Dziś jest 28.03.2024

Imieniny obchodzą Aniela, Renata, Kastor, Antoni

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Raj utracony z piekłem w tle – kilka słów o Gruzji

Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzy w podróży

Data publikacji: 23.10.2013 18:10

Liczba odwiedzin: 4118

Tagi: azja, gruzja, batumi, tbilisi, relacje

Gruzja – niewielki kraj na Kaukazie, modne ostatnio miejsce wakacyjnych wojaży Polaków, bo sympatycznie, ciepło, dobre jedzenie. Podczas naszej długiej podróży, nie chcąc wracać tą samą drogą, zawitaliśmy do tego kraju także i my. Co jest takiego w Gruzji, że wszyscy się nią zachwycają?

Tbilisi
 
Tbilisi
fot. Monika Radzikowska

Po przekroczeniu granicy na Kaukazie i uważnym skontrolowaniu nas przed rosyjskich celników, po stronie gruzińskiej nikt właściwie o nic nie pytał. Wrażenie inwigilacji rodem z poprzedniego ustroju zniknęło; mieliśmy przeczucie, że oto wreszcie wkraczamy do europejskiego, wolnego państwa, gdzie nie trzeba co chwila tłumaczyć się ze wszystkiego i pokazywać paszportu na każdym kroku.

Pyszności na straganach
 
Pyszności na straganach
fot. Monika Radzikowska

Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem było… jedzenie. W Rosji są miejsca, gdzie można dobrze i smacznie zjeść, lecz na ogół jest to szary świat przydrożnych knajp z nieświeżym, odgrzewanym kilkakrotnie jedzeniem. W czasie autostopowego powrotu z Irkucka do Rostowa nad Donem, żywiliśmy się głównie własnymi kanapkami (nigdy więcej nie spojrzę na pasztet) oraz gotowanymi na ognisku makaronem, ryżem lub kaszą. Po wjeździe do Gruzji poczuliśmy się więc niczym w jedzeniowym raju. Wszystko jest tam świeże i pachnące: pomidory, które nie wymagały żadnych przypraw, aby stać się jadalnymi, przepyszny chleb wypiekany na bieżąco w piekarniach na ulicy, domowy ser dostępny w większości sklepów. A poza tym niezliczone owoce rosnące tylko w ciepłym klimacie, wyśmienite chaczapuri (chleb z zapiekanym w środku serem, a czasem także jajkiem), chinkali (sakiewki z ciasta podobnego jak na nasze pierogi z mięsem i bulionem w środku), słodycze zwane „gruzińskimi snickersami” (orzechy w melasie z wina) i wiele, wiele innych specjałów…

Kolejnym plusem jest czysta, chłodna woda, tryskająca z licznych źródełek nawet w dużych miastach. Ich istnienie jest koniecznością w gorącym klimacie Gruzji. Woda tryskająca tu z wnętrza ziemi jest uznawana za jedną z najczystszych – i najsmaczniejszych! – na świecie. Dla porównania: rosyjski Rostów nad Donem leży w podobnej strefie klimatycznej, lecz jest do niej kompletnie nieprzystosowany; człowiek chodzi w skwarze po hałaśliwych, zatłoczonych ulicach i strasznie się męczy. Gruzja, kraj z tysiącami lat tradycji, radzi sobie z upałami bardzo prostymi metodami: wspomnianymi już źródełkami czystej, pitnej wody, dużą ilością zieleni w miastach, wąskimi, zacienionymi uliczkami. Spacer po Tbilisi (miasto wielkością porównywalne z Warszawą) to sama przyjemność.

Rajskie drzewo
 
Rajskie drzewo
fot. Monika Radzikowska

Niemal każdy Gruzin wytwarza pyszne, domowe wino. Winorośle oplatają balustrady balkonów oraz specjalne stelaże na podwórkach, a nierzadko także te wychodzące na ulice. Prawdziwym królestwem wina jest wioska Ateni, której nazwa wywodzi się od zlokalizowanego tam średniowiecznego klasztoru Ateni Sioni. Ponadto miejscowość jest pięknie położona – z każdej strony otaczają ją góry. Wylądowaliśmy tam zupełnie przypadkiem – łapaliśmy stopa do skalnego miasta Uplistsikhe. Ludzie, którzy nas zabrali, zaproponowali nam, że mogą podwieźć nas dalej, do kolejnego pięknego miejsca. I rzeczywiście, Ateni zachwyciło nas tak bardzo, że zostaliśmy tam na noc, rozbijając namioty nad strumykiem w niewielkiej dolince (w Gruzji można rozbijać namioty w dowolnym miejscu).

Z winem łączą się także słynne, gruzińskie biesiady. Być gospodarzem to odpowiedzialne zadanie, z którego każdy Gruzin chce wywiązać się jak najlepiej. Toteż na stole lądują chaczapuri, różne rodzaje serów, owoce, warzywa i oczywiście – alkohol. Zazwyczaj jest to wino, jednak znajdują się amatorzy słynnej, gruzińskiej wódki – czaczy. Zwykle jest ona mocniejsza od tej, którą znamy z naszego kraju. Rzecz jasna, nie można pić tak po prostu – charakterystyczne dla tego typu biesiady są toasty. Nie kończą się one jednak na zwykłym „na zdrowie!”. To by było zbyt banalne. Dobry toast potrafi trwać od 5 do 10 minut. Wznoszący go opowiada często całą historię. Tradycyjnie wznosi się toasty m.in. za rodziców, za Gruzję, za gospodarza, za gości, za przyjaźń i za wiele, wiele innych osób, uczuć i miejsc, które można długo opisywać. Zdarza się również, że ktoś, poruszony toastem, zechce coś do niego dodać – i tak powstają całe dialogi. Dopiero po ich zakończeniu pada hasło: Gaumardżos! Na zdrowie! – i można wypić zawartość swego kieliszka.

Tradycyjną gruzińską biesiadę zazwyczaj też ktoś prowadzi; ta osoba nazywana jest tamadą. Tamada decyduje, kiedy nadchodzi czas na kolejny toast. Wygłasza go osobiście lub udziela głosu wybranemu biesiadnikowi. Funkcje tamady zazwyczaj pełni mężczyzna, choć zdarzają się wyjątki.

Oprócz dobrego jedzenia i wina, w Gruzji niesamowite są krajobrazy i historia. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: zarówno miłośnicy górskich wędrówek, jak i wielbiciele odpoczynku nad morzem. Pamiętam, że siedząc nad mapą w Tbilisi, na samym początku naszej gruzińskiej przygody, swój brak zdecydowania co do kierunku podróży skwitowałam bezradnym „ja chcę wszędzie!”.

Krzywa wieża w Tbilisi
 
Krzywa wieża w Tbilisi
fot. Monika Radzikowska

Gruzję najlepiej jest przemierzać… pieszo. My podróżowaliśmy głównie autostopem i niejednokrotnie żałowaliśmy, że nie mamy więcej czasu, aby zatrzymać się w każdym interesującym nas miejscu. Jadąc trasą co chwila na horyzoncie można dostrzec średniowieczny monastyr, ruiny zamku i wiele innych zabytków. Gruzja i Armenia to najstarsze w Europie kraje, które przyjęły chrześcijaństwo. Znajduje to odzwierciedlenie w licznych klasztorach z VI w. wznoszących się po dziś dzień na wzgórzach. Bardzo często wewnątrz można zobaczyć średniowieczne freski i przenieść się w czasie; klimat dawnych świątyń jest po prostu niesamowity. Szczególnie warta polecenia jest Mccheta – pierwsza stolica Gruzji, oddalona zaledwie o 15 km od Tbilisi. Dziś jest ona stolicą gruzińskiej Cerkwi.

Mccheta
 
Mccheta
fot. Monika Radzikowska

Na terenie Gruzji jest kilka skalnych miast. Są to konstrukcje wykute w górach, z których najstarsze były wykorzystywane już w epoce kamienia, a najmłodsze zamieszkiwane aż do XVII w. My odwiedziliśmy dwa: Uplistsikhe i Wardzia. Oba wiążą się z postacią królowej Tamary – wielkiej gruzińskiej władczyni z XII w. W Wardzi znajduje się cerkiew, w której na freskach odnaleźć można jedno z trzech przedstawień królowej wykonane za jej życia.

Wracając z Wardzi można zawitać do wioski Tmogvi, gdzie w pobliskich górach znajdują się ruiny zamku z X w., rozbudowanego za czasów wspomnianej już królowej Tamary. Twierdza była schronieniem dla mieszkającej niżej ludności. W okresie rozkwitu, w jej murach znajdowało się 11 cerkwi. Podczas wędrówki na szczyt (szlak nie jest oznakowany, momentami trzeba wykorzystać elementy wspinaczki), można natknąć się na ruiny jednej z nich; na stromiźnie znajdują się resztki dwóch ścian z zachowanymi freskami! Staliśmy na skale, u naszych stóp wiła się rzeka Mtkvari, a przed nami znajdowało się namalowane przed wiekami oblicze Chrystusa. Kolejne magiczne miejsce w tym niesamowitym kraju.

Całości tego rajskiego obrazu dopełniają serdeczni i pomocni ludzie. Niemal każdy zna angielski lub rosyjski, a często także oba te języki. Gruzini mają niesamowity dar lingwistyczny, co jest o tyle ciekawe, że każdy z wymienionych języków jest kompletnie inny i w niczym niepodobny do ich rodzimego języka. Gruzja posiada własny alfabet, który powstał na początku naszej ery na... zamówienie jednego z królów.

Nowoczesny most w Tbilisi
 
Nowoczesny most w Tbilisi
fot. Monika Radzikowska

Mieszkańcy tego kraju są serdeczni, gościnni, zapraszają do domów, na obiad, wskazują drogę lub wręcz prowadzą za rękę. Dodatkowo, w przypadku turystek, bardzo często pada pytanie, czy są już zamężne. Zazwyczaj rozsądniej jest powiedzieć, że mąż czeka w Polsce. Chyba też w żadnym kraju podróżowanie autostopem nie jest tak skuteczne i szybkie jak w Gruzji. Kierowcy bardzo chętnie zabierają podróżników, toteż bardzo wielu turystów z plecakami stoi na drodze z uniesionymi wysoko kciukami. Nam chyba nigdy nie zdarzyło się czekać dłużej niż 20 minut. I warto nadmienić, że zazwyczaj jeździliśmy wszyscy razem, we czwórkę w jednym aucie.

Wszystko to sprawia, iż Gruzja uważana jest za utracony raj, z którego Bóg wypędził Adama i Ewę. Na terenie tego kraju znajduje się także mityczna Kolchida, do której miał dotrzeć Jazon ze swymi Argonautami. W Batumi jest nawet pomnik postaci trzymającej z ręku słynne złote runo. W Tbilisi natomiast znajduje się fontanna w kształcie biblijnego, rajskiego drzewa. To oraz bogata i długa historia Gruzji jest skrzętnie wykorzystywane przez lokalny biznes turystyczny do reklamowania państwa jako legendarnej krainy mlekiem i miodem płynącej. Można zapytać: czy jest w tym kraju coś, co nie jest piękne i idealne?

Jadąc do skalnego miasta, Karolinę i Martę podwoził kulejący mężczyzna. W trakcie podróży, półsłówkami, dość spontanicznie, zaczął opowiadać o 2008 roku. Wojna, lecące bomby, zgliszcza. Stracił wtedy żonę i 13-letniego syna. Jego samego gonili Rosjanie i postrzelili w nogę. Upadł. Podszedł do niego jeden z żołnierzy, nachylił się i szepnął: „Bratok, nie ruszaj się, nie oddychaj. Będziesz żył.”. Po tych słowach zameldował przez nadajnik swojemu przełożonemu, że dobił Gruzina.

Tbilisi nocą
 
Tbilisi nocą
fot. Monika Radzikowska

To tylko jedna z wielu historii z czasów ostatniej wojny z Rosją. Wojny, o której niewiele się mówi, ale która była dla Gruzji ogromną katastrofą. Ludzie do dziś opowiadają o tym, jak siedzieli na plaży w Batumi i patrzyli, jak miasto wygasza światła, aby wrogom trudniej było je zlokalizować. Bomby jednak spadały, siejąc spustoszenie, a niewinni mieszkańcy – po wykupieniu jak największych zapasów żywności ze sklepów Mthvari uciekali do lasu lub w góry.

– Tu wokół, 5 lat temu, to bomby spadały, jedna za drugą, o tu, i tam, przy drodze – opowiadał nam Zaza, taksówkarz z Kutaisi; 12 lat temu wrócił z Polski, gdzie przepracował też 12 lat na taksówce, podczas gdy jego żona handlowała golarkami na stadionie X-lecia.

W 2008 r. prezydent Polski, Lech Kaczyński, jako jeden z nielicznych nie bał się przyjechać do Tbilisi podczas działań wojennych. Jego słowa: „Dzisiaj wszyscy jesteśmy Gruzinami” pamięta tu każdy. Podczas każdej biesiady, której byliśmy świadkami, wznoszono toast za Kaczyńskiego i za Polskę. Do dziś Polacy są w Gruzji bardzo miło przyjmowani i uważani za odważny naród.

Wczesnym rankiem, spacerując po plaży w Batumi, spotkałam człowieka z Abchazji. Nie walczył po stronie rosyjskiej podczas ostatniej wojny, toteż udało mu się uzyskać zgodę na wyjazd do Gruzji, ale był to bilet w jedną stronę.

– Tu jest lepiej – mówił – tam nie wystarczało na nic. Pieniędzy miałem ledwo na chleb. A jak kupię chleb to nie starczy mi już na spodnie. Co to za życie?

Cena za lepsze życie była jednak wysoka; nigdy już nie wróci do Abchazji, nie zobaczy swojej matki i innych bliskich osób, które tam zostawił.

Spacer po Tbilisi
 
Spacer po Tbilisi
fot. Monika Radzikowska

Nic dziwnego, że wielu Gruzinów jest niezbyt przychylnie nastawionych do Rosjan. Z drugiej jednak strony działa to tak samo; w Rosji zabrał nas na stopa człowiek, którego syn służy na Kaukazie. Jak każdy rodzic, bardzo się o niego martwi. Wojnę uważa za niepotrzebną i obwinia o nią… Gruzinów.

Ciekawostką jest jednak fakt, że jednym z bohaterów narodowych tego kraju jest… Józef Stalin. Gruzini bardzo cieszą się z faktu, iż był on ich rodakiem. Puścili łatwo w niepamięć miliony wymordowanych ludzi i są dumni z wielkiego wodza, który przewodził Armii Czerwonej i wygrał II wojnę światową. W Gori, rodzinnym mieście Stalina, przeżyliśmy szok, kiedy zobaczyliśmy na dworcu pomnik wąsatego dyktatora. Mało tego, w centrum, w pięknym budynku, znajduje się Muzeum Stalina. Jako Polacy obrzuciliśmy je z daleka pogardliwym spojrzeniem; Gruzini jednak są z niego dumni. Muzeum skupia głównie przedmioty, które ktoś kiedyś podarował Stalinowi („i wszyscy wtedy klaskali”). Budynek znajduje się przy głównej ulicy miasta – Stalin Avenue. W sklepiku obok sprzedawane są pamiątki z wizerunkiem wodza.

Na szczęście – choć powoli – w świadomości Gruzinów pojawiają się także negatywne oceny Stalina, szczególnie w świetle ostatniej wojny. Zaza, taksówkarz z Kutaisi, jako pierwszy ze spotkanych przez nas Gruzinów, powiedział na głos, w bardzo dosadnych słowach, co myśli o dyktatorze. Nie oszczędził też w swoim wywodzie Rosji.

Ostatnią noc przed wyjazdem z Gruzji spędziliśmy na plaży. Rano zostaliśmy obudzeni przez Gruzina, który spytał, czy zostanę jego żoną. Nie znał żadnego obcego języka, więc tłumaczem był… jego przyjaciel Rosjanin. I siedząc na kamienistej plaży w Batumi, rozmawialiśmy, a Gruzin i Rosjanin popijali piwo z jednej butelki.

Polityka polityką, ale ludzie wszędzie są podobni.

Więcej informacji o wyprawie:

Archeolodzy w podróży

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Komentarze (2)

  • 01.12.13, 02:51

    Komentarz usunięty

  • 21.11.13, 21:38

    Komentarz usunięty


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6069

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5696

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 14410

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7148

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8717

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7724

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7888

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6425

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 6903

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5683

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6214

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 4999

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 34268

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 76532

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6381

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 115065

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze