Dziś jest 27.12.2024
Imieniny obchodzą Jan, Żaneta, Fabiola, Cezary
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 28.02.2014 19:37
Liczba odwiedzin: 60189
Tagi: europa, bałkany, słowenia, chorwacja, bośnia i hercegowina, albania, czarnogóra, wyprawa, podróż na medal ii
Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra i Albania w 10 dni, które pokazały jak bije bałkańskie, wielkie serce.
Na pewno podczas podróży przez wiele krajów zdarza Wam się przeżyć lekki szok przekraczając granice. Często można się zaskoczyć jak różne są krajobrazy, ludzie i wszystko dookoła oddalone od siebie o rzut kamieniem i przedzielone magiczną linią słupków granicznych. Banał? Tak zupełny. Ale usprawiedliwiony, bo wszystko co zobaczyliśmy po przekroczeniu granicy czarnogórsko-albańskiej przerosło naszą wyobraźnię. Chyba po prostu nie byliśmy do tego przygotowani, bo jak myślę o tym w perspektywie czasu to niczego innego spodziewać się nie mogliśmy.
W tym kraju dokonałem weryfikacji wszystkiego co wiedziałem o naszym kontynencie. „Podświadomość Europy” – tak, „dziki zachód Europy” – jak najbardziej, „nieodgadniony kraj” – owszem. Wszystko było stare, ale w nowej formie.
Albania była dla nas zupełnie oderwana od rzeczywistości. Kraj, gdzie nie panują żadne zasady. Główna droga raz znika raz się pojawia. Częstszym użytkownikiem dróg są zwierzęta niż pojazdy, a krajobraz zupełnie dziki. Ale to wszystko nie ujmuje piękna tego zapomnianego zakątka Europy, a wręcz przeciwnie. I jeśli - zbłąkany podróżniku – zapuścisz się w te strony to zapomnij o wszystkich zasadach, które znasz z Europy.
A jezioro Szkoderskie po stronie albańskiej w porównaniu z częścią czarnogórską to wyprawa przez trzy kontynenty.
Przy ruchu drogowym, przypominającym piłeczki z losowania lotto (jedziesz jak chcesz, cofasz gdzie chcesz, robisz co chcesz, tylko omijaj wszystko jeśli możesz) pobłądziliśmy po Albanii, ale nocleg w namiotach wśród gór śmieci Szkodry nie uśmiechał się nikomu i powoli potoczyliśmy się z powrotem do „ultra cywilizowanej” Chorwacji.
Ale żeby utrudnić sobie nocleg zaopatrzyliśmy się na targu pod Podgoricą (przez którą przejeżdżaliśmy) w świeże (wciąż żywe) ryby i dużo domowej rakiji – czyli bałkańskiego bimbru. Swoją drogą trzeba przyznać, że taki targ jest atrakcją samą w sobie – do zagranicznych przybyszy zlatują się niemal wszyscy sprzedawcy, a folklor, który można tam spotkać mogę porównać tylko to rynków w dzikich częściach Karpat.
Wybrzeże Chorwacji okazało się niełatwym teren do rozbicia namiotu. Przeszkodą okazał się teren – jak nie lita skała to pochyłość terenu, którą koniec końców…. zniwelowała zakupiona rakija. Tę część opowiadania można jednak śmiało pominąć.
Poranek nie przywitał nas przychylnie. Chorwackie wybrzeże chciało nas ukarać za nieposzanowanie jej jego nietykalności w dzikich krzakach i pokarało nas ulewnym deszczem. I tak nagle w pełni lata znów pojawiła się jesień. Nasze ciężkie głowy ciężko myślały jak zwinąć się do samochodu z rzeczami przesiąkniętymi na wylot (namiot nie wytrzymał dreszczów) i koniec końców zwinęliśmy wszystko i w samej bieliźnie (dosłownie wszystkie rzeczy były zalane – podobnie jak właściciele) udaliśmy się w pogoni za resztką lata.
Tego dnia nasza trasa przypominała wycieczkę objazdową rodem z katalogów podróży – Bar, Stari Bar, Sveti Stefan to miejscowości poniekąd obowiązkowe jeśli ktoś jest na wybrzeżu Czarnogóry. Letnią stolicą wybrzeża jest Budva. Jest to miasto, które zostało zbudowane jako fort i wbija się klinem w wody Adriatyku.
Stare miasto ciasne, ozdobione bujną roślinnością jest otoczone pierścieniem murów, drżących od uderzeń morskich fal. Nigdy nie wyobrażałem sobie, aby kamienny mur o szerokości 2-3 metrów mógł trząść się od uderzeń wody. Urok tego miejsca był tym większy, że było to poza sezonem turystycznym i było prawie pusto – w sezonie letnim jest to duży i elegancki kurort kipiący życiem. Ale tego dnia można było spokojnie podziwiać wzburzony Adriatyk o zadziwiająco przejrzystej turkusowej wodzie.
Morze uspokoiło się dopiero w zatoce Kotoru, a konkretnie w fiordzie Kotor. Niezwykła sceneria tego miejsca polega na tym, że góry schodzą wprost do morza, a morze wchodzi w głąb lądu tworząc jeden z największych europejskich fiordów. Jest on na tyle duży, że mogą wpłynąć do niego naprawdę duże statki.
Wszystko to już tworzy niesamowitą mieszankę, a dodać jeszcze trzeba, niesamowitą twierdzę położoną między szczytami gór, kilkaset metrów nad fiordem. Obserwując widoki z wysokiej twierdzy trudno oprzeć się wrażeniu, że Tolkien musiał tutaj być zanim wziął się za pisanie fantastyki. Nie ma co się rozpisywać, bo jest to jedno z takich miejsc, którego opisać się nie da. Jechaliśmy już na północ…
Kolejna noc w Chorwacji równało się oczywiście z problemem noclegowym. Jako samozwańczy wędrowcy-survivalowcy odrzucaliśmy wszystkie oferty kempingów. Nie. Nie w tym życiu. Więc Chorwacja. I skały. I skały. I skały. O! Nie ma skał.. są krzaki. I tak bite trzy godziny. Skończyło się na tym, że namiot stanął… na drodze nawigacyjnej lotniska w Dubrowniku. Uspokajam wszystkich – poza teren lotniska, tylko tam, gdzie umieszczone są latarnie naprowadzające samolot na pas startowy. W efekcie tego spędziliśmy wieczór w blasku latarni nawigujących i świateł lądujących samolotów.
Skoro tyle samolotów lądowało w Dubrowniku, więc i my ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Fakt faktem – miasto o niepowtarzalnym klimacie i uroku. Najlepsze co można tam zrobić to schować przewodnik głęboko do plecaka i zapuścić się w wąskie uliczki, których atmosfera nie przypomina żadnego innego miasta. Jednak cały czar prysł, gdy około 9-10 rano na miasto natarł szturm tysięcy turystów.
Wysypywali się zewsząd z kilkudziesięciu autokarów naraz, z samochodów, busów, taksówek, statków, mam wrażenie, że niosła ich jakaś fala. Zarządziliśmy ucieczkę. A przypominam, że był listopad. Aż strach (lub raczej pusty śmiech) mnie ogarnia jeśli uzmysłowię sobie co musiało się tam dziać latem.
Równowagą dla zatłoczonego Dubrownika okazało się bośniackie Neum. Położone na wąskim przesmyku mającym dostęp do morza miasto okazało się zupełnie puste. Zupełnie. Nie było tam nikogo. Doskonała okazja, aby zamoczyć nogi w Adriatyku jedynej nadmorskiej miejscowości Bośni i Hercegowiny.
Po kilku niespiesznych chwilach znów byliśmy w Chorwacji, przez którą jechaliśmy długie godziny po niekończących się serpentynach podziwiając niezliczone wysepki Dalmacji. I trzeba przyznać, że widoki dalmatyńskiej magistrali mogą sprawić, że urlopowa podróż będzie dużo milsza, jeśli zdejmiemy nogę z gazu i co parę kilometrów będziemy zatrzymywać się na parkingach widokowych.
W poszukiwaniu noclegu celowo zabłądziliśmy w miejsca, gdzie masowy turysta nie zagląda za często i za bazę noclegową przyjęliśmy bazę kite-surferów. No i odkryliśmy jedyny kawałek piaszczystej plaży w Chorwacji! A że wszystko działo się na plaży w pobliżu plantacji mandarynek ostatni wieczór upłynął w rajskiej atmosferze zachodzącego słońca i smaku świeżych mandarynek.
Dalszy plan był prosty – niekończące się serpentyny Dalmacji i krótkie wypadziki do najbardziej znanych miast – Rijeki, Splitu oraz Zadaru. Jednak dla wytrwałych stanowczo polecić trzeba Park Narodowy Jezior Plitwickich. Tu zaczynają się krajobrazy lepsze niż w bajkach. Ogromny kompleks jezior i wodospadów zdumiewa swoją malowniczością i przejrzystością wody. Patrzysz w dół i widzisz wszystko, łącznie z dnem, a głębokość to 5-6 metrów.
Wracając do wybrzeża Chorwacji – tradycyjnie trzeba było szukać noclegu… Tak, ach te chorwackie noce! Tym razem jako apartament zaanektowaliśmy sobie daczę. Domek letniskowy położony na dzikiej plaży. Nazwaliśmy ją „summer dacza” i świętowaliśmy ostatnią noc wyprawy. Jak się okazało nie bez emocji, bowiem nasze obawy wzbudził pewien rybak łapiący pod osłoną nocy kalmary. Wolno skradająca łódeczka z dużym reflektorem skierowanym w wodę i nagle… ŁUP! ŁUP! ŁUP! Gość wyławiał kalmara i tłukł go młotkiem. Dla zrelaksowanych podróżników, czających się nie do końca legalnie na czyjejś posesji, był to widok tak dziwny, że od strachu szybko przeszliśmy do śmiechu.
Kolejnego dnia pozostało nam wracać do bazy – słoweńskiego Portoroż i podziwiać po drodze nadzwyczaj malowniczy jesienny zachód słońca gdzieś nad Istrią.
Przez 10 dni podróży zobaczyliśmy wszystko czego mogliśmy zapragnąć – duże i małe miasta, stare i nowoczesne. Miejsca turystyki masowej i nieznane nikomu zakamarki. Przeżyliśmy atak zimy, letnie upały, wiosenne poranki i jesienne wieczory. Słowem wszystko czego może zapragnąć turysta włóczykij.
TOP 5
Pięć niezapomnianych rzeczy? Będzie problem, bo wolałbym ich wymienić 50, ale cóż…
1. Bałkańskie serducho – Bałkany mają charakter tak złożony, że łatwiej opisać całą resztę Europy razem wziętą, niż fragmentarycznie tylko wyrazić to co ten region w sobie kryje. Ludzie, którzy żyją niedawną wojną okazują się mieć serce na dłoni i to dzięki nim nasza przygoda była tak niesamowita.
2. Miasta i miasteczka nieznane niewtajemniczonym – spośród wielu odwiedzonych miejsc, szczególnie ciepło wspominam te mniej znane – Pocitelj, Jajce oraz mniej zatłoczone niż w sezonie Budvę i Kotor. Wszystkie razem stworzyły trasę, której nie będzie w stanie powtórzyć żadna zorganizowana objazdówka.
3. Albania. Dziki zachód Europy. Polecam wszystkim, którzy myślą, że mają Europę w małym paluszku. Odwiedzając Albanię zmienicie zdanie na temat tak kontynentu, jak i swojej wiedzy o nim.
4. Dzikość i przystępność Czarnogóry. Małe państwo z najwspanialszymi górami i krajobrazami jakie widziałem w Europie. Dzikie i monumentalne szczyty przeplatają się z niezwykłymi nadmorskimi miejscowościami i spotykają błękitne fale Adriatyku.
5. Istria i Dalmacja. Ale tak powoli niespiesznie, z dala od zgiełku band wczasowiczów. W każdym widoku Dalmacji można się zakochać. Tylko nie wolno robić tego w pośpiechu i nerwowej atmosferze urlopowej wycieczki. Trzeba tam poleniuchować, rozejrzeć się i wypić na brzegu z widokiem na niezliczone wysepki, chłodne Karlovačko lub śmiesznie tanie i nadzwyczaj dobre słoweńskie wino.
22.07.19, 15:39
Komentarz usunięty
08.03.15, 15:37
Komentarz usunięty
10.02.15, 19:56
Komentarz usunięty
06.01.15, 20:35
Komentarz usunięty
06.01.15, 20:32
Komentarz usunięty
06.01.15, 05:30
Komentarz usunięty
06.01.15, 05:20
Komentarz usunięty
03.12.14, 02:56
Komentarz usunięty
01.12.14, 03:50
Komentarz usunięty
24.11.14, 03:18
Komentarz usunięty
20.11.14, 22:12
Komentarz usunięty
17.11.14, 17:28
Komentarz usunięty
04.11.14, 12:10
Komentarz usunięty
31.10.14, 10:51
Komentarz usunięty
25.10.14, 19:55
Komentarz usunięty
22.10.14, 06:42
Komentarz usunięty
16.10.14, 18:20
Komentarz usunięty
12.10.14, 02:34
Komentarz usunięty
11.10.14, 04:25
Komentarz usunięty
09.10.14, 12:57
Komentarz usunięty
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16599
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11877
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 177666
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 207017
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8268
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7232
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42181
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9162
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11520
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9032
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10893
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8328
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10259
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6762
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8790
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6830
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 70828
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 181136
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8351
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 288251
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Z indexem w podróży
Data publikacji: 04.12.2013 11:29
Liczba odwiedzin: 127924
Do tej pory w ramach naszego projektu odwiedziliśmy 23 kraje na dwóch kontynentach, przejeżdżając 22,5 tys. km. Auto pchaliśmy już około 100 razy. Zużyliśmy dwa silniki i hektolitry oleju silnikowego. Każdą z naszych wypraw relacjonowaliśmy za pośrednictwem środków masowego przekazu. Nawiązaliśmy łącznie współpracę z 50 firmami i organizacjami. Coraz więcej osób zagląda na nasze strony. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.11.2013 12:46
Liczba odwiedzin: 136740
Dlaczego podróżujemy, czy podróże naprawdę kształcą, co nam dają i co my dajemy tym, których spotykamy na bezdrożach? »
Powered by Webspiro.