"Podróżnicze hardkory" – przeglądamy zgłoszenia

 

.

fot. Ania Wójcik

Dwutygodniowa autostopowa podróż po Europie Zachodniej za 18 euro. Można? Można:-)

***

1200 km stopem: od ciężarówki z rybami do klimatyzowanego BMW. Tylko na autostopie można doświadczyć tak skrajnych stanów!

***

Autostopowa odyseja: Ukraina – Gruzja – Turcja – Irak – Turcja – Bułgaria – Serbia – Węgry – Słowacja – Polska. Podróżować za jeden uśmiech jest bosko!

***

Autostopowy trip, w trakcie którego bohater znalazł swoją połówkę, zwiedził kawał świata i zmienił wyznanie. Takie rzeczy to tylko w podróży:-)

***

Długa droga do domu, czyli powrót z Petersburga, nocleg przy autostradzie na Litwie i niewdzięczne zachowanie się pewnego Afrołotysza.

***

Nieprzewidywalny Turk, nocna ucieczka z tira, arbuzowe schronienie oraz niezawodna gruzińska policja, która zorganizowała prawdziwy pościg, by złapać "stopa" dwóm zbłąkanym dziewczynom z wielkimi plecakami – jeszcze wahacie się, czy jechać do Gruzji?:-)

***

Kierunek – Indie. Cel – wizyta u Dalajlamy, a w międzyczasie – wspaniałe spotkania z ludźmi, strach, męska rywalizacja.

***

W trakcie podróżowania autostopem najciekawsze bywają noclegi: w Alpach ponad chmurami w toalecie dla inwalidów, u palącego nieustannie haszysz studenta w rozwalającej się kawalerce w Marsylii... Można by tak wymieniać w nieskończoność...

***

2 miesiące w drodze, 8,5 kg bagażu, setki „zastopowanych” kilometrów. Ciasny namiot, zbyt zimny śpiwór i spontaniczny CouchSurfing, czyli podróż z Warszawy przez Londyn dookoła Islandii.

***

Autostopowa podróż do Albanii – odkrywanie zupełnie innego świata na własną rękę.

***

72 dni samotnej wyprawy, 11 tys. kilometrów, 10 krajów, przygody typu: kradzież dokumentów, nocleg u pijanego mordercy i autostop z martwą krową. Musiało być niezwykle ciekawie:-)

***

Byle dalej, byle na Wschód – włóczęga ukraińsko-rosyjsko-gruzińsko-azerbejdżańsko-irańska, której przyświecał ambitny plan – zdobyć Elbrus.

***

Z Łodzi do Łodzi, czyli o stopowej podróży przez góry nad Deltę Dunaju, Morze Czarne, i z powrotem.

***

Podróż z Portugalii do Nowej Zelandii trwała około dwa lata. Na własnej skórze sprawdził to pewien podróżnik-anarchista:-)

***

Autostopowe rekolekcje, podczas których wszystko może się zdarzyć, wystarczy wierzyć i dać się ponieść przygodzie.

***

Zdobywanie dziewiczych wierzchołków w Karokorum, w północnym Pakistanie, przygoda raczej dla ludzi o mocnych nerwach.

***

Trwają wakacje, dwójka studentów wsiada na obładowane sakwami rowery i rusza w trasę: Koszalin, Gołdap, Sejny, Wilno, Sankt Petersburg... w końcu Nordkapp.

***

Pewna 18-latka wybiera się ze swoim psem Banjo na górską wędrówkę. Pytacie, gdzie ten "hardkor"? Team pokonał 900 kilometrów w 52 dni, dwie nogi i cztery łapki przeszły całe polskie góry:-)

Główny Szlak Beskidzki – 519 kilometrów, częściej pod górkę niż z górki.

***

Wcale nie trzeba jechać na koniec świata, by przeżyć coś hardkorowego, czasem wystarczy wybrać się z drużyną harcerską do Puszczy Kampinoskiej.

***

„Kałachy, wielogodzinne przesłuchanie w scenerii placu budowy przy granicy z Afganistanem, i w końcu szaleńcza droga do domu autostopem przez 4,5 tys. km, by w ostatniej chwili zdążyć, jako druhna, na ślub przyjaciółki”. Poświęcenie to chyba za małe słowo:-)

***

Miało być dość typowo: koniec studiów, pakowanie plecaka i wyjazd do Indii. I może tak by się stało, gdyby zamiast Indii nie pojawiła się Afryka, a zamiast słodkiej stabilizacji autostopowe wypady regularnie powtarzane już od 10 lat.

***

Samochodowa ekspedycja w dzikich ukraińskich Karpatach, czyli hordy górali, wilki, spalona wyciągarka i ból wątroby. Krótko mówiąc – żywot podróżnika bywa ciężkim:-)

***

Eksploracja miejsca, do którego dociera niewielu. A jeśli już im się uda to niezwykle żywiołowo cieszą się wracając stamtąd. Zapraszamy do Przesmyku Darien.

***

Pieszo z Polski do Chorwacji, czyli jak spaceruje się przez pół Europy:-)

***

Wszystko zaczęło się 28 czerwca 2011 roku. I trwa do dzisiaj – samotna azjatycka tułaczka wydaje się nie mieć końca:-)

***

Azjatyckie smaki, robaki i przysmaki, czyli 88-dniowa podróż w poszukiwaniu egzotycznych doznań smakowych.

***

Zjeść kurze łapy, z pazurami rzecz jasna, i ośmiornicę, zagryźć to wodorostowym papierem i poprawić włochatą wołowiną – witamy w Chinach.

***

6000 kilometrów pokonanych na rowerze, od Auckland do Darwin, Australia, której na próżno szukać w folderach biur podróży.

***

3700 km, 25 dni, 11 krajów, 8 ludzi, 2 cele – ósemka studentów pedałuje w kierunku Morza Czarnego, by sprawdzić siebie i pomóc ponad setce dzieciaków wyjechać na wakacje.

***

Piesza pielgrzymka na Mt. Emei, bagatela 52 kilometry w jedną stronę.

***

Samotny rejs z Plymouth (Anglia) do Praia (Terceira, Azory), 2500 mil, 28 dni i moc wrażeń.

***

Historia kitesurfera niezmiennie zakochanego w falach, który w 2009 roku rozpoczął swoją podróż i nie zanosi się na to, by ją w najbliższym czasie skończył.

***

Autostopem pojechali do Gruzji i z niej wrócili, jednak nie to okazało się najważniejsze w wyprawie, lecz zdobycie dotychczas najwyższej w ich życiu góry. Powiedzieli, że to zrobią. I proszę, udało się:-)


Dziękujemy za dotychczas przesłane zgłoszenia i oczywiście czekamy na kolejne!