Dziś jest 20.04.2025
Imieniny obchodzą Agnieszka, Czesław, Amalia, Berenika
Autor: Joanna Oleradzka
Data publikacji: 26.07.2011 13:58
Liczba odwiedzin: 5992
Tagi: afryka, uganda, kenia, nairobi, kampala, relacje, afryka według joanny, podróżnicy
Po prawie tygodniowym pobycie w Kenii, postanowiłam udać się do Ugandy. Zasięgnęłam informacji w hostelu oraz u innych podróżników, gdzie i w jakiej cenie mogę nabyć bilety autobusowe. Usłyszałam mnóstwo opowieści o tym, jak niebezpieczne jest podróżowanie wybranym przeze mnie środkiem lokomocji: rzekome problemy na granicy, kontrole osobiste, trudności z uzyskaniem wizy, nagminne kradzieże bagażu itp. Wybrałam najbardziej polecanego przez wszystkich przewoźnika i udałam się do centrum Nairobi, by zarezerwować bilet.
Anna – kobieta spotkana w Nairobi. Fot. Joanna Oleradzka
Jak już wspominałam, poruszanie się po stolicy Kenii to prawdziwe wyzwanie. Błąkając się od ulicy do ulicy, nie mogłam znaleźć tej właściwej. Pytałam przechodniów, sprzedawców w okolicznych sklepikach, ale nikt nie potrafił mi pomóc. Zdecydowałam udać się do kafejki internetowej i wydrukować mapę okolicy, ale nie byłam świadoma tego, jak wolno działa Internet w Afryce oraz faktu, iż druk czegokolwiek jest w zasadzie niemożliwy. Poziom mojej frustracji gwałtownie skoczył. Po krótkich narzekaniach na afrykański system komputerowy, właściciel kafejki zaproponował odprowadzenie mnie do miejsca przeznaczenia.
Małe, okratowane okienko w niczym nie przypominało biura, które sobie wyobrażałam. Dopiero zaczynałam przyzwyczajać się do tutejszych realiów, toteż zaskakiwały mnie one na każdym kroku. Po krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że przejazd do Kampali możliwy jest codziennie, jednak firma nie ponosi odpowiedzialności za bagaż, który trzeba zostawić w autobusie podczas wypełniania skomplikowanych formularzy wizowych na granicy. Zaniepokojona tym faktem, postanowiłam przemyśleć sprawę. Właśnie odpalałam papierosa, kiedy pracownicy firmy poinformowali mnie o zakazie palenia w centrum miasta. Zaproponowali wygodne i bezpieczne miejsce, a ja oczywiście podążyłam za nimi. Spacerując wąskimi korytarzami, po chwili znalazłam się w mieszkaniu jednego z mężczyzn. Usiedliśmy na balkonie i zaczęliśmy rozmawiać.
Okazało się, że jeden z nich jest odpowiedzialny za przewóz bagażu podczas podróży i że jego najbliższa zmiana przypada następnego dnia. Obiecał mi, że jeśli zdecyduję się jechać z nim, on zatroszczy się o mój plecak i dopilnuje, żeby nikt go sobie nie przywłaszczył. Nie wiem, czy jego słowa były szczere, czy to czysty chwyt marketingowy, ale postanowiłam kupić bilet do Kampali i wyruszyć wczesnym rankiem następnego dnia.
Wieczorem spakowałam plecak, wartościowe rzeczy przełożyłam do torebki, zjadłam ostatnie niesamowite wegetariańskie curry i, podekscytowana czekającą na mnie przygodą, poszłam spać.
Około piątej nad ranem, zwarta i gotowa, czekałam na pseudodworcu autobusowym. Ulice Nairobi w niczym nie przypominały tych, które widziałam do tej pory za dnia – ciemne, słabo oświetlone, ubogie. Na każdym rogu spali ludzie – starsze kobiety, mężczyźni, a nawet dzieci. Oblepieni przez muchy, wychudzeni, zziębnięci. Jednak smutek nie znalazł czasu, by zagnieździć się w mojej głowie, gdyż nadszedł czas na – dosłownie – załadowanie ludzi do autobusu. Znajomy z poprzedniego dnia zapakował mój plecak głęboko do luku, mrugając do mnie znacząco. Znalazłam sobie wygodne miejsce przy oknie i zdziwiłam się nieco, że jestem jedynym <i>mzungu</i> wśród wszystkich podróżników.
Kilka minut przed odjazdem, ujrzałam kolejnego białego – dość sporego mężczyznę w średnim wieku z piękną Kenijką i spokojnym Kenijczykiem u boku. Ten, usadowił współtowarzyszy podróży wygodnie i od razu przysiadł się do mnie, opowiadając o swoim życiu. Pastor Ray, bo o nim mowa, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Już od wielu lat rokrocznie przyjeżdża do Nairobi, aby pomóc lokalnym mieszkańcom w potrzebie. Swoich współtowarzyszy nazywał córką i synem, byłam więc przekonana, że to jego dzieci. Wytłumaczył mi jednak, że Anna i Shadrack to jego dzieci Boże, którym pomógł wiele lat temu. Poprosił ich, by przysiedli się do mnie i sami opowiedzieli o swoim życiu.
Pastror, Shadrack, Anna i jej bracia. Fot. Joanna Oleradzka
Anna: pochodzi z maleńkiej wsi oddalonej od Nairobi jakieś 400 km. Szanując lokalne zwyczaje wyszła za mąż w wieku szesnastu lat i przeprowadziła się z mężem do stolicy. Na początku małżeństwa wszystko układało się dobrze. Kiedy na świat przyszła dwójka dzieci, relacje z mężem drastycznie się zmieniły. Z powodu braku środków do życia przeprowadzili się do niebezpiecznych slumsów. Anna pracowała w ubogim barze, ciągle napastowana przez pijanych klientów, szczerze nie znosiła tej pracy. Mąż z dnia na dzień stawał się coraz bardziej agresywny – znęcał się fizycznie nad dziewczyną i dziećmi, spacerował po mieszkaniu z bronią w ręku, zadawał ciosy, po których blizny widoczne są do dzisiaj.
Pewnego dnia do baru zawitał pastor Ray. Po długich rozmowach postanowił jej pomóc. Doprowadził do rozwodu, znalazł pracę oraz skromne mieszkanie. Dziś Anna mówi, że jest szczęśliwa. Mieszkając w rodzinnej wiosce, nie zdawała sobie sprawy, że istnieje słowo „nie”, że mogła odmówić małżeństwa i żyć na własną rękę. Bała się hańby, którą cała rodzina zostałaby okryta. Teraz, wraz z pastorem podróżuje po kraju, by głosić słowo Boże, ale również, by uświadamiać młode dziewczyny, że nie muszą się godzić na wszystkie tzw. rodzinne zwyczaje. Na co dzień Anna zajmuje się marketingiem bezpośrednim, czyli sprzedawaniem wszelakich towarów w domach klientów. Jak mówi o sobie – teraz jest prawdziwą bizneswoman.
Shadrack: jego historia jest bardziej tajemnicza – chłopak nie był skory do opowieści o swojej przeszłości, a i ja nie naciskałam. Wiem tylko, że Ray spotkał młodego chłopca pod mostem, bez ubrań, jedzenia i nadziei. Znalazł mu pracę w portierni w najlepszym, lokalnym hotelu. Od tego czasu, za każdym razem kiedy pastor odwiedza swe „dzieci”, te pomagają mu w nawracaniu i propagowaniu wiary podczas licznych podróży.
Po sześciu godzinach w drodze, zatrzymaliśmy się w niewielkim miasteczku na lunch. Okazało się, że leży ono nieopodal rodzinnej wioski Anny, która poprosiła swoich braci, by przyjechali na postój autobusowy i poznali białą dziewczynę z Polski. I tak się też stało. Bracia, przywitali mnie serdecznie, prosząc o zrobienie zdjęć, dopytywali się także o wieści z Europy. W pewnym momencie podczas rozmowy wywiązała się bójka między lokalnymi złodziejami, a pracownikami firmy przewozowej. Mężczyzna, który obiecał opiekę nad moim plecakiem został dość mocno poturbowany, ale żaden bagaż nie zginął. Próbowałam wyrazić skruchę, ale w odpowiedzi usłyszałam, że to normalne i zdarza się podczas prawie każdej podróży. Zszokowani pożegnaliśmy się z rodziną Anny i wróciliśmy do autobusu. Podróż trójki nowych przyjaciół dobiegała końca, gdyż wysiadali przed granicą ugandyjską. Pastor miał dla mnie jednak propozycję. Zadzwonił do swojej kolejnej „córki”, mieszkającej w Kampali i poprosił ją, by zaopiekowała się mną podczas pobytu. Ta, ponoć zgodziła się chętnie i obiecała, że odbierze mnie z dworca.
Anna z braćmi. Fot. Joanna Oleradzka
Resztę drogi przegadałam z uroczym dziewiętnastolatkiem pochodzącym z Mombasy. Jechał do Ugandy odebrać swoje wyniki maturalne i dowiedzieć się, czy będzie miał możliwość studiowania geografii w Nairobi. Rozmowa z nim była niesamowita, każde słowo, które padało z jego ust przepełniała wiarą, nadzieja, szacunek i mądrość. Kiedy opowiadałam o swoich dotychczasowych frustracjach związanych z Afryką, usłyszałam ważne słowa „nie oceniaj pochopnie, spróbuj poznać i wtedy wygłaszaj opinie”. Może to brzmieć banalnie, w końcu to takie oczywiste, jednak dobrze od czasu do czasu usłyszeć to z ust innych osób.
Derek opiekował się mną przez resztę drogi – częstował mnie jedzeniem, pomógł w załatwieniu formalności na granicy, a gdy już dotarliśmy do celu, a mojej opiekunki nie było na miejscu, czekał ze mną, tak na wszelki wypadek. Na koniec dał mi numer swojego telefonu i kokosa.
Bezinteresowna pomoc lokalnych mieszkańców jest nieoceniona. Jednak gdy obcy ludzie wyręczają cię z niektórych rzeczy, ty automatycznie tracisz swój instynkt przetrwania. Godzisz się na tę pomoc, jest ci nawet całkiem wygodnie i najzwyczajniej w świecie uzależniasz się od niej. Tak było również w moim przypadku. „Córka” pastora Ray’a w końcu odebrała mnie z dworca. Zamówiła taksówkę i powiedziała, że pojedzie ze mną do hostelu. A ja nawet nie spojrzałam do przewodnika, by sprawdzić, które miejsce jest najbardziej polecane, nie wykonałam nawet telefonu, by dowiedzieć się, czy są wolne miejsca.
Okazało się, że moja opiekunka przyjechała najdroższą taksówką w mieście, zabrała mnie do hostelu oddalonego o kilka kilometrów od Kampali, w którym i tak nie było wolnych miejsc. Nie miałyśmy innego wyjścia, jak tylko złapać następne taxi, a w międzyczasie podzwonić w inne miejsca i zapytać o wolne łóżka. Do drugiej nad ranem szukałyśmy noclegu, zapłaciłam majątek za transport, narzekając w duchu na przydzieloną mi, afrykańską opiekunkę. Dziś wiem, że tamte wydarzenia nie miały żadnego znaczenia, że drobne, niemiłe incydenty pojawiające się na drodze mogą ukształtować postrzeganie Afryki. Tylko od nas samych zależy, czy się na to zgodzimy, czy nie.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 17271
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12537
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 209763
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 232416
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 9168
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7810
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 50339
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9756
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 12280
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9519
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11872
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 9037
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11753
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7182
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9509
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7484
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 85560
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 214165
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8919
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 329769
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 17271
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12537
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Powered by Webspiro.