Dziś jest 29.12.2024
Imieniny obchodzą Dawid, Tomasz, Gosław, Dominik
Autor: Justyna Śnieżek
Data publikacji: 17.01.2014 20:43
Liczba odwiedzin: 3741
Tagi: azja, bliski wschód, izrael, palestyna, jordania, justyna śnieżek
Krążące, szczególnie w krajach zachodnich, bezpardonowe mity i wyssane z palca stereotypy na temat Bliskiego Wschodu, sprawiają, że tamtejsze regiony zdecydowanie nie zajmują czołowych miejsc na mapie turystycznej świata. Ileż ja się nasłuchałam lamentów i wykładów od wszystkowiedzących, wyedukowanych telewizją kanapowiczów, zanim sama pojechałam stanąć twarzą w twarz z, niewielkim co prawda, lecz niezwykłym kawałkiem tego regionu.
Nie ma na świecie rzeczy, która irytuje mnie bardziej niż udawanie omnipotencji. Niestety w przypadku Bliskiego Wschodu wielu jest takich mądrych, którzy jedyne co kojarzą, to że jest jakiś konflikt czy problem, ale co tak dokładnie się dzieje, to już nie powiedzą. Zamiast tego zaczną wymyślać bajki o znajomym znajomego cioci, który w latach 90. pojechał do kurortu w Sharm El Sheikh i doświadczył Zemsty Faraona (czytaj: całe 2-tygodniowe wakacje nie wychylił nosa z hotelowej toalety). Tak, tak rodzą się mity podróżnicze, nie tylko o tym, ale o wszystkich regionach świata. Ja miałam w tym wszystkim jeszcze o tyle „szczęścia”, że wybrałam sobie za termin wyjazdu akurat czas, ówcześnie tak często poruszanego, problemu w Syrii. Jak nie trudno się domyślić, od wykładów na temat mojego porwania czy zamachu terrorystycznego nie było końca.
Walka z biurokracją
Do Izraela wjechałam w połowie września i z perspektywy czasu jest do dla mnie jedno z najzabawniejszych doświadczeń podróżniczych. Mam tutaj na myśli samo przekraczanie granicy, żeby było jasne. Byłam chyba jedyną osobą z mojego lotu, której robiono problemy w punkcie paszportowym... Izrael znany jest ze swoich ponad przeciętnie surowych przepisów bezpieczeństwa, tak więc i ja doświadczyłam ich na własnej skórze, ze stresu mało nie padając na zawał. Ostatecznie skończyłam jednak siedząc z przesympatyczną panią w pokoju przesłuchań, w którym to ona, po zadaniu mi miliona dziwacznych pytań, opowiadała mi o Yom Kippur – najważniejszym święcie religijnym w tradycji żydowskiej.
Czym jest Yom Kippur? To taki czas pokuty o znaczeniu podobnym jak Boże Narodzenie dla chrześcijan. Najwierniejsi tradycji nie jedzą i nie piją przez 24 h a na koniec uczestniczą w wieczornym nabożeństwie. Ja byłam w Tel Avivie gościem. Eliran wraz ze swoją mamą zgodzili się przyjąć mnie na kilka dni i na czas święta pozwolili mi się stać cześcią ich rodziny (za co jestem im niezwykle wdzięczna!). Jadłam więc z nimi posiłki, pościłam i chodziłam do synagogi. Wszystko to dało mi obraz tamtejszych ludzi jako niezwykle gościnnych, otwartych i ciepłych. Teraz to ja goszczę go u siebie podczas świąt Bożego Narodzenia, dając mu dokładnie tyle samo ciepła i gościnności, ile ja otrzymała od jego rodziny będąc w Izraelu.
Walka z przystankami
Kolejnym miejscem na mojej trasie była Palestyna, po której sama nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać. Jako że miałam już dogadany nocleg w Beit Jala, jedyne, co mi pozostało, to dotrzeć na miejsce. I co sobie myślicie? Że było prosto, nie? :) Do czasu, do kiedy nie zorientowałam się, że bus już dawno minął mój „przystanek”. Ale od początku. W Jerozolimie, niedaleko Bramy Damaszkańskiej, znajduje się coś na wzór dworca autobusowego. Każdy z autobusów jest oznaczony w bardzo precyzyjny sposób – numer, skąd i dokąd jedzie. Wsiadłam w jeden z tych białych pogromców szos. Arabska muzyka grała w nim głośniej niż był w stanie to znieść mój iPod więc poddałam się i oddałam się rytmowi tamburyna. Największą wadą tamtejszego systemu autobusowego jest chyba fakt, że na trasie nie ma przystanków! Każdy wie, że musi wysiąść przy starym białym budynku, za zakrętem albo przy stacji benzynowej. Ja oczywiście też wiedziałam. Wiedziałam, do czasu, kiedy moich „przystanków” nie pojawiało się wciąż więcej i więcej. Takim sposobem wylądowałam kilkanaście kilometrów dalej, w Betlejem, a jako że zazwyczaj podróżuję sama, skończyłam w taksówce, która, po negocjacjach, dowiozła mnie do celu za lokalną cenę.
Samer, mój host, mieszka w Beit Jala z rodziną – bratem, siostrą i rodzicami. Jego tata jest cieślą, mama pracuje z niepełnosprawnymi. Zaraz po przyjeździe przywitali mnie tradycyjnym arabskim posiłkiem – Mulukhiyah – który okazał się jedną z najsmaczniejszych rzeczy jakie zdarzyło mi sie jeść podczas tej podróży. W tamtejszych regionach, z racji dostępności, spożywa się ogromne ilości oliwek, a domowej roboty oliwa dodawana jest właściwie do wszystkiego. I tak dzień w dzień zajadałam sie oliwkami z przydomowego sadu i świeżymi figami z pobliskich wzgórz. Wszystko to podczas rodzinnych posiłków.
Co zaskoczyło mnie najbardziej, to fakt, jak bardzo ci ludzie ciekawi byli mnie, mojej rodziny i życia. Opowiadaliśmy sobie historie o naszych przeprowadzkach (niestety w przypadku rodziny Samera, była to jedynie przeprowadzka ze strefy Gazy do Zachodniego Brzegu Jordanu), o ich wadach i zaletach. Wysłuchałam również kilku smutnych historii o tym, jak kilka lat temu dom mieszkającej obok rodziny został zbombardowany niestety zbierając żniwa w postaci ofiar. Przed samym wyjazdem, dostałam od taty-cieśli ręcznie wyszywaną portmonetkę z tradycyjnym palestyńskim wzorem. Sama obiecałam wzócić za rok, żeby usłyszeć o wszystkich pozytywnych zmianach jakie u nich zajdą :)
Walka z wyczuciem czasu (a raczej jego brakiem)
Jordania – trzeci punkt na mojej trasie. Autobus z Jerozolimy do Eliat, jedzie ok. 4-5h. W tym czasie można podziwiać przez okno wszystkie 4- i 5-gwiazdkowe kurorty nad Morzem Martwym i zastanawiać się, ile kilogramów tamtejszego błota zabiorą goście tych hotelów w walizkach do domu. Moja walka z czasem rozpoczęła się właściwie jeszcze w Izraelu, kiedy nasz autobus złapał gumę, przez co mieliśmy 1,5-godzinne opóźnienie. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że granica z Jordanią była zamykana o 19. Na miejsce docieram z blisko 2-godzinnym opóźnieniem względem tego, co planowałam i gdyby nie Mohammed, mój host z Aqaby, to mogłabym, po raz pierwszy podczas tamtej podróży, poczuć się zagubiona.
Mohamed pochodzi z Egiptu. Ma 31 lat i pracuje w ambasadzie jako dyplomata (między innymi dlatego był w stanie dostać się samochodem pod samą granicę robiąc konkurencję „taksówkowej mafii”). Przez blisko 2 godziny czekał na mnie przy wyjściu z punktu paszportowego chociaż mój telefon nie działał i nie mógł się ze mną skontaktować.
Kolejny dzień zwiastował moją niekończącą się przeprawę do Wadi Musa – miejscowość oddaloną o jakieś 4 godziny od Aqaby. W niewyobrażalnym skwarze i pocie czoła wsiadam do białego mikrobusa dostając zaszczytne miejsce obok kierowcy i jednocześnie obok okna. Kojarzycie pewnie takie sceny z filmów, kiedy jedzie samochód z wystającą z niego głową psa na przednim siedzeniu? Ja wyglądałam na tej trasie trochę jak taki pies, wciąż jednak próbując zachowywać minimum przyzwoitości i zakrywać ramiona najcieńszą z chust, jaką miałam.
W Wadi Musa ląduję ostatecznie w miejscu przypominającym coś na wzór dworca autobusowego – kilka białych mini-busów na krzyż i dziesiątki krzyczących do mnie kierowców. Czy chcę gdzieś jechać? Nie! Dopiero przyjechałam. Ale co z tego, każdy i tak chce mnie zawieźć „gdzieś”. Nie wiedzą tylko kiedy.
Po kilku minutach przyjeżdża po mnie Ibrahim. Ma 32 lata i jest właścicielem kilku hoteli w Petrze. Jak się okazało, jego rodzina mieszka tam od XI wieku i są w posiadaniu większości tamtejszych ziem. To, co rozbawiło, ale i zaintrygowało mnie najbardziej, to fakt, że w kulturze arabskiej ludzie są w stanie ocenić po nazwisku poznanej osoby, z jakiego rodu pochodzi – czy jest dobry albo zły. Ibrahim okazał się mieć „dobre” nazwisko i dlatego wszyscy w mieście darzą go szacunkiem a on sam jest całkiem popularna osobą.
To, co było jednak nie do przewidzenia, to niespotykana na Zachodzie gościnność, w pewnych momentach nawet nieco krępująca. Wszystko to jednak oprawione ciepłem i dobrymi intencjami.
Czego nauczył mnie Bliski Wschód i tych kilkoro spotkanych ludzi? Tego, czego powinien nauczyć wielu osób – jak zwolnić tempo i nie dać się zwariować światu. Jak szanować ludzi i jak cenić to, co się ma. Może to zbyt mała grupa, żeby ocenić, a ja zwyczajnie miałam szczęście? Może :) Ale gdybym nie pojechała i zasugerowała się opiniami kanapowych podróżników, pewnie nigdy bym nie doświadczyła tego, co mnie spotkało. Jedyna walka jakiej tam doświadczyłam, to walka ze sobą samą, kiedy rozpływałam się z gorąca, walka z przystankami w Palestynie i walka z brakiem poczucia czasu w Jordanii. I były to chyba jedne z bardziej wartościowych walk jakie stoczyłam do tej pory.
Nie dajmy się zwariować :)
Więcej relacji z podróży można znależć na blogu Justyny:
http://one-penny-trip.com/
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16608
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11888
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 178145
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 207476
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8277
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7242
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42316
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9169
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11527
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9039
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10903
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8385
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10266
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6773
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8802
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6841
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 71104
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 181352
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8362
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 288863
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 09.05.2013 15:50
Liczba odwiedzin: 2976
Gościem kolejnego Spotkania z pasją będzie Felicja Bilska – dziennikarka, autorka wielu przewodników po świecie, miłośniczka kultury i rzemiosła Azji oraz właścicielka warszawskiej galerii-butiku Etnikana. Mówi się, że matką wynalazków jest przypadek... I oto, 5 tysięcy lat temu, jeden z takich właśnie przypadków sprawił, że na świecie pojawiło się niezwykle cenne dobro, ochrzczone mianem „daru bogów”, a później także „złotem Dalekiego Wschodu”. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.04.2013 14:20
Liczba odwiedzin: 3830
15 maja 2013 roku we Wrocławiu odbędzie się konferencja „Marketing Miejsc – Trendy 2013”. Podczas spotkania poruszone zostaną zagadnienia związane z designem i estetyką marek turystycznych oraz ich komunikowaniem. Przeanalizowany zostanie wpływ marki lokalnej na wizerunek regionu oraz oddziaływanie wydarzeń kulturalnych na wizerunek miasta. Prelegenci przybliżą również skuteczne metody promocji turystki i przedstawią case studies wybranych projektów. »
Powered by Webspiro.