Dziś jest 01.11.2024
Imieniny obchodzą Seweryn, Wiktoryna, Warcisław, Andrzej
Autor: Magda Ramos
Data publikacji: 28.06.2011 16:03
Liczba odwiedzin: 8502
Tagi: ameryka południowa, boliwia, jezioro titicaca, salar de uyuni, la paz, cochabamba, tiahuanco, artykuły, magda ramos
Przenikliwie zimno, ale też nieznośnie gorąco. Sucho, ale wilgotno. Biednie, ale bogato. Górzyście, ale płasko. Przyjaźnie, ale obco. Kosmopolitycznie, ale konserwatywnie. Boliwia – najwyżej położone i najtrudniej dostępne państwo Ameryki Południowej, bardzo indiańskie i sumiennie pielęgnujące rdzenne tradycje oraz wierzenia – to najbardziej różnorodny kraj całego kontynentu.
Płaskowyż Altiplano. Fot. Pedro Szekely
Podobnie jak Paragwaj, nie posiada dostępu do morza. Jednak zarówno od zachodniego sąsiada, jak i pozostałych krajów latynoskich odróżnia ją unikatowa, wielobarwna kultura oraz mieszkańcy – zamknięci w sobie, niedostępni i unikający kontaktów z gringos. Zwłaszcza tymi, którzy pochodzą z bogatego kraju Wuja Sama.
Według wszelkich klasyfikacji to andyjskie państwo, w którym liście koki uznaje się za świętość, należy do krajów Trzeciego Świata. Jednak jego oficjalna nazwa – Estado Plurinacional de Bolivia (Wielonarodowe Państwo Boliwia) oraz fakt, iż oprócz urzędowego języka hiszpańskiego używa się tu blisko 36 języków lokalnych, świadczą o jego bogactwie etnicznym. Oprócz zamieszkujących redukcje jezuickie Chiquitos, żyjących w zachodniej części kraju Guaranów i używających języka gwizdów Siriono, których populacja liczy nie więcej niż 600 osób, najliczniejszą grupę indiańską stanowi ludność Aymara i Kechua.
Pierwsi zamieszkują obszary wokół jeziora Titicaca. Zajmują się rolnictwem oraz hodowlą lam. Wszelkie prace związane z uprawą ziemi mają dla nich wymiar sakralny i są nie tylko obowiązkiem, ale i przywilejem, którego doświadcza cała rodzina. Z ludu Aymara wywodzi się pierwszy indiański prezydent Boliwii, urzędujący obecnie Evo Morales, lider cocaleros – hodowców koki. Uchodzi za strażnika tradycji, często przemawia w plemiennym języku, uczestniczy w tradycyjnych ceremoniach, a nawet ubiera się w swetry z wełny alpaki. Drudzy, żyjący na andyjskim Altiplano są tak silnie zróżnicowani kulturowo, że wciąż nie wytworzyli poczucia wspólnoty narodowej. Zarówno Aymara, jak i Kechua stanowili niegdyś podstawową ludność Imperium Inków.
Koronki na ringu
Boliwijczyków rozpiera narodowa duma, a swój kraj uważają za serce Ameryki. Wszyscy pieczołowicie kultywują tradycje przedkolonialne, a ich przywiązanie do rdzennych obyczajów zaznacza się nie tylko w wielobarwnym stroju, ale również w zachowaniu i wyznawanych wartościach, zwłaszcza silnie rozwiniętej kulturze macho. Kobiety ciągle posiadają status uległych żon i matek, utrzymujących domowe stadło, znoszących męską brutalność i humory.
Nawet w tak konserwatywnym kraju do głosu coraz częściej dochodzi feminizm, a najwięksi macho zaczynają narzekać, mówiąc – „kobieta mnie bije”. Wszystko za sprawą cholitas – gladiatorek, które wychodząc na ring w tradycyjnych indiańskich strojach, w niczym nie ustępują innym zapaśnikom. Ich zażarte pojedynki będące niezwykle spektakularnym (bo w rzeczywistości skrupulatnie wyreżyserowanym) widowiskiem, odbywają się co niedziela w okolicach La Paz. W kraju, w którym kobietom jeszcze do niedawna odmawiano prawa do edukacji, walki cholitas budzą tyle uznania, co kontrowersji i stanowią osobliwą scenerię dla emancypacji kobiet i obalania stereotypów dotyczących płci.
Słony naleśnik
Boliwijska kuchnia serwuje wiele skromnych, choć smacznych przysmaków. Obok typowych dla niej ziemniaków na chętnych czeka osobliwy naleśnik – niejadalny, bo wyjątkowo słony, a w dodatku porośnięty kaktusami. Takie menu serwuje Salar de Uyuni – największe na świecie, płaskie jak placek solnisko leżące w południowo-zachodniej części kraju, na obszarze andyjskiego płaskowyżu Altiplano, które przeczy teorii, iż w Boliwii wszystko prowadzi pod górkę albo z górki. Każdej zimy wypełnia się ono wodą deszczową, tworząc płytki zbiornik. Jednak latem woda wyparowuje, pozostawiając na powierzchni warstwę soli, która dochodzi nawet do 6 m grubości. W dzień panuje tu nieznośny wręcz upał, w nocy temperatura spada poniżej zera.
Na południe od Uyuni rozciągają się pełne flamingów laguny, które w zależności od pory dnia i natężenia wiatru zmieniają swój kolor, zaś „słony” i skalny krajobraz zmienia się stopniowo w brunatną sawannę i morze brązowego piasku na Pustyni Siloli. Widoki wzbogacają dodatkowo wulkaniczne wzniesienia, czerwone góry i skały o rozmaitych kształtach, które stały się inspiracją dla surrealistycznych dzieł Salvadora Dalego.
Flamingi nad laguną Hedionda. Fot. Pedro Szekely
Nieodłączną część andyjskiej kultury stanowi koka. Jej liście są od wieków uznawane za boski podarunek. Żuje się je od czasów prekolumbijskich, a obecnie walczy o to, by widniały na fladze kraju. Kiedyś pomagały przetrwać trudy niewolniczej pracy. Dziś wciąż stanowią świętość, która pomaga zniwelować ból, głód i zmęczenie. Indianie i szamani stosują ją także dla zaspokojenia potrzeb duchowych i społecznych. Dla wielu rodzin stanowi główne źródło utrzymania. Kontrolowana uprawa jest legalna i każdy może mieć swoje poletko. Podobnie jak jej sprzedaż oraz wyrób artykułów spożywczych. Dla polityków to źródło ciągłych konfliktów. Dla świata wielki problem – to z jej liści pozyskuje się kokainę, która zalewa zachodnie rynki.
Oprócz mate de coca – naparu z liści koki – Boliwijczycy uwielbiają pić alkohol. Różnorodny. Najsłynniejszym napojem wyskokowym jest singani – wódka z winogron oraz chicha – tradycyjny trunek wyrabiany ze sfermentowanej kukurydzy. Wypicie jej z miejscowymi stanowi doskonałą okazję do przełamania ich nieufności. Szansą, by ją skosztować jest wizyta na jednej z weekendowych imprez w małych boliwijskich miasteczkach. Wypicia chichy nigdy nie należy odmawiać, a tradycja nakazuje wysączyć wszystko, co znajduje się w naczyniu.
Spożywanie alkoholu ma dla Boliwijczyków charakter duchowy. Uważają bowiem, że człowiek pijany oddaje swą tożsamość bogom i w ten sposób, tracąc kontrolę nad zmysłami i wolą, składa im swoją ofiarę. Pierwsze krople wypluwa się na ziemię, oddając hołd Pachamamie – Matce Ziemi, traktowanej tutaj niezwykle poważnie. By zapewnić sobie obfitość plonów oraz bogactwo po zbiorach, rolnicy składają jej w ofierze skropione alkoholem ziemniaki, które podobnie jak koka, są w kulturze tutejszych Indian rośliną niezwykle istotną, a ich uprawie towarzyszy szereg rytuałów. Najbardziej dorodne okazy zostają przystrojone i pełnią rolę „przewodników” mających pokazać pozostałym, jak mają rosnąć, zaś niedojrzałe sadzonki smaruje się tajemniczą miksturą przyrządzoną z tłuszczu lamy i sierści górskiego kota.
Wysoko, wyżej, najwyżej
3810 m n.p.m. to wysokość, na której leży najwyżej położony „basen” na świecie – duma Peru i Boliwii – Jezioro Titicaca. Jego powierzchnia jest większa niż całe Puerto Rico, a rozmiarami dorównuje Cyprowi, zaś nazwa w języku keczua oznacza, w wolnym tłumaczeniu, pumę polującą na królika. Zamieszkują je pływający na tratwach z totory (trzciny papirusowej) Indianie Uros. Na jeziorze znajduje się ponad 30 wysp, a do Boliwii należy najsłynniejsza z nich – Wyspa Słońca (Isla del Sol).
Jezioro Tititaca. Fot. Pedro Szekely
Legenda głosi, że największy z bogów posłał swoje dzieci, by znalazły najlepsze ziemie, na których będzie można założyć ród Inków – wybrały właśnie to. Według tutejszych wierzeń na Wyspie Słońca narodził się biały bóg – ojciec Słońca i Księżyca – Wirakocza (Człowiek z Morskiej Piany), który wyzwolił człowieka ze stanu pierwotnej dzikości i nauczył uprawy roli. Tu także na świat przyszli pierwsi Inkowie: Manco Capac, założyciel peruwiańskiego pępka świata – Cuzco, jego siostra i zarazem żona Mama Ocllo, która nauczyła Indian sztuki przędzenia wełny oraz sam Ojciec Słońce (Inti). Dla ludów Aymara i Kechua wyspa ma charakter sakralny, podobnie jak znacznie mniejsza Wyspa Księżyca (Isla de Luna), gdzie znajdują się ruiny świątyni będącej miejscem kultu Świętych Dziewic.
Przez wiele lat spełniała tę samą funkcję co północnoamerykańskie Alcatraz. Z powodu przeraźliwie zimnej wody dookoła oraz dużej odległości od lądu ucieczki z takiego więzienia były właściwie niemożliwe. Znajdują się na niej liczne pozostałości z okresu inkaskiego, między innymi Pilko Kaina oraz kompleks Chincana, gdzie znajduje się święta skała związana z inkaską legendą stworzenia. Opiekunką jeziora jest Matka Boska Gromniczna z Copacabany (patronka kraju), do której licznie pielgrzymują wierni. Jej figura na co dzień stoi ustawiona twarzą w stronę wody, tak aby miała baczenie na wszystko, co dzieje się wokół.
Na południowo-wschodnim brzegu jeziora wznoszą się pozostałości prekolumbijskich budowli w Tiahuanco – największego ośrodka kultury andyjskiej z okresu regionalnego, który archeolodzy uważają za kolebkę cywilizacji, zaś poszukiwacze sensacji za dzieło kosmitów i legendarną Atlantydę. Najważniejszą budowlą kompleksu jest Brama Słońca, kamienna konstrukcja wzniesiona ku czci Wirakoczy, której strzeże 48 „zapłakanych” ptaków-kapłanów – wojowników w rytualnych maskach kondora. Według niektórych Indian w Tihuanco, w ciągu jednego dnia można przeżyć wszystkie pory roku. O wschodzie słońca nastaje wiosna, w południe lato, wieczorem przychodzi jesień, a nocą sroga zima.
Stolica, ale która?
Oficjalną, konstytucyjną stolicą kraju, wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO jest, leżące u stóp Kordyliery Centralnej, Sucre. Kulturalną stolicą Boliwii wciąż pozostaje jednak La Paz, które wraz z przedmieściami El Alto tworzy ponad dwumilionową aglomerację miejską. To najwyżej usytuowana stolica świata, w której znajduje się również najwyżej położony stadion piłkarski. Mieszkańcy z dumą podkreślają, że reprezentacja Boliwii wygrała na nim wszystkie spotkania.
Wysokość (3600-4100 m n.p.m.) i związane z nią zjawisko rozrzedzonego powietrza przyprawiają przybywających tu turystów o zawroty głowy, zaś tutejszych strażaków pozbawiają zajęcia. Bowiem w takich warunkach atmosferycznych pożary zdarzają się niezwykle rzadko. Oprócz „sorojche pills” – lekarstwa zmniejszającego skutki choroby wysokościowej, pomocne mogą okazać się amulety, zioła i magiczne mikstury zakupione na Targu Czarownic. Do lokalnych specjalności zapewniających ochronę przeciw chorobom i złym duchom, należą także zasuszone płody lam, różnej wielkości i koloru. Na targowisku nie brakuje rozmaitych brujas (czarownic) oraz curanderos (uzdrowicieli), którzy umieją stawiać tarota, wróżyć z fusów i liści koki. Można tu również spróbować zawierającego meskalinę, psychodelicznego kaktusa San Pedro, który choć nielegalny, leży na straganach w towarzystwie jajek i chleba. Indianie od lat używają go w obrządkach religijnych. Niedaleko od granic La Paz znajduje się Dolina Księżycowa (Valle de la Luna), którą wypełniają wysokie formacje błotne, labirynt wąwozów i skał przypominających powierzchnię księżyca.
La Paz. Fot. Pedro Szekely
W La Paz rozpoczyna się „La Cumbre” – najniebezpieczniejsza droga świata, ciągnąca się przez 64 km do Coroico. Choć brak na niej oświetlenia i barierek, corocznie pochłania ponad 100 ofiar, a w najszerszych miejscach nie przekracza 3 metrów, ze względu na malownicze górskie krajobrazy i niedaleką odległość dżungli, jest mekką rowerowych zapaleńców i łowców adrenaliny.
Ziemia, słońce, księżyc
Liczący 52,5 m pomnik Chrystusa Króla ze Świebodzina zdetronizował nie tylko słynną figurę ze wzgórz Río de Janeiro. O ponad 12 metrów przerósł także, uchodzącego do tej pory za najwyższego na świecie, Cristo de la Concordia z Cochabamby, miasta w środkowej Boliwii, w którym znajduje się jeden z najbardziej prestiżowych uniwersytetów tego kraju – Universidad Mayor de San Simón.
W odległej Boliwii, a zwłaszcza w jej zachodnim departamencie Oruro odnaleźć można wyraźne ślady polskości. Biskupem stolicy regionu o tej samej nazwie, słynącego z wydobycia cyny i dorocznego karnawału, jest polski misjonarz Krzysztof Białasik, który zajmuje się między innymi katechizacją terenów rolniczych.
W tym miejscu warto wspomnieć o religii Boliwijczyków. Jej określenie nie jest sprawą łatwą, bo choć 80 proc. z nich to katolicy, wiara wzbogacona jest o liczne pierwiastki indiańskie i koncentruje się wokół odpowiadającej Trójcy Świętej, Trójcy Andyjskiej, w której miejsca Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego zajmują Księżyc, Słońce i Ziemia. Boliwijczycy wierzą także w apu – duchy gór oraz duchy gospodarstw. Wiara w moc amuletów jest tak silna, że na dachach wielu domostw można zauważyć rogi lub czaszkę byka mające zapewnić pomyślność. W pobliżu Oruro znajduje się Park Narodowy, leżący w obrębie wulkanu Sajama. Znajdują się w nim gejzery i gorące źródła oraz około 300 tajemniczych rysunków, które swą formą przypominają geoglify z Nazca.
Boliwię nie bez powodu określa się mianem Tybetu Ameryki. Jest bardzo mistyczna i uduchowiona, a wszechobecne górskie pejzaże sprawiają wrażenie, że znajdujemy się na dachu świata. Prawa logiki tu nie funkcjonują, a prawa rynku panują tylko w dużych miastach. Choć nie ma morza, obchodzi się Dni Morza, a kurczaka nie uznaje się za mięso. Czy kiedyś tam dotrę? Wzorem Boliwijczyków, którzy nigdy nie mówią „nie wiem”, bo w ich kulturze uchodzi to za nietakt, z całą pewnością odpowiem „TAK”. A kiedy? To nieistotne, bo szczęśliwi czasu nie liczą. Indianie już to wiedzą – właściwie nie używają zegarków. Ja od dzisiaj też biorę z nich przykład, a swój czasomierz chowam głęboko w szafie.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16344
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11627
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 160642
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 191265
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8060
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7045
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 34906
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 8902
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11125
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8653
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10486
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8034
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 9780
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6617
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8572
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6630
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 60575
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 163974
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 7906
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 263866
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7045
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 05.11.2014 12:47
Liczba odwiedzin: 649052
Tym razem wybierzemy się w podróż najsłynniejszą i najdłuższą koleją na świecie – Koleją Transsyberyjską przez mało znane i rozległe krainy północnej Azji. »
Powered by Webspiro.