Przez kontynenty – podróż dookoła świata

 

...

fot. Przez Kontynenty

• POPRZEDNIE
• NASTĘPNE »

POPRZEDNIE

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 

NASTĘPNE

Chile i Argentyna

Z Chile do Argentyny przejechaliśmy u podnóża Aconcagui – najwyższej góry Ameryk. Przemierzaliśmy rozległe argentyńskie pampy, jedliśmy słynne argentyńskie steki i widzieliśmy setki ogromnych kaktusów. Przejechaliśmy argentyńskie altiplano i drogą, która momentami biegnie na 4800 m n.p.m., przekroczyliśmy znów granicę, żeby dotrzeć ponownie do Chile. Na północy tego kraju byliśmy na najwyższym polu fumaroli świata oraz na najsuchszej pustyni świata, Atacamie, gdzie wjechaliśmy rowerami i gdzie na wydmach próbowaliśmy sandboardingu (odmiana snowboardingu na piasku).

Chile. Sandboardingowe szaleństwo na najsuchszej pustyni na świecie. Fot. Przez Kontynenty

Góry, wszędzie góry

W Boliwii dalej trzymamy się Andów, nie zjeżdżając poniżej 3000 m n.p.m. Odwiedzamy Salar de Uyuni, czyli największe solnisko (pozostałość po wyschniętym słonym jeziorze) świata, trafiamy w miejsca, przez które przejeżdża Rajd Dakar, na cmentarzysko porzuconych pociągów w Uyuni, do kopalni srebra w Potosi, a rowerami pokonujemy okrytą złą sławą Drogę Śmierci koło La Paz. Wpadamy też nad jezioro Titicaca, ale przede wszystkim zdobywamy nasz pierwszy sześciotysięcznik w życiu – górę Huyana Potosi o wysokości 6088 m n.p.m. W Peru podziwiamy pływające wyspy na Titicace, idziemy na trekking w kanionie Colca (drugim najgłębszym na świecie) oraz spacerujemy po niezbyt pięknej stolicy – Limie. Odwiedzamy oczywiście także stolicę Imperium Inków Cusco oraz słynne Machu Picchu.

Cusco. Fot. Przez Kontynenty

Barką przez Amazonię

Na północnym wschodzie Peru zapuszczamy się w głąb amazońskiej dżungli – spędzamy sześć dni w hamaku na statku płynącym w stronę granicy z Brazylią i Kolumbią. Po drodze zatrzymujemy się w Iquitos, największym mieście świata bez połączenia drogowego, spotykamy leniwce, małpy, krokodyle, tukany, piranie oraz wielu innych mieszkańców selwy i bierzemy czynny udział w indiańskiej ceremonii picia halucynogennego wywaru z ayahuasci.

Kawa zamiast kokainy

W Kolumbii odwiedzamy plantację kawy, kilkusetletnie groby i pustynię Tatacoa, gdzie w znajdującym się tam obserwatorium podziwiamy gwiazdy na całkowicie wolnym od światła niebie. A sam kraj, wbrew temu co mówią stereotypy, nie jest przesiąknięty przestępczością ani pełen gangów narkotykowych, a wszyscy jego mieszkańcy nie są uzależnieni od kokainy.

Wszystko ma swój koniec...

Po trzech miesiącach w Ameryce Maciek jako ostatni uczestnik prawy Przez Kontynenty odlatuje z Quito w Ekwadorze przez Sao Paulo do Madrytu. Stamtąd w trzy dni dociera stopem do Wrocławia. Tak oto po 1 roku, 2 miesiącach, 5 dniach i 41 minutach nasza podróż dookoła świata dobiega końca. Przejechaliśmy 50 tysięcy kilometrów, odwiedziliśmy 29 krajów na 4 kontynentach i spotkaliśmy setki wspaniałych ludzi. Potwierdzamy, że świat jest okrągły, a w dodatku piękny, bezpieczny i pełny dobrych ludzi. A wszystkim, którzy się wahają, polecamy zwiedzanie świata autostopem!

...poza naszym blogiem :)

A jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o nas i naszej wyprawie, zapraszamy na:

– www.facebook.com/przezkontynenty
– www.przez-kontynenty.pl

Choć podróż dobiegła końca, tam relacja ciągle trwa!

Pozdrawiamy już z Polski!

Pozostałe relacje ekipy Przez Kontynenty:

• Przez kontynenty – podróż dookoła świata. Relacja z Ameryki Południowej

• Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata. Relacja z Azji