Dziś jest 28.03.2024

Imieniny obchodzą Aniela, Renata, Kastor, Antoni

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Costa del Sol – dla dużych i małych

Autor: Ola Klimowicz

Data publikacji: 05.07.2011 16:19

Liczba odwiedzin: 4202

Tagi: europa, hiszpania, costa del sol, marbella, gibraltar, fuengirola, relacje, ola klimowicz

Za pierwszym razem pojechałam na wybrzeże Hiszpanii jako 9-letnia dziewczynka wraz z rodzicami, a za drugim już jako osoba pełnoletnia – ze znajomymi. Nie jestem w stanie stwierdzić, kiedy bardziej mi się podobało. Może w tym tkwi magia tego regionu? Czasami w tych znanych i pozornie nudnych kurortach turystycznych kryją się naprawdę interesujące miejsca.

Costa del Sol
Marbella – przyczółek dla celebrytów na Costa del Sol. Fot. guenter m. kirchweger/sxc.hu

Okolica niesłusznie omijana jest szerokim łukiem przez prawdziwych podróżników i miłośników zabytków. Pomimo że większość turystów to rzeczywiście zamożna, znudzona młodzież przesiadująca całymi dniami na plaży, na wybrzeżu można znaleźć wiele historycznych perełek i czarujących miast. Poza tym, nawet najbardziej zagorzałym odkrywcom należą się też chwilę luksusu, relaksu i dobrzej zabawy, o co tutaj nietrudno.

Welcome to Marbella!

Nigdy nie byłam w stanie wyobrazić sobie, jak wygląda tutaj życie poza sezonem. To, że mieszkają w Marbelli ludzie, którzy dzień w dzień chodzą do szkoły czy pracy, wydaje się nierealne. Tym trudniej jest to sobie wyobrazić, skoro mieszkańców prawie nie widać w centrum. W końcu jedynie 24 proc. z nich urodziło się w Marbelli. To dlatego ulicami płynie fala turystów z niezbędnymi akcesoriami: ręcznikami w fantazyjne wzorki, ogromnymi okularami przeciwsłonecznymi i japonkami.

Jeśli ktoś nie leży jeszcze na plaży, to albo na nią idzie, albo z niej wraca. Na pierwszy rzut oka Marbella to miejsce dla tych, którzy idealne wakacje spędzają robiąc… w sumie to nic. Mimo wszystko co roku zjeżdża się tutaj także nieliczne grono osób gotowych na zwiedzanie. Szkoda, że nie ma ich więcej, bo do zobaczenia jest naprawdę dużo.

Marbella od zawsze uważana jest za oazę dla celebrytów i burżujów. W końcu nawet Antonio Banderas ma tutaj dom. Oczywiście nie mieszkają tu sami bogacze, ale właśnie to najbardziej rzuca się przyjezdnym w oczy. (Kryzys naprawdę mocno dotknął Hiszpanię i nawet tutaj zdarzają się kradzieże). Po ulicach częściej jeżdżą najlepsze modele Jaguarów i Ferrari, takiego widoku można uświadczyć chyba tylko w Monako. I jeszcze może w Londynie i Hongkongu, gdzie, podobnie jak w Marbelii, zarejestrowanych jest najwięcej rolls-royce’ów.

Coś jednak jest w tej snobistycznej atmosferze miasta, co wciąga. Poza tym w pierwszej lepszej restauracji byliśmy traktowani jak członkowie rodziny królewskiej, a w nocnych klubach zblazowana młodzież często zapraszała do wspólnej zabawy na ich koszt, a raczej na koszt ich rodziców.

Jedyna rzecz, która przypominała mi, że rzeczywiście jestem w mieście zamieszkiwanym przez zwykłych śmiertelników, to rozsiane po całym mieście psie odchody. Sporo osób przyjeżdża tutaj na całe wakacje, dlatego oprócz wielu ludzi, jest tu także wiele psów. Gorący klimat panujący w Marbelli i w regionie sprawia, że zieleni jest jak na lekarstwo, a jeśli już jest to w parkach. A w nich na kusząco wyglądający kawałeczek trawnika nie mają wstępu ani ludzie, ani zwierzęta. W rezultacie chodniki pokryte są brązowymi bobkami. Trzeba więc patrzeć pod nogi, by tak jak ja, nie być zmuszonym do zakupu nowych japonek.

Jeśli jesteśmy gotowi wydać nieco więcej pieniędzy i spędzić prawdziwie luksusowy dzień, w ramach relaksu możemy wybrać się na Nikki Beach. Prywatna plaża jest częścią znanej sieci. Nieprzyzwoicie bogaty właściciel zadbał, by jego piękne plaże znajdowały się w najbardziej ekscentrycznych miejscach świata takich jak St. Tropez i Miami. Za 50 euro można tutaj wynająć na cały dzień łóżko zamiast leżaka i smażyć się na słońcu, ile dusza zapragnie.

W weekendy plaża zamienia się w klub i co miesiąc organizowane są tutaj znane „white partie”, podczas których goście obowiązkowo przychodzą ubrani na biało. W ciągu dnia także organizowane są imprezy typu „Dzień szampana”, kiedy za jedną kupioną butelkę wina musującego, otrzymujemy dodatkowo dwie darmowe. Oczywiście do wieczora żaden z gości nie dotrwał, a cała plaża była pokryta korkami. Nie brakuje tutaj także masażystów, baru i restauracji, w której jadłam prawdopodobnie najlepszą i zarazem najdroższą sałatkę cesarską w całym swoim życiu.

Turystyka

A kiedy zaczyna nas męczyć natłok złota, arogancji, tlenionych Rosjanek i znanych marek, należy ruszyć się z plaży, by „łyknąć” trochę kultury. Jednym z miejsc wartych uwagi jest Avenida del Mar, przepiękny pasaż wiodący z centrum Marbelli aż do Paseo Maritimo. Znajdziemy tu fontanny, ławki, żółty, marmurowy chodnik i wspaniały widok na morze.

Tym, co robi największe i autentyczne wrażenie jest dziesięć rzeźb z brązu Salvadora Dali, mistrza surrealizmu. Odkąd burmistrz miasta zdecydował się na ich zakup, pojawiły się pogłoski, że posągi są replikami, ale niezależnie, czy w to wierzymy, czy nie, dzieła zachwycają. I nie ma tutaj znaczenia wiek, bo nietypowe kształty i prześmieszne pozycje są po prostu śmieszne na sposób uniwersalny.

Turyści-plażowicze omijają też starą część miasta, gdzie wznoszą się pozostałości murów. Bo Marbella w średniowieczu była ufortyfikowana, co miało ogromne znaczenie strategiczne – miało chronić przed atakami „barbarzyńców” z północnej Afryki. W pobliżu znajduje się też zamek i jego dwie obronne wieże. Zwiedzanie rozpoczęłam od ulicy Carmen i podążyłam w górę po schodach, na Plaza de San Bernabe.

Niektóre zabytkowe miejsca w mieście rzeczywiście zostały poniekąd zapomniane, ale są też takie obiekty, których Marbella nie może się powstydzić. Stare Miasto oraz jego serce – Plaza de los Naranjos (Plac Pomarańczy) są jednym z nich. I jak nazwa wskazuje nie brakuje na nim drzew pomarańczowych, co w połączeniu z pobielanymi – typowymi dla andaluzyjskiego regionu – domkami dookoła tworzy magiczną atmosferę. Kiedy rośliny kwitną zapach kwiatów unosi się nad całym skwerem. Na środku znajduje się także stara fontanna, przy której można zrobić idealne zdjęcie z wakacji godne ramki i miejsca w salonie. Sama mam takie w domu.

W nocy, kiedy wszyscy jedzą jedynie przy świetle świec i księżyca plac jest wybitnie romantycznym miejscem na wakacyjną randkę. Warto przespacerować się też wokół rynku. W pobliżu jest kilka pięknych ulic, w szczególności ulice Remedios de los Dolores i San Cristobal. Nie czuć już tam woni pomarańczy tylko zapach kolorowych pelargonii, które stoją na balkonach i parapetach domów, co jest kolejną typową dekoracją dla Andaluzji.

Najbardziej jednak znanym miejscem w Marbelli jest Puerto Banus, czyli ogromny port, w którym może zmieścić się 915 statków, zaś po obu stronach przystani znajdują się plaże. Można tutaj zobaczyć jedne z najbardziej imponujących jachtów na świecie. Wiele z nich jest własnością króla Arabii Saudyjskiej. Są też i tacy właściciele, którym nie szkoda pieniędzy i ich jachty stoją tu cały rok. W porcie zawsze można spotkać kogoś, kto mieszka na statku, a jego praca polega na utrzymywaniu czystości na pokładzie i co jakiś czas rozruszania silnika. Przy odrobinie szczęścia po zamknięciu nocnego klubu, będzie można kontynuować imprezę na jachcie.

Najlepszym, chociaż nie największym klubem w porcie jest News Café. Przy wejściu można odpocząć na kanapach, a potańczyć na parkiecie na pierwszym piętrze, ale prawda jest taka, że gdziekolwiek nie wejdziemy będziemy się dobrze bawić. Szczególnie serdecznie, zachęcają nas do tego promotorzy.

Ci młodzi ludzie, przyjeżdżają na cały sezon wakacyjny, głównie z Anglii. Teoretycznie zajmują się zapraszaniem turystów do różnych lokali na drinki. W praktyce jednak dostają pensję na podstawie ilości gości, których przyprowadzają i dlatego napastują prawie każdego, kogo zobaczą i nie odpuszczą nam, dopóki z nimi się nie napijemy, przy czym drinki zwykle nie są tanie.

Pod koniec imprezy to promotorzy są najbardziej wstawionymi ludźmi w całym porcie, a nie ma nic bardziej irytującego niż młody, pijany Anglik. Co dziwne, Anglicy już lata temu stali się praktycznie częścią hiszpańskiej kultury i można ich spotkać dosłownie w każdym mieście.

Do Puerto Banus warto zajrzeć też w ciągu dnia. Mieszczą się tutaj jedne z bardziej ekskluzywnych sklepów w kraju, ale gdzieniegdzie można natrafić też na ciekawy, tańszy butik. Jeżeli nie interesują nas sklepy, to zawsze możemy popodziwiać pobliską Aleję Gwiazd. Nie różni się ona znacznie od tej w Cannes czy Los Angeles, ale zamiast zwykłych gwiazdek z nieba, celebryci, jak Julio Iglesias i Księżna Alba, mają na marinie własną gwiazdę.

Małpia Skała

Marbella to ciekawe miejsce, ale równie ciekawe są jej okolice. U południowych wybrzeży Hiszpanii oprócz morza widać Skałę Gibraltarską, która wznosi się ponad portem i miastem na wysokość 426 m n.p.m. Gibraltar jest fenomenalnym miejscem. Fenomenalne są skrzynki pocztowe, policjanci w toczkach i inne pamiątki z Anglii lat 60-tych, fenomenalny jest kulturalny koktajl Genui, Hiszpanii, Afryki Północnej. Większość Gibraltarczyków zna język angielski i hiszpański, ale najczęściej posługują się ciekawą mieszkanką obydwu. Znaki drogowe są w jednak wyłącznie w języku angielskim, co znacznie ułatwia życie setkom turystów, którzy przyjeżdżają tu własnymi samochodami.

Najciekawszymi mieszkańcami półwyspu nie są jednak ani Anglicy, ani Hiszpanie, ani Afrykańczycy. Ulubieńcami wszystkich turystów są małpy. Magoty, które zamieszkują Gibraltar to jedyne żyjące na wolności naczelne ssaki (poza ludźmi oczywiście) w Europie. Wiele z tych 240 małp spędza czas przy Małpiej Kryjówce, ale wiele z nich przechadza się po całej wyspie. Lato to idealny czas, aby zobaczyć ich noworodki, ale należy zachować bezpieczną odległość, aby uniknąć ostrych zębów i niecierpliwości zwierząt – cech, z których są najbardziej znane.

Jeśli ktoś nie lubi zwierząt lub podróżuje z bardzo małymi dziećmi, raczej powinien zwiedzać skałę z przewodnikiem, ponieważ tylko oni dobrze znają nastroje i zwyczaje małp i – co najważniejsze – potrafią je skutecznie odgonić, co rzadko udaje się turystom. Magoty są niezwykle rozbestwione i przyzwyczajone do ludzi. Nie czują wobec swoich większych braci żadnego strachu: wchodzą do aut, kradną kapelusze, torebki i lody. Na dowód powiem, że jako 9-latka zostałam pozbawiona okularów i czekoladowego Magnuma.

Program dla zwiedzających, moim zdaniem interesujący i wart poświęcenia mu kilku godzin, obejmuje zbadanie natury Gibraltaru, instalacji wojskowych na jego terenie i dziwacznego centrum miasta. Jeżeli natomiast wolimy wyspę zwiedzać na własną rękę, należy zawitać do Jaskini św. Michała, podziemnych tuneli i oczywiście wjechać na szczyt góry. Tam najlepiej dostać się gondolami, z których zawsze widać całą wyspę, a podczas dobrej pogody także Hiszpanię i Maroko z obu stron. Odwiedzając Gibraltar należy pamiętać też o tym, że kiedy na Costa del Sol jest gorąco, tutaj prawie zawsze wieje i przyda nam się sweter.

Warto zawitać też do miasta i przejść się główną ulicą. Ma ona zdecydowanie brytyjski wygląd. Ale nie ma się co dziwić skoro większość hiszpańskich i muzułmańskich budynków została zniszczona w oblężeniach w XVIII wieku. Zachowała się jednak „hiszpańska dusza” ulicy, co przypomina nam, że nadal jesteśmy nad Morzem Śródziemnym. Warto się tutaj zatrzymać na obiad i by kupić drobne pamiątki.

Dalsze ekspedycje

Na Gibraltarze nie powinno się jednak kończyć zwiedzanie okolicy. Pobliska Fuengirola ma do zaoferowania kilka tanich moteli i garść typowo śródziemnomorskich klubów na promenadzie tuż przy plaży. Życie tutaj – choć miejscowość jest oddalona od Gibraltaru zaledwie o 15 kilometrów – jest znacznie tańsze. Beetle Bar i London Pub otwarte są codziennie do rana. Jeśli od klubów wolimy kolejki górskie i karuzele, to do godziny 1:00 w nocy otwarty jest park rozrywki nieopodal Tivoli. Fuengirola może pochwalić się też piaszczystymi plażami, pysznymi restauracjami nad morzem oraz małym zoo, do którego także można wejść po zmroku i obserwować nocne życie na przykład nietoperzy czy gepardów.

Kiedy przyjechałam na wybrzeże po raz drugi, to właśnie w tym miasteczku mieszkałam, co pozwoliło mi zaoszczędzić dużo pieniędzy i poznać rodowitych Hiszpanów, a nie tylko turystów, jak to zwykle bywa w Marbelli.

Jeżeli na Costa del Sol przylecieliśmy samolotem, wcześniej czy później będziemy zmuszeni pojechać na lotnisko do Malagi, którą przy okazji można zwiedzić. Centrum wita gości wąskimi, starymi uliczkami oraz szerokimi, zielonymi bulwarami. Piękne ogrody, imponujące zabytki, modne sklepy i życie kulturalne, które szczególnie ostatnio nabrało impetu – tak, Malaga jest zdecydowanie warta dłuższego pobytu. Nie trudno się domyślić, że najważniejsze i też najbardziej oblegane jest muzeum poświęcone urodzonemu tutaj Pablo Picasso, ale znajdziemy również Muzeum Sztuki Współczesnej i Muzeum Sztuk Pięknych.

W Torremolinos, miejscowości obok, mieści się największy wodny park o bardzo oryginalnej nazwie Aqualand. Tego typu atrakcji nadal brakuje w Polsce, głównie przez nasz klimat, dlatego jako dziecko oraz jako dorosły spędziłam tutaj pełne 2 dni.

Hiszpania ma wiele do zaoferowania, jeśli jednak nie jesteśmy do końca zdecydowani, który z regionów wybrać, a tęsknimy za słońcem lub chcemy naprawdę się zrelaksować Costa del Sol to idealne miejsce do odwiedzenia. Sądziłam tak jako 9-latka i sadzę tak teraz.

Komu w drogę, temu poradnik!

  • Kiedy jechać

    Teoretycznie region można odwiedzić o każdej porze roku, lecz należy pamiętać, że niektóre atrakcje, jak na przykład parki wodne, otwarte są tylko w cieplejsze miesiące, ale Marbella jest na tyle wysunięta od reszty Europy, że już w lutym czy październiku panuje tu wysoka temperatura. Osobiście lubię zwiedzać ciepłe kraje, w czasie największych upałów, czyli zwykle wyjeżdżam w wakacje. W tym roku moi rodzice wraz siostrą pojechali na wybrzeże w kwietniu i niestety trafili na tydzień deszczu.

    Kolejnym powodem, dla którego warto przyjechać w lato, to odbywający się w czerwcu ogromny festyn Marbelli, który trwa aż tydzień. Mieszkańcy przebierają się wtedy w tradycyjne stroje i od rana do wieczora wszyscy tańczą flamenco, lampiony i girlandy kwiatów zdobią ulice, codziennie słychać fajerwerki. Odbywają się koncerty i kilka zaskakująco interesujących, religijnych procesji.

  • Jak dojechać

    Najłatwiej dostać się do Hiszpanii samolotem. Ja leciałam liniami Norwegian Air, które jako jedne z nielicznych oferują bezpośrednie loty z Warszawy. Bilety nie są niestety tanie. Największe lotnisko jest w Maladze, a stąd do innego miasta można dojechać taksówką lub autobusem. Niestety w odróżnienia do francuskiego wybrzeża, pociągi są tutaj rzadkością.

    Jeśli jesteśmy gotowi na wynajem auta, możemy polecieć do Madrytu, i stamtąd przejechać na wybrzeże. Po drodze jest kilka pięknych miejscowości, w tym Cordoba.

  • Nocleg

    Prawdopodobniej najciekawszą formą zakwaterowania w tym rejonie jest wynajem domu lub mniejszej willi. Koszty nie są duże, jeżeli podróżujemy w większej grupie. Jeśli przynajmniej jeden znajomy dobrze gotuje, koszty wyżywienia także znacznie spadną. Gdy podróżujemy w mniejszym gronie, najlepiej zamieszkać w Fuengiroli lub innym pobliskim miasteczku, a nie w samej Marbelli. Hostele są tutaj dosyć zadbane, a opłacają się o dziesiątki euro bardziej niż hotele.

  • Poruszanie się na miejscu

    Najlepszym środkiem transportu na wybrzeżu jest własne auto. Wypożyczalnie są dosłownie wszędzie. Moim zdaniem jeżeli nie jesteśmy w stanie wypożyczyć auta z powodu braku prawa jazdy lub zbyt młodego wieku, lepiej jest dać łapówkę w mniejszej wypożyczalni i zadowolić się skuterem, niż jeździć tutejszymi autobusami. Prawie każdy się spóźnia i brakuje w nich klimatyzacji, co w 35- stopniowym upale bardzo doskwiera. Byłam świadkiem jak turyści dosłownie mdleli w nich. Autobusy nie kursują w nocy, więc wtedy zostają nam tylko taksówki, które są bardzo drogie, ale jeśli nas stać, dowiozą nas nawet do odległych o dziesiątki kilometrów dalej miast. Hiszpanie są bardzo przyjacielscy, więc równie dobrze można jeździć autostopem, ale kobiety nigdy nie powinny tego robić samotnie.

    Na Gibraltar można dolecieć lub dostać się promem. Druga opcja jest zdecydowanie lepszym i tańszym pomysłem. Zwiedzać skałę można pieszo, ale jeśli zależy nam na czasie po skale można jeździć autem lub miejskimi autobusami.

  • Zwyczaje

    Hiszpanie kochają relaks. Siesta to dwugodzinna, a czasem nawet trzygodzinna przerwa w ciągu dnia, kiedy prawie wszyscy przestają pracować. Nie działają banki i sklepy, a często nawet i restauracje. Początkowo trudno się do tego przyzwyczaić, szczególnie jeśli jest się przybyszem z Europy Wschodniej. Życie toczy się tutaj powoli i na wszystko trzeba czekać naprawdę długo. Nigdy nie idźmy do restauracji bardzo głodni lub w pośpiechu, bo na jedzenie możemy czekać nawet 45 minut, a na rachunek drugie tyle.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • Następna »

Komentarze (0)

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6069

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5696

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 14410

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7148

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8718

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7724

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7889

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6425

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 6903

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5683

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6214

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 4999

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 34268

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 76536

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6381

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 115069

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze