Dziś jest 29.03.2024

Imieniny obchodzą Wiktoryn, Helmut, Ostap, Cyryl

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Birma – kraj, w którym czas stanął w miejscu

Autor: Tomasz Nisztuk

Data publikacji: 03.02.2012 03:29

Liczba odwiedzin: 5982

Tagi: azja, birma, yangon, mandalay, relacje, zadanie 1

Baterie w większości birmańskich zegarków wysiadły ponad 50 lat temu i nie ma szans na kupno nowych. Jedynie niektórym ostatnio udało się kupić nową baterię po znajomości i ich stare, długo nieużywane zegarki, powoli zaczynają gonić zagranicznych kolegów. Co z tego wyniknie? Czas pokaże...

Rybak na jeziorze Inle.
Rybak na jeziorze Inle. Fot. Tomasz Nisztuk

Birma to kraj, w którym czas stanął w miejscu. Bardzo malownicze wprowadzenie do opisu kraju. Turyści marzą o autentycznym doświadczeniu, a o te coraz trudniej. Rzeczywiście, nieliczni, którzy zdecydowali się na przyjazd, dostają to, czego szukają. Zachwycają się życzliwością ludzi, pięknem i pierwotnością Birmy. Nietrudno o nieskażone białą stopą miejsca, w których zachodni turysta czuje się niczym konkwistador w szesnastowiecznej Ameryce. Niedawna stolica kraju, Yangon, wygląda jak kolonialny Oran z Dżumy. Na ulicach pełno mnichów zbierających jałmużnę. Absolutny brak przemysłu. Dominuje rolnictwo, w którym najnowocześniejszą „maszyną” jest wół. W kraju nie działają telefony komórkowe. Nie ma bankomatów i nie działają karty płatnicze. Jest Internet, ale tylko do 23. Pomimo faktu, że spore połacie kraju są praktycznie zamknięte dla obcokrajowców, Birma ma naprawdę bardzo dużo do zaoferowania. Turyści wyjeżdżają niechętnie i od razu marzą o powrocie.

Pierwsze zetknięcie z krajem, zakup przewodnika w księgarni w Bangkoku. Okazuje się, że to bestseller. Po przyjeździe na miejsce poszukiwanie hotelu przez 4 godziny?! Co się dzieje? Święto niepodległości, czyli jedyny dzień w roku, kiedy stolicę rzeczywiście oblegają turyści. Nie trafiliśmy najlepiej... Po krótkiej rozmowie z poznanym Nepalczykiem, właścicielem hotelu, okazuje się, że jednak. W tym roku dwa razy więcej odwiedzających. Zewsząd słychać podobne głosy. Gołym okiem widać, że turystyka nagle ruszyła i liczba odwiedzających dynamicznie rośnie. Liczby nie powalają, szczególnie jeśli porówna się Birmę ze wschodnim sąsiadem, Tajlandią. Jednak czuć, że się zaczęło. Birma się otwiera. Impuls wyszedł ze strony wojskowej dyktatury, która decyduje o wszystkim w tym państwie. Trafiliśmy na końcówkę nieodkrytej Birmy. Biała plama powoli nabiera kolorów. Niestety czas ruszył z miejsca i dziarsko prze do przodu, by dogonić kolegów. Mamy dwanaście dni. Czy w tak krótkim czasie można dobrze poznać kraj? Ile można zobaczyć, doświadczyć i przeżyć?

Birma na Zachodzie kojarzona jest z dyktaturą wojskową, łamaniem praw człowieka i heroiczną bojowniczką o wolność Aung San Suu Kyi. Niegdyś najbogatszy kraj w Azji Południowo-Wschodniej, obecnie jedno z najbiedniejszych i najbardziej skorumpowanych państw świata. Dawna kolonia brytyjska za sprawą generała Aung San odzyskała niepodległość w 1948 roku. Sam bohater został zamordowany bezpośrednio przed oficjalnym przekazaniem władzy. Po uzyskaniu niepodległości górę wziął partykularyzm, zaczęły się spory plemienne. Wybuchła wojna domowa. Sytuację spacyfikowało wojsko, przejęło kontrolę i skupiło władzę w jednym ręku. Rząd wojskowy, z początku bardzo pozytywny, szybko zaczął dbać o własny interes. Po raz kolejny zwyciężyła grupa interesu. Kraj stał się jednym z najbardziej odizolowanych na świecie. Gospodarka po wprowadzeniu socjalizmu popadła w ruinę.

Młode pokolenie plemienia Paluang, liczącego kilka tysięcy głów. Trzydniowy trek z Kalaw nad Jezioro Inle.
 
Młode pokolenie plemienia Paluang, liczącego kilka tysięcy głów. Trzydniowy trek z Kalaw nad Jezioro Inle.
fot. Tomek Nisztuk

Na fali przemian ustrojowych pod koniec lat 80tych na scenie politycznej pojawiła się córka bohatera, liderka opozycji, Aung San Suu Kyi. Wojsko nie uznało jej demokratycznych postulatów. Jej partia, National League for Democracy, została zdelegalizowana, a liderka osadzona w areszcie domowym. Na kraj nałożono sankcje gospodarcze. W 1991 roku Suu Kyi została laureatką pokojowej Nagrody Nobla. Dramatyczne sceny z Birmy zostały sfotografowane przez zagranicznych dziennikarzy i opublikowane w mediach. Świat był zszokowany, Birma napiętnowana. Kraj uległ jeszcze większej izolacji. Rząd usiłował reagować. Rok 1996 ogłoszono Rokiem Turystyki. Inicjatywa upadła w przedbiegach przez antykampanię organizacji pozarządowych. Generałowie dali sobie spokój z próbą ożywienia birmańskiego przemysłu turystycznego i skupili się na handlu surowcami, szło nieźle. Najwyraźniej jednak wojsko stwierdziło, że izolacja nie ma większego sensu i poszło na ustępstwa. Rozpoczęła się kontrolowana droga do demokracji. Uchwalono nową konstytucję, zmieniono nazwę kraju na Myanmar, wprowadzono nową flagę, wybudowano nową stolicę. Do bardziej prodemokratycznych kroków należało wypuszczenie z aresztu liderki opozycji oraz pierwsze od 20 lat wybory w 2010 roku.

Dynamiczne zmiany, nowy porządek, demokratyczna Birma. Rząd święci sukcesy. „Myanmar Times”, pierwszy anglojęzyczny tygodnik w Birmie, w stonowany sposób opisuje szybko poprawiającą się sytuację kraju. Niestety mało kto wierzy w nagłe oświecenie. Nawet Coca-Cola, którą można znaleźć wszędzie na świecie, wycofała się z oficjalnej sprzedaży w Birmie, by uniknąć oskarżeń o brak etyki. W rozmowie z pewnym restauratorem padają słowa: „Jesteśmy w połowie wolni”. Według jego słów podczas wyborów komisja przychodziła do domu wyborcy. Wymarzona sytuacja dla niejednego leniwego obywatela, jednak zdecydowanie nie zwiększa wiarygodności wyniku. Ludzie są w połowie wolni, ponieważ mogą swobodnie rozmawiać. Wcześniej bano się donosicieli.

Luźniejsza cenzura idzie w parze z drobnymi zmianami w innych dziedzinach. W Birmie nie ma bankomatów. Jedynie amerykańska waluta cieszy się wystarczającym prestiżem, by wymienić ją po godnym kursie, dlatego przed przyjazdem należy się zaopatrzyć w banknoty dolarowe doskonałej jakości. Najdrobniejsza skaza wyłącza banknot z obiegu. Dolary jak wszyscy turyści wymieniamy na czarnym rynku. Kurs oficjalny jest ponad stukrotnie zaniżony. Enigmatyczny czarny rynek, czyli tzw. cinkciarze, do tej pory rzeczywiście oferowali najlepszy dostępny kurs wymiany. Od miesiąca jednak sytuacja się zmieniła i nieco lepszy kurs można dostać w państwowym banku. Wojsko jest świadome procederu i też chce zarabiać. W rzeczywistości większość turystów bojkotuje bank i trzyma się tradycyjnej techniki. W najnowszej edycji przewodnika (grudzień 2011) ani słowa o ostatnich zmianach.

Mnich podczas modlitwy w Ananda Paya, Bagan.
 
Mnich podczas modlitwy w Ananda Paya, Bagan.
fot. Tomek Nisztuk

To o czym słyszymy lub czytamy, tego nie widzimy. Turysta przebywa w innym kraju niż jego mieszkańcy. Na scenie są przyjemności, cała reszta skrzętnie schowana za kulisami. Władza chowa się za zasłonami i uważnie obserwuje jak turyści przechadzają się po jej mieszkaniu. Doświadczenie rzeczywistej sytuacji mieszkańców niewielkie. Mamy wrażenie, że przebywamy w wolnym kraju. Sielska atmosfera, życzliwi ludzie. Czujemy się tu dobrze. Zdecydowanie nie sprawdziły się obawy rodziców.

Podróżujemy jedynie po rejonach otwartych dla obcokrajowców. Praktycznie całe pogranicze zostało zamknięte. Oficjalne wytłumaczenie – walka z partyzantami, według przewodnika bardzo brutalna. Masowe przesiedlenia ludności i gwałty. Zupełnie nie ta bajka, w której żyjemy. Na ulicy słyszymy, że rząd ma tam swoje interesy, wydobywa złoto i produkuje narkotyki. Prawdopodobnie prawda leży po środku.

Skłamię jeśli powiem, że kontaktu z władzą nie ma. Owszem jest, ale bardzo sporadyczny. Pierwszy raz przy wnioskowaniu o wizę, jeszcze w Hongkongu. Cała procedura odbywa się szybko i bezproblemowo. Następnie kontrola paszportowa na lotnisku w Yangonie, również przebiega bardzo sprawnie. Ostatni bezpośredni kontakt to moment płatności za bilety wstępu do regionów turystycznych. Birma ma względnie standardowy zestaw atrakcji i wszędzie, gdzie jest dużo turystów, rząd życzy sobie opłaty za właściwie nie wiadomo co. Tak jakby się kupowało bilet wstępu na Mazury lub Podhale.

W kontekście turystyki wojsko interesują dwie kwestie, informacja i pieniądz. Skrzętnie zbiera informacje o tym, gdzie przebywamy. Każdorazowo przy rejestracji w hotelu należy podać zestaw danych. Osoba z recepcji dopilnuje, by żadna rubryka nie została pusta. Ma motywację, ponieważ później sama zostanie z tego rozliczona. Kontrola przychodzi w nocy. Pieniądz, to wspomniane już bilety oraz szereg przychodów pośrednich. Do osób bezpośrednio związanych z władzą należą najważniejsze firmy. Trzeba uważać na to, co się je, pije i gdzie się śpi. Wybór firm niezwiązanych z rządem to popularna forma oporu turystów przeciwko dyktaturze.

Buntują się sami Birmańczycy. Aktywny opór nie jest powszechny, ale zauważalny. Aktualnie około dwa tysiące więźniów politycznych znajduje się w areszcie domowym. Stopniowo junta wypuszcza kolejnych na wolność. Sami byliśmy świadkami odwiedzin świeżo uwolnionego ekspremiera w największej pagodzie (świątyni buddyjskiej) Shwedagon Paya. W Mandalay, centrum kulturalnym Birmy, można się wybrać na występ kabaretu The Moustache Brothers. Spektakl odbywa się codziennie wieczorem w przydomowym garażu. W kameralnej atmosferze bracia nabijają się z rządu. Niewybredna satyra polityczna przysporzyła im sporych problemów. Dwóch spośród trzech braci trafiło do więzienia. Aktualnie władza toleruje nieprawomyślne żarty pod warunkiem, że na spektaklu nie ma Birmańczyków. Mimo międzynarodowego rozgłosu komicy pozostają skromni. W ciągu dnia przed spektaklem można z nimi bez problemu przeprowadzić nieskrępowaną rozmowę w tym samym garażu.

Zachód Słońca nad Bagan. Widok na buddyjskie pagody.
 
Zachód Słońca nad Bagan. Widok na buddyjskie pagody.
fot. Magdalena Kuśka

Najlepszym przykładem aktywnego oporu jest Suu Kyi. Liderka opozycji mieszka w Yangonie przy ulicy Uniwersyteckiej. Postanowiliśmy wybrać się w to miejsce zaraz po odwiedzeniu pary białych słoni, które zostały znalezione kilka lat temu na północy kraju i aktualnie rząd chwali się nimi przed turystami. Na rogu ulicy Uniwersyteckiej stoi budka ze strażnikiem w środku. Nikt nikogo nie zatrzymuje ani nie legitymuje. Strażnik tylko patrzy, kto wjeżdża. Kolejne dwie budki spotykamy po drodze. Podjeżdżamy pod dom, istna twierdza. Mimo zakazu zdjęć udaje się nam zrobić kilka ujęć z samochodu. Taksówkarz nie chce się zatrzymać. Staje na pobliskiej stacji benzynowej. Podchodzimy pod dom. Niewiele widać, ponieważ działka ogrodzona jest wysokim murem zwieńczonym drutem kolczastym. W sąsiedztwie posesji znajduje się rudera, na pierwszy rzut oka opuszczona. Przy drugim rzucie oka zauważamy ruch na piętrze. Ktoś się nam przygląda. Zapewne bezdomni...

Bieda jest duża. Mało kogo stać na samochód. Za galon paliwa płaci się 4 USD. Większość społeczeństwa pozostaje w domu rodzinnym i żywi się tym, co na własną rękę wyhoduje. Przeciętna płaca dla osoby bez specjalnych kwalifikacji wynosi 50 USD. Absolwenci uniwersytetu zarabiają dwa razy więcej. W rzeczywistości wyższe wykształcenie nie faworyzuje na rynku pracy. Brakuje stanowisk wymagających specjalistycznej wiedzy. Dlatego studiuje się dla prestiżu, a dużo praktyczniej kształcić się w rzemiośle. Jeden z niewielu kierunków studiów dający wymierne korzyści to języki obce, które w połączeniu z turystyką dają pieniądze.

Jedną z popularnych opcji w trakcie pobytu w Birmie jest trzydniowa wędrówka z przewodnikiem do jeziora Inle. Tani przewodnik ze znajomością angielskiego dostaje za trzyosobową grupę 80 USD. Przewodnik specjalizujący się w konkretnych krajach i mówiący w większej liczbie języków kosztuje odpowiednio więcej.

Birmańczyk własnoręcznie łowiący ryby przy moście Ubein, Amarapura.
 
Birmańczyk własnoręcznie łowiący ryby przy moście Ubein, Amarapura.
fot. Tomek Nisztuk

Baza turystyczna w Birmie jest dobra jakościowo, skromna pod względem ilości i zdecydowanie nieprzygotowana na nagły wzrost zapotrzebowania. Niedobór miejsc noclegowych winduje ceny. Podróżuje się drogo w porównaniu z innymi krajami Azji Południowo-Wschodniej. Widać, że są tam niezbędne szybkie i duże inwestycje. Innym niebezpieczeństwem, na które pieniądze nic nie zaradzą, a wręcz mogą pogorszyć sytuację, jest nastawienie ludzi do turystów z Zachodu. Birma znana jest z autentyczności i życzliwości mieszkańców. Lokalni traktują obcych bardziej jak ciekawostkę niż źródło dochodu. Zawsze tak jest w miejscach odizolowanych. Bardzo wiele krajów azjatyckich dramatycznie straciło na atrakcyjności ze względu na ludzką chciwość i brak umiaru w próbach nakłonienia do zakupu rzeczy zazwyczaj zupełnie niepotrzebnych. Natarczywość, podwajanie cen i żebranina zniechęcają do mieszkańców danego kraju.

Szczególnie drastycznym przykładem jest popularny w ostatnich czasach Wietnam, gdzie trzeba każdemu patrzeć na ręce, by nie stracić majątku. Birmańczykom grozi to samo. Od ich kultury jak i od zachowania turystów zależy dalszy rozwój wydarzeń. Zdarzają się sporadyczne przypadki zbytniej natarczywości, jednak ogół Birmańczyków jest bardzo sympatyczny i życzliwy.

Mnich w pociągu. Trzydniowy trek z Kalaw nad Jezioro Inle.
 
Mnich w pociągu. Trzydniowy trek z Kalaw nad Jezioro Inle.
fot. Tomek Nisztuk

Fundamentem życia społecznego jest buddyzm. Każde dziecko w wieku dziesięciu lat musi przywdziać ceglasty płaszcz i ogolić głowę. Mnisi żyją z jałmużny, którą codziennie z rana zbierają, chodząc po okolicy. Nierzadko jałmużna przybiera formę żebraniny, co mocno odchodzi od pierwotnego założenia. Z jednej strony mnisi żyją bardzo skromnie, jednak rodziny chętnie wysyłają swoje dzieci do pagody, by chociaż na chwilę pozbyć się ciężaru utrzymania dodatkowej osoby. Buddyzm sam w sobie jest religią bardzo pozytywną i zakłada skromność. Z drugiej strony charakterystycznym elementem birmańskiego krajobrazu są złote wieże świątynne, tzw. stupy oraz złote posągi buddy. W centrum Yangonu znajduje się 100-metrowa stupa Shwedagon Paya, zbudowana ze szczerego złota, na której szczycie mieni się 4200 kamieni szlachetnych. Złoto warte jest kilkaset milionów dolarów. Dla Birmańczyków to największa świętość. Zewnętrznego obserwatora nieco szokuje kontrast pomiędzy przepychem świątyń i biedą ogółu.

Czas ruszył z miejsca dla wybranych. Dla większości zmiana ma charakter pozorny i nie znajduje bezpośredniego przełożenia. Władza dąży do otwarcia kraju dla turystów, chce zarabiać i temu celowi podporządkowuje wszelkie działania. Birmańczycy pozostają ludźmi zniewolonymi i nie ma odgórnej woli do zmian. Mimo to odpowiedź na pytanie: „Czy kochasz swój kraj?”, „Czy jesteś szczęśliwy?”, jest twierdząca. Paradoksalnie skomplikowana sytuacja mieszkańców czyni go jeszcze ciekawszym i przyciąga turystów.

Na swój sposób można przyrównać Birmę do Polski z czasów komunizmu, szczególnie z okresu stanu wojennego. W tym kontekście młode pokolenie, czyli my, poprzez podróże może zobaczyć jak wiele zależy od samych ludzi i od ustroju. Możemy doświadczyć jak duży jest skok i docenić to, co sami osiągnęliśmy. Może to zabrzmi brutalnie, ale doświadczenia birmańskie pomagają pozytywnie nastroić do własnego środowiska. Sprawdza się stara prawda, że podróże kształcą i między innymi dlatego warto zwiedzać świat, by później z radością wracać na swoje.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Komentarze (2)

  • 23.01.15, 19:06

    Komentarz usunięty

  • 03.10.13, 07:52

    Komentarz usunięty


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6077

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5706

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 14414

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7149

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8723

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7727

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7897

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6429

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 6916

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5683

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6231

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 4999

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 34271

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 76728

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6386

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 115304

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze