4.11. Jesteśmy w Norseman

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 05.11.2012 12:37

Liczba odwiedzin: 102788

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku

Tu mam pierwszy zasięg sieci komórkowej od 1200 kilometrów. Ostatni był w Ceduna. Korzystam więc z okazji, aby wysłać zaległe wiadomości.

Dziś rano wstałem o piątej z hakiem. Musiałem być nie do końca obudzony, bo w prześmieszny sposób rozciąłem sobie głowę. W każdym razie po tym zdarzeniu obudziłem się na dobre. Polało się trochę krwi i mam dwie szramy na czole.

Dziś miniemy jeszcze Kargoorlie – całkiem duże miasto, lokalny ośrodek górniczy. Niektóre naczepy wiozące wielkie maszyny górnicze mają szerokość prawie całej jezdni i blokują ruch w obie strony. Przed takim transportem jedzie z 2-3-kilometrowym wyprzedzeniem samochód z tablicą ostrzegawczą. Tutaj na drogach można też spotkać jedyne w swoim rodzaju znaki drogowe, np. „Next gas station 180 km, check fuel”, albo: „Australian longest stright road 145,6 km”, albo: „Eastern time zone, turn back clock’s 45 min”. Takie rzeczy… tylko w Australii.

4.11. Jesteśmy w Norseman

Komentarze (0)

Twój komentarz

Na skróty przez kontynenty:

Odwiedź poszczególne działy strefy podróżnika etraveler.pl:

Wyszukiwarka lotów

Wyszukaj

Na skróty przez kontynenty

Strefa podróżnika