Dziś jest 10.09.2024
Imieniny obchodzą Łukasz, Mikołaj, Pulcheria, Aldona
Autor: Marta Pieńkowska
Data publikacji: 05.02.2012 13:44
Liczba odwiedzin: 8039
Tagi: azja, armenia, autostop, haghpat, sanahin, sewanawank, jezioro sewan, norawank, tatew, erywań, gegard, wąwóz gegardadzor, garni, gyumri, relacje, zadanie 1, marta pieńkowska, autostop relacje z podróży
Późnym popołudniem docieramy do granicy z Armenią. Wypełniamy wymagane druczki i kupujemy wizę za 3000 dram (około 25zł). Pod wieczór dojeżdżamy do położonego na wzgórzu miasteczka Haghpat. Nocleg na szkolnym boisku. Następnego ranka docieramy do monastyru. Schowana wśród gór świątynia liczy prawie dziesięć wieków. Olbrzymie kamienne płyty, kolumny i światło przenikające przez wąskie otwory sprawiają, że czuję się jak Indiana Jones poszukujący zaginionej Arki.
Ania, John, Kasia, Mateusz. Na przełęczy. Fot. Marta Pieńkowska
Kilkanaście kilometrów dalej znajduje się monastyr Sanahin. Wjeżdżamy na wzgórze dość niepewnie wyglądającą kolejką linową. Plecaki zostawiamy w małym sklepiku, korzystając z uprzejmości sympatycznej sprzedawczyni. W końcu docieramy do monastyru. To tutaj wiele wieków temu studiowano nauki humanistyczne, medyczne, pisano prace naukowe... Poranne słońce oświetla wiekowe mury. Jedynym śladem po ludziach z zamierzchłych czasów jest posadzka wyłożona płytami nagrobnymi.
Po południu docieramy do Jeziora Sewan. Nasze stroje kąpielowe wzbudzają spore zainteresowanie. Tutaj kobiety kąpią się raczej w bluzkach i krótkich spodenkach. Po kilku godzinach żądni kontaktu z cywilizacją udajemy się do kawiarenki internetowej. Poczta sprawdzona, Facebook sprawdzony, możemy ruszać dalej – przed nami klasztor Sewanawank.
W Gruzji i Armenii po drogach najczęściej jeździły łady i wołgi. Nagle, ni stąd ni zowąd, przed nami pojawił się chrysler, a co więcej ten chrysler zatrzymał się nam na stopa i podrzucił nas do klasztoru Sewanawank, skąd rozciągał się przepiękny widok na Jezioro Sewan. Nazwa Sew Wank (Czarny Klasztor) związana jest legendą o zsyłaniu tutaj na banicję grzesznych mnichów. Wprawdzie nie spotkaliśmy żadnych grzesznych mnichów, ale i tak klasztor zrobił na nas duże wrażenie.
Wyjątkowy prezent
Kolejny dzień przyniósł wiele niespodzianek. Nasz autostopowy kierowca niespodziewanie podarował nam 20 tysięcy dramów i płytę z muzyką ormiańską. Jak się później okazało, bardzo ciężko było rozmienić banknot o tak dużym nominale. Rozmieniliśmy go dopiero po dwóch dniach.
Norawank, czyli monastyr wśród czerwonych skał. Fot. Marta Pieńkowska
Pod wieczór łapiemy stopa z otwartą paką. Siedzi tam już kilku miejscowych oraz Ania z Polski i John z Wielkiej Brytanii. Widoki są nieziemskie! Bezkresne góry, pustka i wszechogarniająca cisza... W końcu docieramy do monastyru Norawank. Wokół roztacza się piękny widok na wąwóz z ostrymi, czerwonymi skałami. Na stopa zatrzymuje się nam bardzo miły Irakijczyk, który zabiera nas na obiad. Namiot rozbijamy w nocy kilka metrów od drogi. W takim układzie terenu i miejscu jest to jedyna możliwość.
Długa droga
Prawie cały następny dzień zajmuje nam dotarcie do klasztoru Tatew. Nasza droga jest kompletnie pusta. Zero samochodów. Upał. Przejeżdżamy może ze dwa kilometry, trochę idziemy, znowu kawałek jedziemy. W końcu wspinam się na pobliskie wzgórze, żeby zobaczyć, czy nie ma jakiejś krótszej drogi. Niestety, nic nie widać...
Wreszcie po trzech godzinach zatrzymuje się para Francuzów. Mają tylko dwuosobowe auto, ale... z campingową przyczepką. Kasia i Mateusz wczołgują się do przyczepki, a ja jadę wciśnięta między Francuzami. Jednak po jakimś czasie kierowca stwierdza, że tamci z tyłu mogą wypaść (przyczepka jedzie z otwartymi drzwiami, bo jest za gorąco). Muszą wysiąść. Kierowca obiecuje, że później po nich wróci. Kasia i Mateusz łapią jednak innego stopa i spotykamy się wszyscy przy monastyrze.
Klasztor Tatew został założony już na początku IX wieku. W porównaniu z innymi budowlami sakralnymi jest dość spory i bardzo dobrze zachowany. W X wieku zamieszkiwało go około tysiąca osób, a pod jego kontrolą znajdowały się liczne wioski księstwa Sjunik. Mieliśmy szczęście trafić na nabożeństwo i posłuchać prastarych pieśni mnichów.
Irański przyjaciel
Jeszcze tego samego dnia docieramy do stolicy Armenii – Erywania. Na szczęście okazuje się, że mamy zaakceptowane „zapytanie” na CouchSurfingu, czyli jest gdzie spać! Z Khashyayarem spotykamy się na stacji metra. Okazuje się, że jest Irańczykiem. Opowiada nam trochę o Armenii i Iranie. W końcu wyczerpani trudami podróży kładziemy się spać.
Rankiem (a raczej w samo południe) zaczynamy zwiedzanie. Niestety już po wyjściu z mieszkania okazuje się, że nie będzie to takie proste. Nagle podbiegają do nas dzieci z butelkami wody i całą ich zawartość wylewają na nas. Potem dzieci pojawia się jeszcze więcej. Dorośli też mają ze sobą butelki i wiadra. Czy wszyscy Ormianie tak witają turystów? Okazuje się, że akurat dzisiaj świętują oni coś w rodzaju naszego śmigusa-dyngusa. Oczywiście nie pozostajemy dłużni mieszkańcom Erywania.
1915
Zwiedzamy tylko operę, ponieważ wszędzie atakują nas dzieci z butelkami. Przedostajemy się na obrzeża miasta – do Muzeum Ludobójstwa. Jest to bardzo wyjątkowe miejsce. Już z daleka słychać przenikliwą muzykę. Muzeum znajduje się na terenie parku. Wszędzie są poustawiane głośniki, z których płynie piękna, ale bardzo smutna pieśń. Oglądamy zdjęcia i obrazy ukazujące straszliwą zbrodnie, jakiej dopuścili się Turcy.
W XIX wieku Ormianie żyli pod rządami Turków. Ze względu na to, że byli chrześcijanami, mieli mniejsze prawa niż turecka ludność muzułmańska. Pierwsza wojna światowa stworzyła Turkom możliwość ostatecznego rozwiązania „kwestii ormiańskiej”. W 1915 postanowiono deportować całą cywilną ludność ormiańską, wysyłając ją pieszo na pustynie Syrii i Mezopotamii. Podczas tej deportacji wielu Ormian zostało zakatowanych na śmierć, utopionych w rzekach bądź zasztyletowanych. Część z nich umarła z głodu, wyczerpania i upału. Powszechne były gwałty i uprowadzenia do haremów. W wyniku tego ludobójstwa zginęło około 1,5 mln ludzi.
Monastyr Włóczni, czyli Gegard. Fot. Marta Pieńkowska
„Ormiański Akropol”
Naszym następnym celem jest Gegard (Monastyr Włóczni). Rzekomo przechowywano tutaj włócznię, którą został zraniony Chrystus. W jednej z jaskiń Wąwozu Gegardadzor nadal bije źródło, które było uważane za święte w czasach pogańskich. Później jedziemy do pogańskiej świątyni Garni, która swoim wyglądem przypomina Akropol. Według mnie jest nawet ładniejsza.
Następnego dnia chcemy dotrzeć do granicy z Gruzją. Jednak okazuje się, że Armenia tak łatwo nas nie wypuści. Utknęliśmy w miasteczku Gyumri. Po kilku godzinach bezskutecznych prób złapania stopa zatrzymujemy dwóch mężczyzn, którzy obiecują zawieźć nas na granicę...
Jak się bawić, to tylko w Armenii
Jednak najpierw chcą nam pokazać kilka interesujących miejsc. Jedziemy więc do maleńkiego monastyru. Potem do leczniczego źródełka. Gdy już myślimy, że wreszcie pojedziemy w kierunku granicy, nasi cicerone stwierdzają, że nie możemy wyjechać z Armenii, nie próbując szaszłyków! Wracamy więc do miasta po „zaopatrzenie”. Potem udajemy się na łono natury, gdzie pieczemy na ognisku szaszłyki, zaczynając oczywiście od tradycyjnych toastów. Nasz kierowca posiada też całą reklamówkę konopi, które można bardzo łatwo znaleźć na Zakaukaziu. Perspektywa powrotu z kierowcą pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających nie jest dość zachęcająca, dlatego przyłączamy się do rodzinki znajdującej się nieopodal.
Oni również przygotowują szaszłyki. Wznosimy sporo toastów za przyjaźń polsko-ormiańską, za miłość, za gospodarzy... W końcu zostajemy zaproszeni do ich domu i tam zaczyna się niesamowita impreza z tańcami oraz przerażającą ilością jedzenia i alkoholu.
Rankiem ruszamy wreszcie w kierunku granicy. Po drodze powiększamy jeszcze grono naszych facebookowych znajomych o kierowcę, którego córka gra w kosza z córką Baracka Obamy, więc gdyby ktoś z Was miał jakieś problemy w Ameryce...
Co dalej?
Wraz z moimi niezastąpionymi towarzyszami podróży Kasią i Mateuszem pokonywaliśmy drogi i bezdroża Armenii. Czasem było słodko, a czasem gorzko. Poznaliśmy wielu niesamowitych ludzi, doświadczyliśmy niezwykłych przygód i podziwialiśmy przepiękne widoki. Potem rozpoczęła się nasza autostopowa odyseja do Polski. Przemierzyliśmy ponad 6,5 tysiąca kilometrów do domu. Ale nasza podróż się nie kończy. To jest tylko krótki przystanek, a Świat jest przecież taki piękny.
17.02.12, 22:52
Jestem pod wielkim wrażaniem tej wyprawy i życzę kolejnych jeszcze bardziej ekscytujących!!!
13.02.12, 21:04
Spędziłam w Armenii kilka miesiecy na wolontariacie - UWIELBIAM! Ormianie mają taki dowcip: Polacy dzielą sie na takich, którzy mieli babkę Ormiankę i takich, którzy nie wiedzą, że mieli babkę Ormiankę. Ja należe do tych, których babka nie wiedziała, że jest Ormianką. Armenią bardzo łatwo się 'zarazić', polecam tę chorobę :) gratuluję i zazdroszczę wspaniałej podróży! Fajny tekst.
13.02.12, 18:21
Moim zdaniem artykuł świetnie napisany. Zdjęcia niezwykłe! Aż czuć, jakby się tam było! Już złapałam bakcyla Armenii...
13.02.12, 16:29
Niesamowity artykuł. Nigdy nie byłam w Armenii, jednak Twoje opowiadanie jest tak ciekawe, że poczułam się jak w podróży. Ciekawe miejsca, gościnni ludzie, bajkowe fotografie.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16063
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11297
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 143241
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 168202
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 7762
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 6852
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 28572
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 8530
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 10777
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8500
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10057
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 7669
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 9193
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6422
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8149
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6357
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 56452
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 145984
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 7594
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 236908
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16063
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11297
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Powered by Webspiro.