Dziś jest 05.02.2025
Imieniny obchodzą Agata, Adelajda, Justynian, Albin
Autor: Arkadiusz Grochot
Data publikacji: 10.08.2011 15:10
Liczba odwiedzin: 37410
Tagi: europa, ukraina, portugalia, hiszpania, szwajcaria, krym, barcelona, autostop, autostop artykuły
Jest takie słowo, które sprawia, że rzucasz wszystko i idziesz na włóczęgę. Słowo, którego nie pamiętasz po przebudzeniu, ale wiesz, co masz zrobić i wiesz, że ono będzie siedziało w tobie już zawsze.
Improwizacja to część podróżowania autostopem. Fot. Sveta Suvorina
Kiedy siedzieliśmy w Lozannie nad jeziorem Genewskim i mrużąc oczy, łapaliśmy wrześniowe słońce i lekki wiatr wiejący od Francji – byliśmy szczęśliwi. Mieliśmy przed sobą jeszcze kilka godzin drogi powrotnej, którą zupełnie nikt się nie przejmował. Dotarliśmy tam około południa. Po drodze trzy razy zmieniliśmy samochody i dwa razy języki, przechodząc z francuskiego na angielski, i z powrotem. Nie zastanawiałem się, co czuje pozostała dwójka, ja w takich chwilach zawsze się odprężam. Przyszłość jest prosta i nieskomplikowana: trzeba wyjść na drogę, uśmiechnąć się i machając ręką spróbować zatrzymać samochód. Byle do przodu! Nie ma miejsca na myślenie o rachunkach, o zrzędliwym szefie, o niezałatwionych sprawach.
Jeśli zapytać kogokolwiek, kto jeździł autostopem, co jest największą zaletą tego typu podróżowania, to ten niemal bez wahania odpowie: „ludzie”. Ci, z którymi wyrusza się w drogę i ci, których się na niej spotyka. – Jechałam ze znajomymi do Barcelony – z uśmiechem opowiada Brezo, rodowita Hiszpanka. – Z drogi wzięli nas chłopaki z zespołu muzycznego. Jeździli właśnie z trasą koncertową. W ciągu kilku godzin tak się z nimi zaprzyjaźniliśmy, że przez następny tydzień włóczyliśmy się z nimi po hiszpańskim wybrzeżu, bawiąc się na ich koncertach. To był szalony tydzień! Kiedy kończyli grać, także nie było nudno – uśmiecha się na to wspomnienie.
– W drodze nad polskie morze – do Sopotu, na rogatkach Płońska złapałem okazję – wspomina z kolei Arek. – Okazało się, że człowiek jechał do Gdańska i bez problemu się zgodził mnie podrzucić, bagatela, czterysta kilometrów. Dziś ciężko mi w to uwierzyć, ale przez całą drogę rozmawialiśmy, nie tylko opowiadał o wszystkim, ale potrafił też słuchać. Kiedy zbliżaliśmy się do wybrzeża, chciał, żebym przenocował u niego i jego żony, ale ona trochę się przestraszyła, ze względu na kilkuletnie dziecko, więc chciał wynająć mi pokój w hotelu, lub przynajmniej dać trochę pieniędzy ot tak, bez żadnego powodu. Opowiadał mi dużo o zawodzie swojej żony i to po części również dzięki niemu staram się być tym, kim jestem.
– Pojechałyśmy kiedyś do Złocieńca – opowiada Kamila – i jak raz byłyśmy we cztery, to się rozdzieliłyśmy. Zostało nam kilka kilometrów do pola namiotowego. Dwie już nie miały siły, ja i Karolina, że możemy iść dalej. Złapałyśmy stopa, były tylko dwa miejsca, bo facet miał tył zawalony jakimiś gratami i one pojechały, a my miałyśmy dojść. Droga była prościuteńka – widziałyśmy jak ten samochód odjeżdża, ale zamiast jechać prosto, skręcił w lewo, w ścieżynkę, w las! Jak to zobaczyłyśmy, to stanęłyśmy jak wryte.
Zamiast iść prosto, pobiegłyśmy za tym samochodem. Doszłyśmy do jakiejś wsi i pytałyśmy kobiet na polach, czy nie widziały dziewczyn z plecakami. Wreszcie doszłyśmy do pola namiotowego – zrezygnowałyśmy, bo już było ciemno. Wtedy jeszcze nie było mody na telefony komórkowe. Jeszcze na miejscu okazało się, że pół pola namiotowego szuka... nas! Dziewczyny były już na miejscu od dawna, wiedziały, że powinnyśmy tam dojść w godzinę, może półtorej, rozbiły namiot, czekały na nas, aż w końcu rozpoczęły poszukiwania. Okazało się, że ten facet miał matkę we wsi, przez którą przechodziłyśmy i to do niej wiózł te rzeczy.
– Jechałyśmy z przyjaciółką ze sprzedawcami antyków, kierowałyśmy się w stronę Lizbony – opowiadała kiedyś Gunia, a ta historia do dziś siedzi mi w głowie – zaczynało się ściemniać, kiedy zjechali w boczną uliczkę i zatrzymali się pod taką wielką, kamienną ścianą. Otworzyli samochód i zaczęli wyciągać swoje meble i ustawiać je jak w salonie. Kiedy wszystko było już gotowe, kobieta wyciągnęła z kufra lichtarze, włożyła w nie świece, podpaliła i ustawiła na stole. Wyjęli też naczynia, niektóre miały ponad dwieście, trzysta lat (!) i przygotowali w nich kolację. Gdzieś we Włoszech, z obcymi ludźmi, siedząc pod gołym niebem, jedliśmy kolację przy stole z czasów Ludwika XVI, posługując się sztućcami prawie z tej samej epoki... Piękna, magiczna chwila – pomyślałem tak samo.
– Na Krymie nie ma problemów z łapaniem stopa – przypomina sobie Kamila – ludzie są tam niezwykle życzliwi, ale często zdarza się, że oczekują drobnej kwoty w zamian za podwiezienie. Kiedy byłam tam z Kubą na lotnisku w Symferopolu poznaliśmy parę sympatycznych polskich staruszków, którzy podsunęli myśl, że można złapać jakiegoś stopa i za grosze dojechać do Jałty. Posłuchaliśmy rady starszyzny i już w dziewięć osób złapaliśmy podwózkę. Kierowca był bardzo miły, zaproponował nawet, że znajdzie dla nas jakieś kwatery, wydzwaniał po znajomych. Zapytaliśmy go, ile będzie nas kosztować taki autostop, okazało się, że tylko 7 hrywien od osoby. Szczęśliwi, że czterdzieści kilometrów przejedziemy za niecałe trzy złote i to w znacznie bardziej komfortowych warunkach niż w trolejbusie.
Po kilku kilometrach zobaczyłam co? TAKSOMETR! O zgrozo! Na taksometrze nieubłaganie przesuwały się cyferki! Nic poza taksometrem nie wskazywało na to, że była to taksówka. Para staruszków udawała, że nie wie, o co chodzi. Choć może rzeczywiście byli zaskoczenia tą informacją? Szczerze wątpię. W każdym razie zgodziliśmy się jechać jeszcze 10 km, żeby wysiąść w jakimś miarę cywilizowanym miejscu, a poza tym prosili nas o to właśnie staruszkowie. Wysiedliśmy w Ałuszcie, w połowie drogi planowanej do Jałty, zapłaciliśmy niezły rachunek – okazało się, że siedem hrywien to była cena od osoby, ale za kilometr. Coś tam udało nam się stargować, niemniej jednak ogólny rozrachunek nie był ciekawy.
– Którymś razem, gdy jechałam w Bieszczady, zatrzymał mi się samochód, który na przyczepie przewoził kury. Ludzie byli bardzo mili, świetnie nam się rozmawiało, ale ciągle było słychać i czuć te kury. Klimat jak z filmów Kusturicy – uśmiecha się Monika i nie sposób się z nią nie zgodzić. Brakuje tylko upartego osła.
W połowie drogi powrotnej z Lozanny staliśmy w miejscu, gdzie nikt z nas nigdy nie był. Mieliśmy tylko mgliste pojęcie, że przed nami jest nasze miasto. Ciemno, zimno, środek nocy. Niedaleko była autostrada, z której przegonili nas chwilę wcześniej szwajcarscy policjanci. Humory nam dopisywały i nawet wizja spędzenia w tym miejscu całej nocy nie potrafiła nas zasmucić. Czuliśmy się świetnie. Byliśmy wolni. Byliśmy młodzi. Mogliśmy wszystko, a przecież każdy nadjeżdżający samochód mógł być tym, który jeszcze doda nam euforii i zabierze nas chociażby kilka kilometrów dalej. Para sympatycznych Włochów podwiozła nas niemal pod same drzwi naszego mieszkania.
Do dziś, za każdym razem, kiedy zbliża się wiosna muszę walczyć z chęcią, żeby spakować plecak i ruszyć w drogę. Nie zawsze wygrywam, czasami po prostu nie walczę. Spakować się i iść, i nie być bratem, mężem, szefem czy pracownikiem, i nie odgrywać różnych ról. Po prostu autostop.
Przewodnik subiektywny
Lozanna
W tamtejszym Muzeum Sportu znajduje się biblioteka, w której udostępnionych jest 16 tys. prac i ok. 200 czasopism o tematyce olimpijskiej. Każdego roku muzeum odwiedza ok. 250 tys. osób. Gmach muzeum, pokryty marmurem z greckiej wyspy Thassos, ma kształt schodów stylizowanych na helleńską świątynię. Nawiązują do tego także stojące przed wejściem kolumny, na których wypisano miasta będące gospodarzami igrzysk. Na trawniku przed wejściem stoi granitowa misa z ornamentyką wyobrażającą mit o Prometeuszu – w jej środku, jak przystało na symboliczny znicz olimpijski – płonie wieczny ogień. Jest piękne Jezioro Genewskie i Alpy na jego francuskim już brzegu.
Barcelona
Barcelona jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie, ze swoją ponad 23 wiekową tradycją stanowi ważny kulturowo punkt na mapie Europy. Znajdują się tutaj muzea, w których można zobaczyć dzieła hiszpańskiej oraz światowej sztuki powstałe w przeciągu ostatniego tysiąclecia. Barcelona to także zbiorowisko arcydzieł sztuki architektonicznej. Domy, parki i ogrody zaprojektowane przez Gaudiego, Lluísa Domènech i Montaner i innych architektów, pozwalają docenić piękno secesyjnych budowli. Szczególnie warta polecenia jest wycieczka śladami Antoniego Gaudiego, najsłynniejszego hiszpańskiego projektanta. W stolicy Katalonii znajdują się również futurystyczne i bardzo nowoczesne budynki, zaprojektowane jednak z dużym szacunkiem dla tradycji miasta, dzięki czemu nie rażą swoim wyglądem na tle architektury sprzed kilku wieków.
Sopot
Popularny kurort nadmorski, miasto uzdrowiskowe, po II wojnie światowej znane z organizowanych tam od 1961 w Operze Leśnej konkursów piosenki Sopot Festiwal. W Sopocie znajduje się najdłuższe w Europie molo o drewnianej konstrukcji.
Krym
Półwysep otaczają Morze Czarne oraz Azowskie. Stolicą jest miasto Symferopol. Największym miastem – Sewastopol, była baza floty czarnomorskiej ZSRR. Do największych atrakcji Riwiery Krymskiej należą: Jaskółcze Gniazdo – pałacyk wybudowany w 1912 r. na skale Aj-Todor (38 m n.p.m.), Pałac Liwadyjski – letnia rezydencja Cara Rosyjskiego Michała II Romanowa. Miejsce prowadzenia Konferencji Jałtańskiej w 1945 r. pałac chanów krymskich w Bachczysaraju. Podczas wycieczki turyści mają możliwość podziwiać Parlament Tatarski, harem oraz słynną z „Sonetów Krymskich” – Fontannę Łez. Twierdza Genueńska – zabudowa fortyfikacyjna Genueńczyków w basenie Morza Czarnego. W okresie letnim często odbywają się Turnieje Rycerskie.
Lizbona
Dolne Miasto to w zasadzie centrum Lizbony, z pięknym placem Rossio, na którym stoi gmach Teatru Narodowego im. Marii II. Ale najpiękniejsze są uliczki Dolnego Miasta – nadal obowiązuje tu tradycyjny porządek i przypisanie profesji do nazwy ulic. Jubilerzy pracują na Srebrnej i Złotej, szewcy na Szewców, na Handlowej zaś kwitnie handel. Dolne Miasto ciągnie się od Tagu i pierwszym napotkanym obiektem jest Katedra z XII wieku, która przypomina bardziej fortecę niż kościół. Zaraz przy niej mamy ruiny rzymskiego teatru. Dalej jest Zamek św. Jerzego (Castelo de Sao Jorge), który zwiedza się za darmo. Z zamku dobrze jest przejść na wspomniany główny plac Rossio, wsiąść w elevador i pojechać do Górnego Miasta, gdzie kwitnie życie nocne.
Bieszczady
Mekka polskich autostopowiczów. Jedne z ostatnich „dzikich gór” w Europie, chociaż coraz bardziej zatłoczone w sezonie wakacyjnym. Ich niepowtarzalny klimat tworzą niespotykane w innych częściach naszego kraju rośliny i zwierzęta, piękne widoki, a także liczne festiwale poezji śpiewanej, która nierozerwalnie łączą się z tymi górami. To nie jest miejsce na jeden raz.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16982
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12198
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 188667
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 218677
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8679
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7549
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 43646
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9516
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11835
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9209
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11368
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8599
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10765
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7012
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9142
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7154
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 78597
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 191187
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8544
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 303406
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 08.07.2013 10:40
Liczba odwiedzin: 131627
Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna zaprasza na piąte spotkanie z cyklu PODRÓŻE Z ANTROPOLOGIĄ czyli prelekcję oraz pokaz fotografii z BOŚNI I HERCEGOWINY. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 17.06.2013 14:48
Liczba odwiedzin: 119666
Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna zaprasza na drugie spotkanie z cyklu PODRÓŻE Z ANTROPOLOGIĄ, czyli prelekcję oraz pokaz fotografii z ESTONII. »
Powered by Webspiro.