Winomoda – turystyka winna w Polsce

Jeden weekend to za mało

 

Niezbędnik enoturysty

fot. iStockphoto

Właściciele zapraszają zarówno osoby prywatne, rodziny, jak i grupy zorganizowane. Na gości czeka mnóstwo atrakcji, zresztą do odwiedzin zachęcają już same nazwy winnic: Spotkaniówka, Nadzieja, Dwie Granice, Kanada, Słoneczna Górka czy Dolina Nilu. Czyż nie brzmią wspaniale?!

Gospodarze dbają, aby każda winnica miała swój niepowtarzalny klimat, tak, by turysta chciał zostać jak najdłużej, co jest uzasadnione – jeden dzień na objechanie wszystkich przybytków wina to stanowczo za mało. Tym bardziej, że smak wina w każdej z winnic różni się, a zależy to głównie od gleby oraz klimatu. W największych winnicach zobaczymy nawet 200 odmian winorośli.

Degustacja to – z wiadomych względów – przeważnie ostatni punkt programu. Najpierw wycieczka po obiekcie oraz wprowadzenie w tajniki produkcji... najczęściej prowadzona przez samego właściciela. Wizyta w piwniczce, poznanie metod sadzenia, uprawy, a dla ciekawskich wskazówki dotyczące założenia własnej winnicy.

Podkarpaccy enofile obchodzą także swoje coroczne święto: Międzynarodowe Targi Wina w Jaśle. Odbywają się zawsze w sierpniu i zjeżdżają na nie winiarze zarówno z Polski, jaki i z zagranicy i stanowią świetny sposób na promocję regionu. Winiarze mają nadzieję, że za jakiś czas ich teren będzie już mimowolnie kojarzyć się z uprawą winorośli.

Lubuski Szlak Wina i Miodu

Od 2008 istnieje też trasa wytyczona przez winiarzy lubuskich. Założycielem jest Zielonogórskie Stowarzyszenie Winiarskie. Na trasie znajduje się około 14 przystanków, a jednym z najciekawszych jest zielonogórskie Muzeum Wina (jedyne tego rodzaju w Polsce), w którym dowiemy się, że to osadnicy z Frankonii ok. 1150 r. zaszczepili w miejscowych miłość do winnych krzewów.

W samej Zielonej Górze obowiązkowym punktem programu jest Wzgórze Winne z Palmiarnią – położone w centrum, skąd rozpościera się przepiękna panorama na miasto. Jednak to owocujące na zboczach winne krzewy są główną atrakcją. A już szczególnie interesująco robi się późną jesienią, kiedy w Zielonej Górze rozpoczyna się święto winobrania, w trakcie którego odbywają się m.in. pokazy tłoczenia moszczu z winogron za pomocą dawnych technologii.

Po miód, a potem po wino

Lubuski Szlak Wina i Miodu ma nieco inny charakter, niż jego podkarpacki odpowiednik. Tutaj są nie tylko winnice! Nie brakuje również muzeów, skansenów pszczelarskich czy sklepów z winem rekomendowanych przez winiarzy. W trakcie wycieczki zajrzeć możemy nawet do opactwa cystersów.

Zwiedzanie rozpocząć można od skansenu w Ochli, niewielkiej miejscowości niedaleko Zielonej Góry. To tutaj znajduje się najstarsza wieża winiarska (piętrowy budynek ustawiany niegdyś w obrębie winnicy) regionu lubuskiego – pochodzi z XVIII wieku. W Muzeum prezentuje się sprzęt winiarski, a w piwniczce wyroby lubuskich winiarzy. Poza tym, jeśli trafimy tam na jesienne winobranie, będziemy mogli podejrzeć, jak dawniej tłoczono sok z winogron oraz jakich narzędzi do tego używano.

Prawdziwą osobliwością trasy lubuskiej jest jednak nie wino, ale miód, którego tradycje warzenia są u nas również bardzo stare. W żadnym innym zakątku kraju nie usłyszycie tylu informacji o pszczelarstwie i nie dowiecie się, czym się różni trójniak od dwójniaka i półtoraka.

Biesiady, tradycja i ekologia

W lubuskich winnicach można też urządzić imprezę integracyjną, biesiadę przy ognisku oraz uzyskać od specjalistów rady w zakresie przygotowania sadzonek do... własnej winnicy. W asortymencie znajduje się nie tylko wino: octy winne, kiszone liście czy marynowane grona to zaledwie niektóre propozycje.

Nie każdy wie, że w drodze do winnicy można, a nawet obowiązkowo trzeba zajrzeć do pałacu. W Mierzęcinie pałac w stylu angielskim i winnica położona nieopodal istnieją praktycznie nierozdzielnie. To miejsce wyjątkowe na enoturystycznej mapie – winnica jest największa w województwie lubuskim i druga co do wielkości w Polsce! Liczy prawie 7 ha. Ciekawostką na szlaku jest osobliwy ogródek przyklasztorny.

Natomiast w Paradyżu – bo tam cystersi uprawiają krzaczki winne – nie robi się z owoców wina, ale przetwory i ciasta. Winnicę założono 5 lat temu, aby nawiązać do tradycji cysterskich. Można ją zwiedzać za darmo.

Polscy winiarze nie poprzestają na tym. Poza przyjmowaniem turystów na szlaku każdego miesiąca organizowane są dni otwartych winnic, w czasie których do zdobycia jest Paszport Winiarskiego Odkrywcy. Chętnych nie brakuje. W zamyśle jest polsko-słowacki projekt transgraniczny, który realizuje Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna. Własne szlaki szykują też winiarze z okolic Kazimierza Dolnego i Wisły.

Na Targi Winne w Jaśle zarezerwujcie koniec sierpnia. Natomiast terminy Zielonogórskiego Winobrania ustalane są kilka lat naprzód. Chętni, przygotowania do uroczystości oraz planowanie grafiku muszą zacząć więc z odpowiednim wyprzedzeniem. W przyszłym roku impreza będzie miała miejsce 10-18.09. 2011. Planujcie zatem już teraz!