Dziś jest 26.04.2024

Imieniny obchodzą Marzena, Klaudiusz, Marcelina, Artemon

Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

„Świat zasługuje na to, aby go odkrywać nie raz i nie dwa”...

Autor: Anna Gruszecka

Data publikacji: 10.06.2012 23:23

Liczba odwiedzin: 2251

Tagi: europa, wielka brytania, liverpool, anglia, oxford, bath, londyn, relacje, staż zadanie 1

Po mojej pierwszej wizycie w Wielkiej Brytanii powiedziałam sobie – STOP! Nigdy więcej. Jednak tak się złożyło, że po kilku latach zawitałam tu z powrotem. A Anglia oczarowała swoją magią i tajemnicami. Bynajmniej, nie mam tu na myśli Harry'ego Pottera.

Egzaminy na studiach zdane. Miłości na horyzoncie – WIELKIE zero. Nuda – ogromna. No to co.. „Jadę do Anglii” - mówię. Po przemyśleniu wszystkich „za” i „ przeciw”, po przeanalizowaniu wszystkich planów, marzeń, obaw, przekonaniu rodziców, opuszczam moje kochane rodzinne gniazdko i lecę różowym samolotem. Lecę do przyszłości, do nowych wyzwań i marzeń.

Oh.My.God. - czyli gdzie ja jestem?

Lądowanie. Lotnisko w Luton. Duże w porównaniu z poznańską Ławicą, a skąd to do tej pory udawało mi się wybywać. Tysiące ludzi wokół no i ja jedna z wielką walichą, plecakiem i Bóg wie z czym jeszcze. No nic, trzeba jakoś się stąd wydostać. Po angielsku mówiłam dość płynnie, a słowa nie mogłam zrozumieć! Myślę sobie „O.Mój.Boże. - gdzie ja jestem?”.

Po raz pierwszy w Anglii zawitałam jako nastolatka na wycieczce szkolnej. Do tego mój kontakt z językiem podczas pobytu w Wielkiej Brytanii był zawężony do minimum, a pamięć mam wybiórczą, także na moim twardym dysku zapisały się zabytki, a nie akcenty. A akcenty w Wielkiej Brytanii to fajna i interesująca sprawa, która też potrafi skomplikować niejedną rozmowę.

Dlaczego nie rozumiałam rdzennych Anglików mojego pierwszego dnia (i dwa następne tygodnie)? Otóż, języka angielskiego, którego uczymy się w szkołach, tak naprawdę używa rodzina królewska, średnia klasa wyższa i klasa wyższa, zwłaszcza w Londynie i okolicach. Co miasto, to inny akcent, inny dialekt, inne słownictwo. Nie mam tu na myśli samej Walii, bądź Szkocji, gdzie język jest inny i brzmi inaczej. I tak w Liverpoolu mamy 'scouse accent', przy którym odnosi się wrażenie, że rozmowa odbywa się wyłącznie za pomocą pytajników. W okolicach Oxfordshire, a zarazem w Środkowej Anglii, cechą charakterystyczną, zwłaszcza wśród młodzieży, jest opuszczanie litery „t”. Poza tym, Wielka Brytania to państwo wielokulturowe. Imigranci ze Wschodniej Europy, Bliskiego Wschodu, Indii, Ameryki Środkowej i Południowej, studenci z każdego zakątku świata, każdy rozmawiający z innym akcentem. To wszystko zajęło mi „trochę” czasu by opanować. Jednak do wszystkiego da się przyzwyczaić, a wówczas można wyruszyć, by odkrywać co, kto ma w zanadrzu.

Szlakiem angielskiej literatury

Lubię czytać. A znam takich, którzy też lubią, w tym literaturę angielską. Która baba nie płakała przy Wichrowych Wzgórzach? Który fan książek fantasy nie lubi Tolkiena? Kto nie był zauroczony Elżbietą Bennet w Dumie i uprzedzeniu?Kto nie czytał wierszy Lorda Byrona albo dramatów Szekspira? A kto nie chciałby podróżować szlakiem swoich ulubionych autorów?

Pobyt w Wielkiej Brytanii warto urozmaicić wycieczkami do miejsc, gdzie nasi ulubieni autorzy tworzyli. Zwiedzanie pięknych, choć typowych, zabytków tego kraju dostarcza niezapomnianych wrażeń. Jednak odkrywanie miejsc, w których pisarze mieszkali, tworzyli, bywali, dostarcza dreszczyku emocji w ramach „zwykłego” zwiedzania.

Londyńskie uniesienia

Londyńscy strażnicy
 
Londyńscy strażnicy
fot. Anna Gruszecka

Każda podróż do stolicy Anglii wzbudza we mnie wiele emocji. Zawsze mnie czymś zaskoczy. Co warto zobaczyć? Absolutnie wszystko. Dosłownie. A na to nigdy nie wystarczy czasu, gdyż samo zwiedzanie British Museum zajęłoby kilka lat poświęcając każdemu eksponatowi zaledwie minutę. Wbrew pozorom wcale nie musimy poruszać się metrem, autobusami, bądź taksówkami, chyba, że dla własnej przyjemności, lub gdy chcemy uniknąć deszczu. Większość zabytków znajduje się w dystansie spaceru. Każdy zwiedzający ma ochotę zobaczyć Buckingham Palace, w którym mieszka rodzina królewska. Jest to najprawdopodobniej miejsce najbardziej oblegane przez turystów, zwłaszcza w godzinach zmiany warty. Osobiście myślę, że to widowisko jak każde inne, ale każdy chce mieć zdjęcie wartownika w futrzanej czapie.

Nieopodal znajduje się Big Ben. I tu małe sprostowanie – Big Ben to nie nazwa samego zegara, lecz 14-tonowego dzwonu znajdującego się w środku. Razem z budynkiem Parlamentu oraz kościołem św. Małgorzaty tworzą opactwo Westminster, gdzie koronuje się władców kraju. Tak jest w dzisiejszych czasach, chociaż rodzinna królewska nie posiada politycznej władzy.
Po drugiej strony Tamizy możemy ujrzeć, a nawet zapłacić za przejażdżkę słynnym London Eye – Okiem Londynu. Nie jestem fanką tarasów widokowych. Zawsze trzeba wejść po niekończących się schodach. A tu stoimy w kolejce, płacimy, wskakujemy do przezroczystej kapsuły i przez pół godziny możemy napawać się widokiem londyńskiej metropolii. I jest pięknie... Trzeba jednak wrócić na ziemię, gdzie odzywa się nasza ziemska fizjologia, a tu zbawienie – McDonald.

Następny cel to oczywiście shopping na Oxford Street. Obecnie ulica nie jest upstrzona drogimi butikami, lecz zwykłymi sieciówkami o przystępnych cenach. Warto zajrzeć w uliczki, gdzie chowają się angielskie puby i przeróżne bary oraz restauracje. W poszukiwaniu kosztownych ubrań, kosmetyków, torebek, butów, spinek do koszuli i wszystkich innych dóbr materialnych tego typu, trzeba się udać na Regent Street, ulicę odchodzącą od słynnej Oxford St, prowadzącą wprost na kolorowy od reklam Piccadilly Circus. Drugą opcją jest Harrods, który sam w sobie jest sławną marką, a wybór jest przeogromny a i ceny odpowiednie.

Londyn to miejsce magiczne, i magii samej w sobie. Cóż, jak wielki i szeroki, tylu fanów Harry'ego Pottera, czyż nie? Na stacji King's Cross istnieje peron 9 i ¾. Istnieje też kuchnia Weasley'ów, chatka Hagrida, ogromny pająk Aragog i cały magiczny świat Harry'ego. Wszystko to można zobaczyć, dotknąć, doświadczyć w studiu Warner Bros.

Jest jeszcze Baker Street 221b. Adres Sherlocka Holmesa, gdzie w latach 1881-1904 mieszkał razem z Watsonem. Jest dom i jest adres, prawdziwy, jest muzeum i eksponaty, prawdziwe, aż trudno uwierzyć, iż to tylko postać fikcyjna.

Londyn nigdy nie śpi, nie sądzę, by mnie kiedykolwiek się znudził. Wciąż jest jeszcze tyle do odkrycia w jego zakamarkach, lecz... komu w drogę, temu w czas!

Historycznie, kulinarnie, książkowo i z klimatem

Oxford
 
Oxford
fot. Anna Gruszecka

Przystanek Oxford. Miasto znane z jednego z najsłynniejszych uniwersytetów. Miasto „malowniczych wież”. Znaczna część budynków jest powiązana z Uniwersytetem Oxfordu. Wachlarz stylów architektonicznych rozciąga się od X wieku n.e., średniowieczny gotyk, styl za panowania dynastii Tudorów po barok. Zaledwie gdzieniegdzie można znaleźć budynki naszego pokolenia.

Fanatycy J.R.R. Tolkiena, wiedzą, iż to tu mieszkał i tworzył, przy ulicy Northmoor Road 20. Tutaj napisał Hobbita oraz 2 tomy Władcy Pierścieni. Pomysł, by hobbit mieszkał w pniu drzewa, zaczerpnął spacerując w jednym z lasów Oxfordshire. Podobno drzewo to istnieje do dziś.

Inną ciekawą postacią jest autor Insektora Mourse'a Colin Dexter. Inspektor Mourse to powieści detektywistyczne, ich akcja ma miejsce właśnie w Oxfordzie. Oxfordczycy, rzecz jasna, uwielbiają zarówno autora, którego można spotkać na ulicach, jak i jego książki. No cóż, kto nie lubi w Poznaniu Jeżycjady, albo i samej autorki?

Miasto, w którym osiedla się wielu imigrantów, z przeróżnych stron świata, ma wiele do zaoferowania. Tutaj aż roi się od małych, klimatycznych restauracyjek – polskich, tureckich, hinduskich, chińskich. Wielkim powodzeniem cieszą się indyjskie dania, które w całej Wielkiej Brytanii zostały „wcielone” do brytyjskiego menu. Anglicy przyznają się do tego, iż ich tradycyjna jest nudna i nie ma wiele do zaoferowania. Przeróżne pastry (ciasta) z mięsem lub bez mięsa, kiełbasy podawane z ziemniaczanym puree i wodnistym brązowym sosem. Szczerze? Fuj! Do tego burgery no i oczywiście tradycyjne fish'n'chips, czyli ryba z frytkami. Tradycyjnie też powinien to być dorsz, ale nie wszędzie jest niestety. Dlatego tak dobrze przyjęły się tureckie donery, hinduskie curry, japońskie sushi czy chińszczyzna.

Podążając szlakiem moich ulubionych autorów angielskiej literatury, Bath jest miejscem obowiązkowym. Jest tutaj przecudownie. Położone nad rzeką Avon, miasto, w którym Rzymianie wybudowali łaźnie. Miasto Jane Austen, gdzie zajrzeć do muzeum jej poświęconym to po prostu konieczność. Poza tym, w tym mieście Johnny Depp, i wiele innych sław zakupiło domy przy Lansdown Crescent. Domy wybudowane są w stylu gregoriańskim, z przecudownym widokiem na centrum Bath. Do szczęścia mi brakowało tylko spotkać Johnny'ego D.

Browar, football i The Beatles

Osobiście, nigdy nie byłam w stanie zrozumieć miłości do piłki nożnej. Do żadnego sportu w ogóle, ale do piłki nożnej w szczególności. W Anglii football kocha każdy. Nie powinno mnie to dziwić, skoro to tu powstała piłka nożna, a jednak. Od maluczkiego stajesz się fanem jednego z klubów i wiernie śledzisz ich poczynania. A do tego, od lat 18-nastu, towarzyszy piwko. Piwko rozlewa się w duże i małe, czyli pinty i half-pinty. Pint to 568 ml, czyli troszkę więcej od naszego polskiego „dużego” browca. Poza tym angielskie piwka dzielą się na: lager, czyli jasne piwo z bąbelkami, ale lub bitter, czyli gorzkie, ciemne piwko bez bąbelków, oraz cider, tradycyjnie wytwarzany ze zgniłych jabłek. Zazwyczaj, gdy już taki Anglik przyzwyczai się do jednego z rodzajów piwka, popija sobie ten sam browarek do zakończenia swojego żywota. W pubie oczywiście.

W pubie dowiesz się wszystkiego. Jak za komuny w Polsce, gdy w kolejkach trzeba było stać. Tak mi rodzice opowiadali, bo system upadł jak miałam roczek, więc nie pamiętam. W każdym razie na własnej skórze doświadczyłam jak działają angielskie puby. Otóż, każdy wie kto, z kim, dlaczego, po co, o polityce, o dzieciach, o złej żonie, o niedobrym mężu, o niewdzięcznych dzieciach, o wszystkim. W każdej dzielnicy, w każdym mieście znajduje się przynajmniej jeden pub, który jest Twoim lokalnym. Zmiana miejsca zamieszkania? Pierwsze kroki kieruje się do pubu – to tam poznasz sąsiadów, dzieci sąsiadów, rodziców sąsiadów... Niektórzy, jak przyjdą w godzinach otwarcia, to „czworakują” do domu po zamknięciu. Kultura pubowa sięga dawnych czasów. Kiedyś kobiety nie były mile widziane, było to „męski świat”, dziś nie stanowi to najmniejszego problemu, wręcz, ciężko znaleźć prawdziwego angielskiego gentlemana.

The Beatles
 
The Beatles
fot. Anna Gruszecka

Co jest zaskakujące, mecz w pubie, suto okrapiany piwkiem, a tu kłótni, tudzież walki – brak. Pełna kultura! Oczywiście, przekrzykiwania, okrzykiwania, wulgaryzmów od groma i trochę ale koniec meczu, a wygrani świętują, przegrani topią smutki, i na tym the end. Swój udział mają też władze miast. W Liverpoolu, gdzie część kibiców wspiera drużynę Liverpoolu, a część Evertonu, pomalowano kosze na śmieci na fioletowo. Władze miasta postanowiły odróżnić się od reszty Anglii, gdzie występują czarne. Nie mogły być czerwone (kolor Liverpoolu), nie mogły być niebieskie (kolor Evertonu). By nie wzniecać niepotrzebnych sporów, wymieszano oba, dlatego kosze na śmieci w mieście mają kolor fioletowy.

Warto zobaczyć fiolet koszy na śmieci w Liverpoolu, ale koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce ze względu na legendarnych The Beatles. Wciąż są dostępne miejsca, w których członkowie zespołu bywali, grywali, bawili się. Także must-do w Liverpoolu to Mathew Street, gdzie można posłuchać ulicznych grajków wykonujących ich piosenki, bądź kupić pamiątki. The Cavern Club, gdzie Beatlesi występowali na początku swojej kariery, wciąż istnieje pod tą samą nazwą, chociaż został przebudowany. Starano się zachować wizerunek klubu zbliżony do poprzedniego, a także większość cegieł ze starego miejsca zostały ponownie użyte. The Beatles żyje w tych murach. Ich muzyka nie płynie wyłącznie z głośników, lecz można posłuchać zespołów-replik słynnej czwórki, utrzymujących look a la lata 60. Ściany i gabloty są pełne gadgetów należących do zespołu, a The Beatles patrzą na Ciebie ze zdjęć. To tajemnicza machina czasu, która zabrał mnie 50 lat w przeszłość.

Wielka Brytania to nie tylko deszcz i słota, kraj zarozumiałych Anglików i rodziny królewskiej. W swoim tytule zacytowałam odważnego podróżnika Romualda Koperskiego, z którym zgadzam się w stu procentach, że miejsca należy odwiedzać wielokrotnie. Dlatego, bo nam przybywa lat, doświadczeń, za każdym razem odkryjemy coś nowego, innego, może piękniejszego, może zaskakującego. Tak jest ze mną i Anglią. Myślę, że wciąż się nadal odkrywamy.

Komentarze (4)

  • 13.01.14, 18:20

    Komentarz usunięty

  • 12.01.14, 13:57

    Komentarz usunięty

  • POZ (gość)

    POZ (gość)

    14.06.12, 17:58

    Bardzo fajny artykuł!

    Zgłoś

  • LEE (gość)

    LEE (gość)

    13.06.12, 17:59

    AS SOMEONE WHO'S LIVED IN ENGLAND MOST OF MY LIFE, I FOUND THIS ARTICLE VERY INTERESTING AND IT ALMOST MADE ME WANT TO TAKE A BIT OF TIME TO REDISCOVER THE JOYS OF MY OWN COUNTRY, ALL TOO EASILY FORGOTTEN AS FAMILIARITY BREEDS CONTEMPT. THANKS FOR HELPING PEOPLE TO VIEW IT WITH FRESH EYES! GOOD PIECE! X

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyprawy pod patronatem Etraveler.pl

  • Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Równoleżnik Zero 2015 – Wrocławski Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza

    Autor: Źródło: materiały promocyjne

    Data publikacji: 25.03.2015 09:20

    Liczba odwiedzin: 6192

    Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Spotkanie z podróżnikiem: „Chcieć to móc” – Paweł Kilen w pięć lat po świecie

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 02.03.2015 10:11

    Liczba odwiedzin: 5791

    Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • WyCHILEoutowana

    WyCHILEoutowana

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.09.2014 12:38

    Liczba odwiedzin: 18053

    „Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia

  • Czas na debiut – Strefa Darien

    Czas na debiut – Strefa Darien

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 25.09.2014 10:24

    Liczba odwiedzin: 7228

    Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »

    Tagi: patronat medialny

  • Kurs na Indonezję

    Kurs na Indonezję

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 19.09.2014 09:47

    Liczba odwiedzin: 8853

    Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »

    Tagi: patronat medialny, azja, indonezja

  • 8000 km Across Canada

    8000 km Across Canada

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 01.08.2014 16:09

    Liczba odwiedzin: 7835

    Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »

    Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada

  • 850 km, by znaleźć dom

    850 km, by znaleźć dom

    Autor: Anna Kaca

    Data publikacji: 16.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 8103

    W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »

    Tagi: patronat medialny

  • Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Archeolodzy (znowu) w podróży – czyli autostop w Skandynawii tropami wikingów

    Autor: Archeolodzy w podróży

    Data publikacji: 11.07.2014 12:45

    Liczba odwiedzin: 6507

    Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »

    Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny

  • Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Z uśmiechem na (Bliski) Wschód

    Autor: Tomasz Korgol

    Data publikacji: 01.07.2014 11:07

    Liczba odwiedzin: 7112

    Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »

    Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal

  • Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Podróżować to żyć – podsumowanie I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 30.05.2014 11:39

    Liczba odwiedzin: 5715

    W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »

    Tagi: europa, polska, patronat medialny

  • Gobi Expedition 2014

    Gobi Expedition 2014

    Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński

    Data publikacji: 26.05.2014 16:34

    Liczba odwiedzin: 6335

    Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »

    Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny

  • Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Festiwal Podróżniczy u Przyrodników

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 26.05.2014 15:10

    Liczba odwiedzin: 5055

    Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • Bałkany Trip 2014

    Bałkany Trip 2014

    Autor: BusTrip into the Wild

    Data publikacji: 12.05.2014 09:20

    Liczba odwiedzin: 36007

    Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »

    Tagi: patronat medialny, europa

  • I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 28.04.2014 10:02

    Liczba odwiedzin: 79926

    Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • 4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – podróż autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 15.04.2014 11:35

    Liczba odwiedzin: 6460

    1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »

    Tagi: patronat medialny, europa, islandia

  • I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    I Festiwal Podróżniczy w Środzie Wielkopolskiej

    Autor: Etraveler.pl

    Data publikacji: 21.03.2014 14:44

    Liczba odwiedzin: 118967

    24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »

    Tagi: spotkania i imprezy podróżnicze, patronat medialny

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • Następna »

Spotkania i imprezy podróżnicze