23.10 Melbourne, Mały trening strzelecki przed wyprawą

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 24.10.2012 10:33

Liczba odwiedzin: 499131

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku

U Romana w domu jest piwnica. W piwnicy strzelnica. Zatem nie mogłem odmówić sobie małego strzelanka.

W warunkach domowych można postrzelać jedynie z wiatrówki. Broń, z której strzelałem to Webley & Scott Patriot, kal. 0.25’’. Prędkość wylotowa 820 fps, ale używałem śrucin własnoręcznie robionych przez Romana, ciut większych, a co za tym idzie ciaśniejszych, dzięki czemu ciśnienie i prędkość wylotowa pocisku jest większa. Z tej wiatrówki spokojnie można ustrzelić królika z pięćdziesięciu metrów. Broń ma tą zaletę, że jest umiarkowanie cicha, zatem podchodząc króliczą rodzinkę można zdjąć parę sztuk, zanim zwierzęta się rozpierzchną, czego nie da się zrobić z bronią palną.