Dziś jest 30.04.2025
Imieniny obchodzą Katarzyna, Marian, Bartłomiej, Chwalisława
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 27.07.2011 12:41
Liczba odwiedzin: 10482
Tagi: europa, grecja, rodos, faliraki, symi, relacje, angelina sielewicz
Dla wielbicieli historii, pięknej przyrody, wyspiarskich krajobrazów i sportów wodnych skąpane w słońcu Rodos jest wymarzonym miejscem na wakacje, i na dodatek niedrogim (polecam last minute).
Port Mandraki. Fot. Angelina Sielewicz
Rodos – nadchodzi wrzesień, do rozpoczęcia semestru zimowego jeszcze ponad tydzień, w Polsce robi się coraz chłodniej, więc co mi przychodzi do głowy? Rodos! Wyspa słońca. Wszak świeci tu ono przez 259 dni w roku, a lato zaczyna się już w kwietniu. Dzwonię do koleżanki. Szybka decyzja. Jedziemy!
Kolos w Rodos
Na lokum naszej podróży wybrałyśmy hotel w miejscowości Faliraki, niedaleko antycznego miasta Rodos, do którego bez problemu można dostać się busem. Na Rodos składa się stare 2,4-tysiącletnie miasto (bez trudu można odgadnąć, bo jest otoczone murem) i nowe, w którym jest wiele sklepów, kafejek, hoteli.
Z jednej strony ruiny akropolu, z drugiej średniowieczna zabudowa starego miasta, które łączą się ze współczesnym życiem Rodos pełnego tawern i klubów. Nieraz słyszałam, że ten kto wybiera się na tę wyspę (w tym do Rodos), po prostu chce się dobrze zabawić. To prawda.
Wyspa słońca, czy też wyspa boga słońca Heliosa, którego, zanim te strony nawiedziło trzęsienie ziemi, przedstawiał Kolos Rodyjski. Co za szkoda, że jeden z siedmiu cudów świata jest już tylko wspomnieniem (jego miejsce zajął jelonek umiejscowiony na szczycie kolumny w porcie Mandraki, w którego sąsiedztwie chętnie fotografują się nowożeńcy). Nie mniej jednak samo miasto jest nadal niezwykle interesujące: stare średniowieczne mury miejskie, kamienne uliczki, pozostałości po najeździe muzułmanów w postaci tureckiej łaźni, czyli hammamu, biblioteki osmańskiej i meczetów. Do dziś mieszka tu wielu Turków. Jeszcze wcześniej zdobyli to miasto Arabowie. Ponadto znajduje się tu sefardyjska synagoga oraz pałac i szpital katolickiego zakonu rycerskiego – joannitów. Jak widać, wszystkie monoteistyczne religie świata pukały do drzwi Rodos i pozostawiły po sobie ślad.
W Rodos najbardziej podobało mi się to, że jest ono miastem zbudowanym z kamienia, niewielkim, położonym na krańcu wyspy, tuż nad samą wodą. Jego wyjątkowość sprawia, że czuć w nim wakacyjny klimat, zapach morza i dobrego greckiego jedzenia. Pokryte brukiem uliczki prowadziły mnie leniwie, niczym w labiryncie, po historii tego miasta. Co chwila mija się zabytki, ba, całe miasto jest jednym wielkim zabytkiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Faliraki? Żadne braki
Faliraki to raj dla młodych: miasteczko żyje dzięki klubom nocnym, lunaparkowi i podobno największemu w Europie parkowi wodnemu pod gołym niebem. Typowe miejsce stworzone dla turystów. Dlatego jeśli pływanie w hotelowym basenie lub leżenie plackiem na piaszczystej (gdzieniegdzie ten piasek wygląda prawie jak ziemia) lub kamienistej plaży nie jest twoim planem na cały pobyt, nie obędzie się bez wycieczek fakultatywnych. Ale zanim o nich, zacznijmy od atrakcji w Faliraki.
Pod koniec września miasteczko zamiera, pogoda też nie jest już upalna (ale bez obaw – można nadal zażywać kąpieli wodnych i słonecznych – śródziemnomorska opalenizna gwarantowana). W związku z tym część klubów jest już pozamykana albo sporadycznie otwarta. Pozostałe – nie muszę chyba dodawać – czynne są każdego dnia. Pierwszego dnia przechadzając się klubową ulicą, natknęłam się na tabliczkę przed irlandzkim pubem o treści „Christmas party. Tonite. With Santa”. W środku spotkałam Świętego Mikołaja, który zapraszał nas o północy na sylwestra. To był dopiero początek szaleństwa.
Lokal o wyglądzie średniowiecznego zamku – czemu nie? Impreza w pianie? Jak najbardziej. Czasami wołałam z zachwytu, że to takie mini Las Vegas. Z tego pobytu nadal pamiętam smak Banana Colady. Najwięcej bywalców było wśród Brytyjczyków, niestety zupełnie nie potrafili się zachować. Każdy pub po ich wizycie wyglądał jak wysypisko śmieci. Tuż po drodze do klubów każdej nocy mijałyśmy lunapark, w którym bawiłyśmy się jak małe dzieci. W ogóle Faliraki to miejsce dla dorosłych dzieci.
Jeżeli chodzi o park wodny, to nie wyobrażam sobie, by go pominąć. Długie pionowe rury do zjeżdżania, w których można się podtopić (kolega wprawiony w boju doradzał, by zasłaniać twarz rękoma podczas zjazdu), na innych atrakcjach można zsuwać się na materacu głową w dół, także na specjalnej zjeżdżalni, która wygląda jak zapożyczona ze skateparku. Można też wziąć ogromne dmuchane koło i na sztucznych falach tańczyć górną częścią ciała w rytm puszczanej tam muzyki, która błyskawicznie nastraja na imprezę.
Na samej plaży znajdują się centra sportów wodnych. Skusiłyśmy się na przejażdżkę na bananie. My dwie i kilka Brytyjek. To był doskonały pomysł, bo można było poznać wyspę od strony morza; motorówka zaciągnęła nas do podwodnych grot, w których zimnej wodzie pływałyśmy. Także na jakiś kwadrans zrobiliśmy sobie postój w malutkiej zatoczce, do dziś pamiętam ławicę ryb przepływającą pod moimi stopami, muskającą je delikatnie. Na koniec zabawy klasyczna wywrotka, oczywiście nie kto inny, bo właśnie ja dostałam od kogoś kopniaka w głowę, spadając z banana.
W całej miejscowości jest mnóstwo żółtych budek telefonicznych, z których korzystają Afrykanie. Dlaczego tylko oni? Nie udało nam się rozwiązać tej zagadki. Poza tym w Faliraki, ale i na całej wyspie (a także na sąsiednich!), jest mnóstwo psów i kotów, pięknych, o błyszczącej sierści, wylegujących się na środku chodników albo… na hotelowych leżakach. Ach, Faliraki. I to by było na tyle.
W Symi z tymi i tamtymi
Poza wycieczką na własną rękę do miasta Rodos postanowiłyśmy popłynąć na niewielką wyspę Symi. Podobno wycieczki fakultatywne można kupić bezpośrednio u organizatora gdzieś na mieście, ale wtedy nie można liczyć na polskiego przewodnika, czyli naszego rezydenta. Wybrałyśmy się więc większą grupą. Rejs z Rodos trwa około dwóch godzin, gdyż wyspa znajduje się niemal przy samej granicy z Turcją. – Dokąd nas zabierają? – pytałam sama siebie, kiedy płynęliśmy wzdłuż skalistego, surowego wybrzeża.
Wybrzeże Symi. Fot. Angelina Sielewicz
Wychodząc na ląd bardziej wyludnionej strony wyspy, moja uwagę zwróciły koty, których sierść była szara i ruda. Natychmiast nas otoczyły, były tak słodkie, że musiałam je uwiecznić na zdjęciach. Na początek zwiedziliśmy klasztor Panormitis Archanioła Michała. Spodobały mi się nie tylko malowidła naścienne, ale i alejki wewnątrz zespołu klasztornego ułożone z czarnych i białych otoczaków, ot, takie śródziemnomorski mozaiki (których w mieście Rodos również nie brakuje).
Sama wyspa Symi słynie głównie z poławiaczy gąbek, o czym przypomina sylwetka brązowego chłopca stojącego w porcie. Niestety, wiekowa tradycja podupadła, oczywiście nadal na straganach można nabyć gąbki, ale plotki głoszą, że są one importowane z Afryki. Bardzo wielu młodych ludzi opuściło miasteczko Symi, więc tak naprawdę ożywa ono tylko na potrzeby turystów. Poza gąbkami można tu nabyć przeróżna zioła, w tym „sex tea” z hibiskusa, która akurat dostałyśmy gratis. Poza tym jest mnóstwo futer i skórzanych akcesoriów.
Ale tak naprawdę będąc tutaj, trzeba napawać się widokiem kolorowych domków i podziwiać mieszkańców, że chce im się tak wdrapywać do domów po wysokich schodach. W samym porcie jest mnóstwo łodzi i jachtów. Zawsze przyglądam się flagom i… tak, odwiedzają to miejsce turyści nie tylko z Europy. Podróż powrotna z Symi była niezwykle przyjemna. Ciepły wiatr muskał nasze twarze, gorąca czekolada rozgrzewała, a fale ukołysały nas do snu.
Grecka mnogość
Tak naprawdę jadąc poza granice naszego kraju, przede wszystkim pragnę poznać twórców tej obcej kultury, dojść do jej sedna – czyli obcować z ludźmi, w tym przypadku z Grekami. Niestety w Faliraki nie poznałam wielu Greków. Pracują tu głównie Albańczycy, a turyści – rzecz jasna – pochodzą z innych (chłodniejszych) państw Europy.
Przed przyjazdem do Grecji poznałam jednego Greka w Polsce. Wbrew obiegowej opinii o tym narodzie był wysoki, ale zgodnie ze stereotypem miał ciemne włosy, i oczywiście bardzo opalony. Upalne polskie lato 2007 określił mianem chłodnego. Niezwykle sympatyczny, ciepły, otwarty człowiek natychmiast zyskał sympatię całej mojej rodziny.
Natomiast na podstawie mojego wyjazdu o Grekach mogę powiedzieć tylko tyle, że lubią sobie dobrze pojeść. W przeciwieństwie do Włoch (notabene raju dla smakoszy), gdzie jedzenia było zawsze nie za wiele (małe porcje, skromny wybór dań), w Grecji było go aż za dużo. Może miałam szczęście, że taki trafił mi się hotel, ale szwedzki bufet był naprawdę imponujący. Na początek talerz wypełniony po brzegi sałatkami, potem danie główne (baranina nie przypadła mi do gustu), i niemały wybór deserów. Wydawało się więc oczywiste, dlaczego psy schodzą się do hotelu w porze obiadu, a ich sierść jest tak zdrowo błyszcząca. Karmiłam je pod stołem każdego dnia. W. H. McNeil w „The Metamorphosis of Greece Since World War II” pisze o heroizmie Greków, że „taki impuls wyrażał się najczęściej i nadal wyraża w postaci niepohamowanej gościnności, oferowanie niezwykłej obfitości jedzenia i picia osobom, które zapewne nie będą nigdy miały okazji się odwzajemnić”. Nic, tylko przyklasnąć.
No dobrze, jeden z kelnerów był Grekiem, lubił wczasowiczów na tyle, że raz nawet spotkałam go na imprezie w ich towarzystwie. Pewnego popołudnia się rozpadało (na Rodos w porze letniej to ewenement), więc spędzałam czas przed laptopem w hotelowym lobby. Wspomniany kelner podszedł do mnie i pokazał, że jest nie tylko na Facebooku, ale i na Naszej Klasie. No cóż, co prawda, to prawda, na Rodos Polaków nie brakuje.
P.S.
Podczas podróży na Rodos nie udało nam się odwiedzić innych atrakcji wyspy: miasta Lindos słynącego z białych domów i świątyni Ateny, półwyspu Prasonisi –mekki dla surferów, czy doliny motyli. Nie jechałyśmy też na osiołku, ale zrobiłam jednemu zdjęcie z bliska. Nie byłyśmy tam, bo gdzieś wewnątrz czułyśmy, że jeszcze tam kiedyś wrócimy. A już na pewno do Grecji.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 17349
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12589
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 213910
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 233382
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 9249
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7868
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 50526
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9770
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 12369
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9531
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11915
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 9073
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11817
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7232
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9550
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7523
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 85706
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 218168
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8964
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 334485
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 17349
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12589
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Powered by Webspiro.