Dziś jest 28.12.2024
Imieniny obchodzą Teofila, Godzisław, Antoni, Dobrowieść
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 05.04.2014 20:41
Liczba odwiedzin: 4719
Tagi: azja, nepal, himalaje, góry, góry relacje z podróży, ola bielecka
Są natchnieniem twórców wszystkich dziedzin sztuki. Każdy z nas słuchał sławiących je piosenek, czytał wiersze o potędze i majestacie czy oglądał obrazy, na których ośnieżone szczyty wznosiły się dumnie ponad horyzont. Ale góry nie są jedynie pasywnym tematem dzieł artystów. Bywają też inne, mniej konwencjonalne, formy połączenia gór z rozmaitymi dziedzinami sztuki. Relacja z najwyżej położonej wystawy zdjęć oraz wystawy rzeźb wykonanych ze śmieci zniesionych z Everestu, czyli dwóch wydarzeń, których nie tylko tematem, ale miejscem i materią działań twórczych stały się góry.
Narysuj mi góry
Piękno gór jest tak magnetyczne, że chyba każdy z nas nim oczarowany, próbował kiedyś przenieść ten obraz na papier. Najmłodsi z zapałem malują spiczaste trójkąty obrazujące skaliste turnie, a nieco starsi próbują oddać zachwyt nad dziełem przyrody używając wachlarza technik i stylów. Bez wątpienia pozostaje fakt, że góry dają nam natchnienie i są inspiracją niezliczonej ilości prac i dzieł.
Pojawiają się na wielu znakomitych obrazach, fotografiach i grafikach. Od dawien dawna były to głównie Alpy i Mont Blanc, ale nasze Tatry i rodzimi artyści także mają swoje miejsce w sztuce. Nie bez powodu.
Interesujące jest to, że sztuka górska przestała ograniczać się tylko do tematu dzieł. Ostatnio zaistniał nowy trend, który przenosi sztukę bezpośrednio do epicentrum inspiracji. Najlepszym tego przykładem jest rok 2012 kiedy w bazie pod Everestem, na wysokości 5300 m, odbyła się najwyżej na świecie położona wystawa fotografii. Tytuł nosił nazwę „Rivers of Ice”, a tematem przewodnim były znikające himalajskie lodowce.
Wystawa u stóp Everestu
Będąc tamtej wiosny na trekkingu w Himalajach, zauważyłam gdzieś po drodze plakat informujący o projekcie i reklamujący wystawę. Właściwie nie zamierzałam zachodzić do bazy pod Everestem. Wiosna to apogeum sezonu wspinaczkowego i w bazie przebywa nawet kilkaset osób. Jest tłoczno, głośno i ciasno. Dlatego nie lubię tam chodzić wiosną, ale ze względu na wystawę zadecydowałam inaczej. Rankiem wyruszyłam z Gorak Shep w stronę bazy pod Everestem.
Pogoda była doskonała. A po drodze śladu żywego ducha. Zaraz na początku minął mnie jeden tragarz zbiegający z pustym koszem do Gorak Shep. Trasa do bazy jest bardzo przyjemna, oczywiście pomijając wysokość, ale gdy już się tutaj jest, zwykle ma się za sobą aklimatyzację i 5300 m nie robi już tak dużego wrażenia na organizmie. Droga do bazy wiedzie przez morenę boczną lodowca Khumbu, którego jęzor cały czas towarzyszy nam w dole. Stok moreny spada stromo około dziesięciu metrów w dół, aż do powierzchni lodowca.
Lodowce himalajskie są zupełnie inne od tych alpejskich, pięknych i śnieżno błękitnych. Te są brudne i szare. Zwykle przykryte grubą moreną powierzchniową, materiałem skalnym, złożonym ze zwietrzałych skał i głazów. Gdzieniegdzie tylko lodowiec pęka odsłaniając biały zrąb lodowej ściany jak wnętrze rozłupanego kokosa. Tylko to przypomina, że pod warstwą gruzu rzeczywiście kryje się lód.
Poruszając się wzdłuż lodowca, uwadze nie mogą umknąć dobiegające z dołu głośne trzaski. Lodowiec to bardzo dynamiczne zjawisko, jest w nieustannym ruchu, a na jego powierzchni, jak i wewnątrz zachodzą ciągłe zmiany. Lód topi się i zamarza na przemian, płynąca pod lodowcem woda wypłukuje z niego materiał skalny, tworzą się lodowe jamy. Na skutek ruchu, lodowiec na jednym końcu jest kompresowany, a na drugim rozciągany, dlatego pęka.
Ta żyjąca, olbrzymia lodowa rzeka nie daje zapomnieć o tym, że tam, daleko w dole nieprzerwanie czuwa strażnik Góry Gór.
Nowe miejsce sztuki
To miejsce, ten kawałek przestrzeni pomiędzy ostatnią osadą a bazą, zawsze był dla mnie korytarzem ku innym górom. Pokonując te niecałe dwa kilometry przechodzi się ze świata trekkerów do świata wspinaczy. A to zupełnie inny świat. Nawet baza, choć o tej porze zawsze kolorowa i pełna ludzi, ma swój klimat, który jest odczuwalny tak mocno, że wdziera się pod skórę i przyprawia o dreszcze.
Jeśli tu jesteś, zwykle oznacza to, że czeka na ciebie Góra Gór. Z całym ogromem zmęczenia, strachu i bólu, który musisz pokonać. To sprawia, że baza, pomimo swych kolorów, gwaru i mnóstwa ludzi w samym środku jest cicha i mroczna. Wszyscy uśmiechają się na zewnątrz, ale tak naprawdę są skoncentrowani na sobie, zamknięci, myślący i skupiający energię na jednym celu.
Tego dnia w bazie było mnóstwo wspinaczy. To był czas, kiedy prawie wszyscy zeszli już po aklimatyzacji i odpoczywali przed najważniejszym dniem. Kiedy już się tutaj dotrze, trzeba pokonać jeszcze spory kawałek pomiędzy namiotami. Przez bazę wiedzie wiele ścieżek i jeden, tak zwany główny szlak. Wystawa była ulokowana na samym końcu.
Kiedy tam dotarłam, moim oczom ukazał się okazały namiot opasany buddyjskimi flagami modlitewnymi, w którego wnętrzu na ścianach rozwieszone były zdjęcia, ukazujące w jaki sposób i jak szybko następuje proces zanikania himalajskich lodowców. Robiły ogromne wrażenie, szczególnie te, które ukazywały panoramy i były zmontowane z kilku zdjęć.
Miedzy innymi znalazło się tam porównanie fotografii zrobionej w 1921 roku przez George'a Mallory'ego i współczesnej fotografii północnej ściany Everestu. Porównano także zdjęcia Vittorio Selli zrobione w XX wieku z tymi wykonanymi obecnie, a to wszystko by ukazać ubytek mas lodu. Współczesne fotografie były dziełem Davida Breashears'a.
Sztuka, nauka i przygoda
Organizatorzy nazwali wystawę miejscem gdzie sztuka, nauka i przygoda spotykają się i łączą w jedno. Opis trafiał w samo sedno. Sztuka fotografii oddająca piękno gór, nauka która traktuje o ociepleniu klimatu i jego zmianach oraz przygoda, która wiąże się z dotarciem do miejsca prezentacji wystawy.
Wymiernym aspektem edukacyjnym było ukazanie zależności głównych rzek Azji, takich jak Indus, Ganges, Rzeka Żółta czy Jangcy od zaopatrzenia ich w wodę przez himalajskie lodowce oraz w jaki sposób zależą od tego miliony istnień ludzkich.
Zwiedzających było niewielu. Właściwie tylko ja i dwóch szerpów. Oprócz doznań wizualnych na przybyłych czekało też coś dla ciała, taca z ciasteczkami i herbata w termosie. Myślałam, przyjdę, zobaczę, wyjdę. Ale pomimo swojej prostoty ta wystawa, to było coś cudownego. W jednym momencie w bazie pociemniało, chmury zrobiły się granatowe i przybrały złowróżbne kształty, a my oglądaliśmy wystawę zdjęć. Niesamowite przeżycie.
Autor wystawy i współczesnych fotografii na niej prezentowanych, powiedział: „przenieśliśmy sztukę i wiedzę o zmianach klimatycznych do miejsca, gdzie te zmiany faktycznie zachodzą. Nawet wspinacze, którzy byli tu już wcześniej kilkanaście razy, mówili że to pierwszy raz kiedy w pełni rozumieją prawdziwą wielkość i charakter tych gór”.
Inny wymiar recyclingu
W 2008 roku spotkałam się w Kathmandu z moim znajomym. Ja wróciłam właśnie z Pokhary, a on z zakończonej sukcesem wyprawy na Everest. To był jego pierwszy ośmiotysięcznik. Był bardzo podekscytowany. Przy talerzu dal bhat'u i filiżance nepalskiej herbaty pokazywał mi zdjęcia ze szczytu. On, dookoła przestrzeń, biel i kolorowe punkty niczym konfetti lub papierki po cukierkach. Zapytałam co to. Śmieci. Aż tyle? Tak. Na samym szczycie, wokół niego i w każdym obozie wszyscy wyrzucają zbędne rzeczy. Zużyte butle tlenowe, potargane przez wiatr namioty, resztki jedzenia, puszki. To obrzydliwe, mój znajomy był oburzony. „A ty co zrobiłeś ze swoimi butlami?”, zapytałam. „Wyrzuciłem jak inni. Nie miałem sił ich znosić. Wiem, to wstyd”.
I tak od 1953 roku, kiedy to Everest został zdobyty przez Tenzing'a i Hillary'ego, każdego roku kolejne pokolenia wspinaczy zostawiają na nim swoją górkę śmieci.
Dlaczego tak się dzieje? Na tej górze wszyscy są ekstremalnie wyczerpani, bez możliwości zaoszczędzenia choćby odrobiny energii na znoszenie śmieci. Liczy się tylko bezpieczne dotarcie do bazy. Co prawda przed wyjściem w góry każda ekipa zostawia tak zwany depozyt śmieciowy, czyli pewną sumę pieniędzy, która jest zastawem za zniesione w drodze powrotnej worki śmieci. Jednak jest ona tak mała, że nikt tego nie robi. A cała kwota zostaje wliczona w koszty wyprawy.
Od dłuższego czasu jest to 4000 USD, co rozkłada się na wszystkich członków zespołu. Przy ogólnych kosztach wyprawy nie jest to wiele i taką sumę można pominąć.
Wielkie sprzątanie z finałem w galerii
W 2011 i 2012 roku zostały zorganizowane dwie wyprawy, które miały za zadanie oczyścić ze śmieci okolice bazy, I i II obozu oraz trasę pomiędzy nimi. Finalnie wyprawa zniosła z Everestu 8 ton śmieci. Z tego, 1,5 tony przekazano artystom w celu wykorzystania materiału w ich pracach rzeźbiarskich. Powstałe w ten sposób rzeźby, potem można było nabyć za kwotę od 17 do 2400 USD.
Rok później, w 2013 roku, miałam to szczęście, że trafiłam na wystawę wspomnianych dzieł w Kathmandu. Właściwie to waham się czy nazwać te prace, a przynajmniej niektóre, dziełami, ale z pewnością było to coś ciekawego.
Blisko było do Bożego Narodzenia, stąd wystawę zdominowały elementy świąteczne. Były bombki, choinka i świeczniki. Sama zakupiłam jeden zrobiony z puszki po konserwie znalezionej w drugim obozie.
Niektóre rzeźby były abstrakcyjne, inne przedstawiały konkretne przedmioty, na przykład czekan lub górskie krajobrazy. Był też jeden wyjątkowo uroczy obraz przedstawiający Everest w promieniach zachodzącego słońca.
Pieniądze ze sprzedanych dzieł zostały przeznaczone na dalsze prace mające na celu oczyszczenie góry ze śmieci. Cel był więc szczytny. Poza tym to raczej nie ostatnia taka wystawa. Na Evereście zostało jeszcze ponad 10 ton śmieci.
Nowe spojrzenie
To tylko dwa przykłady kiedy sztuka opuściła galerie i muzea i przeniosła się w góry. Inicjatywa jest ciekawa i daje olbrzymie pole możliwości do wykorzystania. Jest to wyjątkowe spojrzenie na sztukę, dające wspinaczom i trekkerom kolejną z rzeczy, której doświadczać mogą w górach. Przedstawia też góry w zupełnie innym aspekcie, takim jakiego byśmy się nie spodziewali i o jakim nie myślimy patrząc na nie i zwyczajnie podziwiając w tradycyjny sposób.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16600
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11879
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 177812
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 207105
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8269
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7234
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 42186
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9163
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11521
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9033
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10894
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8380
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10260
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6765
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8792
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6831
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 71099
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 181175
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8353
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 288317
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 17.01.2014 15:39
Liczba odwiedzin: 148313
Od pirogi w Amazonii po plaże Copacabany. Zapraszamy na pokaz slajdów z podróży po Brazylii. »
Autor: TKN Wagabunda
Data publikacji: 05.12.2013 09:30
Liczba odwiedzin: 125903
Burkina Faso..., myślę, że dla samej nazwy warto tam pojechać. Pierwszy raz usłyszałem o tym kraju oglądając zaangażowany film rodem z Czarnego Lądu. Przedostał się on do europejskich mediów, tylko dlatego, że zdobył pierwszą nagrodę na panafrykańskim festiwalu filmu i telewizji w Wagadugu. To tez piękna nazwa. Wówczas zapragnąłem kiedyś tam wyruszyć. »
Powered by Webspiro.