9 kręgów niebiańskiej Toskanii

Kolejnym przystankiem powinna być Galleria degli Uffizi, zawierająca największy zbiór malarstwa renesansowego. Miejsce z pewnością dla koneserów sztuki, amatorzy jednak powinni docenić je choćby ze względu na takie nazwiska jak Leonardo da Vinci czy Michał Anioł, których prace także znalazły się wśród skarbów Galerii. Nie powinniśmy ominąć również Santa Croce – kościoła będącego świątynią artystyczną, ale przede wszystkim miejscem spoczynku 270 wybitnych mieszkańców miasta, np. Michała Anioła, Machiavellego czy Galileusza. Piazza del Duomo, Galleria degli Uffizi i Santa Croce to tylko najważniejsze spośród dziesiątek, często nie mniej ważnych zabytków Florencji.

Ponte Vecchio. Na tym niezwykłym moście cudownie poczują się wszyscy spragnieni pięknych widoków oraz zakupów – zwłaszcza jubilerskich. Na początku na moście handlowano rybami i mięsem, a wszystkie odpadki wyrzucano do rzeki. W 1593 r. książę Ferdynand I wypędził przedstawicieli tych rzemiosł, a na ich miejsce wprowadził jubilerów i złotników. Do dziś ich potomkowie prowadzą piękne sklepy z drewnianymi okiennicami.

Florencja to, co prawda, nie Mediolan, ale tu także możemy obkupić się w ubrania światowych marek. W centrum handlowym The Mall, położonym za granicami miasta znajdują się sklepy takich brandów jak Fendi, Prada czy Stella McCartney. Brzmi zachęcająco, podobnie jak fakt, że wszystkie sklepy prowadzą sprzedaż swoich kolekcji z obniżkami nawet do 95 proc.

Wszyscy chcący odpocząć od gwaru, powinni udać się do ogrodu botanicznego Giardino di Boboli. Cały park wypełniają bukszpanowe, przystrzyżone w różne formy żywopłoty, a także gaje cyprysowe, pośród których poprowadzono wąskie alejki. W ogrodzie znajdziemy też liczne groty i posągi.

Krąg drugi – dla leni spragnionych słońca

 

Wystarczy spojrzeć – wszystkie parametry raju spełnione

fot. iStockphoto.com

Ci, którzy Toskanię odwiedzają ze względu na gorące włoskie słońce, prawdopodobnie w swoich planach pod uwagę brali także Elbę. Trzecia co do wielkości wyspa we Włoszech, jednych zachwyca, na innych nie robi wrażenia. „Na Elbie spędziłam najpiękniejsze 2 tygodnie wakacji w moim dotychczasowym życiu! Jak oglądam zdjęcia to nawet przy pochmurnej pogodzie i depresji jesienno-zimowej humor wraca, bo to niesamowite miejsce!”, czy „Byłam we wrześniu w zeszłym roku na tej cudnej wyspie! Miejsce urokliwe, nieziemskie, przepiękne!” – czytam na forum, by zaraz potem natknąć się na inny post: „A ja byłam na Procida, Porto Santo, Sardynii i wielu innych wyspach i Elba nie jest naprawdę ładna, rzecz gustu, ale inne wyspy są o wiele ciekawsze”. Faktem jest, iż Elba to miejsce dla rodzin z dziećmi, par, pragnących przeżyć romantyczne chwile, tych wszystkich, którzy chcą odseparować się od ulicznego zgiełku i zwolnić na moment tempo dnia codziennego.

W Toskanii jest również wiele innych, typowo turystycznych miejscowości, w których można zwyczajnie odpocząć. Dość licznie odwiedzanym miastem jest Viareggio, stanowiące obecnie karnawałową stolicę Włoch. W okresie od końca stycznia do końca lutego (w zależności od terminu Świąt Wielkanocy) w każdą niedzielę przez Viareggio przejeżdżają specjalne wozy – carri. Suną główną ulicą miasta, via Regia (nietrudno domyślić się, że to od niej pochodzi nazwa kurortu), przewożąc... kukły.

Są przygotowywane przez cały rok z papieru, przedstawiają wizerunki polityków i innych osobistości medialnych – nie ma chyba takiej osoby w świecie show biznesu, która przynajmniej raz nie zasiadłaby na jednym z wozów. Podczas defilady postacie ożywają – otwierają usta, ruszają rękoma, wywracają oczami, a towarzyszące im na wozach dzieci rzucają w stronę publiki confetti i serpentyny. Viareggio to więc nie tylko piękne, często sprywatyzowane plaże, lecz także dobra zabawa. Można tam wypocząć, ale też się nieźle rozerwać.

Krąg trzeci – dla wszystkich smakoszy,

Na toskańskich stołach króluje różnorodność. Zaczynając od warzyw i owoców, poprzez morskie ryby i owoce morza po dziczyznę. Kuchnia podobno wiejska i podobno smaczna. Mieszkańcy mogą się pochwalić swoimi specyficznymi potrawami, takimi jak chleb bez dodatku soli, serwowany praktycznie do każdego posiłku, specjalnie doprawione mięsa czy czarna kapusta o bardzo aromatycznych liściach. Toskańskim smakołykiem jest też tzw. ardo, czyli długo dojrzewająca słonina. W tym miejscu nie wolno także zapomnieć o peccorino toscano – owczym serze z aromatem ziołowym. Zaś winnice Toskanii są jednymi z najbardziej renomowanych we Włoszech. Produkowane są tu wina takich marek jak Chianti czy Brunello.

Krąg czwarty – dla wielbiących festyny ponad wszystko

Kojarzycie palio? To słynne włoskie wyścigi konne odbywające się w położonej w środkowej Toskanii Sienie. Dwa razy w roku w centrum miasta organizowany jest najbardziej widowiskowy festyn we Włoszech, którego punkt kulminacyjny stanowi emocjonujący wyścig konny na oklep dookoła placu Campo, czyli samego serca Sieny. Poprzedzany jest on długimi przygotowaniami, podczas których organizuje się pochody, bije w bębny oraz urządza różne popisy. To tradycyjny, bo trwający już od 700 lat, wyraz rywalizacji. Nie zmieniła się także jeszcze jedna rzecz – do rąk zwycięzcy zawsze trafia pallium – haftowana chorągiew, od której pochodzi nazwa wyścigu. Impreza poświęcona jest Najświętszej Marii Pannie i dlatego odbywa się w dniu jej święta lub w jego okolicach – 2 VII, czyli w dniu Nawiedzenia Marii Panny lub 16 VIII – dzień po Wniebowstąpieniu. Uczestnicy palio są reprezentantami konkretnej dzielnicy Sienny – obecnie jest ich 17, jednakże w wyścigu udział bierze jedynie 10, wybieranych drogą losowania.

Lojalność wobec dzielnicy – z włoskiego contrady – powinna być absolutna. Każda contrada ma swojego określonego przeciwnika i dużo uwagi poświęca pokonaniu go. Gra nie zawsze jest uczciwa – przyjmowane (i proponowane) są łapówki, zdarzały się też przypadki uprowadzenia konia czy zawodnika. Sam wyścig trwa jedynie 90 sekund. Rozpoczyna się około godziny 19.00 – z chwilą, gdy dziesiąty jeździec zaatakuje dziewięciu stających za ogrodzeniem. Od tego czasu wszystko jest dozwolone – z wyjątkiem chwytania cudzego konia za wodze. Zarówno do wygranej, jak i do porażki, mieszkańcy Sienny nie mają dystansu. Wygrani zasiadają do uczty na ulicach swoich dzielnic, układają sonety – w grę wchodzą przecież często duże pieniądze stawiane w zakładach. Żal z przegranej znajduje z kolei ujście w bijatykach, a smak porażki mieszkańcy przegranych contrad czują przez długi czas.

Krąg piąty – dla ceniących nieklasyczne piękno

Zakładam, że wszyscy choć raz słyszeli o krzywej wieży w Pizie, wpisana jest ona w standard wycieczkowy większości biur podróży. Wieża słynna, bo krzywa. I choć to symetria w klasycznym ujęciu kojarzy się z pięknem, to wieża w Pizie zachwyca, a przynajmniej dziwi. Pierwotnie nie miała ona stanowić głównej atrakcji miasta, była bowiem jednym ze skromniejszych obiektów przy Campo dei Miracoli (Pola Cudów), a jej budowę rozpoczęto w 1173 r., z przeznaczeniem na dzwonnicę katedry. Piaszczysty grunt spowodował jednak, że wieża zaczęła się przechylać jeszcze podczas trwania budowy. W pewnym okresie ze względów bezpieczeństwa na jej szczyt nie wpuszczano zwiedzających.

Obecnie wejście na wieżę jest możliwe, acz ograniczone – tylko w małych grupach, bez dzieci do lat 8, na określony czas. Ze względu na dużą liczbę turystów odwiedzających miasto, oznacza to wykupienie biletu na 'za parę godzin'. Mimo to, warto czekać – Campo dei Miracolo widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Krąg szósty – dla winnych smakoszy

Wzgórza Chianti przyciągają koneserów win. W podróż przez winnice, gaje oliwkowe oraz miasteczka najlepiej wybrać się samochodem. W ten sposób w jeden dzień można zobaczyć najciekawsze miejsca tego najliczniej odwiedzanego przez turystów regionu Toskanii. To tu produkuje się znane na całym świecie wino – Chianti.

Pierwszym punktem tej wycieczki może być Castellina di Chianti – w miasteczku zaznajomimy się z uprawą winorośli. Warto wybrać się też do malowniczego Radda in Chianti czy Gaiole di Chianti, gdzie średniowieczna architektura miesza się z nowoczesną. Kolejnym miejscem jest Badia a Coltibuono – opactwo z XI wieku, w którym obecnie znajduje się restauracja oraz piwnice z winem. Doskonałym zwieńczeniem wycieczki będzie Castello di Brolio – miasto, w którym znajduje się zamek ze strzelnicami, będący posiadłością rodu Ricosolich. Z jego umocnień rozciąga się piękny widok na dolinę Arbia i wzgórza Chianti.

Krąg siódmy – dla kochających architekturę Zachodu

San Gimignano należy koniecznie odwiedzić, nawet jeżeli nie mielibyśmy zobaczyć innych miast. Zaintrygowało mnie – przyznam – nigdy wcześniej nic o nim nie słyszałam. To toskańskie miasteczko nazywane jest średniowiecznym Manhattanem, ze względu na liczne kamienne wieże strzelające w niebo, faktycznie może przywodzić na myśl Nowy Jork. Rozmiarami nie przypomina jednak amerykańskiej metropolii. Można je bowiem przemierzyć od jednego końca do drugiego zaledwie w ciągu kilku minut. Sprawia to, iż zwiedzanie tego miejsca jest niezwykle proste. Kolegiata oraz Museo Civico, czyli dwa główne zabytki San Gimignano, mieszczą się przy placu Piazza del Duomo. W czasach, gdy miasteczko było siedzibą biskupstwa, kolegiata stanowiła katedrę.

Obecnie, za niezbyt ciekawą fasadą kryje się wnętrze prawie w całości pokryte freskami. Museo Civico to z kolei muzeum miejskie, które składa się z dwóch części. Jedną z nich jest Torre Grossa, jedyna w miasteczku wieża, udostępniona do zwiedzania. W San Gimignano produkuje się też Vernaccię – białe wino wytrawne o orzechowym posmaku. Sprzedawane jest ono m.in. w dawnym kościele San Francesco, z tarasu którego rozciąga się piękny widok na malownicze toskańskie wzgórza.

Krąg ósmy – dla praktycznych

Jeżeli pragniemy wybrać się do Toskanii na własną rękę, warto wcześniej – jak przed każdą podróżą – przygotować się do niej. Główne lotnisko znajduje się oczywiście we Florencji, możemy skorzystać również z portów m.in w Sienie lub Pizie.

Po Toskanii nieźle podróżuje się autem. Największe miasta połączone są siecią autostrad, a system oznakowań pomogą bez problemów dotrzeć do celu.

Ze względu na to, iż Toskania oferuje wiele miejsc wartych uwagi, a urlop kiedyś się skończy, przed wyjazdem należałoby zastanowić się, co konkretnie chcemy zobaczyć w pierwszej kolejności. Nie trzeba jednak sztywno trzymać się planu, zostawmy trochę miejsca i czasu na decyzje spontaniczne – nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak wpłynie na nas określone miasto – czy może nie zachwyci tak bardzo, iż postanowimy pozostać w nim dłużej.

Będąc w Toskanii, należy wziąć pod uwagę specyficzną organizację bazy noclegowej. Recepcje czynne są zazwyczaj do godziny 20, co oznacza, że tylko do tego czasu możliwe jest wynajęcie pokoju. Najlepiej zarezerwować miejsce do spania jeszcze przed wyjazdem – ilość miejsc w hotelach jest wciąż niewystarczająca w stosunku do zwiększającej się stale liczby turystów. Wyjeżdżając do Włoch, warto też zaopatrzyć się w rozmówki polsko-włoskie, gdyż przeciętny Włoch ma problemy z językiem innym od ojczystego.

Krąg dziewiąty – dla Ciebie, byś odkrył krainę po swojemu

Uwierzyłam w to, że Toskania jest piękna. Zachwyt tych, którzy tam byli podzielę prawdopodobnie wtedy, gdy sama będę miała okazję ją odwiedzić. Wydaje mi się, że klimat miejsca, jego rytm nie zależy jednak jedynie od jego architektury i historii, ale zwłaszcza od ludzi, którzy w nim mieszkają, czy je odwiedzają. Nasza relacja z miastem kształtowana jest bowiem przez naszą osobowość, oczekiwania, głód nowych doświadczeń, lecz również ignorancję czy zwykłe lenistwo. Pozwólmy sobie więc odkryć Toskanię po swojemu i z uśmiechem i ciekawością wyruszmy w podróż po tej pięknej krainie.