Dziś jest 04.05.2024
Imieniny obchodzą Florian, Monika, Grzegorz, Antonina
Strona główna
Mogłem jechać na Keszm albo na Kish, czyli tam dokąd zmierza większość Irańczyków – wyspy stanowiące strefę wolnocłowa przyciągają wszystkich tych, którzy chcą trochę odetchną od konserwatywnej atmosfery kontynentu. Jednak Hengam, wyspa praktycznie niedostępna, wydała mi się bardziej atrakcyjna. Maleńka wyspa zamieszkała przez kilkadziesiąt osób, odwiedzana jest codziennie przez kilkuset turystów, którzy zatrzymują się tam na godzinę w drodze powrotnej z oglądania delfinów. Ja postanowiłem zostać. Nabrzeże wypełnione jest straganami, na których sprzedawane są naszyjniki, figurki i przeróżne cuda wykonane z muszelek. Oprócz straganów są dwa miejsca, które jak na lokalne warunki nazwać można restauracjami serwującymi do wyboru rybę bądź owoce morza. Za nimi schowana jest wioska, składająca się z kilkunastu domów i to by było na tyle.
Większość wyspy Hengam pokrywa... pustka. Fot. Piotr Szymankiewicz
By zostać musiałem zostać spisany przez stacjonującego tam policjanta, gdyż jak się okazało na nocowanie na wyspie trzeba mieć pozwolenie. To jednak czysta formalność i spokojnie mogłem się udać na swoje legowisko czyli na plażę. Hengam wydaje się być tak naprawdę kawałkiem pustyni, który odbił od kontynentu i postanowił dryfować w bliżej nieznanym kierunku i choć nie ma tam nic co by mogło onieśmielić to dzień spędzony na odludziu będę pamiętał do końca życia.
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Powered by Webspiro.