Dziś jest 23.12.2024
Imieniny obchodzą Sławomira, Wiktoria, Iwon, Anatolia
Autor: Paweł Geremek
Data publikacji: 01.09.2013 09:59
Liczba odwiedzin: 4434
Do Malawi wjeżdżaliśmy z Zambii, można było wcześniej zatrzymać się w Lusace i załatwić wizę, ale nam szkoda było na to czasu. Duże afrykańskie miasta zdecydowanie nie mają uroku.
Nie jest łatwo dostać się do Malawi. O wizę trzeba postarać się przed dotarciem na granicę.
Chociaż akurat centrum Lusaki w nocy wyglądało zaskakująco czysto i przyjemnie. Natomiast dworzec autobusowy to afrykański standard, mnóstwo koczujących na ziemi ludzi, naciągacze, złodzieje próbujący coś od nas przechwycić. O 2. w nocy szybkim, pewnym krokiem przemierzyliśmy drogę od autobusu do autobusu.
Po drodze ktoś zdążył wyciąć mi w plecaku ładną okrągłą dziurę, nie dał jednak rady niczego ukraść. I udało się, siedzieliśmy w autobusie, który jechał bezpośrednio do Lilongwe, stolicy Malawi.
No i właśnie, ta wiza. Na granicy kłopot, nie chcą nas przepuścić, sugerują powrót do Lusaki. Co ciekawe, podróżujące tym samym autobusem turystki z Czech, nie mają żadnych problemów, Czesi jak i większość państw europejskich podpisali umowę z Malawi, nie potrzebują więc wiz.
Na szczęście celnicy zaprosili nas na indywidualną rozmowę w zaciszu gabinetu na tyłach budynku. Negocjacje trwały godzinę, z początkowych 70 dolarów od osoby udało nam się zejść do 20 dolarów za osobę za 3-dniową przepustkę. W stolicy mieliśmy na podstawie tej przepustki wykupić wizę za 70 dolarów. Jesteśmy w Malawi, jeszcze tylko 2 godziny i dojeżdżamy do stolicy.
Stolica... Szybko znajdujemy nocleg w przydworcowym hotelu, za 5 dolarów, czysto i pusto. Spotkany w autobusie Egipcjanin mieszkający w Lilongwe, pomaga nam wymienić pieniądze, możemy więc śmiało wyruszyć w miasto.
Oczywiście przewodnik „Lonely Planet” odradza spacerowanie w okolicach dworca, ale co zrobić, skoro tu mieszkamy. Miasto nie robi dobrego wrażenia, ale wypite piwo i zjedzone frytki z chudym kurczakiem w małej knajpce zdecydowanie poprawiają nastrój.
Nazajutrz musimy zmierzyć się z załatwieniem wizy, co okazuje się całkiem proste: po około 2 godzinach, wizycie w 3 różnych okienkach, 1 pokoju i zapłaceniu 70 dolarów, mamy wizę.
Czas wyruszyć w stronę jeziora Malawi. Szybko udaje nam się znaleźć bus, który nas tam zawiezie. Dzwonimy jeszcze do miejsca, w którym chcemy spędzić następnych kilka dni, żeby po nas wyjechali
i ruszamy w drogę. Wszystkie busy w Afryce są przepełnione, ale ten był wyjątkowy. 5 godzin podróży z możliwością poruszania stopą, bo nogą już nie, jednocześnie podtrzymując ręką osuwające się bagaże.
W końcu wysiadamy z autobusu w czarnej nicości, jest noc, nie ma niczego, jesteśmy w umówionym miejscu, czekamy z lekkim niepokojem, czy przyjadą po nas, przygotowując scenariusz na wypadek gdyby jednak się nie pojawili.
I oto jest Land Rover, pakujemy się na pakę i już jest pięknie. Jedziemy 5 km po bezdrożach
i docieramy nad sam brzeg jeziora.
To, co widzimy, wystarczy jako nagroda za wszystkie dotychczasowe niedogodności, wschodzący wielki księżyc w pełni nad jeziorem, wprowadza nas w prawdziwą euforię. Wskakujemy do jeziora. Oczywiście w jeziorze Malawi występuje podstępna bilharcjoza, ale otrzymujemy zapewnienie od miejscowych, że w tym miejscu jej nie ma, do tego wzburzone wody w tej okolicy upewniają nas, że jest bezpiecznie. A potem już tylko piwo i wpatrywanie się w ten obłędny księżyc, nic więcej nie trzeba.
Przez najbliższych kilka dni mieszkamy nad samym jeziorem niedaleko Nkhotakota, czysty relaks, spacery, walking safari w pobliskim parku, w którym obiecywano nam zobaczenie słoni i rzeczywiście byliśmy o krok. W pewnym momencie nasz przewodnik zatrzymał się i powiedział: „czuję zapach słonia”.
Zamiast słoni napadły nas podłe mrówki. Gdy przewodnik krzyknął „biegniemy!” i zaczął uciekać, nie od razu zareagowałem. To był błąd, sekunda zawahania wystarczyła, by chodziło po moich nogach kilkanaście mocno kąsających owadów.
Wielką frajdą okazało się w Malawi bieganie. Jako że lubię biegać, postanowiłem przebiec się po okolicy. Wzbudziło to sporą sensację wśród dzieci, które biegły za mną, śmiały się, pozdrawiały
i dziwiły, że oto jakiś biały wbiega do ich wioski. W Afryce nikt tak bez sensu nie biega. Biega się do szkoły w sąsiedniej wiosce, czasem do pracy, ale nie tak po prostu, bez celu.
Po kilku dniach przenieśliśmy się do Nkhata Bay. To taki malawijski „Sopot” jedno z bardziej turystycznych miejsc w Malawi, w którym przebywało w tym czasie pewnie kilkunastu innych białych.
I znowu jest pięknie, to samo jezioro, ale tym razem wokół wzgórza, zmienia się klimat z gorącego
i suchego na gorący i wilgotny.
Zwiedzamy okolicę. Trafiamy na małą szkolę dla sierot, którą prowadzi miejscowy lekarz po dwuletnim kursie medycznym w Lilongwe.
Umawiamy się z lekarzem, że oprowadzi nas po okolicy i następnego dnia razem chodzimy po pobliskich wzgórzach, w zamian dajemy mu trochę dolarów.
W Nkhata Bay przy głównej ulicy znajduje się więzienie, przechodziliśmy obok kilka razy i tak kusiło, żeby zapytać strażnika przed bramą, czy może nie moglibyśmy zajrzeć do środka.
W końcu odważyliśmy się, strażnik poszedł zapytać przełożonego i oto niespodziewanie jest zgoda, możemy wejść, oczywiście żadnych zdjęć.
Więzienie malawijskie to błotnisty dziedziniec otoczony celami, po którym spacerują, siedzą, leżą apatyczni więźniowie. W celach po kilkanaście osób, niestety samych cel nie mogliśmy zobaczyć.
A niedaleko więzienia tablica z napisem African Doctor i strzałka w kierunku domu doktora. Nie można nie zajrzeć, każdy na coś jest przecież chory, może afrykańskie metody będą skuteczniejsze. Wyznaczyliśmy jedną osobę chętną do poddania się działaniom doktora.
Doktor obejrzał delikwenta, rozpalił kadzidła, przygotował mikstury do wcierania i picia, wziął 5 dolarów, ale kolegi nie wyleczył, może dlatego, że nie był on na tyle odważny, żeby stosować się do wszystkich zaleceń afrykańskiego medyka.
Wieczór w Nkhata Bay, paczka fajek za 1 dolara, malawijski koniak 0,75 litra za 3 dolary, dla bardziej odważnych lokalne piwo chibuku w kolorze mleka, z pływającym maniokiem, litr za dolara.
Kupuję chibuku i w gratisie mam szacunek wśród miejscowych. No i wieczorny handel, wymieniam krótkie spodenki za maskę z hebanu, następnego dnia spotykam miejscowego chłopaka w długich spodniach, tych moich krótkich.
Krótki to był pobyt w Malawi, wyruszamy z Nkhata Bay w stronę granicy z Tanzanią. Przed przejściem granicznym poznaliśmy dwie pary z Australii i USA, obie pary zostają okradzione na granicznym moście. Na afrykańskich granicach trzeba zachować wyjątkową ostrożność, nam się udało, ale to chyba genetyczne przystosowanie.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16576
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11861
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 176499
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 206021
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8257
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7218
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42058
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9142
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11497
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8816
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10796
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8308
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10246
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6747
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8780
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6812
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 70327
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 180069
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8252
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 286811
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.02.2013 16:49
Liczba odwiedzin: 9868
Zdobywanie Elbrusu, najwyższego szczytu Kaukazu, latem i wejście na jego szczyt zimą to dwie różne historie. Wejście na Elbrus latem, przy sprzyjającej pogodzie, odpowiedniej aklimatyzacji i bez zbędnego obciążenia zajmuje jeden dzień. Ten sam wyczyn, ale zimą, wiąże się z kilkoma poważnymi utrudnieniami. Członkowie wyprawy Mount Elbrus Expedition będą musieli się zmierzyć z bardzo niską temperaturą, kapryśną pogodą, trudną orientacją w terenie oraz, nierzadko, koniecznością torowania drogi w głębokim śniegu. »
Tagi: patronat medialny, elbrus, góry, spotkania i imprezy podróżnicze, góry planowane wyprawy
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 23.02.2013 16:54
Liczba odwiedzin: 3901
Poszukując skarbów, z czekanem, rowerem, w głąb ziemi, z płetwami, pieszo… i w różowych rękawiczkach! »
Powered by Webspiro.