Dziś jest 23.04.2024
Imieniny obchodzą Jerzy, Wojciech, Adalbert, Gabriela
Strona główna
Singapur zdecydowanie wyróżnia się spośród swoich azjatyckich sąsiadów. Tylko tutaj precyzyjnie rozrysowane strzałki pokażą, w jaki sposób opuścić pociąg i gdzie ustawić się, by do niego wejść. Tylko w Singapurze dostaniemy mandat za żucie gumy (zgodnie z ustawą z 1992 roku), pod warunkiem, że uda nam się ją wcześniej przeszmuglować – jest dobrem nielegalnym na wyspie. Singapur na miejsce powołania Światowej Organizacji Toalet – państwo znane jest z bezkompromisowej walki o czystość sanitariatów, co zresztą jest również regulowane ustawowo.
Miasto-państwo położone jest na samym krańcu Półwyspu Malajskiego, na usypanej sztucznie wyspie, którą okalają 63 mniejsze wyspy. Zaledwie 100 kilometrów dzieli Singapur od równika, co każdy mieszkaniec i turysta może odczuć na własnej skórze: klimat jest wybitnie wilgotny, temperatura zwykle wysoka, a opady dość kapryśne – pojawiają się nie tylko w porze deszczowej między listopadem a styczniem, ale także w ciągu całego roku.
Patrząc na drapacze chmur, które całkowicie zdominowały singapurski krajobraz (49 wieżowców powyżej 140 m oraz 3 sięgające 280 m), ciężko uwierzyć, że była to kiedyś niemalże bezludna wyspa. Jej „udomowieniem” zajęła się Kompania Wschodnioindyjska, z której inicjatywy powstał tutaj w 1819 roku port morski, dziś drugi po Szanghaju, największy port przeładunkowy na świecie. Zaledwie 50 lat mija, odkąd na wyspie zaczęto wdrażać program jej rozwoju, program, który przy absolutnym braku bogactw naturalnych (nawet wodę Singapurczycy muszą sprowadzać z sąsiedniej Malezji) wydawał się szalony.
Obecnie Singapur jest w czołówce najbogatszych krajów Azji, a standard życia jego mieszkańców nie odbiega od znanego nam chociażby z Europy Zachodniej. Singapurski klucz do sukcesu to liberalna gospodarka, niskie podatki i opiekuńczy model państwa („opiekuńczość” jest realizowana np. przez jedną z organizacji rządowych, która działa jak agencja matrymonialna, organizując rejsy statkami miłości i randki w ciemno dla nieśmiałej części społeczeństwa – wszystko to z podatków obywateli).
Sercem Singapuru jest Colonial District – typowo biznesowa dzielnica z wysokościowcami, luksusowymi hotelami, ekskluzywnymi restauracjami i sklepami. Pośród tego stechnicyzowanego środowiska wyrastają budynki o dobrze zachowanej, jak przystało na Singapur, oryginalnej architekturze jeszcze z czasów kolonialnych. Colonial District sąsiaduje z Orchard Road (o sąsiedztwo nie jest trudno, bo powierzchnia Singapuru to zaledwie 700 kilometrów kwadratowych), ulicą o największym zagęszczeniu galerii handlowych na świecie. Ogromne centra handlowe są połączone siecią klimatyzowanych, podziemnych przejść, w których, rzecz jasna, także są sklepy.
Singapurczycy posiadają również wyspę, która jest jednym, wielkim parkiem uciech – mowa o Sentosie, wyrafinowanym centrum rozrywki (Resorts World Sentosa), gdzie na żądnych uciech czekają: delfinarium, park motyli i jedno z największych akwariów na świecie (Underwater World Singapore), w którym egzotyczne okazy ryb można oglądać od spodu.
Zresztą, w Singapurze wiele obiektów i zjawisk rości sobie pretensje do bycia „naj”. By wspomnieć tylko o Theatres on the Bay – centrum kultury z futurystycznym designem (dwie wypukłe hale „najeżone” krótkimi kolcami), czy absolutnym hicie roku 2010 – Marina Bay Sands z najwyżej położonym basenem na świecie.
I na tym pewnie nie koniec – Niepodległa Republika Singapuru, która w tym roku obchodziła 45-lecie istnienia, nie raz już zadziwiła świat. Świat czeka na więcej.
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 09.08.2011 15:28
Liczba odwiedzin: 6549
Jedwab to pierwszy rzeczownik, który przychodzi mi do głowy, gdy myślę o Azji. I moja podróż w te strony z pewnością skończyłaby się kupieniem ręcznie malowanego jedwabnego kimona, qipao albo sari. Dawniej właśnie m.in. jedwab trafiał handlowym szlakiem do Europy i na Bliski Wschód. Współczesny jedwabny szlak przybiera jednak zupełnie inne oblicze. »
Tagi: azja, tajlandia, singapur, chiny, bangkok, zakupy, angelina sielewicz
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 21.04.2014 00:14
Liczba odwiedzin: 4966
Nic nie oddaje tak istoty lokalnej kuchni jak jedzenie kupione na ulicy, chwilę wcześniej przygotowane na naszych oczach przez ulicznych kucharzy. Do tego street food jest dużo tańszy niż wizyta w restauracji. Jest to forma popularna głównie w krajach azjatyckich, ale istniejąca także w wielu miastach na całym świecie. »
Tagi: azja, europa, afryka, tajlandia, singapur, malezja, wietnam, niemcy, włochy, francja, artykuły, kuchnia, kuchnia artykuły, michał kuban
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 20.06.2011 13:57
Liczba odwiedzin: 34198
Jestem absolwentką antropologii kultury, interesują mnie nieznane miejsca, odległe cywilizacje. W podróżach najbardziej fascynują mnie ludzie, których poznaję, bo to oni tworzą odmienną od mojej kulturę. »
Tagi: angelina sielewicz 1, redakcja, redakcja afryka, redakcja europa, redakcja australia i oceania, redakcja azja, redakcja szwajcaria, redakcja grecja, redakcja chorwacja, redakcja polinezja francuska, redakcja polska, redakcja niemcy, redakcja francja, redakcja bułgaria, redakcja singapur, redakcja nowa zelandia, redakcja japonia, redakcja austria, redakcja tahiti, redakcja malediwy, redakcja papua-nowa gwinea, redakcja republika południowej afryki, redakcja zakupy, redakcja kuchnia
Autor: Malwina Peszka
Data publikacji: 16.06.2011 15:09
Liczba odwiedzin: 2935
Właśnie tym hasłem przywitała mnie Jawa Wschodnia. Początkowo miałam nie jechać, ale w końcu zwabiona zaproszeniem znajomych udałam się tam, choć bez większego entuzjazmu. Zupełnie nie wiedzieć dlaczego. Spakowałam plecak i po raz kolejny ruszyłam w drogę. Kolejny długi dystans, kilkaset kilometrów autobusem. Droga jednak mijała szybko, a to dzięki Indonezyjczykom, którzy umilali mi ją śpiewaniem, graniem, chrząkaniem, bekaniem i wydawaniem innych, przedziwnych odgłosów. »
Tagi: azja, indonezja, jawa, bromo, mali z bali, podróżnicy
Powered by Webspiro.