Współczesnym jedwabnym szlakiem – zakupy w Azji

Centrum handlowe Mah Boon Krong w Bangkoku. Fot. Centrum handlowe Mah Boon Krong w Bangkoku

Elektroniczny pępek

Ośmiokondygnacyjny Sim Lim Square w Singapurze, nazywany pępkiem elektroniki, to centrum handlowe o powierzchni 36 000 metrów kwadratowych. Czyste miasto-państwo światowej finansjery przyciąga turystów z całego świata związanych z branżą IT i niewyobrażających sobie życia bez laptopów, plazm, słuchawek, aparatów, telefonów, iPodów i innych (nie)zbędnych zdobyczy cywilizacji. Na turystów czeka tu wiele haczyków, wskazane jest targowanie, więc lepiej udawać rozważającego zakup niż gotowego go dokonać. Podobno najuczciwsi sprzedawcy zajmują najwyższe piętra, więc stamtąd warto zacząć wycieczkę. Okazje cenowe nie są aż wcale tak wielkie, jak mogłoby się wydawać, ale mimo to, warto tu przyjść, choć podobno miejsce wciąga bardziej niż bagno. Pozostaje tylko podziwiać tych, którzy nie gubią się w natłoku banerów z reklamami i nie dostają przy tym oczopląsu.

Zakupy pod ziemią

Nadal znajdujemy się w Singapurze. City Link Mall to pierwsze centrum handlowe, które w całości znajduje się pod ziemią. Zostało wybudowane w 2000 roku. Może wydawać się to niepotrzebnie kosztownym kaprysem, ale powierzchnia Singapuru jest silnie ograniczona wodami morskimi, stąd pomysł wkopania się w ziemię nie wydaje się wcale taki bezsensowny. Na 7 piętrach znajduje się 50 sklepów na powierzchni prawie 6000 metrów kwadratowych.

Można tu znaleźć wszystko, co spotyka się zwykle w centrach handlowych: akcesoria do domu, biżuterię, ubrania, książki, muzykę, kawiarnie i restauracje. Jeżeli chodzi o mnie, zdecydowana większość marek, które możemy tam spotkać, niewiele mi mówi, ale sądząc po wyjątkowości miejsca, nie powinniśmy się rozczarować – można tu nabyć kolorowe, awangardowe ciuchy rodem z Londynu i innych europejskich stolic. Podobno sztuczne oświetlenie potrafi razić oczy, a i nie jest to miejsce polecane dla osób cierpiących na klaustrofobię.

Z największych centrów Azji

Mah Boon Krong to jedno z największych centrów handlowych w Bangkoku i w Azji w ogóle. Turyści lubią tu wpadać zmęczeni miejskim upałem. Wnikliwe przemierzenie centrum może zająć nawet 2 dni. Fani zakupów znajdą tu ponad 2500 sklepów na 8 kondygnacjach z ubraniami, elektroniką, biżuterią itp. Dostępne są tu amerykańskie marki w atrakcyjnych cenach: American Eagle, Gap, Banana Republic, Abercrombie. Targowanie? Warto próbować. Łatwo jest się pogubić, a i trzeba uważać na swoje rzeczy, bo jest tu zawsze tłoczno. Uwaga na podróbki! Na miejscu turyści mogą wyrobić specjalną kartę, która upoważnia do zniżki od 5 do 30% na terenie całego centrum. Dla zmęczonych chodzeniem stóp polecam punkty z masażem, które znajdują się na każdym piętrze.