Dziś jest 29.03.2024

Imieniny obchodzą Wiktoryn, Helmut, Ostap, Cyryl

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Z wizytą w Kraju Faraonów

Autor: Dariusz Konstantynowicz

Data publikacji: 10.08.2011 11:59

Liczba odwiedzin: 4381

Tagi: afryka, egipt, szarm el-szejk, relacje

Większość ludzi myśląc Egipt, wyobraża sobie piramidy, Sfinksa i pustynie. Nie mylą się, bo te rzeczy faktycznie się tam znajdują. Nie wychodząc z hotelu i jeżdżąc na zorganizowane wycieczki, zobaczycie właśnie taki kraj – kraj faraonów. Egipt to jednak znacznie więcej niż starożytne budowle. Dlatego będąc tam, spróbujcie wybrać się na przechadzkę sami, żeby zobaczyć prawdziwe oblicze tego kraju.

Egipt
Fot. deste/sxc.hu/CC

W Szarm el-Szejk, gdzie bawiłem przez tydzień, na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze. Porządne drogi, mili ludzie, cudowna pogoda. Po wyjściu z klimatyzowanego samolotu, momentalnie uderza gorące, pustynne powietrze. Lotnisko nie różni się specjalnie od innych, dużo straży granicznej, tylko mundury trochę inne. Kupuje się wizę za 10 dolarów i kraj otwiera przed nami swoje podwoje.

Przed lotniskiem czekały na nas autokary, podstawione przez naszego touroperatora. Z małym poślizgiem ruszyliśmy do miejsca przeznaczenia, czyli resortu „Tropicana Grand Azur” Bardzo dobrze wyglądający hotel. Zwłaszcza hall robi duże wrażenie. Podaliśmy paszporty, żeby się zameldować. Znajomi, którzy już tu byli, dali mi cenną wskazówkę: jeśli włożę w paszport 100 dolarów, to będę miał dużo lepszy pokój. Zrobiłem jak mi doradzono. Recepcjonista widząc krzepiący wizerunek Benjamina Franklina, natychmiast zrozumiał, o co chodzi. Z błyskiem w oku chwycił za słuchawkę i jak mniemam – załatwił mi lepszy pokój. Nieco później dowiedziałem się od innych Polaków, że to samo można załatwić za 50 dolarów. Zresztą, tak naprawdę nie wiadomo, jaki pokój dostałbym, nie płacąc. Może ten sam?

Bez mała godzinę czekaliśmy na bellboya, który zaprowadził nas do pokoi. Odbywało się to grupami po 10 – 15 osób, przy czym my – ja i mój kolega – byliśmy na końcu. Sami wnieśliśmy swoje bagaże. Bellboy pobieżnie wytłumaczył średnim angielskim, że tam jest morze, tu są baseny, i na tym właściwie skończył. Popatrzył na nas wymownie. Zrozumiałem, że za te wyczerpujące wyjaśnienia powinniśmy mu dać napiwek.
– Nie mamy drobnych teraz. Przyjdź później, to będziemy mieli coś dla ciebie – wyjaśniłem.
– Mogę pójść i rozmienić – nie dawał za wygraną bellboy.
– Ok. To masz stówkę, weź sobie 10 dolarów i resztę przynieś.
– To za mało – odparł ku mojemu zaskoczeniu bellboy.
Powoli zaczynałem tracić cierpliwość.
– To w takim razie idź stąd, bo już nic nie dostaniesz – definitywnie zakończyłem targi.
Ostatnie słowo należało jednak do tragarza, który powiedział coś po arabsku i wyszedł. Założę się, że nie były to uprzejmości. Więcej się już nie widzieliśmy.

Kiedy wieczorem popijaliśmy drinki, przechodzący obok chłopak półgłosem bąknął do nas: „Haszisz, haszisz?!”. To było zastanawiające – widzieliśmy go po raz pierwszy, a on z taką otwartością oferował nam swoje dobra. Okazało się, że nie był to ewenement, bo niemal każdy z obsługi hotelowej był w stanie sprzedać nam np. 5 gramową kostkę za około 50 dolarów. Niektórzy kupowali i byli zadowoleni.

W „Tropikana Grand Azour” wszystko toczyło się dobrze znanym i z góry ustalonym rytmem. Od samego rana animatorzy dwoili się i troili, aby gościom umilić czas. Niektórzy dołączali się do zabawy, inni leżakowali tuż przy basenie, przybierając coraz bardziej wyrafinowane odcienie różu i czerwieni. W ofercie były różne rodzaje aktywności, od aerobiku i tenisa stołowego, po emocjonujące mecze piłki wodnej. Mnie niestety nie dane było korzystać z uroków działalności kulturalno – oświatowej ośrodka, bo zawsze za późno wstawałem. I tak myślę, że dużo nie straciłem.

Wieczorem proponowano inny rodzaj rozrywki. O 20 w amfiteatrze zaczynały się występy połączone z pokazami tańca. Podobno każdy mógł znaleźć tam coś dla siebie. Każdy poza mną. Po kilku dniach nawet najlepszy program może się znudzić. Postanowiłem poszukać rozrywki na zewnątrz kurortu.

Kilkaset metrów od hotelu znajdował się pasaż gastronomiczno-handlowy, w którym postanowiliśmy poszukać imprezy. Idąc wzdłuż zamkniętych już w większości stoisk, dojrzeliśmy jakieś jaskrawe światło. – To musi być to! Jak nic! Niestety, nie było. Zwykły bar...
– Jakaś dyskoteka, może klub nocny? Nic?! Przecież to dopiero druga w nocy! – pytaliśmy z nadzieją.
– Nie nic. Może chcecie coś zjeść?
– Możemy zjeść. Macie jakieś piwo i kebab?
– Pewnie. Siadajcie.

Jeszcze nie zdążyliśmy się rozsiąść, a już na stole pojawiły się półmiski z daniami, których nie potrafiłem nazwać. Jedyne co rozpoznałem, to chleb arabski i piwo. Wiedziałem, że we dwóch nie będziemy w stanie tego zjeść.
– Ile za to chcecie? Chcieliśmy tylko kebaba i piwo. Po co to wszystko? – zapytałem.
– Jedzcie. Smacznego. Jak skończycie, to się dogadamy – powiedział właściciel.
Wziąłem to za gest przyjaźni. Po posiłku chcieliśmy się rozliczyć i wtedy okazało się, że to jednak nie był wyraz dobrej woli naszych gospodarzy. Zażądali od nas 100 dolarów!!! Zapłacono...

Nieco drogi posiłek nie zniechęcił moich znajomych. Po dwóch dniach pojawili się tam znowu. Scenariusz był podobny, choć tym razem zaczęło się jak zwykle, a skończyło jak nigdy wcześniej. Zamiast 100 koledzy wzięli ze sobą 1 dolara. Stanęło na tym że jeden z nich musiał wystąpić w mało komfortowej roli – jako „kaucja”, drugi zaś poszedł po pieniądze.

Pół godziny jazdy samochodem od Sharm el-Szejk znajduje się miejscowość Naama Bay. Tu zaczyna się prawdziwy Egipt, teraz już dawne imperium Hosniego Mubaraka. To też kurort – a więc znajdziemy tam dobrej klasy hotele, ośrodki, knajpy (oczywiście z każdej z nich wyłaniał się tzw. naganiacz, który natrętnie zapraszał nas do środka) i największą atrakcję, czyli bazar, gdzie w niezliczonych sklepach z pamiątkami można kupić dosłownie wszystko. Trzeba pamiętać, że ceny są negocjowane i prawie zawsze możemy zejść z nich o połowę.

Nasz taksówkarz zaprowadził nas do pewnego sklepu i przedstawił jego właścicielowi – bynajmniej nie prosiliśmy o to. Brodaty, korpulentny muzułmanin nie tylko zaprezentował nam swoje towary, ale również oferował pomoc, co prawda ograniczoną do Naama Bay, ale zawsze to przyjazny gest. – Jeśli będziecie mieli jakiś problem, natychmiast przychodźcie do mnie – powtórzył nie raz. Kupiliśmy od niego kilka pamiątek. Ceny rzeczywiście były niższe niż u innych kramarzy, ale i tak miałem dziwne wrażenie, że żaden z jego rodaków nie kupił by ich aż tylu.

Wycieczka do tego miasta – bazaru, była jednak dla mnie otrzeźwiającym doświadczeniem. Przez pozorny przepych prześwitywała bieda. Każdy próbował nas oszukać, a sposoby były bardzo różne: od podawania zawyżonych cen po wzbudzanie litości. Szczególnie w pamięci zapadł mi pewien chłopak. Na pierwszy rzut oka mógł mieć około 12 lat. Błagał nas, żebyśmy kupili od niego tabliczki, na których jego ojciec osobiście wykaligrafuje nasze imiona. Jeśli się nie zgodzimy, protoplasta poczuje się dotknięty. Cóż, przeszliśmy obojętnie wobec jego wszechogarniającego smutku. Smutku, w którym nie był odosobniony, jak się później okazało, bo tę samą historię usłyszeliśmy jeszcze nie raz.

Poczucie, że pod tym „pocztówkowym” Egiptem kryje się zupełnie inna rzeczywistość, nie opuszczało mnie podczas tego wyjazdu. Jak wtedy gdy pojechaliśmy do klubu nocnego w Szarm. Początkowa ekscytacja, że oto nareszcie znaleźliśmy jakąś imprezę minęła, kiedy zobaczyliśmy ceny alkoholu, który niestety „wchodził jak woda” Może to była woda? Wyszliśmy stamtąd, żeby przejść się po mieście. Kiedy zbacza się z głównej ulicy, nie jest już tak kolorowo i sielankowy nastrój pryska. Ludzie patrzyli na nas raczej jak na intruzów niż mile widzianych gości. To pewnie cena, jaką zwykle płaci się, opuszczając rezerwat zwany kurortem.

Egipt z pocztówek i Egipt w rzeczywistości to dwa różne kraje. Na pocztówkach nie ma checkpointów, wszechobecnych na egipskich drogach, czy kolumn zabezpieczających autokary wiozące turystów do piramid. W dniu wyjazdu ktoś zrobił zdjęcie. Niestety w kadrze uchwycony został egipski żołnierz. Autokar zatrzymano, mundurowi weszli do środka i kazali je skasować inaczej zabraliby aparat.

Kolorowe magazyny rzadko podają informacje o biedzie i bezrobociu panującym w tym kraju. Turyści nic nie wiedzą o problemach Egiptu. Z jednej strony to dobrze, bo raczej nikt nie przyjeżdża na wakacje, żeby zamartwiać się o sytuacją gospodarczą danego kraju. Z drugiej natomiast, jeśli ktoś już pokusi się o wychylenie poza turystyczny parawan, może uświadomić sobie własną ignorancję. Wszystko zależy od nas. Jaką pigułkę zjemy: czerwoną czy niebieską. Jak w „Matriksie”.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • Następna »

Komentarze (0)

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6070

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5698

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 14412

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7148

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8719

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7724

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7889

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6426

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 6907

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5683

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6219

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 4999

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 34270

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 76590

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6384

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 115125

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze