Dziś jest 20.04.2024
Imieniny obchodzą Agnieszka, Czesław, Amalia, Berenika
Autor: Anita Demianowicy
Data publikacji: 24.04.2013 12:46
Liczba odwiedzin: 21447
Zawsze sporo jeździłam. Były to jednak zwykle 2 – 3 tygodniowe urlopy i nigdy w pojedynkę. Te kilkanaście dni przestały mi jednak wystarczać. Czułam, że muszę ruszyć w świat. Sama. Zmieniłam swoje dotychczasowe życie, rozstałam się z korporacją, w której pracowałam, by zacząć wreszcie robić to, co kocham, czyli podróżować i wreszcie na poważnie zająć się pisaniem.
Pracuję, jako dziennikarz freelancer, współpracuję z portalami internetowymi oraz magazynem podróżniczym. Moje ulubione środki transportu to:
Rower – zjeździliśmy nim trochę Polskę i Europę. Uwielbiam zwiedzać z siodełka rowerowego, bo pozostawia mi ono ogromną swobodę poruszania się, może niezbyt szybką, ale jakże zdrową i przyjemną.
Moje własne nogi – przemierzyłam na nich wiele kilometrów. Dzięki nim mogłam oglądać miejsca, w które nie sposób dostać się w inny sposób.
Autostop – nie chodzi o szybkie przemieszczenie się, lecz o poznawanie ludzi. Kocham autostop za to, że przywraca mi w nich wiarę. Bo ludzie z natury są dobrzy.
Kocham kraje, w których temperatura nie spada poniżej 20 stopni (przynajmniej w dzień), i które nie są oblegane przez tłumy turystów, aczkolwiek marzy mi się eksplorowanie Islandii i Norwegii. Lubię docierać w miejsca, którymi mogę cieszyć się w ciszy, bez zapachu sprzedawanego popcornu i bez sprzedawców, chcących sprzedać mi na każdym kroku pamiątki. Kocham naturę i włóczęgi w jej towarzystwie. Dla mnie słowo „niemożliwe” nie istnieje. Jeśli słyszę, że gdzieś jest ciężko się dostać, wejść, zdobyć, zobaczyć – nie ma odwrotu, muszę tam iść.
Mam chyba trochę naturę pustelnika. Lubię podróżować sama, bo mogę wówczas sama o wszystkim decydować.
Moje motta może są banalne, ale wychodzę z założenia, że życie jest tylko jedno i należy je przeżyć tak, by czuć się w pełni spełnionym i że lepiej „żałować, że się coś zrobiło, niż że się tego nie zrobiło” oraz, że „bez ryzyka nie ma zabawy” :)
Gwatemala, Salwador, Honduras i Meksyk oczarowały mnie. W kwestii Ameryki Centralnej, ale również południowej jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa.
Zapraszam też do zaglądania do mojego bloga:
13.11.13, 13:24
Zastanawia mnie pewna prawidłowość przy przeglądaniu blogów podróżniczych, że wszystkie kobiety zaliczyły przygody pracy w korporacjach... To jakoś predysponuje do bycia podróżnikiem? Czy też można zarobić w krótkim czasie tyle, by pozwolić sobie na wcześniejszą ,,emeryturę"?
Powered by Webspiro.