Dziś jest 26.12.2024
Imieniny obchodzą Szczepan, Dionizy, Wrociwoj
Autor: Anna Wiśniewska
Data publikacji: 14.07.2011 16:55
Liczba odwiedzin: 10334
Tagi: europa, słowacja, kuchnia, anna wiśniewska, kuchnia artykuły
Słowacja ma bardzo podobną kuchnię do naszej, polskiej. Wywodzimy się ze zbliżonych kręgów kulinarnych. Mimo to można wyróżnić kilka charakterystycznych potraw, które jednoznacznie kojarzą się z naszymi południowymi sąsiadami.
Haluszki, bryndza i żentyca, czyli tradycyjne słowackie danie
Tradycyjne potrawy
Każda szanująca się słowacka restauracja ma w swoim menu výpražaný sýr, bryndzové halušky i bryndzové pirohy. Jak łatwo zauważyć, wszystkie te potrawy związane są z serem. A dlaczego ser? Sprawa jest bardzo prosta. Na Słowacji zawsze dominowało rolnictwo, zaś duża ilość terenów górskich wymusiła rozwój pasterstwa. Głównie hodowano i nadal się hoduje owce i bydło. Stąd też duża ilość mleka, a co za tym idzie sera. Kobiety wykorzystując nabiał i ziemniaki, których też raczej nigdy nie brakowało, przygotowywały rozmaite potrawy. Jako że mężczyźni musieli ciężko pracować na polu czy w lesie przy wyrębie drzew, potrzebowali wysokokalorycznych potraw. Kartofle i tłusty ser były więc idealnym rozwiązaniem, by dodać sił i energii. Krótko mówiąc, były to posiłki zwykłych ludzi, którzy ciężko pracowali. A jak jest dziś?
Haluszki
Dziś to wygląda trochę inaczej. Potrawy te stały się niemal symbolami narodowymi, szczególnie haluszki. Słowacy na emigracji z nostalgii gotują właśnie to danie. W kraju, praktycznie w każdej knajpie, restauracji czy barze, można je zamówić. Gospodynie domowe równie często je przygotowują dla domowników. Zmieniły się jednak trochę realia. Obecnie większość ludzi ma pracę nie wymagającą zbyt wielkiego wysiłku. Złośliwi podkreślają, że wraz ze zmianą pracy powinien się zmienić również jadłospis. A to się nie stało, więc wysokokaloryczne posiłki powodują u wielu osób otyłość.
Ale nie o tym chciałam mówić, a o samych potrawach. Gdy już jesteśmy przy haluszkach, pozwolę sobie je trochę opisać. Najkrócej rzecz ujmując, są to kluski ziemniaczane w sosie bryndzowym ze skwarkami. Bardzo prosty opis, żeby je jednak wykonać, potrzeba cierpliwości. Po obraniu surowe ziemniaki należy zetrzeć na drobnej tarce i to jest właściwie najżmudniejsza część przygotowań. Do tak przygotowanej paćki dodaje się mąkę, jajka i przyprawy. Po wymieszaniu powstaje w miarę gęsta masa, z której należy uformować kluski.
I tu pojawiają się dwie szkoły gotowania. W sklepach słowackich można dostać specjalne sitka do haluszek. Mają one jednakowej wielkości otwory. Gdy zaczniemy wrzucać kluski przez to sitko do gotującej się wody, wszystkie powinny mieć zbliżony kształt i wygląd. Tak jest we wspomnianych lokalach gastronomicznych. Jednak są również tradycjonaliści. Uważają, że haluszki nie mogą być jednakowe. Wręcz wskazane jest, by każda kluska miała inny kształt. Aby uzyskać taki efekt, stosuje się drewnianą deskę i nóż. Na ową deskę nakładamy trochę masy ziemniaczanej i nożem formujemy kluseczki, które wrzucamy do gorącej wody. W tym wypadku faktycznie są one różne, jednak pojawia się niebezpieczeństwo ugotowania zbyt dużych klusek. Ale wielkość i tak nie gra tu dużej roli. Gdy haluszki są już gotowe, należy je włożyć do wcześniej przygotowanego sosu bryndzowego, czyli wymieszanej bryndzy ze śmietaną.
Tak przygotowane danie jest gotowe dla wegetarian. Jeśli jednak ktoś lubi mięso polecam usmażyć pokrojony w kosteczkę boczek. Skwarki dodają smaku i oczywiście podnoszą kaloryczność potrawy. Niektórzy posypują całość jeszcze koperkiem, ale to już kwestia gustu.
Pierogi i smażony ser
Jak już wspomniałam, poza haluszkami są również inne tradycyjne potrawy. Pierogi z bryndzą i ze skwarkami są bardzo podobnym daniem. Tu jednak nie ma wśród składników ziemniaków. Zwykłe ciasto – mąka, jajka, przyprawy – z którego lepi się zwykłe pierogi. Jedynie farsz różni się od polskich, dobrze nam znanych pierogów. Jest to bryndza, której na Słowacji nie brakuje. I tu też pojawia się opcja dla wegetarian bez skwarków, lub normalnie podane pierogi ze skwarkami.
Jednak gdy ktoś chciałby dostać typowo bezmięsne danie polecić mogę výpražaný sýr. Jest to smażony żółty ser w panierce. Ma kształt płaskiego prostopadłościanu i trochę przypomina kotlet schabowy. Oczywiście to panierka daje takie złudzenie. Swoją drogą zazwyczaj jest chrupiąca jak przy schabowym, ale pod nią znajduje się lekko rozpuszczony, ciągnący się smakowicie ser. Przyznam, że nigdzie nie udało mi się jeść tak dobrego smażonego sera jak na Słowacji. Może to wynika ze sposobu przygotowania, a może specyficznego rodzaju sera. Ciężko mi to określić, choć nawet samodzielne próby smażenia nie powiodły się. Chyba tylko Słowacy znają ten sekret.
Ale výpražaný sýr nie jest samodzielną potrawą. Podaje się go zwykle z zestawem surówek, frytkami i sosem tatarskim. Niestety niektóre restauracje mają bardzo rozbudowane menu. A to oznacza, że trzeba jasno określić wszystkie dodatki. W innym przypadku otrzymamy tylko ser. Zazwyczaj jednak kelnerzy dopytują się, czy chcemy również frytki, a może sos tatarski. Więc raczej nigdy nie przegapimy właściwie skomponowanej potrawy.
Gulasz
Innym ciekawym posiłkiem jest gulasz. W Polsce na każdej większej masowej imprezie gotuje się wojskową grochówkę. Podaje się ją w plastikowych talerzykach i dla chętnych dodatkowo jest chleb. Na różnych festynach, festiwalach, pielgrzymkach itp., grochówka jest zawsze. A u naszych południowych sąsiadów mają gulasz. Nie jest to akurat typowo słowacka potrawa, została zapożyczona od bratniego narodu węgierskiego. Jednak Słowacy zaadaptowali ją dla swoich potrzeb i traktują wręcz jak ichniejszą tradycyjną potrawę. Oprócz wspomnianych imprez, gulasz sam w sobie staje się pomysłem na zorganizowanie imprezy.
Nazywa się to „gulaszparty”. Wielu ludzi posiada specjalne kociołki, gdzie nad ogniem, na wolnym powietrzu można gotować to danie. W okresie wiosenno-letnim zaprasza się rodzinę, znajomych, przyjaciół na wspólne gotowanie. Ponieważ trwa to dość długo, w międzyczasie goście mogą częstować się alkoholem, grać w karty, w piłkę nożną, friesby itd. Po kilku godzinach – zależy od siły ognia – gulasz jest gotowy, więc biesiadnicy mogą zasiąść do stołu, aby skonsumować „przyczynę” tego spotkania. Na koniec zazwyczaj można zabrać trochę gulaszu ze sobą do domu. Kociołek ma pojemność co najmniej 3 litrów, więc nigdy goście nie są w stanie zjeść wszystkiego.
Tego typu imprezy organizowane są zarówno w przydomowych ogródkach, jak i w pięknych okolicznościach przyrody, np. nad rzeką, na leśnej polanie. Raz dostałam nawet zaproszenie na taką imprezę od Polaka, mieszkającego na Słowacji. Jak widać łatwo przyswoić sobie ten miły zwyczaj wspólnego gotowania. Dodam jeszcze, że dla mojego francuskiego kolegi Thomasa, który również przetrwał rok na Słowacji, właśnie gulasz był potrawą, którą potraktował jako typowo słowacką.
W potravinach
Oprócz dań obiadowych, warto też przyjrzeć się, co oferują potraviny, czyli sklepy spożywcze. Z rzeczy, które rzucają się w oczy, to mały wybór pieczywa. Można znaleźć oczywiście biały chleb, kajzerki i coś, co Słowacy lubią najbardziej – rogale, szczególnie dobre na śniadanie. Istnieje też czarny chleb, choć nazwa jest bardzo myląca. To bowiem biały chleb, ale z dodatkiem kminku. W niektórych piekarniach dostać można również chleb razowy, ale nie cieszy się on dużą popularnością. Na sklepowych półkach dostrzec można ocet w plastikowej przezroczystej butelce. Poza tym w plastikowych butelkach można kupić też wiele rodzajów win owocowych, ma się rozumieć – tanich win.
Jako Polakom rzucą nam się z pewnością w oczy – większość z nich pochodzi z Polski. Czekolady, ciasteczka, cukierki, do wyboru, do koloru. Oczywiście nie są to słodkości najlepszych polskich firm cukierniczych, gdyż te byłyby zbyt drogie, ale i tak są bardzo dobre. Z ciekawostek, mogę dodać, że gros słodyczy pochodzi też z Turcji. Słowacy też nie stronią od ich produkcji, jest kilka firm czesko-słowackich oraz słowackich. Myślę, że nie mają się czego wstydzić. Wyrabiają smaczne wafelki i czekolady.
Niestety nie potrafią wyprodukować krówek. Te typowo polskie cukierki są nie lada przysmakiem dla Słowaków. Gdy ktoś jedzie do Polski, jest zobligowany do kupna kilku kilogramów dla znajomych. Zresztą jest to dla mnie pewien fenomen, że akurat te cukierki stały się tak popularne i kojarzone z Polską. Krówka – polski produkt eksportowy.
Trdelnik
Na koniec dodam jeszcze kilka słów o ciastach. Osobiście spotkałam się tylko z jednym, które mogę nazwać typowym dla Słowacji. Choć i to nie jest prawdą, bo jest ono charakterystyczne tylko dla jednego regionu w zachodniej Słowacji. Mowa o trdelniku. Można je kupić na każdym festynie lub jarmarku. Mimo że pochodzi z zachodniej części Słowacji, obecnie spotyka się je na terenie całego kraju.
A jak wygląda to cudo? Jest to ciasto drożdżowe w kształcie walca pustego w środku, o średnicy wewnętrznej ok. 3-5 cm, a zewnętrznej ok. 6-10 cm. Tradycyjnie nawija się wyrośnięte ciasto drożdżowe na drewniany wałek, czyli „trdlo”. Ciasto naciera się ubitymi białkami, posypuje się siekanymi orzechami włoskimi, migdałami lub pestkami moreli albo mieszanką tych produktów. A następnie piecze się je na wolnym ogniu do uzyskania złotego koloru. Po upieczeniu można jeszcze je posypać cukrem pudrem zmieszanym z cukrem waniliowym. Tak przygotowane ciasto można jeść jeszcze ciepłe. Zresztą takie jest najlepsze. I coś co tygryski lubią najbardziej. Trdelnik je się rękami, a więc na koniec i tak trzeba paluszki wylizać.
O smakach Słowacji na pewno można o wiele więcej napisać. Wspomniane przeze mnie dania i produkty spożywcze najbardziej zapadły mi w pamięci. Choć i tak niepodważalnym faworytem dla mnie zawsze będzie výpražaný sýr. Gdy przyjeżdżam na Słowację, do Popradu czy Žiliny, pierwszym zamówieniem jest właśnie smażony ser. Więc jak mówią Słowacy „dobrú chuť”, czyli smacznego!
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16597
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11875
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 177159
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 206813
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8265
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7227
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42176
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9159
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11518
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8908
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10807
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8326
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10256
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6757
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8787
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6825
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 70780
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 181008
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8272
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 287996
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 177159
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 05.04.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 160555
Dziesięć minut – tyle trwało podjęcie decyzji o podróży do Ameryki Południowej. Czterotygodniowa podróż przez Chile, Boliwię z metą w stolicy Peru – Limie okazała się również spontaniczna i nieprzewidywalna, jak decyzja, by w nią wyruszyć. »
Powered by Webspiro.