Dziś jest 13.05.2025
Imieniny obchodzą Serwacy, Ofelia, Roberta, Andrzej
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 3537
Tagi: ameryka południowa, ekwador, quito, relacje, agnieszka szwajgier
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!!
Karaibskie klimaty
W samolocie z Amsterdamu do Ameryki Południowej obsługa częstuje bardzo dobrymi holenderskimi ciasteczkami miodowymi. Niestety – dla każdego tylko po jednym opakowaniu. Równikowy klimat pierwszy raz odczuwamy podczas lądowania na holenderskich Małych Antylach na wyspie Bonaire, u wybrzeża Wenezueli. Za oknem typowa pogoda – 40 stopni Celsjusza powyżej zera. W przewodnikach piszą, że na Karaibach nie czuje się braku powietrza, bo ulgę przynosi wiatr od morza.
Kłamią – po wyjściu z samolotu z trudem możemy oddychać. Powietrze sprawia, że każdy jest mokry i cały się lepi. Szybkim krokiem maszerujemy do „schronu", czyli małego budynku przeznaczonego dla turystów, gdzie przez 40 minut tankowania samolotu oglądamy zegarki, perfumy i wina. Należy zaopatrzyć się w wodę butelkowaną. W przeciwnym razie, przez picie z ekwadorskich kranów można narazić się na częsty kontakt z toaletą, co w wypadku dłuższych wycieczek jest bardzo uciążliwe…
Szeregowiec na stanowisku
Znów lecimy. Tym razem ostatni start w drodze do celu i lądowanie w Quito – na wysokości ok. 2700-2850 m n.p.m. Nazwa jednej z najpiękniejszych metropolii Ameryki Południowej pochodzi od plemienia Kwitu, zamieszkującego te okolice w czasach przedchrześcijańskich. Cała grupa zostaje zakwaterowana na terenie politechniki ekwadorskiej ESPE w hotelu wojskowym. W Ekwadorze wysoko cenią żołnierskie wykształcenie, dlatego rodzice zapisują swoje dzieci do szkół wojskowych, starając się tym sposobem zapewnić im dochodową przyszłość. Młodzi żołnierze, z którymi dzielimy piętro, większość dnia spędzają na ćwiczeniach. Budzą się przed wschodem słońca i wracają umęczeni wspinaczkami i zadaniami sprawnościowymi, gdy my powoli szykujemy się do spania.
Pierwszego wieczoru jeden z nich zatrzymuje się i zagląda ciekawie przez niedomknięte drzwi. To nasza szansa! Kilka osób podbiega do niego i próbuje zrozumiale przedstawić pewien problem:
– Zimna woda! Mycie ! Brrrry!
Po dłuższej chwili namysłu i braku reakcji ze strony naszego interlokutora, próbujemy inaczej:
– Cold water! Help us!
Chłopak unosi brwi i tylko drapie się nerwowo po głowie. Wykonuje gest, który prawdopodobnie ma oznaczać, abyśmy poczekali, a po chwili wraca ze starszym stopniem wojskowym. Mężczyzna tłumaczy, że chłopcy są przyzwyczajeni do zimnej wody, ale wystarczy przekręcić taki-a-taki-kurek i nacisnąć taki-a-taki-guziczek i już po kłopocie. Żegna się krótkim skinieniem głowy i okrzykiem:
– Firmes!
Chłopak nagle prostuje się i salutuje, pozostając w tej pozycji aż do całkowitego zniknięcia swojego przełożonego. Jak dowiadujemy się później, takie wychowywanie dzieci wzmacnia „respeto”, czyli szacunek, którego wymaga się od każdego dobrze wychowanego Ekwadorczyka, bez względu na płeć czy status majątkowy.
Okrakiem na dwóch półkulach
Równik (hiszp. ecuador) ze względu na spłaszczony kształt kuli ziemskiej jest obszarem położonym najbliżej słońca, a temperatura powietrza w październiku wynosi tu ok. 30 stopni. Środek świata wyznacza żółta linia, oddzielająca półkulę północną i południową. Turyści uwielbiają to miejsce i chętnie płacą dwa dolary, żeby przyjrzeć się bliżej żółtej kresce. Dlatego popularne są zdjęcia, na których dwie osoby stoją na dwóch różnych półkulach, lub jeden ambitny podróżnik „rozkracza się”, by zaliczyć dwie półkule jednocześnie.
A gdy turyście wyczerpią się wszelkie możliwe kombinacje ustawień lub – co bardziej prawdopodobne – bateria w aparacie, tuż obok znajduje się muzeum figur marcepanowych i wyrobów kultury Chorrera, muzeum geodezyjne oraz Insektarium, w którym przechowywane są największe na świecie żuki, liczące nawet do 17 cm! Mogą podnieść 2,5 kg, czyli 100 razy więcej, niż ważą. Podobno mają zmysł, który nie pozwala skrzywdzić człowieka. Odważni mogą pogłaskać miłego żuczka i poczuć pod palcami jego twardą skorupę.
Zakątek artystów
Podróżując po Ekwadorze i zwiedzając największe miasto, czyli Guayaquil, warto poświęcić chwilę na wizytę w najbardziej charakterystycznym zakątku tego miasta – malowniczym Las Peñas, które zamieszkują prezydenci, historycy, artyści i miłośnicy architektury. W tłumaczeniu nazwa ta niestety traci swój urok – mało kto zachwyca się surowym wyrazem: „skały” (hiszp. las peñas) . Na wzgórze Cerro Santa Ana prowadzi 465 schodów, których pokonanie zajmuje nie więcej niż pół godziny. Na samej górze stoi piękna i dumna kaplica Santa Ana, a obok latarnia morska. Wąskie uliczki i jasne, kontrastowe domy ustawione wzdłuż rzeki rzeczywiście przywodzą na myśl zakochanych w sztuce artystów i miejsce to jest mekką dla ludzi ceniących sztukę. Muzycy, malarze i poeci w lipcu mają okazję zaprezentować własną twórczość na festiwalach i imprezach kulturalnych, z których słynie Las Peñas.
Godzina ekwadorska
Wyobraźmy sobie, że Polak z Ekwadorczykiem umawiają się o 9:00 na spacer po pobliskim parku. Ten pierwszy, spragniony kontaktów z obcokrajowcami przychodzi na miejsce spotkania dziesięć minut przed ustaloną godziną. Ekwadorczyk przybywa na spotkanie – o 9:55. Zdenerwowany Polak zaczyna wyrzucać przyjacielowi, że czeka już od godziny, ale Ekwadorczyk wcale nie czuje się winny. Który z nich ma rację? I tutaj pojawia się termin „godziny ekwadorskiej”, czyli genialnego usprawiedliwienia dosyć popularnych w Ekwadorze spóźnień.
Już w pierwszym dniu pobytu nauczono nas, że 9:59 także obejmuje godzinę dziewiątą, więc nie należy się zbytnio spieszyć. Wieczorem zastosowaliśmy nową wiedzę przed kolacją… do zjedzenia zostało trochę ryżu i kawałek pieczonego banana. Wniosek: „godzina ekwadorska” ma swój polski odpowiednik – brak zorganizowania.
My też mamy taką białą!
Trzeciego dnia koncertujemy w szkole wojskowej, tym razem dla młodszych Ekwadorczyków, którzy o byciu żołnierzem na razie mogą tylko pomarzyć. Dzieci początkowo podchodzą do nas nieco wstydliwie, ale już po kilku chwilach otaczają nas zwartą grupą. Koniecznie chcą nas dotknąć. Krzyczą i proszą o autografy, trzymając w dłoniach pomięte kartki w kratkę. Może nigdy w swoim życiu nie widziały białych ludzi? Nie – chwilę później z dumą przyprowadzają młodą, białą dziewczynę (prawdopodobnie pochodzi z Europy), żeby pokazać: „My też taką mamy!". Ekwador zamieszkuje w większości ludność mieszana – aż 65% to Metysi, czyli potomkowie białych i Indian. Całkowicie biali – potomkowie hiszpańskich kolonizatorów, liczą sobie tylko 9%. A więc w Ekwadorze białość to rzadkość.
Podczas jednego ze spacerów po ekwadorskim targu przyglądamy się panamom – słynnym ekwadorskim kapeluszom, plecionym z liści łyczkowca palmiastego. Nagle przyjaciółka szturcha mnie w ramię i pokazuje na coś przed nami.
– No co? – pytam. To tylko kuglarz, żongluje pięcioma nożami, żadna sprawa…
Przechodzimy obok grupki ludzi obserwujących mężczyznę prezentującego sztuczki zręcznościowe. W tej samej chwili wszyscy zebrani jak jeden mąż odwracają się od kuglarza i wpatrują się w nas z ciekawością. Ktoś pyta, czy może zrobić zdjęcie. A biedny kuglarz na pewno zastanawia się później, dlaczego dwie białe kobiety zapewniły tłumowi większą atrakcje, niż człowiek rzucający nożami.
Republika bananowa
Spacerując po jednym z hipermarketów nie sposób nie zauważyć ekwadorskich bananów, dwa razy mniejszych od naszych rodzimych (oczywiście importowanych…). Te ekwadorskie lepiej identyfikują się z arabskim słowem „banan”, oznaczającym… palec. Rzeczywiście, są niewiele większe od palca wskazującego. Oprócz swojej prezencji wyróżniają się także smakiem – są słodsze i bardziej… bananowe, a wszystko to za sprawą plantacji bananów, zwanych „bananerami”. Nie są to jednak skąpane w słońcu pola, na których piętrzą się złociste owoce. Ekwadorskie banany dojrzewają bowiem… w specjalnych workach foliowych, chroniących przed bakteriami i deszczem. Na ekwadorskich targach z owocami można znaleźć mnóstwo odmian bananów. Niekiedy odróżnia je jedynie specyficzny układ plamek, innym razem kolor: żółty, zielony, czerwony... Zanim jednak tutejsze banany trafią do sklepów europejskich, spryskiwane są środkami chemicznymi, a później etylenem, który na pewno nie będzie szkodliwy… dla bananów. Ale wszystko w imię wyższego dobra, czyli piękności i żółtego, egzotycznego połysku. Smacznego!
Owoce aniołów
Na śniadanie serwowane są przeważnie owoce – arbuzy, melony i lekko gorzkawe papaje, zwane „owocami aniołów”. Znane są twierdzenia o właściwościach odmładzających papai, która zawiera enzym zwany papainą, pomagający w trawieniu posiłków białkowych. Dodatkowo wyciąg z liści papai zapewnia ochronę przed rakiem. Mimo tych niewątpliwych zalet po pierwszym śniadaniu wszyscy obcokrajowcy grzecznie dziękują unosząc kurtuazyjnie rękę i machając nią w geście odmowy. Do niektórych smaków trzeba dorosnąć. I mówi to ta, która następnego dnia ze szczerym uśmiechem przywitała kelnera słowami: „No, gracias senior!”.
Indianie
Wchodząc na targ indiański mijamy starszego Indianina o pomarszczonej twarzy, siedzącego w bezruchu na brunatnej ziemi. Kobieta, która sprzedaje na stoisku obok, widząc nasze uporczywe spojrzenia tłumaczy po hiszpańsku, że Indianie mogą tak siedzieć godzinami, w przeciwieństwie do białych ludzi, miłośników wiercenia się, nieprzywykłych do wytrzymywania długo w jednej pozycji.
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety indiańskie z racji niskiego wzrostu do ludowego stroju wkładają damskie buty, bo pierwsze obuwie produkowane przez Europejczyków było siłą rzeczy za duże. Indianie w swojej kulturze kładą nacisk na trzy wartości Dekalogu: nie kłamać, nie kraść i nie zabijać. Kilka osób słysząc to z ulgą puszcza torebki, aby po chwili z przerażeniem znów je ścisnąć, bo przecież nie sami Indianie chadzają po targach. Oprócz ręcznych plecionek, toreb, figurek i koralików można kupić też dziwny, indiański instrument, który przy potrząsaniu wydaje przyjemny dźwięk – coś przesypuje się z jednej strony na drugą stronę.
Polska ziemia
Lądujemy. Gdy tylko symbol z zapiętymi pasami błyska zielonym światłem, pasażerowie zaczynają tłoczyć się i przepychać, byle wyjść już na dwór, odetchnąć warszawskim powietrzem i postawić stopę na polskiej ziemi. Zaraz też rozlegają się dzwonki telefonów komórkowych, w tym także i mój:
– Jesteście cali!? Podobno prezydent w szpitalu i w ogóle był jakiś bunt!
Przymykam oczy. Wyobrażam sobie naszego prezydenta, przykutego do szpitalnego łóżka, prezydenta-zakładnika, bunt polskich robotników…
– Żyjecie tam do cholery!? Kto by pomyślał, że w Ekwadorze takie zamieszki…
– W EKWADORZE!?
– Ano, policjanci podobno zajęli lotnisko! Manifestacje w Quito, Ambato, stan wyjątkowy. Miesiąc tam byliście i się dziwicie?
Jak przekazały media, podczas naszego pobytu na ulice Ekwadoru wyszli wzburzeni rebelianci i demonstrując swoje niezadowolenie obrzucali butelkami prezydenta i jego współpracowników. Zajęci zwiedzaniem równika, oglądaniem kościoła ze złota i buszowaniem wśród bananów nie mieliśmy czasu na przeglądanie lokalnych gazet. Lotnisko odblokowano zaledwie dwa dni przed planowanym powrotem zespołu do Polski. To się nazywa szczęście.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 17499
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12830
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 217306
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 235033
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 9346
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7898
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 55498
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9803
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 12413
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9597
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11972
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 9099
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11891
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7274
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9589
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7566
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 85881
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 222340
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8997
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 340350
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 217306
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 05.04.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 190969
Dziesięć minut – tyle trwało podjęcie decyzji o podróży do Ameryki Południowej. Czterotygodniowa podróż przez Chile, Boliwię z metą w stolicy Peru – Limie okazała się również spontaniczna i nieprzewidywalna, jak decyzja, by w nią wyruszyć. »
Powered by Webspiro.