Dziś jest 12.02.2025
Imieniny obchodzą Eulalia, Nora, Modest, Aleksy
Autor: Adam Lukas
Data publikacji: 08.11.2011 16:39
Liczba odwiedzin: 6512
Tagi: europa, ukraina, lwów, odessa, rumunia, mołdawia, tyraspol, kiszyniów
Różne przemierzone podczas tej wyprawy tereny oraz obszar, który wymyka się prostemu zaszufladkowaniu mają co najmniej jeden wspólny mianownik: bezpośrednią życzliwość i bezinteresowność ludzi, dla których dane słowo i honor są wartościami, wobec których nie mogą pójść na kompromis. Tym bardziej jest to ważne, im rzadsze w tej naszej „cywilizowanej” części Europy.
Obchody 1 maja w Tyraspolu. Fot. Adam Lukas
Kraków – Przemyśl – Medyka – Lwów
Ekonomiczny wariant pierwszego etapu podróży. Pociąg osobowy z przesiadkami w Tarnowie i Rzeszowie. Graniczna przeprawa (ówcześnie) stanowiła szlagier Medyki tj. kilkugodzinne przepychanki między barierkami. Dzisiaj, z powodu zmiany reżimu wizowego, jest odwrotnie. Ruch pieszy odbywa się płynnie, a niedogodności występują podczas jazdy autobusem na linii (co najmniej) Przemyśl – Lwów. Na lwowskim dworcu kolejowym operacja kupna biletów do Odessy przebiegła błyskawicznie. Grunt to przy kasach zachować bezczelny spokój. Ten sposób skutecznie miażdży kapryśne argumenty biurokracji i wszelkie, nawet najbardziej żenujące, butne przejawy mikroskopijnego poczucia władzy (to chyba pasażer jest dodatkiem do biletu, nie?!). Posiłek w barze naprzeciwko dworca. Smacznie i swojsko. W drogę.
Odessa
Miasto – Bohater przywitało ładną pogodą. Rychło okazało się, że hotel, w którym wedle informacji zdobytych w kraju mieliśmy się zatrzymać, wyglądał jakby był celem niedawnego nalotu. Została z niego jedynie podziurawiona skorupa. Pół dnia zwiedzania jest wystarczającym czasem, by obejść wszystkie wymienione w przewodnikach mniej lub bardziej atrakcyjne miejsca, choć to jednak nie one budują atmosferę Odessy. Nie są to też schody Potiomkinowskie. Jest nim niezwykle przyjemny i swobodny klimat miasta portowego.
Po nacieszeniu się schodami, wśród robiących sobie setki zdjęć powabnych Ukrainek w szykownych weselnych kreacjach, zabawie z jaszczurem na ramieniu i po dyskusji z fachowo przebranym atamanem wypłynęliśmy w rejs statkiem „Walensja”, który dostarczył morskich tym razem emocji. Po breweriach przy pomniku Leonida Utesova udaliśmy się na spoczynek. Nocleg na dworcu kolejowym wśród pokiereszowanych towarzyszy drzemki oraz chłodne wiosenne noce miały jedną niepodważalną zaletę: gwarantowały bardzo wczesną pobudkę.
O świcie z opuchniętymi od nocnego zaduchu, porannego chłodu i brudu twarzami, po skorzystaniu z położonego nieopodal McDonalds’a, wzięliśmy udział we fragmencie porannych modłów. Poranek w cerkwi pogrążonej w dymie kadzidła, przebijająca obłok palonej mirry pręga światła, tworząca wytworną poświatę oraz batiuszka spoglądający wymownym wzrokiem i wzywający palcem do spowiedzi były prognozą kolejnego dobrego dnia.
Zapakowaliśmy się do elektriczki (pociągu podmiejskiego) do Biłgorodu Dniestrowskiego, aby obejrzeć pokaźną, znakomicie zachowaną, umiejscowioną nad brzegiem limanu twierdzę Akerman. Mijane po drodze ogromne statki zastygłe na plaży, kot z obciętym ogonem, parki z radzieckimi artefaktami, rozproszone po okolicy kapliczki oraz uliczne stragany ze słonecznikiem składały się na krajobraz tego dnia.
Korzystając z pięknej pogody, zaserwowaliśmy sobie kąpiel, która zwabiła do nas bezceremonialnych wąchaczy kleju. Członkowie kolektywu, wzorem bosmana z „Moby Dicka” spożywali udka z kurczaka, których pieczenie opierało się na następującym przepisie: 1). zbliżyć do ognia na odległość pół metra; 2). pogrzać czterdzieści sekund; 3). zjeść.
Nocleg w hoteliku przy stacji. Kierowniczka przybytku była szczęśliwa, kiedy dowiedziała się, że jesteśmy z Polski, ale skakać z radości zaczęła, kiedy przekonała się, że dysponujemy żurkiem w paczkach. Opowiedziała nam o swoim życiu w PRL-u i o tym, jak to smak żurku pamięta do dziś. O poranku powrót do Odessy. Na dworcu kolejowym znajduje się bardzo precyzyjny cennik informacji: ustna informacja kosztuje 1,5, a pisemna już 4 hrywny. Jeśli chodzi o ogłoszenia to za 8 słów trzeba zapłacić 4, a za 13-16 słów już 13 hrywien.
Odessa – Tyraspol
Z Odessy złapaliśmy marszrutkę do Kiszyniowa (przez Tyraspol). Niezbyt dziwił cyrk na granicy tej nieuznawanej przez żadne państwo republiki. Po rytualnych negocjacjach związanych z próbami wymuszenia opłaty wjazdowej i kilku wariantów pytania: „Dlaczego chcieliście wejść do NATO?” oraz zapewnieniu, że Polska nie posiada satelity szpiegowskiego, droga stanęła otworem.
W stolicy, kiedy wyciągaliśmy plecaki, podszedł do nas zatroskany kierowca. Zaskoczyło go, że chcemy zostać w Tyraspolu, tym bardziej, że jesteśmy na liście pasażerów autobusu (deklarowany tranzyt) i będziemy mieli kłopoty przy wyjeździe. Pożegnaliśmy się mówiąc, że znakomity czas na rozwiązanie tego problemu nastanie dokładnie jutro. Dworzec kolejowy okazał się czysty i w zupełności nie ohydny. Knajpka obok cicha i przyjemna. Klasyczny widok w miejscach tej kategorii – wyeksponowana umywalka. Jest to pomysł niezwykle praktyczny w kontekście serwowanych ukraińsko – mołdawskich specjałów.
W hotelu „Drużba” stwierdzono, że owszem możemy się zatrzymać, ale uprzednio musimy dokonać rejestracji na posterunku milicji. Fakt, że był już zamknięty niespecjalnie zdumiewał. Po pięciominutowym dobijaniu uchyliło się okienko i mogliśmy przedstawić sprawę. Pani okazała się wielce uprzejma i za jedyne dwa złote od paszportu wystawiła nam dokument, bez którego zwiedzanie oraz wyjazd z tego państewka (jak okazało się niebawem) mogłyby należeć do gatunku przygód przykrych. Podczas meldowania recepcjonistka poinformowała nas, że w hotelowym apartamencie jest jeszcze jeden Polak. Zastanawialiśmy się, czy aby gen. Jaruzelski nie podjął marzycielskiej podróży i nie zawitał świętować 1 maja do Tyraspola.
Wyobrażenie o Naddniestrzu mieliśmy, jak się niebawem okazało, bardzo mylne. Głównie przez relacje podróżników, którzy często posługując się szyderczym tonem, nie wystawili buta poza obręb dworca głównego, a i później posługiwali się wyłącznie uogólnieniami. Owszem, jest terytorium nieuznawanym przez żadne państwo na świecie, ale jest zarazem w pełni niezależne od Mołdawii, no i posiada wszelkie atrybuty państwa.
Byłem przekonany, że zastaniemy jeden wielki nędzny krajobraz i setki mundurowych pędzących spętanych obywateli do szeregowych karcerów. Ot, kolejny przykład bełkotliwych stereotypów. Bałagan był nie większy niż w całej reszcie podobnej wielkości miast na wschodzie czy południu, a z mundurowych to była widoczna jedynie milicja drogowa. Kto spodziewa się „stalinowskiego ducha” i „komunistycznego skansenu” srodze się zawiedzie. Demonizowanie tego zakątka jako terenu nieprzychylnego turystom jest bezsensowne. Podstawy rosyjskiego, ukraińskiego czy rumuńskiego łagodzą wszelkie potencjalne spory. Oczywiście, jeśli ktoś myśli, że posługując się wyłącznie angielskim i wyglądając na typowego, głośnego i patrzącego z góry na ten „ bałagan” turystę będzie miał bezproblemowy pobyt, to się może zdziwić. Faktem jest, że zasada maksymalnego wtapiania się w otoczenie obowiązuje zawsze i wszędzie. Zresztą w całym regionie Polacy są darzeni wielką serdecznością. Praktycznie każdy sezam otwierają następujące hasła: „Waleza, Bonek i Jan Pawieł”.
Naturalnie nie mogło zabraknąć: pomników czołgu z napisem „Za Ojczyznę!” i bohaterów wojny afgańskiej, standardu, czyli wiecznego ognia, rakiet, kołchoźniczych mozaik oraz motywujących do pracy i uczciwego życia napisów na budynkach. Oprócz tego czystość, mała ilość samochodów, uśmiechnięci ludzie (w większości młodzi), kasyno, szereg sympatycznych restauracji, kwitnące życie nocne. Normalne miejsce. Szeroka ulica, na której spokojnie mogłyby lądować Herkulesy. Cerkiew położona w centrum posiada probostwo godne samego patriarchy. Trolejbusy z napisami „Moskwianie – Tyraspolczykom”, masa napisów z okazji 1 maja: dnia solidarności pracujących, sierpy i młoty, czerwone gwiazdy, różnych rozmiarów i formatów Leniny, tablice eksponujące wizerunki zasłużonych obywateli, Dom Rad Republiki, flagi państwowe, pomnik gen. Aleksandra Suworowa – założyciela miasta w 1792 r., zacumowane barki, które jednak nie odpłynęły w rejs ale i tak popsa i romantyczno – kryminalny szanson zamieniały stopy w żywe pokładowe metronomy.
Ciekawostką była Wyższa Szkoła Politycznego Liderstwa im. Ernesta Che Guevary.
1 Maja
Stawiliśmy się w Parku Kultury i Wypoczynku „Zwycięstwo” troszkę przed czasem. Ze świeżutkim wydaniem „Prawdy” pod pachą udaliśmy się na mityng solidarności (a nie zwycięstwa – jak często nas poprawiano). Wpięliśmy szpilkami czerwone plakietki ze świątecznym napisem i zaczęliśmy badać sytuację. Zebrało się około tysiąca osób. Głównie starzy bolszewicy ze łzami wzruszenia i tęsknoty na policzkach. Dużą grupę stanowił miejscowy komsomoł, czyli młodzi działacze ze szkoły im. Che Guevary dzierżący żółto-czarne flagi z podobizną patrona. Przemówienia różnego sortu prezesów, kierowników i działaczy pomniejszego płazu. Odczyty i pozdrowienia z zachowaniem surowej kolejności wystąpień. Ciężarówki z głośnikami na dachach. Bannery Naddniestrzańskiej Partii Komunistycznej, największych miejscowych zakładów produkcyjnych oraz haseł w stylu: „Nasza prawdziwa przyszłość w naszych rękach”.
Sentymentalny obraz dopełniało zdezelowane (ale zasadniczo działające) wesołe miasteczko. Po jakimś czasie zainteresowała się nami telewizja. Poprosili o wywiady, których naturalnie nie odmówiliśmy. Pytania typu: skąd, dlaczego, po co, czy się podoba, co wiemy o święcie, kim jesteśmy? Najpierw próba na sucho, później do kamery. Materiał miał zostać wyemitowany w wieczornych wiadomościach, jednak nie było nam dane go obejrzeć, gdyż popołudniem wyjechaliśmy do Kiszyniowa.
Tiraspol – Kiszyniów
Z lekkim niepokojem opuściliśmy stolicę Naddniestrza. Po stojącym na wzgórzu czołgu można się było zorientować o bliskości granicy z Mołdową. Celnik poprosił nas o wyjście z busika, wzięcie bagaży i skierowanie się do biura. Po pertraktacjach i ekspresowym zreferowaniu naszego pobytu mogliśmy ruszać dalej. Tym razem łapówkę stanowiło kilka polskich monet, gdyż okazało się, że naczelnik jest sympatykiem numizmatyki, a być może i miał w pamięci, iż to Mennica Polska, wywołując polsko – ukraińsko – mołdawskie dyplomatyczne frasunki, wybiła swego czasu osiem milionów naddniestrzańskich rubli. Bez znaczenia była interpretacja, że wyprodukowano je jako żetony, a nie środki płatnicze.
Dworzec autobusowy stolicy Republiki Mołdowy oraz jego najbliższą okolicę należy określić dwoma słowami, z czego jedno to mega, a drugie jest wulgarne i oznacza duży nieporządek. Wszystko brudne, śmierdzące i paskudne. Po opuszczeniu tej zdezelowanej matni, zaczęliśmy poszukiwania lokum. Okazało się, że w mieście jest agencja pośrednictwa wynajmu mieszkań. Korzystając z oferty, przekonaliśmy się, że mieszkanie należy do kategorii „full lux za przystępną cenę”. Dwa pokoje, w każdym tv, elegancka łazienka i wyposażona kuchnia.
Kiszyniowski monastyr św. Teodora Tirona zapadł w pamięć z powodu instrukcji, która w plastyczny sposób poucza, jak właściwie się żegnać, by nie obskoczył cię diabeł. Kiszyniów jest miastem godnym stolicy byłej radzieckiej guberni. Ogólnie nie można mieć zbyt wielkich zastrzeżeń, tym bardziej, że i oczekiwania nie są zbyt duże. Ot, średniej wielkości, nieszkodliwe, a miejscami prawdziwie sympatyczne miasto.
Kiszyniów – Jassy
Żeby znaleźć się w Jassach konieczne jest zidentyfikowanie drugiego dworca autobusowego. Ten, nie dość, że jest uporządkowany, to jeszcze malowniczo położony na wzgórzu pomiędzy szeregami ciągnących się po horyzont winorośli. W Jassach wypadło, w ramach zachowania równowagi „noc w rowie – nocleg w miejscu do tego przystosowanym” na dworzec kolejowy. Hol był piętrowy. Dolna posadzka zajęta przez miejscowych, ale okazało się, że schodki prowadzące na piętro są przyspawane tylko z jednej strony.
Jassy to piękna stolica rumuńskiej części Mołdawii. Znajdująca się w nim katedra metropolitalna św. Paraschevy z XIX w. zawiera spore ilości złota i trumienkę z relikwiami. Największe wrażenie robi posiadająca kamienne, koronkowe, zewnętrzne ornamenty XVII-wieczna cerkiew Trzech Hierarchów. Jest ona najcenniejszą spośród licznych świątyń miasta, poświęcona ojcom Kościoła: Bazylemu Wielkiemu, Grzegorza Teologowi i Janowi Złotoustemu. Dech w piersiach zapiera niesamowity, potężny i niebywale zdobiony pałac kultury z umieszczonym od frontu pomnikiem Stefana III Wielkiego, hospodara mołdawskiego. Można się przespacerować przez swojskie przedmieścia i dotrzeć do zagajnika klasztoru Galta, żeby tam skutecznie wypocząć.
Jassy – Suczawa – Czerniowcy – Lwów
Do Suczawy przyszło nam dzielić przedział z przemiłą ekipą dwóch dziewcząt (kobiet?) oraz jednego starca, który mógł mieć oczywiście około czterdziestu lat. Jedna z pań była szczególną zagadką, gdyż równie dobrze (w zależności od grymasu twarzy) mogła mieć jednakowo trzynaście jak i pięćdziesiąt lat. Fakt, iż intensywna wielowątkowa komunikacja była prowadzona za pomocą (dosłownie) trzech obustronnie zrozumiałych słów, tylko wzmacniał odczucie, które kryje się pod pojęciem magii Karpat.
W Suczawie konieczne jest zorganizowane transportu do ukraińskich Czerniowiec, gdyż granica jest otwarta jedynie dla zmotoryzowanych. Stamtąd pociągiem do Lwowa i autobusem do Przemyśla.
22.11.14, 11:17
Komentarz usunięty
22.11.14, 04:20
Komentarz usunięty
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16993
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12217
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 191360
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 220611
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8810
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7567
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 43815
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9538
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11900
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9225
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11393
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8651
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10969
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7016
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9201
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7211
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 79596
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 193836
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8587
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 307126
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16993
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12217
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Powered by Webspiro.