Oslo szlakiem kultury i nauki

#1 Muzeum Techniki (Teknisk Museum)

Mój osobisty numer jeden jeśli chodzi o wszystkie miejsca jakie zobaczyłam w Oslo i chyba również najlepsze muzeum, jakie odwiedziłam w życiu (myślę, że śmiało mogę się posunąć do takiego stwierdzenia). Zapewne większość z was była chociaż raz w swoim życiu w jakimś muzeum techniki i myśli sobie teraz „rety, ale nuda”. W sumie nic w tym dziwnego, bo muszę przyznać, że z dokładnie takim samym nastawianiem jechałam do Teknisk Museum w Oslo. Muzeum znajduje się daleko od centrum, trzeba się sporo przesiadać, a w dodatku jeszcze kupować kolejny bilet (wcale nie taki tani), ponieważ Oslo Pass nie obejmuje podróży po trzeciej zonie. Obok tego wszystkiego, ja całą drogę myślałam jedynie o tym ile starych telefonów, maszyn do pisania i dziwnych narzędzi w nim zobaczę i jak bardzo nudno tam będzie. To, co mogę powiedzieć teraz, z perspektywy czasu, to, że było to jedno z najbardziej mylnych przekonań, jakie w życiu miałam. Ale teraz już do rzeczy.

Czym jest Teknisk Museum? Jest rajem dla ciekawych świata, kopalnią wiedzy dla dzieci oraz miejscem, w którym dorośli uświadamiają sobie, że wcale nie są wszystkowiedzący. Wśród tamtejszych wystaw znajdziecie zarówno te poświęcone technologii jak i nauce, historii czy medycynie. Zwiedzać możecie trzy poziomy, wśród których wyróżnione są główne działy. Należą do nich:
– Maszyny i Instrumenty Muzyczne
– Narodowe Muzeum Medyczne
– Część Interaktywna
– Pojazdy Kołowe, Szynowe oraz Samoloty
– Komputery, Zegary oraz szeroko pojęta Telekomunikacja
– Elektryczność

 

Muzeum Techniki

fot. Ilona Leoniewska

Przy każdej z wystaw czeka na was mnóstwo rozrywki i zabawy. Znajdziecie tam dotykowe ekrany z grami edukacyjnymi, weźmiecie udział w ratowaniu świata przed katastrofą ekologiczną, wejdziecie do gabinetu luster oraz korytarza imitującego rurociąg, stworzycie własny utwór muzyczny i dowiecie się na jakich instrumentach tworzono największe światowe przeboje. Co więcej, czeka tam na was również kosmiczna podróż, eksploracja gwiazd oraz zabawa w lekarza.

Wejście do muzeum jest darmowe z kartą Oslo Pass. Bez karty zapłacicie 100 NOK za bilet dla osoby dorosłej (56 PLN), 50 NOK dla dziecka w wieku 4-17 lat (28 PLN) oraz 250 NOK za bilet rodzinny (139 PLN). Dzieci poniżej 4 roku życia wchodzą za darmo.

#2 Holmenkollen i Muzeum Narciarstwa (Ski Museum)

Być w Oslo i nie widzieć skoczni, to jak pojechać do Paryża i nie zobaczyć Wieży Eiffela. No, może trochę przesadziłam, ale wierzcie mi bądź nie – skocznię zobaczyć warto. Nie tyle dla samego zobaczenia, ale choćby dla widoków jakich doświadczycie wjeżdżając na jej szczyt.

 

Widok z Holmenkollen

fot. Justyna Śnieżek

Do Holmenkollen najszybciej dojedziecie metrem, jednak czeka was jeszcze całkiem spory kawałek do przejścia pieszo. Skocznia mieści się poza drugą zoną, więc należy zaopatrzyć się w dodatkowy (poza Oslo Pass) bilet, który pozwoli wam bezstresowo dostać się na miejsce. Bilety wszelkiej maści spokojnie nabędziecie w automatach znajdujących się na każdej stacji, a jeśli tego dnia dodatkowo planujecie zobaczyć wspomniane wcześniej Muzeum Techniki, najwygodniej chyba kupić bilet dobowy na wszystkie strefy miasta, za który zapłacicie ok. 80 NOK (ok. 44 PLN).

Co warto zobaczyć będąc przy Holmenkollen? Oprócz samego obiektu gorąco polecam wam Muzeum Narciarstwa (tak, tak, brzmi nudno), które odwiedzającym oferuje nie tylko dużo, mniej, bądź bardziej praktycznej, wiedzy, ale również kilka ciekawych, interaktywnych rozrywek. Odwiedzając norweskie muzea, bardzo szybko z resztą zorientujecie się, że stawia się w nich przede wszystkim na interaktywność i gadżety wszelkiej maści, co jest zresztą bardzo fajne, bo zdobywana w ten sposób wiedza nie nudzi i zapada w pamięci. I tak oto w Ski Museum będziecie mogli postrzelać do celu czy wcielić się w rolę skoczka narciarskiego w kapsule symulującej skocznię.

W obiekcie nie zabraknie również atrakcji dla pasjonatów biegów narciarskich, bowiem w muzeum znajdziecie wystawę w całości poświęconą historii tejże dyscypliny sportu i obejrzycie narty wielu znanych i cenionych biegaczy (w tym m.in. Marit Bjørgen).

 

Ski Museum

fot. Justyna Śnieżek

Gdy zobaczycie już wszystko, co da się zobaczyć, nie pozostaje wam nic innego jak wjechać windą na szczyt skoczni, skąd rozpościera się nieziemski i niezapomniany widok na Oslofjord. Bez względu na to, czy odwiedzicie miasto zimą, czy gdy tylko zrobi się cieplej, to, co zobaczycie z tego miejsca odbierze wam dech w piersiach. Waszym oczom ukarze się właściwie bezkresna przestrzeń z jednej strony pokryta wodą i niewielkimi wysepkami, z drugiej zaś niekończącym się lasem. Dla osób mających lęk wysokości może być to ciężkie przeżycie, ale skoro ja dałam radę, to chyba każdy da.

Zarówno Holmenkollen, jak i Musem Narciarstwa są darmowe dla osób posiadających kartę Oslo Pass. Bez karty zapłacicie 55 NOK za bilet dla dziecka i 110 NOK za normalny. Muzeum sprzedaje również wejściówki rodzinne w cenie 260 NOK.

#3 Galeria Narodowa (Nasjonalgalleriet)

Kolejnym punktem naszej dzisiejszej wycieczki po muzeach jest Galeria Narodowa znajdująca się w samym centrum Oslo. Jeśli poruszacie się po głównych ulicach miasta, traficie do niej bez problemu na piechotę, znajduje się bowiem w jednej z uliczek w sercu tej mroźnej stolicy.

Nasjonalgalleriet od lat pozostaje największym w Norwegii publicznym obiektem mieszczącym światowej sławy obrazy, rzeźby oraz szkice. Norwegowie, jako naród, jeśli chodzi o rodzimą sztukę, mają się czym pochwalić, stąd sporą część wystaw zajmują dzieła tamtejszych artystów. Wśród nich odnajdziemy również dziesiątki, jeśli nie setki, cenionych nazwisk zza granicy (Picasso, Monet, El Greco czy van Eyck). Spora część ekspozycji poświęcona jest Edwardowi Munchowi. Artysta ten, poza tym, że ku jego czci wzniesione zostało osobne muzeum w całości prezentujące jego twórczość, ma również swoje miejsce w Galerii. Zobaczymy tam m.in. znany na cały świat „Krzyk”.

 

"Krzyk" Edward Munch

fot. Justyna Śnieżek

Nie trudno odnieść wrażenie, że sztuka norweska jest na swój sposób specyficzna. Zaczynając od romantycznego Dahla prezentującego Norwegię niczym kraj z baśni, zielony i przykryty aurą baśniowej tajemniczości, przez realistycznego Muncha, którego obrazy przytłaczają ciężarem, ponurością i dają odczucie lekkiej psychodelii, aż po surowego Normanna, którego malunki odzwierciedlają zimne, norweskie krajobrazy. Jakby na to nie spojrzeć, całość jest bezwzględnie warta zobaczenia.

Z kartą Oslo Pass wejdziecie do Galerii za free. Jeśli nie macie karty, to liczcie się z kosztami rzędu 30-50 NOK (16 – 28 PLN) – w zależności od tego czy jesteście studentami, czy nie. Osoby poniżej 18 roku życia zawsze wchodzą za darmo.

Co warto wiedzieć?

Zanim zadecydujecie czy kupić Oslo Pass, czy nie, zastanówcie się, co właściwie chcecie zobaczyć. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że kupienie karty jest najbardziej opłacalnym wariantem, ponieważ każde (absolutnie każde) muzeum czy galeria w Oslo jest płatna i nie są to bynajmniej małe kwoty. Przeciętna cena biletu to ok. 90 NOK, co daje jakieś 70 PLN. Większość ciekawszych miejsc jest jednak droższa.

Oslo Pass kupicie w punkcie turystycznym znajdującym się w centrum miasta, przy Fridtjof Nansens plass 5 (przy samym Ratuszu). Jak w większości tego typu kart, możecie ją kupić z datą ważności 24 h, 48 h bądź 72 h. Ceny dla dzieci/dorosłych to odpowiednio 120NOK/270 NOK (67– 50 PLN), 145 NOK/395 NOK (80 – 220 PLN) oraz 190 NOK/495 NOK (106 – 276 PLN). W przypadku ważnej legitymacji studenckiej nalicza się 20% zniżki.

O autorze
	Justyna Śnieżek – ciekawa świata młoda kobieta i zapalona couchsurferka. Na co dzień prowadzi bloga (www.onepennytrip.wordpress.com), na którym dokumentuje swoje wyjazdy "od podszewki". W podróżach stawia przede wszystkim na poznawanie ludzi, kultur i zwyczajów, bo jak mówi słynne powiedzenie "nie ważne gdzie, ważne z kim":)