Dziś jest 29.03.2024

Imieniny obchodzą Wiktoryn, Helmut, Ostap, Cyryl

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Etykieta

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2011 r.

Może zdarzyć się, że dopisze nam szczęście i zostaniemy zaproszeni do hinduskiego domu. W takiej sytuacji warto „umieć się zachować”. Oczywiście miejscowi zazwyczaj przymykają oko, jeśli turysta popełnia gafy, na takiej samej zasadzie jak toleruje się zachowanie rozkapryszonego dziecka. Znajomość i stosowanie w praktyce podstawowych zasad lokalnej etykiety na pewno pozwoli zjednać sobie sympatię miejscowych.

    Zawsze pamiętajmy, aby ściągnąć obuwie, przed wejściem do domu. Podobna zasada tyczy się świątyń hinduskich, meczetów czy sikhijskich gurdwar. Kiedy siedzimy w towarzyskim kręgu, nigdy nie pokazujmy podeszw stóp. Jest to odbierane jako obraźliwy gest, szczególnie wśród buddyjskiej części społeczeństwa.


    Mile widzianym gestem będzie złożenie rąk na wysokości piersi i pozdrowienie słowem „Namaste” – gwarantowana przychylność hinduskich towarzyszy.


    Przy stole starajmy się używać prawej ręki do jedzenia potraw, gdyż lewa służy do higieny osobistej i dlatego uznawana jest za nieczystą. Na początku ten nowy sposób jedzenia może wydawać się niechlujny, ale kiedy już dojdziemy do wprawy, sztućce okażą się niepotrzebnym balastem. Uwaga banalna, ale jednak chyba potrzebna: Hindusi zawsze przed posiłkiem myją dłonie, w każdej, nawet najbardziej obskurnej knajpie znajduje się umywalka albo jej pomysłowy substytut. Korzystajmy z tego skwapliwie.


    W świątyniach, niezależnie czy hinduskich, muzułmańskich, dżinijskich, chrześcijańskich – wszędzie obowiązuje zasada skromności, zarówno w zachowaniu, jak i ubiorze. A więc wszelkie dekolty, krótkie spodenki (panowie też powinni ich unikać), minispódniczki etc. są niemile widziane. W meczetach i sikhijskich gurdwarach kobiety zakrywają także włosy. W wielu świątyniach chusty dostępne są tuż przy wejściu.


Ostatnia kwestia: jak sobie radzić w delikatnych sytuacjach? Targować się, czy sobie darować? Dawać pieniądze żebrakom, którzy wiele razy dziennie będą wyciągać do nas rękę po wsparcie, czy stanowczo odmawiać, bo i tak to kropla w morzu potrzeb? Jak reagować na nachalność miejscowych mężczyzn? Jak w ogóle sobie radzić w stosunkach damsko-męskich?

    Targowanie się


    Zawsze się targujmy! Targujmy się o wszystko i wszędzie – nie ma w tym żadnej przesady. Nie miejmy złudzeń, w turystycznych miejscach ceny zawsze będą wygórowane i nawet po ostrych negocjacjach jeszcze sporo przepłacimy. Zanim cokolwiek zakupimy, porównajmy ceny w innych sklepach, bowiem różnice mogą być znaczące dla naszej kieszeni. Poza turystycznymi miejscami rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.


    Żebracy


    Oczywiście można się spierać o to, czy pojedynczy datek jest w stanie zmienić sytuację osoby, która do nas podchodzi. Moim zdaniem nie. Są lepsze rozwiązania i jeśli faktycznie chcemy pomóc, możemy to zrobić w inny sposób: kupić książki do angielskiego dla szkoły, spróbować pracy wolontariackiej, wpłacić pieniądze na konto sprawdzonej fundacji etc. To wymaga oczywiście więcej wysiłku, ale przynajmniej możemy być choć odrobinę pewni co do skutków tego działania. Jasne, na początku szokujące jest widok kalek, dzieci, kobiet, starców etc. żyjących na ulicy i z ulicy. Ale bywa też tak, że są wśród nich osoby, dla których żebranie stanowi profesję, które tworzą świetnie zorganizowane grupy wyłudzaczy. Oczy szeroko otwarte i zdrowy rozsądek, ot co.


    Sprawy damsko-męskie


    Biała turystka nie ma lekkiego życia w Indiach, zwłaszcza jeśli podróżuje sama. Wielu Hindusów ma zakodowany telewizyjny obraz Europejki czy Amerykanki: wyzwolonej, bezpruderyjnej, i co tu kryć, łatwej. To dlatego bardzo często pozwalają sobie nie tylko na zaczepki słowne, ale też na niepożądane dotykanie. Jak zachować się w takiej sytuacji? Jeśli nie chcemy, by nowo poznany pan towarzyszył nam, od razu i bardzo stanowczo odprawiamy go. Nie pozwalajmy, by mężczyźni zbytnio skracali dystans, mogą to potraktować jako zachętę i ośmielić się do dalszego działania. Hindusi, widząc turystkę, często podchodzą, oferują spacer, oprowadzanie, chcą pogadać w języku angielskim. Nie doradzam, aby w ogóle unikać takich spotkań, skoncentrować się tylko na oglądaniu zabytków, pomijając przy tym ludzi. Przecież nie o to chodzi w podróżowaniu. Ze swojego doświadczenia wiem, że kobiety jednak powinny do takich propozycji podchodzić z dystansem. Warto także korzystać z udogodnień dostępnych na miejscu: na dworcach – z osobnych kolejek i poczekalni zarezerwowanych tylko dla pań, w pociągach – z damskich przedziałów, także w autobusach są wydzielone strefy tylko dla kobiet. No i oczywiście strój: zakryte ramiona, dekolt i nogi raczej ułatwią nam życie niż je skomplikują.


Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyszukiwarka lotów

Osoby podróżujące

Osoby podróżujące