Dziś jest 28.03.2024

Imieniny obchodzą Aniela, Renata, Kastor, Antoni

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Pięć dni w Pekinie

Autor: Aleksandra Hołowienko

Data publikacji: 17.06.2011 11:47

Liczba odwiedzin: 6347

Tagi: azja, chiny, pekin, chiński mur, relacje, aleksandra hołowienko

Siódma rano. Po dwunastu godzinach lotu pilot podaje informację, że za chwilę lądujemy. Patrzę przez malutkie okno samolotu i dostrzegam masyw górski, który niedługo potem przemienia się w zarys budynków. Widok wcale nie zapiera tchu w piersiach. To chmury, mgła czy może smog? Nieważne, przecież jestem w Pekinie!

Pekin, Zakazane Miasto
Zakazane Miasto. Fot. Grace Yang/sxc.hu

Dzień pierwszy


Czekając na bagaż, rozglądam się za kimś, kto miałby mnie zabrać do hotelu. Większość osób stanowią jednak skośnoocy ludzie, niektórzy z nich w maskach chirurgicznych, podobnie jak cała obsługa lotniska. Nikogo z polską flagą czy z tabliczką z napisem Polska. Po chwili podchodzi do mnie Chińczyk – w czapeczce, koszulce, spodniach i butach Adidasa. – Jesteś z Polski? – pyta. – Mam na imię Łukasz, zabiorę cię do hotelu. Lekko zszokowana, podążam za nim.

W drodze pytam Łukasza (nie potrafię powtórzyć jego prawdziwego imienia), jak zdołał nauczyć się polskiego – jednego z trudniejszych języków świata. Odpowiada, że studiował polonistykę w Krakowie. Według chińskiego systemu edukacji, osoby, które zdecydują się na studia filologiczne, nie muszą zdawać egzaminu będącego tamtejszym odpowiednikiem matury. Jak się okazało, Łukasz nie był zbyt pilnym uczniem. Wymyślił wówczas, że nauczy się polskiego – to musi być takie proste – i zostanie przewodnikiem. Tu, w Pekinie będzie oprowadzał Polaków i opowiadał im o zabytkach i kulturze Dalekiego Wschodu. Tak też zrobił – chapeau bas.

Przez najbliższe kilka godzin pozostali członkowie grupy będą dojeżdżać do hotelu, więc po krótkiej kąpieli, postanawiam udać się na spacer po okolicy. Biorę ze sobą mój minisłowniczek, który od tej pory będzie mi towarzyszył wszędzie. – Nihao – mówię do poważnego pana w garniturze stojącego przy drzwiach wyjściowych. Uśmiecha się.

Jest połowa października, 30 stopni Celsjusza – rozkoszuję się więc słoneczną pogodą, której po moim powrocie w Polsce już nie będzie. Tu, gdzie jestem, ulice są bardzo czyste, niebo niebieskie, jakby nieprzysłonięte smogiem, a wszędzie pomiędzy drzewami rozwieszone są czerwone lampiony. Za szybą przydrożnej piekarni, ubrany w biały fartuch mężczyzna dekoruje tort. Stoi jakby na wystawie, próbując skusić przechodniów, by weszli do środka i spróbowali jego specjałów. Ja się skusiłam – i nie żałuję.

Większość tego dnia spędzam na bezcelowym włóczeniu się po uliczkach i podziwianiu nieco mniej turystycznej części Pekinu. Ściśnięte bloki, które muszą pomieścić prawie 20 milionów ludzi, przypominają trochę polski krajobraz. Niebo nad nimi zaczyna czerwienieć, niedługo zachód słońca – czas wracać do hotelu.

Dzień drugi

Budzę się rześka i podekscytowana. Przed zejściem na śniadanie sprawdzam plan dnia. Zwiedzanie rozpoczynamy od wizyty na jedynym z największych placów świata, czyli na Placu Niebiańskiego Spokoju. Tak na język polski tłumaczona jest jego oryginalna nazwa – Tienanmen. To tam w nocy z 3 na 4 czerwca 1989 r. miała miejsce rzeź kilku tysięcy studentów pekińskich, którzy domagali się wolności słowa, demokracji oraz reform politycznych. Przy Placu znajduje się mauzoleum przywódcy komunistycznego, Mao Zedonga, tam też, w kryształowej trumnie, przechowywane się jego zabalsamowane zwłoki. Ogromny portret Mao wisi na ścianie Bramy Niebiańskiego Spokoju, za którą mieści się Zakazane Miasto.

Opuszczając Tienanmen – nie tylko jeden z największych, ale jak się okazuje również najbardziej zatłoczonych placów na świecie – wkraczamy przez Bramę Niebiańskiego Spokoju na teren Pałacu Cesarskiego, będącego siedzibą cesarzy dwóch ostatnich dynastii Chin – Ming i Qing. Na pałac składają się liczne pawilony, których zawiłą historię opowiada nam Łukasz, posługując się swoją łamaną polszczyzną. Chwilami brzmi on komicznie, wzbudza jednak najszczerszą sympatię.

Rozglądam się naokoło, podziwiając tak różną od europejskiej architekturę. W moim odbiorze, wszystkie pawilony (a jest ich naprawdę sporo) są do siebie bardzo podobne, jak się jednak dowiaduję, pełniły kiedyś zupełnie różne funkcje. Tutaj mieści się również doskonale utrzymany park Jingshan. W jego centralnej części znajduje się słynne wzgórze węglowe, z którego rozciąga się piękny widok na złote dachy Zakazanego Miasta, gdzie władcy przebywali zimą.

Następnym punktem programu jest Pałac Letni, znany inaczej jako Ogród Pielęgnowania Harmonii Yineyuan, będący letnią rezydencją cesarzy. Dla nas stanowi on atrakcję turystyczną, dla Pekińczyków – idealne miejsca na odpoczynek. Pałac mieści się na Wzgórzu Długowieczności. Przechadzamy się po ogrodach, a słońce oświetla nam twarze – jest wspaniale, nawet nachalni Chińczycy, próbujący wcisnąć nam na siłę rolexy, nie są w stanie popsuć tych chwil. Zwieńczenie tego dnia stanowi rejs po jeziorze Kunming, na którym znajduje się piękna marmurowa łódź.

Dzień trzeci

Wielki Mur Chiński
 
Wielki Mur Chiński
fot. iStockphoto

Nareszcie. Na ten dzień zaplanowano zwiedzanie Chińskiego Muru – jednej z najbardziej interesujących budowli świata. Udajemy się do znajdującego się 70 km od Pekinu Badaling, rejonu najczęściej odwiedzanego przez turystów. Mur zaczyna się nad morzem Pohaj i ciągnie przez Chiny północne aż do pustyni Gobi. Mierzy w swojej głównej części 2450 km, co mniej więcej równa się odległości pomiędzy Londynem a Moskwą. Mimo upływu lat i wielu przebudowań, nadal wywiera ogromne wrażenie. Pełno tu turystów (rocznie miejsce to odwiedza około 100 milionów osób), większość z nich kieruje się w stronę głównej strażnicy.

Aby do niej dotrzeć, trzeba pokonać wiele malutkich schodków, na przemian prowadzących w dół i w górę, co utrudnia wiejący z ogromną siłą wiatr. Na pewno jednak warto – widok jest przepiękny. Jesteśmy w końcu na wysokości około 1000 m n.p.m., zaś obok rozpościerają się zielone wzgórza. Na jedynym z nich z okazji Olimpiady został umocowany napis „One World, One Dream”. Idea przesłania ładna, aczkolwiek nieprawdziwa. Wykonawszy dziesiątki zdjęć, schodzimy z muru do kawiarenki, aby ogrzać się trochę przy herbacie. Jak na Chiny, ceny w tym miejscu są zawrotne (choć nadal relatywnie niskie) – nic dziwnego, Badaling tchnie komercją.

Po powrocie do Pekinu, wszyscy razem udajemy się do restauracji na kolację. Mój debiut z pałeczkami mam już za sobą i radzę sobie coraz lepiej. Mimo to, nadal nie potrafiłabym zjeść pałeczkami zupy, jak czynią to Chińczycy, którzy wydobywają przy tym z siebie chyba wszystkie odgłosy świata. Jedzenie jest smaczne, z pewnością przygotowywane trochę pod turystów. Najbardziej podobają mi się okrągłe stoły, na których umieszczone są obrotowe, szklane podesty – dzięki nim każdy samodzielnie może sięgnąć po interesującą go potrawę.

Objedzeni, lecz wciąż nienasyceni, wybieramy się na nocny bazar. Dopiero tutaj znajdujemy kwintesencję prawdziwego, chińskiego jedzenia. Rozgwiazdy czy skorpiony na patyku – to dopiero początek. Dla bardziej odważnych – pieczone krowie wymiona. Jako amatorka czekolady, poszukuję jej na każdym stoisku. Bez skutku. Z mojego doświadczenia wynika, iż w Chinach słodyczami nazywa się także parówki na słodko bądź ciasteczko z wołowiną. Też na słodko.

Dzień czwarty

Zapowiada się interesująco. Świat Pereł, wioska olimpijska, bazar oraz teatr. Świat Pereł to miejsce, gdzie zabierani są chyba wszyscy turyści będący w Pekinie. Prezentuje się tam techniki hodowli pereł słodkowodnych, istnieje oczywiście możliwość zakupu biżuterii lub kosmetyków. Nie mogę się oprzeć i kupuję sobie piękny naszyjnik z różowej perły.

Następnie – wioska olimpijska. Nasza wizyta ogranicza się jednak tylko do spaceru po deptaku i kilku zdjęć na tle Ptasiego Gniazda, czyli Stadionu Narodowego. Gigantyczna budowla robi wrażenie, żałuję więc, iż mogę zobaczyć ją tylko z takiej, nieco odległej, perspektywy.

Nasz kolejny przystanek to bazar. Mówiąc bazar, mam na myśli to, co większość z nas nazwałaby centrum handlowym. Dom towarowy o ogromnej powierzchni, liczący tysiące boksów, w których progach stoją rozkrzyczani ekspedienci zachęcający do kupna niepowtarzalnych towarów. Trzeba być naprawdę bardzo wprawnym negocjatorem, aby nie zostać ogołoconym ze wszystkich pieniędzy. Mimowolne spojrzenie na jakąś rzecz to dla Chińczyka znak, że jej pragniesz. Będzie ci ją wciskał, przekonując, że jest najlepszej jakości. Jeżeli nie jesteś zainteresowany – uciekaj! Gdy jednak rozpoczniesz z ekspedientem dyskusję, nie możesz się już wycofać, w przeciwnym razie ściągniesz na siebie jego złość.

Na bazarze chińskim kupisz wszystko, zwłaszcza ubrania, chyba każdej istniejącej na świecie marki. Nie są to jednak słynne podróby – Mike, Adidos, Dolce and Kabbana. Dla osoby niezbyt zorientowanej w świecie mody, często na pierwszy rzut oka mogą być identyczne z tymi z wybiegów. Zdradza je ich jakość. Początkowo każdy sprzedawca próbuje naciągnąć kupującego. Przy odrobinie uporu i stanowczości można jednak zakupić interesujący nas towar za cenę dwudziestokrotnie niższą niż podana na początku. Koszulka lepszej jakości kosztuje w takim miejscu 20 juanów, czyli około 10 złotych. Buszowanie po chińskim bazarze to albo wielka przyjemność, albo okropna męczarnia. Ja bawiłam się dobrze.

Idealne zakończenie dnia, czyli spektakl Kung Fu Story w pekińskim teatrze. Mamy szczęście – trafiamy na całkiem dobre miejsca, jest też na co popatrzeć. Dobrze zbudowani mężczyźni i chłopcy przedstawiają historię o samodoskonaleniu, dążeniu do perfekcji i wytrwałości. Poprzez sztukę kung-fu ukazują niesamowite możliwości ludzkiego ciała, siłę oraz sprawność. Wszystkiemu towarzyszy nastrojowa muzyka. Na koniec, oczywiście za opłatą, można zrobić sobie zdjęcie z aktorami. Po dniu pełnym wrażeń wracamy do hotelu – jutro czeka nas ostatni dzień w chińskiej stolicy.

Dzień piąty

Po śniadaniu udajemy się do hutangi, najstarszej części miasta. Przejażdżka rikszami jest w Chinach atrakcją obowiązkową, aczkolwiek czuję się niezręcznie siedząc w wózku ciągniętym przez nieco podstarzałego już człowieka. Jest to piękna część miasta, kontrastująca z wysokimi wieżowcami i nowoczesną infrastrukturą. Przed opuszczeniem Pekinu, udajemy się jeszcze do znajdującej się w Wieży Bębnów herbaciarni, gdzie poznajemy sposoby parzenia chińskiej herbaty i degustujemy różne jej rodzaje. Jest naprawdę smaczna. Chińczycy nie znają popularnych europejskich torebek – west fake, krzyczą, pytani o zdanie na ich temat.

Nadchodzi czas, aby opuścić miasto. Wieczorem jedziemy na dworzec kolejowy, którego podświetlona nocą fasada robi ogromne wrażenie. Wewnątrz przypomina on raczej lotnisko, można go z powodzeniem przyrównać do warszawskiego Okęcia. Turyści muszą przejść przez specjalne bramki bezpieczeństwa, a ich bagaże zostają prześwietlone. Na pociąg oczekuje się w specjalnych salach. Z małą nostalgią przekraczam próg przedziału. Żal opuszczać mi Pekin, ale wyruszam w dalszą podróż po Państwie Środka. Niemniej ciekawą i z pewnością pełną niespodzianek.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • Następna »

Komentarze (10)

  • puma(gość) (gość)

    puma(gość) (gość)

    20.10.19, 22:05

    Bardzo proszę o namiary na Twojego przewodnika. Mój adres e-mail: bastet6puma@wp.pl

    Zgłoś

  • Ewa (gość)

    Ewa (gość)

    29.09.18, 19:29

    Bardzo proszę o namiary na Twojego przewodnika. ewa.halat@wp.pl

    Zgłoś

  • Ana (gość)

    Ana (gość)

    16.06.18, 23:13

    Proszę o namiary na przewodnika. Właśnie wybieramy się do Pekinu

    Zgłoś

  • Andrenichu (gość)

    Andrenichu (gość)

    15.05.18, 21:13

    Proszę o namiary na tego sympatycznego przewodnika.

    Zgłoś

  • Malgosia (gość)

    Malgosia (gość)

    01.05.18, 09:53

    Świetnie napisane. Poproszę o namiary na przewodnika mówiącego po polsku. p_buk@o2.pl

    Zgłoś

  • Monia (gość)

    Monia (gość)

    30.04.18, 18:15

    Wutam , jak większość wybieram sie do Chin i proszę o namiar na przewodnika mówiącego po Polsku , z góry serdecznie dziękuję:-) MOnika

    Zgłoś

  • Wander (gość)

    Wander (gość)

    28.11.17, 20:22

    Witam, świetna relacja, dla mnie bardzo inspirująca. Też wybieram się samodzielnie do Pekinu i w związku z tym też bardzo proszę o namiary na polskojęzycznego przewodnika, pozdrawiam, mój adres alexlas18@gazeta.pl

    Zgłoś

  • Jacek (gość)

    Jacek (gość)

    31.10.17, 09:20

    W lutym będziemy jeden dzień w Pekinie, czy istnieje możliwość otrzymania kontaktu do jakiegoś polskojęzycznego przewodnika? Mój adres e-mail: biuro@wawmedia.pl

    Zgłoś

  • olka (gość)

    olka (gość)

    01.08.17, 15:20

    Moi rodzice wybieraja się w październiku ze zanjomymi do Pekinu i Szanghaju. Szukają jakiegos polskojęzycznego przewodnika po tych miastach. Czy mogłbys mi dać namiary na twojego przewodnika jeśli jest godny polecenia? moj mail oxlik@o2.pl

    Zgłoś

  • ina (gość)

    ina (gość)

    17.06.15, 13:34

    Interesująca relacja i przydatna dla osób podróżujących indywidualnie. Będziemy w pięć osób w Pekinie. Była bym wdzięczne za namiary na przewodnika mówiącego po polsku. Oczywiście Jeśli go polecasz.

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6069

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5695

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 14408

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7147

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8717

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7722

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7887

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6425

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 6903

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5683

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6214

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 4999

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 34267

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 76497

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6381

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 115024

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze