Dziś jest 16.01.2025
Imieniny obchodzą Włodzimierz, Walery, Waleriusz
Autor: Małgorzata Dziekońska
Data publikacji: 16.02.2014 19:48
Liczba odwiedzin: 6049
Tagi: włochy, camper, dolomity, rzym, neapol, asyż, werona, bolonia, padwa, monte casino, arberobello, florencja, podróż na medal
Najpierw przyszedł czas na północ Włoch. Trochę się zapędziliśmy i mijając Rzym trafiliśmy aż do Neapolu... zjechaliśmy na południe - cały bucik, cholewka i obcas. Popluskaliśmy się w morzu, zdobyliśmy kilka szczytów w Dolomitach, Apeninach. Zauroczyły nas krajobrazy i ludzie południa...
Włochy - 30 dni
5500 zł (2 osoby) w tym: koszty paliwa ,opłat drogowych, promu 4000zł, koszty wyżywienia 1500zł, koszty noclegów 0zł. Włoskie ceny zarówno paliwa jak i żywności są znacznie większe niż w Polsce. Paliwo taniej można kupić w większych miastach na stacjach samoobsługowych. W żywność najlepiej zaopatrywać się w Lidlu lub Eurospinie. Dzięki podróży camperem byliśmy niezależni od hoteli i mogliśmy nocować w wielu ciekawych miejscach
DOLOMITY
Czyż są w Europie piękniejsze góry niż Dolomity? To tu znajdziecie strzeliste skalne szczyty i grzbiety pokryte łąkami na niewielkim skrawku ziemi. Nie znaczy to wcale, że wystarczy jeden dzień, by je wszystkie zobaczyć, o nie. Co prawda nie każdy jest wytrawnym górskim piechurem, ale Dolomity można zwiedzić też korzystając z licznych górskich kolejek (czynne również w lecie), objechać przełęcze samochodem, czy też jak prawdziwi twardziele rowerem. Wiecie, że to jedne z nielicznych gór, gdzie bez problemu wjeżdżacie samochodem na ponad 2000m.n.p.m. a potem sami decydujecie co robić dalej. Trudno nasycić się pięknem tych gór tyle miejsc kusi… Co wybrać? Na co się zdecydować?. Do tych, których nie sposób pominąć należy przede wszystkim zaliczyć Passo di Giau z niesamowitą panoramą okolicy. Przejeżdżając przez Passo di Falzarego, Passo di Gardena i Passo di Sella macie możliwość zobaczenia najpiękniej poszarpanych szczytów Gruppo di Sella. Jeśli zapragniecie spokojniejszych widoków zapraszam na Passo di Pellegrino skąd kolejką wjedziecie na Santa Margeritta, by spojrzeć hen hen gdzieś w dal na Marmoladę, czy spotkać się z dzikimi końmi. Jeśli raz tu zabłądziliście – wrócicie tu znów, nie da się nie pokochać tych gór. Może kolejnym razem na zimowe szusowanie?
BOLOGNA
Bologna to niekończące się podcienia, pewnie dlatego, by studiujący tu żacy nie musieli moknąć przemieszczając się na kolejne zajęcia. To tu odbyła się pierwsza na świecie lekcja anatomii, a historia uniwersytetu sięga XI wieku. Bologna ma zupełnie inny charakter. Jest to miasto o bardziej surowych kształtach budynków – nie tak kolorowo i fantazyjnie wyciosanych choćby jak Siena czy Florencja. Ale to nie znaczy, że jest gorsza – po prostu inna. Krzywe wieże znajdują się nie tylko w Pizie – także i tu. W średniowieczu rody miejskie wzniosły ich około 180 – przetrwało 12. Dwie główne - jedna o wysokości około 50m odchyla się od pionu o 3m, druga 100m – zaledwie o 1 metr. Abrazia di Santo Stefano to cztery z siedmiu kościołów, które przetrwały do obecnych czasów. Na placu znajduje się fontanna, w której według legendy ręce umywał Poncjusz Piłat. Stare miasto skupia się koło Piazza Maggiore i Piazza del Nettuno. Na południe od nich stoi największy kościół – San Petronio, który miał przyćmić Bazylikę św. Piotra w Rzymie, ale przeznaczone na niego fundusze, znalazły inne zastosowanie.
VERONA
Wieczni kochankowie, wizytę w tym mieście ciężko sobie podarować, przecież Werona to miasto zakochanych. Kto by chciał spojrzeć tęsknym okiem z balkonu, po uiszczeniu odpowiedniej opłaty ma taką możliwość. Idąc dalej trafiamy na Piazza delle Erbe, który zawdzięcza swój urok różnorodnym pałacom i wieżom - barokowy Palazzo Maffei obok Torre del Gardello, najwyższej gotyckiej budowli na placu, czy Casa dei Mercanti – pałac o podwójnych łukach. Jeszcze rzut oka na Duomo i kierunek na Rzymską Arenę oddaloną trochę od pozostałych zabytków. To trzecia co do wielkości zachowana budowla tego typu – pełni ona rolę opery na wolnym powietrzu (może pomieścić ok 25 tysięcy osób), a pobliska Piazza Bra to miejsce spotkań mieszkańców Werony.
PADVA
Nie potraficie czegoś znaleźć, nie zapominajcie o wyjątkowej Padwie. To miejsce nieodłącznie związanym ze świętym Antonim. W Basilice di Sant’Antonio są jego relikwie oraz grób ze szczególną mocą. Ludzie tłumnie odwiedzają to miejsce oddając cześć Świętemu, zostawiając medaliki, świece, fotografie. Tak naprawdę patronką miasta jest święta Justyna, której kościół znajduję się w pobliżu placu Prado della Valle. To potężna budowla o wysokości ponad 120 m i szerokości powyżej 80m wzniesiona w miejscu spoczynku Świętej. Padwa to od XIII wieku także miasto uniwersyteckie. Wśród studentów można znaleźć między innymi Petrarkę, Dantego, Kochanowskiego czy Kopernika i to właśnie tu studia skończyła pierwsza kobieta. Piazza delle Erbe gdzie wznosi się Pallazzo della Ragione. To podobno najbardziej zatłoczone miejsce (targowisko ze świeżymi owocami i warzywami) – hmmm my jakoś tłumów nie zauważamy. Na spokojnie przyglądamy się budynkom i budzącemu się do życia miastu – zaleta wczesnego wstawania. Więc co, pobudka?.
FLORENCJA
Ujrzeć Florencję z Piazzale Michelangelo w blasku zachodzącego słońca to zakochać się w niej. Na pierwszym planie króluje Katedra z największą kopułą na świecie. Jej budowa była nie lada wyzwaniem, dlatego też radcy miejscy wydali zakaz wznoszenia wyższych budynków w mieście. Z bliska Katedra mieni się kolorowymi marmurami – białym, zielonym i czerwonym, by poznać ją całą trzeba obejść ją dookoła, potem wejść do wnętrza, a w końcu wspiąć się po ponad 400 schodach i obejrzeć kolorowe dachy stolicy Toskanii i zadumać się nad dalszym planem podróży –Piza, Siena, Pienza, Arezzo…. ileż ona ma do zaoferowania, ale to już kolejna długa opowieść
W najwęższym miejscu rzeki znajdziecie inną wizytówkę miasta Ponte Vechio – kiedyś mieściły się tu warsztaty rzeźników i garbarzy, jednak ze względu na specyfikę tych zawodów pod koniec XVI wieku zostali stąd usunięci nakazem książęcym, a ich miejsce obecnie zajmują złotnicy i muzycy. Wokół tętni wieczorne życie miasta kawiarenki, spacerowicze…. im bliżej Ponte Vecchio tłumy oczywiście gęstnieją. Miasto oczarowuje. W ciemności podświetlone budynki tworzą niesamowity klimat.
Pałace, kościoły i muzea – lista jest długa, by wszędzie zajrzeć potrzeba co najmniej 2-3 dni, zarezerwujcie je sobie koniecznie.
GÓRY ALBANI
Tak tak to nie pomyłka - nie przemieściliśmy się nagle na wschód - jesteśmy w pobliżu Rzymu - tak po prostu nazywają się góry Colli Albani - jakieś 20km na południowy wschód od Rzymu. To powulkaniczne masywy z cudnymi maleńkimi miasteczkami na szczytach wzgórz. Nemi pachnie poziomkami. Czas z pewnością stanął tu w miejscu. Jest tu jedna uliczka wokół, której skupione są knajpki, cukiernie i sklepiki. Wszystkie wystawy aż kuszą - czy to prosciutto, serami, salami czy wspaniałymi ciasteczkami z poziomkami, z których słynie okolica. W wielu okolicznych miasteczkach są Castello. Wybór jest trudny, ale Rocca Priora powinna się znaleźć na trasie. Spacerując zupełnie pustymi wąskimi uliczkami starego miasta po kilku minutach dotrzecie do zamku na wzgórzu. W Grottaferrata wznosi się XI wieczny, otoczony murami Klasztor Santa Maria. To opactwo terytorialne Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-włoskiego – jedno z 11 istniejących na świecie.
Castel Gandolfo kojarzy się nierozerwalnie z Papieżem. Patrząc na okolicę, góry, jezioro nie można się dziwić, że miejsce to przyciąga. Z jednej strony panuje tu rwetes przewijających się wycieczek, a z drugiej spokój i cisza. Castel Gandolfo leży na kraterze wygasłego wulkanu i razem z sąsiadującymi z nim niewielkimi miejscowościami, tworzą taki mały "magiczny zakątek" gdzieś pod Rzymem ,a jednak jakby z dala od szumu i gwaru tego miasta. Jeśli nie byliście jeszcze w Rzymie pora tam zajrzeć.
ROMA
Szliście kiedyś cienistymi zaułkami wiecznego miasta? Nie – zróbcie to koniecznie. Na zwiedzanie najlepiej wybrać poranne godziny – słońce jeszcze nie jest tak wysoko, ruch na ulicach jakby mniejszy. Ale to tylko tak na podpuchę, przecież nie zobaczycie tego miasta w ciągu kilku godzin – do wieczora Wam zejdzie jak nic. A wieczorem stwierdzicie – mało nam, chcemy więcej. Zatem od razu przeznaczcie na zwiedzanie Rzymu kilka dni.
Bazylika Santa Maria Maggiore czy San Giovanni in Laterano „Matka wszystkich kościołów” znajdują się trochę na uboczu. Za to w centrum mamy Koloseum, Forum Romanum i Circo Massimo. Nie ważne czy blisko czy daleko zajrzeć trzeba i tu i tu. Przy Plazza di Venezie, zachwyci Was przestrzeń i budynki pobliskie w szczególności Monumento Nazionale a Vittorio Emanuele II. Idąc utartym szlakiem kościołów nie omieszkajcie do nich wstąpić, gdyż nawet niepozorny z zewnątrz może urzec swoim wnętrzem. Gwarny Piazza Navova – podobno tutejsze kawiarnie należą do najdroższych w Rzymie – sprawdzić?? nie sprawdzić?? Pobliski Panteon to najniżej położony punkt w Rzymie (15 n.p.m.), przetrwał do dziś w prawie nienaruszonej formie, nie dziwią więc tłumy chętnych chcących go zobaczyć. Im bardziej oddalamy się od Tybru zanurzając w boczne uliczki, tym robi się cieplej, szukając ochłody Fontanna di Trevi będzie jak znalazł. Tybru strzeże Castel Sant'Angelo będący w swojej historii fortecą, więzieniem a także papieską rezydencją. Jeszcze chwila jeszcze momencik i przekroczymy granicę państwową, by wejść na teren Watykanu. Niby oddzielne kraje, a jednak nierozerwalnie ze sobą związane. Plac św. Piotra, Bazylika czy Ogrody Watykańskie – zobaczcie je również z kopuły i dachu Bazyliki. Kilkadziesiąt metrów nad ziemią spacerujecie jakby nigdy nic po dachu jednego z największych kościołów świata – nawet nie pytajcie czy warto – jasne, że tak
MONTE CASSINO
Przez około 10 km wznosimy się nieustannie. Teraz jest droga, dobry dojazd, ale jak tak sobie pomyśleć, że żołnierze wchodzili na to wzgórze i to jeszcze pod ostrzałem to naprawdę …. to nie jest jakiś tam pagórek lecz 400m góra (w stosunku do miasta) ze stromymi zboczami….. Na szczycie znajduje się parking. Nie zdziwcie się jeśli podejdzie to was parkingowy i piękną polszczyzną poprosi o uiszczenie opłaty. Znajdujące się na wzgórzu opactwo Benedyktyńskie powstało w VI wieku. Wielokrotnie było niszczone, a po II wojnie światowej znów ponownie odbudowane. Fasada jest skromna, lecz kryje bogate wnętrze, krużganki, marmury, mozaiki, złocenia. Przechodzimy przez Dziedziniec Dobroczyńców, skwer z pomnikiem umierającego św. Benedykta podtrzymywanego przez mnichów, czy Dziedziniec Bramantego z pomnikiem św. Scholastyki i św. Benedykta. Z klasztoru i wzgórza roztacza się też piękna panorama na Cassino i okoliczne wzgórza.
Podczas II wojny światowej toczyły się tu walki pomiędzy wojskami alianckimi a niemieckimi. W skład wojsk alianckich wchodził II Korpus Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa, którego żołnierze jako pierwsi zawiesili biało-czerwoną flagę po zdobyciu wzgórza zajmowanego przez wojsko niemieckie. Cofamy się zatem kilkaset metrów i jedziemy na Polski Cmentarz. Przy wejściu ważna informacja w kilku językach – uwaga na węże, które na wybetonowanym placu mają świetne miejsce do wypoczynku tym bardziej, że okolice to trawiaste wzgórza – wymarzone miejsce dla nich. Teraz długą – chyba ze 150m ścieżką podchodzimy do pomnika Generała Andersa i jego żony, oraz mogił setek polskich żołnierzy, myślę, że słowa są zbędne…
NEAPOL I OKOLICE
Na Neapol najlepiej spojrzeć z góry. Wjeżdżając w wąskie, kręte i jednokierunkowe ulice ze szczelnie zastawionym poboczem, aż dziw bierze, że można się jeszcze wcisnąć samochodem, a co dopiero camperem. To na pewno jedno z miast włoskiego południa, gdzie trzeba odkryć w sobie mistrza kierownicy, by sprawnie manewrować pomiędzy wyskakującymi znienacka i z zewsząd skuterami. Trud wspinaczki jednak się opłaca, a panorama miasta z Wezuwiuszem w tle z pewnością zostanie w pamięci.
Wulkan w zasięgu ręki – odwiedzić koniecznie trzeba, jeśli tylko nie przykrył się czapą chmur. Od zachodniej strony można podjechać prawie na sam szczyt. Jeszcze tylko uiścić opłatę za wstęp do Parku Narodowego Vezuvio i pod własnymi nogami można poczuć usypujące się piargi wulkanicznego pyłu. Choć wędrówka nie jest długa i żmudna warto zaopatrzyć się w wodę, i coś ciepłego do ubrania na wszelki wypadek, gdyż pogoda zmienia się dość szybko. I najważniejsze – nie zapomnieć o dobrych butach i odpowiednim ubraniu, bo pył wdziera się dosłownie wszędzie.
Gdy znudzi nam się wędrówka wracamy na wybrzeże. Po drodze do Sorrento, koniecznie wstąpcie do Pompei, gdzie znajdziecie pozostałości ich starożytnej świetności – tak nagle i niespodziewanie zniszczonej przez nieokiełznaną naturę.
Jeśli lubicie kręcenie kierownicą musicie objechać Półwysep Sorrento. Droga prowadząca północnym wybrzeżem okaże się prosta, gdy wjedziecie na południe. Ze względu na niesamowicie zatłoczoną drogę przejazd w weekend do najlepszych pomysłów nie należy, ale każdego innego dnia dostarczy z pewnością niesamowitych wrażeń. Kręta droga biegnąca wysoko nad skalnymi zatoczkami i poukrywanymi, gdzieś w dole miasteczkami to widok wart zachodu. Nie zapomnijcie zajrzeć też na magiczną wyspę Capri, na którą możecie popłynąć z Sorrento, a kilkugodzinną wycieczkę zapamiętacie na długo.
SANTA MARIA DI LEUCA – MAŁA GRECJA
W obcasie włoskiego buta znajdziecie przepiękne białe domy z niebieskimi lub żółtymi zdobieniami do złudzenia przypominającymi greckie. Wybrzeże jest tutaj mocno postrzępione, a świeże ryby kupicie wprost z rybackiej łodzi. Wzdłuż wybrzeża zarówno po jego zachodniej jak i wschodniej stronie ciągną się Torre (wieże) pilnie strzegące ukrytych tu tajemnic. Wiecie, że na samym końcu półwyspu leży miejsce odwiedzone w 2008 przez Papieża Benedykta XVI. - Sanktuarium w Santa Maria di Leuca (Matki Bożej Końca Ziemi), gdzie według tradycji zatrzymał się Święty Piotr w drodze do Rzymu. Sanktuarium to ma burzliwą i tragiczną przeszłość. Jest położone na ziemi, będącej przez stulecia przedmiotem sporu między chrześcijanami a muzułmanami. Zostało ono pięć razy zniszczone przez Turków i Saracenów i za każdym razem było odbudowywane.
Wytężając trochę wzrok, ze wzgórz wschodniego wybrzeża można zobaczyć Grecję. Stąd do Kerkiry jest ledwie 80km. Pewnie ta odległość sprawiła, że w tym zakątku Włoch tyle jest greckich naleciałości. W niejednej miejscowości znajdziecie też wspaniałe plaże w skalnych zatokach, groty do których można zajrzeć wprost z morza, a do snu kołysać was będzie szum fal.
REJON TRULLI – ALBEROBELLO
Już z daleka widać bielące się na wzgórzu Locorotondo. Spiralny układ ulic zaprowadzi was na główny plac. Jednak by tam trafić trzeba będzie pokonać niezliczone ilości schodów lub stromych uliczek. Schodząc z głównego szlaku turystycznego poznacie codzienne życie tutejszych mieszkańców, jakże inne od gwarnych uliczek, którymi przemierzają tłumy. Okolica słynie z oliwy i domowych przetworów dostępnych w maleńkich sklepiczkach. Powiem wam jedno – są przepyszne.
Białe domy w południowych Włoszech? A czemu nie? W Alberobello jest ich sporo (ponad 1500). Trulli, bo tak się nazywają to zbudowane z wapienia, bez użycia zaprawy, chaty o stożkowatych kształtach, które powstały tu pomiędzy XV i XVIII wiekiem. Co ciekawe nadal są zamieszkałe. Wy też tam możecie zamieszkać w jednym z kilku hotelików, czy zjeść posiłek w maleńkiej knajpce i samemu przenieść się w czasie, a zdjęcie z tego miejsca stanie się z pewnością nietypową pamiątką z wakacji.
CAMPO IMPERATORE – SZCZYTY ABRUZJI
Pragniecie spokoju? Znudziło się wam zwiedzanie miast i zabytków? Odpocznijcie w górach. Zostawiamy za sobą zniszczoną przez niedawne trzęsienie ziemi L’Aquila. Zarówno miasto jak i okolica długo jeszcze będzie o nim pamiętać. Skręt na północ w kierunku Pizzoli i…. wspinaczka na Passo di Capannelle (1283) trasą 80. Tam proponuje przejażdżkę malowniczą drogą 17. Momentalnie znajdziecie się w zupełnie innym świecie. Jak okiem sięgnąć zbocza pokryte trawą z prawej i trochę wyższe wzgórza (powyżej 2000m) po lewej. Gdyby nie warkot silnika to panuje tu zupełna cisza. Na pastwiskach, krowy, owce, kozy – inny świat. Zostać tu dłużej? Nie, jechać dalej. Grand Sasso d’Italia – najwyższy masyw Abruzji ze szczytem Corno Grande (2914) czy przełęcz Campo Imperatore (2100 – wjazd kolejką z Forte) to tylko nieliczne nazwy pobliskich gór. Okolica ma też mniej ciekawą przeszłość, gdyż tu był przez pewien czas więziony Mussolini, w takiej zupełnej głuszy – chyba bardziej tu dziko niż na Transalpinie w Rumunii. Psy na drodze to znak – bezwzględnie zwolnij za zakrętem jest stado kóz, owiec. No ale przecież taką drogą to szybko się nie jedzie. Droga 7 bis prowadzi na przełęcz Campo Imperatore. Tu tempo podróży zdecydowanie zwalnia, krowy, dzikie konie, owce no i łąki i szczyty….. Wspinamy się – zupełnie inna rzeczywistość – ten bezmiar przestrzeni z jednej strony przeraża, z drugiej daje niesamowita wolność (dolina którą podjeżdżamy ma kilka kilometrów szerokości). Słońce przyświeca z ukrycia, chmury kładą cienie na zboczach, czasami bawią się w „pojawiam się i znikam” z górami… Pod koniec czeka nas trochę stromszego podjazdu – serpentyny, mijamy autostradę (kilkaset metrów pod nami) i jesteśmy na górze. To tutaj dociera górska kolejka z Forte, jest schronisko, obserwatorium astronomiczne i początek kilku szlaków – propozycja na kolejny dzień…
ASSISI
Do miasta wejdziecie przez Punta Nova – zaraz za murami rozpościera się panorama ze wzgórza Subiaso. Idąc dalej natrafia się na Santa Chiara z tarasem widokowym przed wejściem. Ścieżki prowadzą pod górę do San Rufino (XII w. Katedra). Zarówno z zewnątrz jak i w środku można zauważyć raczej prostotę, to w końcu w tym miejscu został ochrzczony św. Franciszek. W bocznym niepozornym wejściu z prawej strony za kaplicą za napisem Papa Giovanni Paolo II wchodzi się do „korytarza” Jemu poświęconego. Nie zapomnijcie wpisać się do księgi pamiątkowej! – może odnajdziecie też nasz wpis?
W górę i w górę. Dlaczego tam – przecież Bazylika św. Franciszka jest niżej – a nuż dlatego, że na wzgórzu rozłożyła się forteca Rocca Maggiore oraz dwa punkty widokowe. Jest stąd piękna panorama miasta i okolicznych wzgórz i pól.
By dotrzeć na dół trzeba trochę się wrócić. W tej części zupełnie nie ma turystów. Wąskie, kamienne uliczki czyż można im się oprzeć?, Przy drugiej bramie wyjazdowej do miasta już widać Bazylikę. Jest to dwupoziomowa świątynia (1253r) nie wyglądająca z zewnątrz zbyt okazale (prostota św. Franciszka) natomiast w środku potrafi zadziwić nie jeden kościół (wstęp co łaska). Przepiękne freski w większości odrestaurowane po trzęsieniu ziemi z 1997r. Z górnego kościoła kierujemy się poprzez krużganki i muzeum (co łaska) do dolnego kościoła, który robi jeszcze większe wrażenie, by zakończyć z podziemiach, gdzie znajduje się grób Świętego. Teraz nie pozostaje już nic innego jak spacer Via Santa Francessco, wśród malowniczo ukwieconych domów, fontann i tarasów na Piazza del Comune, przy którym znajduje się Świątynia Minerwy. Zataczamy koło przy Santa Chiara i powoli żegnamy to piękne w swej prostocie miejsce.
PLAŻE
Na koniec proponuję trochę wypoczynku. Praktycznie całe wschodnie wybrzeże to dobre miejsce na spędzenie czasu na plaży. Przebierać możecie jedynie w tym czy bardziej pasują Wam ciche, spokojne miasteczka z niewielkimi pensjonatami czy też gwarne miejscowości hotelowe. Jedni i drudzy z pewnością znajdą tu niejedno urokliwe miejsce, gdzie spędzą czas zażywając morskich i słonecznych kąpieli. Leniuchując na plaży z pewnością pomyślicie o kolejnych włoskich wakacjach gdyż pozostało jeszcze tyle nieodkrytych miejsc w bella Italia.
28.02.14, 13:05
Z przyjemnością czytam o Waszych podróżach jeszcze raz...i jeszcze...i jeszcze. Podrózujcie i opisujcie przedreptane ścieżki najdłużej jak się da. Szerokiej drogi.
25.02.14, 09:48
Super relacja i wspaniała przygoda. Życzymy powodzenia i tysięcy kolejnych kilometrów przejechanych w ten sposób!
22.02.14, 16:39
Dziękuję za miłe słowa. Zapraszam wszystkich do skorzystania z naszych propozycji tras. Zarówno tej jak i wielu innych, które znajdziecie na naszym blogu - osiolkiemprzezswiat.blogspot.com :)
20.02.14, 19:36
Bardzo ciekawa wycieczka, bez spania przejechaliśmy z Rzymu do Polski - nigdy więcej takiej głupoty
20.02.14, 18:17
Część (tą południową) też pokonaliśmy camperem w 2012 roku. Bardzo nam się podobały małe miasteczka, z ciasnymi uliczkami, przyjemnym cieniem i fantastyczną atmosferą. I nam, i dzieciom się bardzo podobało... tak samo jak Wasza relacja.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16917
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12124
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 182681
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 213796
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8587
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7494
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42941
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9364
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11770
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9073
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11198
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8530
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10439
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6951
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9083
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7065
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 73049
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 185908
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8478
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 295367
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Z indexem w podróży
Data publikacji: 02.09.2013 16:02
Liczba odwiedzin: 347967
Do tej pory w ramach naszego projektu odwiedziliśmy 23 kraje na dwóch kontynentach, przejeżdżając 22,5 tys. km. Auto pchaliśmy już około 100 razy. Zużyliśmy dwa silniki i hektolitry oleju silnikowego. Każdą z naszych wypraw relacjonowaliśmy za pośrednictwem środków masowego przekazu. Nawiązaliśmy łącznie współpracę z 50 firmami i organizacjami. Coraz więcej osób zagląda na nasze strony. »
Autor: Źródło: Stowarzyszenie Chodź nad Świder
Data publikacji: 29.08.2013 09:49
Liczba odwiedzin: 136453
Znudził Wam się zachodnioeuropejski ład i porządek? Zachodnia popkultura? Myślicie, że już nic Was nie zaskoczy? Jedźcie z nami na Wschód! »
Powered by Webspiro.