Dziś jest 06.05.2024

Imieniny obchodzą Judyta, Jurand, Benedykta, Filip

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Choroba wysokościowa – postrach wspinaczy

Autor: Aneta Mościcka

Data publikacji: 01.07.2011 15:52

Liczba odwiedzin: 42564

Tagi: góry, artykuły

Na wysokości 2500 m n.p.m. do dyspozycji mamy 73 proc. tlenu z poziomu morza, na wysokości 5000 m n.p.m. – 52 proc., a już na wysokości 8500 m n.p.m. zaledwie 33 proc. Nie pozostaje to bez wpływu na nasz organizm. Większość osób, rzucających wyzwanie wysokogórskim szczytom, zmaga się ze skutkami tak niskiego poziomu tlenu na jakimś etapie swojej wyprawy. Za zetknięcie z surowym pięknem wysokogórskich krajobrazów i otaczającą je cywilizacyjną pustką muszą płacić cenę, jaką jest choroba wysokościowa.

Choroba wysokościowa może wystąpić już na wysokości 2000 m n.p.m.
Choroba wysokościowa może wystąpić już na wysokości 2500 m n.p.m. Fot. Maira Kouvara/sxc.hu

Czym jest choroba wysokościowa?

Choroba wysokościowa (ang. Acute Mountain Sickness – AMS), znana od tysięcy lat, od zawsze wzbudzała grozę. Indianie, zamieszkujący górskie rejony Ameryki Południowej, wierzyli, że to bogowie sprowadzają na ludzi wysokościowe szaleństwo, zwane przez nich soroche bądź puną, aby przestrzec przed wchodzeniem na szczyty prowadzące do nieba. Współcześnie, mimo że dobrze zbadana, nadal stanowi rodzaj przestrogi.

Jest zespołem objawów ze strony organizmu spowodowanych brakiem jego adaptacji do warunków panujących na dużych wysokościach. Im wyższa wysokość, tym niższe ciśnienie atmosferyczne, a co się z tym wiąże – procentowa objętość tlenu w jednostce objętości powietrza. W efekcie, im wyżej wchodzimy, tym bardziej maleje jego zawartość we naszej krwi, narządach oraz tkankach obwodowych. W następstwie niedotlenienia, czyli hipoksji, organizm zaczyna chorować.

Granice ludzkiego organizmu

Pierwsze objawy zazwyczaj pojawiają się na wysokości około 3000 m n.p.m. W dużej mierze jest to jednak kwestia indywidualna. Niektórzy odczuwają wysokość już na wysokości 1500 m n.p.m. Inni – jak legenda polskiego alpinizmu Jerzy Kukuczka – posiadają wyjątkowo wysoką zdolność adaptacji do dużych wysokości. Według statystyk choroba występuje u około 25 proc. osób wchodzących na wysokość powyżej 2500 m. n.p.m. i u 75 proc. osób przekraczających wysokość 4500 m n.p.m. Na wysokości 5000-7800 m n.p.m. adaptacja organizmu przebiega już bardzo wolno, a sprawność fizyczna obniża się w sposób znaczący. Powyżej zaś wysokości 7800 m n.p.m., gdzie występuje tzw. strefa śmierci – następuje gwałtowny spadek formy fizycznej, a organizm nie jest w stanie już się regenerować. Człowiek męczy się nawet, gdy nic nie robi. Drastycznie spada masa ciała, organizm zaczyna wręcz „zjadać sam siebie”. Na tej wysokości przebywać można maks. 2-3 dni.

Objawy choroby

Choroba wysokościowa w każdych wysokich górach objawia się podobnie. Do typowych jej dolegliwości należą: ból i zawroty głowy, bezsenność, drażliwość, bóle mięśni, zmęczenie, utrata apetytu, nudności lub wymioty, problemy z oddawaniem moczu, a w cięższych przypadkach – obrzęki twarzy, rąk i nóg. Pierwsze objawy pojawiają się po 12-24 godzinach przebywania na dużej wysokości. Potęgują się nocą. Istotne jest, aby podczas wyprawy umieć obserwować siebie i partnera.

U osób wyjątkowo wrażliwych mogą wystąpić jej ciężkie objawy: obrzęk płuc i obrzęk mózgu.

Wysokościowy obrzęk płuc (ang. high altitude pulmonary edema – HAPE) pojawia się w następstwie zwiększenia ilości płynów w płucach, co powoduje utrudnioną wymianę tlenu z płuc do krwiobiegu. Grozi śmiercią, jeśli chory nie zejdzie szybko w dół. Objawia się uczuciem duszności oraz płytkim oddechem. Ponadto chory czuje się skrajnie osłabiony, kaszle, a jego skóra przybiera sine zabarwienie. Na HAPE zapada 2,5 proc. osób przebywających powyżej 4500 m n.p.m.

Wysokościowy obrzęk mózgu (ang. highe altitude cerebral edema – HACE) występuje, gdy wyciek płynów z mózgu powoduje opuchnięcie wpływające na pracę centralnego systemu nerwowego. Pojawia się w następstwie przewlekłego i głębokiego niedotlenienia. Jest najniebezpieczniejszą odmianą choroby wysokościowej. Nieleczony prowadzi do śpiączki bądź śmierci. Oprócz objawów typowych dla AMS objawia się dezorientacją, zaburzeniem koordynacji ruchów, dziwnym zachowaniem.

„Czułem się tak, jakbym był bardzo pijany. Nie mogłem iść, nie zataczając się i kompletnie straciłem zdolność mówienia i myślenia. Było to naprawdę przedziwne wrażenie. Miałem w głowie jakieś słowo, ale nie byłem w stanie wymyślić, jak je wypowiedzieć” – wspominał himalaista Dale Kruse po wyprawie na Mt. Everest. Najniebezpieczniejsze przy obrzęku jest obezwładniające zmęczenie i przemożna potrzeba snu, która sprawia, że wielu alpinistów nie ma siły i chęci, by schodzić. W skutek czego zasypiają i umierają we śnie. Podobnie jak przy HAPE lekarstwem jest szybkie zejście na dół. Zapada na tą chorobę 2 proc. osób przebywających powyżej 4500 m n.p.m.

W konsekwencji niedotlenienia organizmu może pojawić się również tzw. efekt drugiego człowieka bądź tzw. gorączka szczytowa.

Efekt drugiego człowieka (występuje najczęściej powyżej 7000 m n.p.m.) polega na posiadaniu wrażenia, że ktoś nam towarzyszy podczas wspinaczki. Reinhold Messner, zdobywca korony Himalajów, wspominał po jednej z wypraw, że widział partnera, którego nie było.

Gorączka szczytowa (ang. summit fever) pojawia się zaś na wysokości 8000 m n.p.m. Otępiały mózg nie odbiera wówczas wszystkich bodźców z otoczenia. Widoczny w oddali szczyt wydaje się być niemalże w zasięgu ręki.

Zapobieganie

Nasz organizm może zaadaptować się do zmian wysokości – zaaklimatyzować. Wymaga to jednak czasu. Aklimatyzacja polega m.in. na zwiększeniu we krwi liczby czerwonych krwinek, w celu przyśpieszenia transportu tlenu wewnątrz organizmu. Większa ilość czerwonych krwinek zwiększa jednak lepkość krwi, co z kolei utrudnia pracę serca. Z tego powodu, np. Szerpowie, mają większe serca, które efektywniej pompują krew, a ich płuca i tkanki mają znacznie więcej naczyń włosowatych, co w konsekwencji ułatwia pobieranie i transport krwi.

Przyjmuje się, że poziom aklimatyzacji odpowiada wysokości, poniżej której nie odczuwa się objawów choroby wysokościowej. Dla większości ludzi jest to wysokość 2700 m n.p.m. W czasie aklimatyzacji pojawia się zazwyczaj: przyśpieszony oddech, przyśpieszone tętno, płytki oddech podczas wysiłku, zwiększone wydalanie moczu, kłopoty ze snem.

Po pierwsze wysokość musimy zdobywać stopniowo. Aklimatyzację, modelowo, powinno się rozpocząć już na wysokości 2500 m n.p.m. Potem należy pokonywać nie więcej niż 300-600 m różnicy poziomów na dobę. Najlepiej jak najwyżej wchodzić w ciągu dnia, a na noc schodzić jak najniżej, czyli postępować zgodnie z zasadą „wspinaj się wysoko, śpij nisko”.

Co równie ważne – na dużej wysokości powinno się dużo pić, min. 3 – 4 l płynów dziennie. Ponadto należy spożywać posiłki bogate w węglowodany, a wystrzegać się tłustych potraw, soli oraz produktów moczopędnych. Zdecydowanie unikać należy zaś alkoholu, tytoniu, czy nawet środków nasennych.

Chorobę należy przeczekać na tej samej wysokości. Jeśli jednak po dwóch dniach jej objawy nie ustąpią, należy zejść na niższą wysokość.

Lekarstwa i farmaceutyki

W Peru, Ekwadorze i Boliwii lekarstwem na chorobę wysokościową jest herbata z roślin koki – mate de coca, które można również żuć, a w obrębie masywu Kilimandżaro – napój z dodatkiem imbiru. W Chinach szczególne właściwości przypisuje się tabletkom z rożeńca górskiego (Rhodiola rosea), w tym właśnie zapobieganie chorobie górskiej. U nas na rynku dostać można środek profilaktyczny o nazwie Diamox lub Diuramid, nie pozbawiony jednak efektów ubocznych. Spróbować można również skorzystać z suplementów na bazie wyciągów z roślin np. z gingko bilboa. Na zwykły ból głowy zamiast ibuprofenu bądź aspiryny poleca się zażywać paracetamol (acetaminofen).

Przede wszystkim jednak nie należy bagatelizować objawów, ale mądrze się aklimatyzować. Szczyt jest w zasięgu każdego z nas, o ile podejdziemy do jego zdobycia z rozwagą i pokorą.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • Następna »

Komentarze (4)

  • 29.11.14, 15:18

    Komentarz usunięty

  • 20.10.14, 17:51

    Komentarz usunięty

  • 15.03.14, 02:57

    Komentarz usunięty

  • roman (gość)

    roman (gość)

    05.07.13, 18:55

    Nie chodzi tu o niższą zawartość tlenu , raczej o niższe ciśnienie panujące na tych wysokościach. I to decyduje o chorobie wysokościowej.

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyszukiwarka lotów

Osoby podróżujące

Osoby podróżujące