Dziś jest 22.12.2024
Imieniny obchodzą Honorata, Zenon, Franciszka, Beata
Autor: Magda Ramos
Data publikacji: 27.07.2011 15:11
Liczba odwiedzin: 6120
Tagi: europa, włochy, rzym, relacje, magda ramos
Włosi mawiają „non basta una vita” – jedno życie nie wystarczy, by zwiedzić Rzym w całości i poznać wszystkie jego zakamarki. Tylko tam można przejść drogami, którymi niegdyś chadzali patrycjusze, filozofowie, apostołowie i papieże oraz skosztować najprawdziwszych włoskich lodów. Klimat miasta, założonego zgodnie z podaniami przez wykarmione przez wilczycę bliźnięta Romulusa i Remusa, tworzą wielowiekowe zabytki, urokliwe kafejki, wysokie temperatury i wyjątkowo przystojni mężczyźni, którzy turystkom nigdy nie szczędzą komplementów.
Wieczne Miasto Rzym. Fot. Manuele Facciotti
Burzliwa historia wielokrotnie pustoszyła Rzym, jednak miasto za każdym razem wracało do swojej świetności. Nawet największy w historii pożar, który miał miejsce w 64 roku za panowania Nerona, nie zdołał zniszczyć rzymskiego dziedzictwa. Bardzo szybko przystąpiono do jego odbudowy, po której stał się jeszcze piękniejszy i zyskał miano „Wiecznego Miasta”.
Kości zostały rzucone
Podobno do Rzymu prowadzą wszystkie drogi. Ta, którą ja dotarłam do miejsca cieszącego się opinią największego na świecie muzeum na otwartym powietrzu, była jednak wyjątkowo długa, kręta i wyboista. Pierwszy raz miałam okazję zawitać tu jeszcze w czasach licealnych. Jako uczennica klasy humanistycznej, poznająca tajniki łaciny i pilnie czytająca teksty rzymskich myślicieli, wraz ze szkolną wycieczką miałam wyruszyć tropem antycznych filozofów. Niestety koledzy z klasy przebywający wcześniej na obozie sportowym na Mazurach tak intensywnie odwiedzali lokalne „piwozdroje”, że wyjazd odwołano i wszyscy musieli obejść się smakiem.
Druga okazja pojawiła się kilka lat później – na studiach. I tym razem wyjazd nie doszedł do skutku, bo zabrakło funduszy, odwagi i czasu, a koleżanka ostatecznie odmówiła towarzystwa (i ty, Brutusie, przeciw mnie?). Ale… do trzech razy sztuka.
Toast z okazji dwudziestych piątych urodzin postanowiłam wznieść, sącząc Chianti w prawdziwej rzymskiej ristorante. Alea iacta est! – Kości zostały rzucone! Uzbrojona w wygodne gladiatorki, plecak wypełniony przewodnikami, w obstawie roześmianego legionu przyjaciół wyruszyłam na podbój Rzymu.
Quo vadis?
W Rzymie jest ponad 80 tysięcy zabytków. Nie ma tu domu, w którym nie stałyby antyki albo dzieło jakiegoś mistrza. Wszystko ma swoją historię, a każdy posiada kawałek sztuki na własny użytek. W jaki sposób go zwiedzać, by zobaczyć jak najwięcej? Którą wybrać drogę i dokąd ona zaprowadzi? Tras zwiedzania tutaj nie brakuje, a przewodnicy (nietrudno znaleźć ich na miejscu), proponują między innymi, ciągnącą się 20 km pielgrzymkę do Siedmiu Kościołów, podróż szlakiem historycznym na wzgórzu Celio lub szlakiem chrześcijańskim po Lateranie. Bardzo modne, zwłaszcza od kilku lat, są również wędrówki śladami „Iluminatów”, którymi podążał detektyw Robert Langdon, bohater powieści „Anioły i demony” Dana Browna.
Ponieważ najlepsza trasa jeszcze nie powstała, a my wolimy chodzić swoimi ścieżkami, zaufaliśmy własnej intuicji i z każdej z tych ofert wybraliśmy to, co wydawało nam się najbardziej interesujące. Łącząc Rzym antyczny, chrześcijański, barokowy i współczesny, mniej i bardziej znany, artystyczny i gastronomiczny, stworzyliśmy własną rzymską pigułkę, która dostarczyła nam mnóstwo atrakcji, nie zawsze wymienianych w przewodnikach.
Miasto, choć usytuowane centralnie, posiada swoją odrębność. Jest kwintesencją wszystkiego, co włoskie. Łączy pierwiastki południowe – liczne kawiarenki, gorący klimat i otwartość mieszkańców, z północnymi, których oznaką są hałaśliwe ulice i ekskluzywne butiki. Już w czasach antycznych Rzym był pełen przeciwieństw. Geniusz mieszał się w nim z szaleństwem hulaszczego i lubującego się w przepychu społeczeństwa. Gdy legiony – jego zbrojne ramię – ujarzmiały Grecję, w amfiteatrach obywatele domagali się krwawych igrzysk organizowanych przez cesarzy, którym daniny płaciło nawet państwo faraonów. Dziś także jest miejscem wielu kontrastów, ścierania się wielu kultur i życia wielu narodowości.
Starożytna architektura miesza się w nim z nowoczesnością, a najmodniejsze samochody korkujące zabytkowe uliczki, stanowią zmorę jego mieszkańców. Każdy Rzymianin spędza w korkach 227 godzin rocznie, co daje wynik najwyższy w Europie, a średnia prędkość samochodu w godzinach szczytu nie przekracza 6 km na godzinę – to dokładnie tyle, ile osiąga piechur. Większość ludzi wybiera więc spacer. My także, wzorem plebejuszy, wybraliśmy pieszą wędrówkę, nieco uwspółcześnioną przejażdżką najnowszym rzymskim rydwanem – metrem, którego sprawnie kursujące dwie linie pozwalają dojechać w każde interesujące miejsce.
Linia A doprowadziła nas do Watykanu – państwa w mieście. Jego obywatelami są głównie dostojnicy kościelni, księża, zakonnicy i Gwardia Szwajcarska pełniąca funkcję straży przybocznej papieża. Łącznie zamieszkuje go 826 osób, choć codziennie do pracy przybywa tu 3000 ludzi – pracowników poczty, służb medycznych i kolejowych oraz dziennikarzy. Jako niezależna jednostka państwowa (najmniejsza na świecie) ma prawo do bicia własnych monet, posiada swoją gazetę, telewizję, rozgłośnię radiową i, podobnie jak Rzym, mnóstwo zabytków.
Najsłynniejsze z nich to zespół pałacowo-kościelny z Kaplicą Sykstyńską i Bazyliką św. Piotra oraz okalający ją plac, gdzie co niedziela odbywają się spotkania papieża z wiernymi. Z kopuły Bazyliki, na którą poza schodami wiedzie gigantyczna kolejka, widać ogrody watykańskie i cudowną rzymską panoramę, która rekompensuje długi czas oczekiwania. Podobne widoki, o ile nie piękniejsze, rysują się także z Ołtarza Ojczyzny znajdującego się na Placu Weneckim. Choć wielu mieszkańców zwyczajnie go nie lubi i złośliwie nazywa „tortem weselnym” lub „maszyną do pisania”, dla turystów wyruszających na podbój Rzymu jest on punktem obowiązkowym. Dzięki „A” dojechaliśmy także na Piazza di Porta San Giovanni. Tu naszym oczom ukazała się Bazylika św. Jana na Lateranie, najstarsza ze wszystkich w Rzymie oraz Święte Schody, które jak głosi legenda, pochodzą z pałacu Poncjusza Piłata.
Linia B doprowadziła nas do Amfiteatru Flawiuszów znanego światu jako Koloseum, w którym niegdyś odbywały się walki gladiatorów i polowania na dzikie zwierzęta, mające umilać życie rządnym „igrzysk i chleba” mieszkańcom miasta. Z zapisów kronikarzy wynika, że mordowano tu także pierwszych chrześcijan, co upamiętnia krzyż wewnątrz budowli. Stąd niedaleko było już do Forum Romanum – najstarszego placu otoczonego sześcioma z siedmiu rzymskich wzgórz: Kapitolem, Palatynem, Celiusem, Eskwilinem, Wiminałem i Kwirynałem.
Kolejne kroki skierowaliśmy na Forum Trajana, będące najlepiej zachowanym rynkiem antycznym, a dzięki Via Condotti, handlowej uliczce, wzdłuż której ciągną się markowe sklepy z włoską Alta Moda, dotarliśmy do Placu Hiszpańskiego u podnóża Hiszpańskich Schodów (są wykonane w stylu rokoko właściwym czasom Ludwika XV, dlatego powinny raczej nosić miano francuskich). Popołudnie spędziliśmy leniwie na barokowym Placu Navona. Miejsce okazało się tak malownicze, że zmęczeni panującym upałem zasiedliśmy w kawiarnianych fotelach i, zajadając się pizzą do wieczora, obserwowaliśmy intensywnie toczące się włoskie życie. Wtedy też postanowiliśmy pojechać nad morze.
Zaledwie 30 minut drogi od centrum stolicy (pod warunkiem, że nie ma korków) znajduje się miejsce, gdzie niegdyś galery wojskowe i statki handlowe starożytnego świata zarzucały swoje kotwice. Dzięki pociągowi Roma-Lido di Ostia już kolejnego dnia dotarliśmy nad brzeg Morza Tyrreńskiego, miejsca, do którego uchodzi Tyber. Plaże nie są tu specjalnie imponujące, a wody nie należą do najczystszych, ale w końcu, kto przyjeżdża do Wiecznego Miasta, żeby się kąpać? Oprócz Ostii okolice Rzymu kryją w sobie inne skarby (odkryliśmy je wkrótce) w postaci jeziora i zamku Bracciano, letniej rezydencji papieża Castel Gandolfo, Monte Cassino – ziemi, która jak zwykło się mawiać „do Polski należy choć Polska jest daleko stąd”, grobowców etruskich w Tarquini i Cerveteri, słynącej ze starożytnych fontann i ogrodów Tivoli oraz modnych wśród rzymian Wysp Poncjańskich.
Choć od czasów antycznych w Rzymie wiele się zmieniło, jedno pozostaje niezmienne – handel uliczny kwitł tu od zawsze i nadal ma się całkiem dobrze. Nie ma rzeczy, której nie dałoby się kupić na tutejszych bazarach – rzeźby, obrazy, bibeloty, ubrania mniej i bardziej markowe, meble, zdjęcia, wyroby rzemieślnicze, zwierzęta i wiele innych. Antyki, sztuka i kicz. Kradzione i nabyte w uczciwy sposób. Począwszy od Porta Portese, największego pchlego targu w mieście, poprzez San Giovanni i Borghetto Flaminio, które odwiedzają sławni i bogaci, aż po słynący z najświeższych owoców Campo dei Fiori, targowiska stały się częścią rzymskiej kultury i tradycji, tworzą charakter miasta, podobnie jak Trastevere (Zatybrze), na które natknęliśmy się, kupując pamiątki na wspomnianym Porta Portese. Jest to najstarsza dzielnica Rzymu, szczególnie ulubiona przez osiedlających się w niej, coraz liczniej zresztą, artystów i konserwatorów dzieł sztuki (w miejscu takim jak Rzym pracy dla nich z pewnością nigdy nie zabraknie).
Veni, vidi, vici
Rzym przez stulecia to rozwijał się, to doświadczał najazdów. Także w tym miejscu powstawało wszystko, co wyznaczało przyszłym pokoleniom kierunki sztuki, nauki i polityki – cement, republika, a nawet hamburgery, które w czasach igrzysk uwielbiało pospólstwo. Zarówno rzymscy imperatorzy, jak i władcy średniowieczni traktowali je jako symbol siły i potęgi.
Przybyłam i zobaczyłam – na pewno nie wszystko. Nie sposób zwiedzić każdego z siedmiu rzymskich wzgórz wraz z ich zabytkami, nie w ciągu tygodnia, a nawet nie w ciągu roku. Nie ma też możliwości, żeby wszystkie je opisać, bo z opowieści mogłaby powstać wielotomowa epopeja bez wyraźnego końca. (Prze)zwyciężyłam panujące tu upały i zakwasy spowodowane ciągłym spacerowaniem. Z radością mogę krzyknąć „Rzym zdobyty!”.
Analogią słowa Roma – Rzym jest Amor – miłość. Kto raz przekroczy jego bramy, już zawsze będzie chciał wracać. Nie z powodu smaku tutejszego cappuccino, monet wrzuconych do fontanny di Trevi (te i tak są systematyczne wyławiane przez służby miejskie i przeznaczane na utrzymanie zabytków) ani kłódek zawieszanych na kratach, broniących pobliskich kościołów świętych, ale z powodu tęsknoty. W tym sensie Rzym rzeczywiście jest wiecznym miastem, takim, o którym wiecznie się myśli i wiecznie nie da zapomnieć, wiecznie wspomina i wiecznie opowiada, wiecznie ogląda zdjęcia przywiezione z podróży i wiecznie chce się tam wracać.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16576
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11853
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 176239
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 205589
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8249
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7218
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 41930
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9133
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11481
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8786
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10796
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8308
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10243
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6746
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8780
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6811
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 69716
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 179805
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8251
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 286369
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 24.05.2013 09:43
Liczba odwiedzin: 764454
Mauretania to brama do Czarnej Afryki. Dla podróżników jadących lądem z Maroka przez Saharę Zachodnią wjazd do tego kraju to dotknięcie "prawdziwej" Afryki, co może nie zawsze jest łatwym doświadczeniem, ale z pewnością niezapomnianym. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 20.05.2013 12:20
Liczba odwiedzin: 1486163
W ramach cyklu „Świat bliższy niż sądzisz…” organizowanego przez krakowskie TKN Wagabunda zapraszamy na opowieści Nikoletty Kuli z Chin wschodnich! »
Powered by Webspiro.