środku wspomnianej już zatoczki nieśmiało poruszała się dmuchana góra lodowa. Wspinanie na nią i skakanie z jej szczytu były moim wielkim osiągnięciem, bo z zachowaniem równowagi nie jest u mnie łatwo. To samo tyczyło się plastikowych kajaków. Ja nie wiem, jak te dzieciaki to robiły, ale ja zawsze traciłam równowagę i wpadałam do nagrzanej wody. Fajna była jeszcze długa zjeżdżalnia prowadząca prosto do zatoczki. Gdy nam się nudziło stołówkowe jedzenie, udawaliśmy się do pizzerii, najczęściej na lody, które, jak w tym rejonie Europy przystało, były pyszne, a porcje ogromne. Największym chyba dla mnie wyczynem była wspinaczka na szczyt wyspy do sklepu, żeby zaopatrzyć się w słodycze. W tym upale to katorga. Nigdy więcej. Chociaż myślę, że ma to jakieś zdrowotne uzasadnienie. Chcesz się ponapychać czekoladą, żelkami i chipsami? Najpierw spal kalorie w drodze.
Pachnący lawendą Hvar
Cały Hvar wpisany na listę UNESCO to wyspa zdecydowanie większa od Šolty. Jest najdłuższą z dalmatyńskich wysp (68 km). Hvar słynie z lawendy, czuć jej zapach unoszący się w powietrzu (szczególnie w czerwcu i lipcu). Tuż obok niej rozciąga się archipelag Wysp Piekielnych – mekki nudystów. Hvar to jedna z najpiękniejszych wysp świata (a dokładnie jedna z dziesięciu, jak ten teleturniej) – jak twierdzą autorzy przewodników i PRowcy tegoż miejsca. Czy to prawda? – zastanawiam się, dotykając stopą lądu. Cóż, nie mam zbyt wielkiego porównania. (Obecnie z perspektywy czasu wyliczam w pamięci wyspy, na których byłam: Capri, Rodos, Sycylia, Šolta). Koniec listy. Werdykt: tak, Hvar jest bardzo piękny. Poza lawendą wyspa słynie z winnic (jako pierwsi zakładali je tu Grecy i Rzymianie, chorwaccy winiarze zaś zawędrowali ze swoją pasją aż do Kalifornii), rozmarynu i gai oliwnych. Także łagodny klimat i dni, do których właśnie tutaj najczęściej w całej Chorwacji zagląda słońce, sprawiają, że na Hvar turyści ściągają nawet zimą, a przybywają tu już od prawie 150 lat.
Na wyspie Hvar byłam tylko w miasteczku o tej samej nazwie. Wrażenie robią mury obronne miasta, które zostały wzniesione przez Hiszpanów w XVI wieku. W tym mieście znajduje się najstarszy na całym kontynencie miejski teatr (wybudowany na początku XVII wieku). Poza tym Arsenał z XIII wieku, klasztor franciszkanów z XV wieku, Pałac Biskupi, renesansowa katedra i wznosząca się nad miastem twierdza Tvrdava. Ale jaki jest sens wszystko to wymieniać, skoro c a ł e miasteczko jawi nam się jako przyjemna podróż w wieki wstecz? Wystarczy pospacerować kamienistymi uliczkami, pozaglądać do sklepów i kupić woreczki z suszoną lawendą albo olejek, żeby chłonąć magię tego miejsca wszystkimi zmysłami.
Turyści chwalą, że mimo rozwoju turystyki, miasteczko, jak i cała wyspa, jest nadal bardzo klimatyczne, czuć oddech historii, a hotele wtapiają się w miejscową architekturę kamiennych domów z czerwonymi dachówkami. Podobno życie nocne na Hvarze nie ma sobie równych. Podobno, ja tu byłam tylko za dnia. Romantyczna otoczka nie jest zarezerwowana tylko dla gruchających gołąbków, bo rozrywek dla każdego jest tu pod dostatkiem (chociażby wspinaczka, żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie). Á propos romantyczności i gołąbków – byliście kiedyś w Wenecji? Hvar skądinąd jest do niej porównywany, wszak założyli go Wenecjanie w XIII wieku.
Będąc tam, w pewnym momencie ktoś z naszych przewodników oświadczył, że mamy przerwę, możemy się wykąpać. Tak, jesteś w mieście, wychodzisz ze sklepu lub restauracji prosto na kamienistą plażę. Ta akurat była zatłoczoną, mała, wąska, trudno właściwie ją nazwać plażą, bo zaraz zaczyna się przejrzyste morze. I jak się nie kąpać w tak czystej wodzie? A jednak nie, trudno, żebym się rozebrała i pływała nago; no cóż, będąc w Chorwacji, powinno się mieć przez cały czas na sobie kostium kąpielowy, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nadejdzie pora wodnego relaksu. A propos nagości – jak głosi fama – w Chorwacji zawsze znajdą się osoby, które nie mają oporu zrzucić zbędnych fatałaszków w towarzystwie bardziej skrępowanych plażowiczów, a opalanie topless – tak jak w wielu miejscach w Europie – to już powszechne zjawisko.
Komu w drogę, temu poradnik!
Przypływając na Šoltę, zakotwiczamy w porcie Rogač, w którym znajduje się XVII-wieczny zamek, albo w Stomorska, najstarszym porcie na wyspie, pełnym restauracji. Na wyspie warto zobaczyć miasteczko Maslinica, najbardziej wysunięte na zachód, skąd rozpościera się niezapomniany widok na 7 innych wysp. Tutaj przybywają turyści, aby podziwiać zachody słońca. Zamieszkać najlepiej jest w rejonie największej i podobno najpiękniejszej zatoki Neujam.
Hvar – jadąc tutaj, warto zabrać ze sobą rower (w większych miasteczkach można go oczywiście wypożyczyć na miejscu), wijące się wąskie uliczki przestraszyły niejednego kierowcę, ale na rowerze może to sprawić ogromną przyjemność. Inne atrakcje wyspy to niesamowity Pałac Hektorović w wydaniu weneckiego gotyku i pozostałości miasta Faros, wybudowanego przez Greków w obecnym Starim Gradzie. Piękne jest malutkie XV-wieczne miasteczko Vrboska, najmniejsze na wyspie, zamieszkałe jedynie przez 300 osób. Brzegi nad wąską zatoką połączone są mostami, dlatego Vrboskę nazywa się małą Wenecją. Warto odwiedzić położone wśród wzgórz nadmorskie miasto-pomnik Sućuraj, o którym pisał już Homer w „Iliadzie” i jego pobliskie zatoki: Mlaška i Perna, które jako jedyne w rejonie kryją w sobie piaszczyste plaże. Jest jeszcze kilka miejscowości, w których można odpoczywać przy hvarskim winie. Poza tym warto popływać po okolicznych bezludnych wysepkach archipelagu Piekielnych Wysp i posłuchać pieśni zalotnych cykad.
W samej Chorwacji trzeba zobaczyć stolicę Zagrzeb, typowo turystyczne destynacje to Dubrovnik i półwysep Istria. Chorwacja to przede wszystkim cudowne miejsce do nurkowania. Godne polecenia są wodospady rzeki Krka na terenie parku o tej samej nazwie nieopodal dalmackiego Šibenika.
Kuna, 1 kuna = 0,2 $, 0,14 EURO, 0,55 PLN
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16290
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11534
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 152683
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 183777
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 7918
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 6971
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 29973
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 8690
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11036
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8621
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10307
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 7870
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 9431
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6582
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8347
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6520
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 58584
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 153890
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 7764
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 251323
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 15.04.2013 16:14
Liczba odwiedzin: 100039
Pokaz slajdów i relacja z wyprawy Cezarego Stępniaka, który w maju 2011 roku odbył spontaniczną i nieplanowaną podróż do Syrii – kraju, do którego przez Tunezję, Egipt, Jemen i inne kraje Bliskiego Wschodu w marcu 2011 roku dotarła Arabska Wiosna. Protesty społeczne i konflikty zbroje mające na celu obalenie reżimów tamtejszych władz przerodziły się w krwawą wojnę domową trwającą do dziś. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 11.04.2013 09:54
Liczba odwiedzin: 540661
Podobno nazwa Indochiny jest nie tylko anachronizmem, ale i terminem absolutnie niepoprawnym politycznie, bo ani to Indie, ani to Chiny, a na dodatek pachnie kolonializmem. A jednak trudno znaleźć inne określenie dla tego egzotycznego regionu w południowo-wschodniej Azji. »
Powered by Webspiro.