Dziś jest 05.02.2025
Imieniny obchodzą Agata, Adelajda, Justynian, Albin
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 22.12.2011 09:55
Liczba odwiedzin: 17987
Tagi: wywiady, afryka, tunezja, sousse, djerba, strefa podróżnika
Wzgardziła bujanym fotelem. Rzuciła w kąt rozkoszne, ciepłe papucie. Po 40 latach intensywnego życia rodzinno-zawodowego pojechała do Tunezji. Na jednym wypadzie się nie skończyło: drugi raz, trzeci, kolejny. O swoich wojażach zaczęła pisać na blogu. Ostatnio słyszano, jak mówiła, że nigdy nie założy moherowego beretu. Pani Jadwiga opowiada o swoich podróżach do Tunezji, o emeryckim życiu w blogosferze i planach na przyszłość.
Fot. Jadwiga Pawełkiewicz. Na statku pirackim, okolice Sousse
– Kiedy zaczęła Pani wyjeżdżać?
– Dopiero po przejściu na emeryturę. Przedtem nawet nie mogłam myśleć o takich atrakcjach jak wakacje za granicą. Nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że wyjadę do Tunezji aż siedem razy, że będę prowadzić bloga o tym kraju. Dopóki wychowywałam córkę, wszystko kręciło się wokół domu. Potem córka wyszła za mąż, pojawił się wnuczek, zamieszkali u mnie i znowu: praca-dom, dom-praca. To wstyd przyznać, ale przez 40 lat pracy zawodowej nie miałam urlopu z prawdziwego zdarzenia. Okazja nadarzyła się, gdy zamieszkałam sama i przeszłam na emeryturę. Skończyło się życie w kieracie.
– A zaczęły się „turystyczne przygody młodej emerytki”. Te przygody dzieją się głównie w Tunezji. Dlaczego?
– Bo mnie na nią stać. Pierwszy wyjazd był organizowany na wariackich papierach. Znalazłam okazyjną ofertę, miałam odłożony grosz, od córki usłyszałam: „Mamo, co ci szkodzi. Pojedź gdzieś w końcu. Należy ci się”. Wcześniej sporo czytałam o Afryce, interesowała mnie, ale na dobre wciągnęło mnie po pierwszym pobycie na Djerbie. Zaczęłam zgłębiać temat, czytać o tunezyjskiej kulturze: zwyczajach, obyczajach, życiu codziennym. Nawiązałam też kontakty z ludźmi, mieszkającymi na stałe w Tunezji; to najczęściej kobiety, które poślubiły Tunezyjczyków. Miałam więc wiadomości z pierwszej ręki.
– Chyba sporo się zmieniło w Pani życiu od momentu przejścia na emeryturę…
– Przede wszystkim to ja się zmieniłam. Stałam się bardziej otwarta na nowe sytuacje i nowych ludzi. Bardzo mnie to cieszy, bo kiedy wychowywałam córkę, raczej nie miałam czasu na życie towarzyskie. Teraz prawie z każdego wyjazdu przywożę jakieś nowe znajomości, staram się, żeby te kontakty nie wygasły. Oczywiście nic na siłę. Mogę zrobić pierwszy krok, ale jeśli widzę, że ta osoba nie ma ochoty na znajomość ze mną, od razu się wycofuję. Z jedną z koleżanek poznanych na wyjeździe rozmawiam praktycznie codziennie. Ostatnio zaprosiła mnie do Egiptu. „Jadzia, martw się tylko o kieszonkowe” – powiedziała. Cóż, trzeba jechać…:)
– Znowu w trasie. W jaki sposób emerytka zbiera budżet na wyjazd? Na Pani blogu czytam: „Rada młodej emerytki jak być ciągle młodym: odłóż co miesiąc 10% emerytury, weź szczyptę dobrego humoru, garść optymizmu, leć w nieznane i przywieź walizkę wrażeń”. To zawsze działa?
– Ziarnko do ziarnka i uzbiera się na wyjazd. Wiadomo, że z mojej emerytury nie odłożę 200 zł, ale 100 – już tak. Chociaż nie zawsze jest to możliwe, czasem coś wypada, jak np. wizyta u lekarza, więc nawet tych 100 zł nie oszczędzę. Ale ja zawsze powtarzałam i będę to robić: przy dobrym gospodarowaniu zawsze można coś odłożyć. Zresztą osoby w moim wieku nie mają już takich potrzeb jak młodsi. Nie oznacza to oczywiście, że mamy się zaniedbywać, czy karmić się wyłącznie kaszą. Po prostu wydaję mi się, że potrzeby starszych ludzi są skromniejsze, a więc nawet przy niskich emeryturach czasem jesteśmy w stanie coś odłożyć i zrobić sobie przyjemność, np. gdzieś wyjechać.
– Jak znajomi i rodziną reagują na Pani wojaże?
– Moja córka jest bardzo zadowolona. Za każdym razem kiedy wracam z Tunezji, słyszę od niej: „Pokaż mama zdjęcia” itp. A jeśli chodzi o znajomych, to nigdy nie usłyszałam czegoś w rodzaju: „Stara, głupia i jej odbija”. Jest wręcz odwrotnie:, „Ale ty masz dobrze. Też bym tak chciała”.
– Jak to się stało, że zaczęła Pani prowadzić bloga o Tunezji?
– Do prowadzenia bloga namówiła mnie koleżanka, którą poznałam na jednym z forów podróżniczych. „Jadzia załóż w końcu bloga, co ci szkodzi!” – ciągle mi powtarzała. Tłumaczę jej, że to przecież psu na budę się zda, że nikt nie będzie go czytał, że szkoda mojego wysiłku. Znajomi nie poddawali się jednak tak łatwo. Kolega z forum podrzucił mi pomysł, jak go nazwać: „Jadzia! Turystyczne przygody młodej emerytki! To jest dobra nazwa!”. W końcu postanowiłam się przełamać, poprosiłam koleżankę, żeby pomogła mi od strony technicznej. Któregoś dnia usiadłyśmy przed komputerami, każda w swoim domu i ona mnie instruowała: „Jadzia, kliknij tutaj, a teraz w tym miejscu…” i tak, krok po kroku, powstawał blog.
– Dziś jest bardzo popularny. Dotychczas Pani blog odwiedziło prawie 130 tyś. osób. Dlaczego ludzie chętnie czytają o tunezyjskich, ale nie tylko, przygodach Pani Jadwigi, „młodej duchem emerytki”?
– Fakt, zaczęłam prowadzić go 3 lata temu, na początku wchodzili na niego rodzina i znajomi, z czasem grupa ludzi regularnie czytających bloga znacznie się rozrosła. Może dzieje się to dlatego, że piszę go uczciwie. Nie koloryzuje i nie owijam w bawełnę – tego akurat bardzo nie lubię. Te wyjazdy do Tunezji to cześć mojego życia, a blog stanowi dopełnienie. Zakładałam go też z myślą, żeby treści w nim zawarte, jak najwierniej przedstawiały Tunezję. Zależało mi na tym, aby blog stał się poradnikiem i jednocześnie przewodnikiem dla osób, które się tam wybierają.
– To brzmi prawie jak misja…
– Być może. Mnie po prostu oburza to, że ludzie wyjeżdżają do obcego kraju, kompletnie nic o nim nie wiedząc. Nawet nie starają się poznać innej kultury. Zamiast tego leżą przy hotelowym basenie, krytykują, a bywa, że i obgadują. Dobrze pamiętam, jak towarzystwo z wycieczki zareagowało na kobietę, która sprzątała w naszym hotelu. Całe dłonie miała pomalowane henną. „Patrzcie, ale ta to się wysmarowała” – tego typu uwagi wygłaszali nasi rodacy. Ja wiedziałam, że to nie jest żadne „smarowanie się”. Ta kobieta była świeżo upieczoną mężatką, a tamtejsza kultura nakazuje, by dłonie panny młodej malować henną w misterne wzorki. Pisałam o tym na blogu, ale żeby to zrobić, najpierw musiałam trochę przeczytać. Taki trud warto jednak sobie zadać.
– Jak zachowuje się przeciętny Polak na zagranicznych wakacjach?
– Podczas moich wizyt w Tunezji bywały momenty, że wstydziłam się za Polaków.
– Ma Pani na myśli jakąś konkretną sytuację?
– Nawet kilka sytuacji. W dobrych humorach spacerujemy z koleżanką po suku. Nagle słyszymy wypowiadane prawie czystą polszczyzną: „Stara baba, Gargamel, dobra dupa”. Na początku nawet trochę się zdenerwowałam, nie wiedziałam, jak zareagować. Potem przyszła refleksja: przecież nie można od razu krytykować czy nawet skreślać tych ludzi, bo nie kto inny, ale turyści uczą ich takich zachowań. Innym razem słyszę od hotelowych gości komentarze w stylu: „Dlaczego ja mam płacić bakszysz? Przecież płacę za hotel, więc dodatkowo mam dawać im pieniądze?!”. A mnie się wydaję, że to w dobrym tonie położyć jednego dinara czy dwa dinary na poduszce. Czy dać 15 zł, żeby okazać sympatię i wdzięczność po całym tygodniu miłej obsługi to naprawdę tak dużo? A już zupełnie karygodna wydaje się sytuacja, kiedy nasi rodacy wchodzą do meczetów roznegliżowani. Weszłaby pani w bikini do kościoła?
– Krępowałabym się.
– Właśnie. A wielokrotnie widziałam, jak ludzie pchają się do meczetu w krótkich spodenkach czy wydekoltowanych bluzkach, zamiast okryć ciało tak jak tamtejszy zwyczaj nakazuje. Mnie się wydaje, że nie traktujemy tych ludzi jak równych sobie. Prowadząc swojego bloga chcę zmienić nastawienie turystów do miejscowych, chcę, żeby nie traktowali ich jak „czarnuchów”, ludzi gorszej kategorii. Wystarczy po prostu spojrzeć na nich jak na ludzi, którzy owszem, mieszkają w innym kraju, mają inny kolor skóry, ale to nie znaczy, że ich odczucia, pragnienia czy potrzeby różnią się od naszych. By się o tym przekonać, trzeba jednak do tych osób wyjść.
– Jak to zrobić na wycieczce z biura podróży, kiedy wszystko jest dobrze zorganizowane, a animatorzy troszczą się, żeby czas turysty był zapełniony od rana do wieczora?
– Nigdy nie jest tak, że w ogóle nie ma się wolnego czasu. Niektórzy mówią też, że nie mają pieniędzy, żeby wykupić wycieczkę fakultatywną, więc przez cały wyjazd nie opuszczają hotelu. Problem nie tkwi jednak w pieniądzach, lecz w chęciach. Trzeba chcieć iść na spacer, przejść się na suk, trzeba chcieć wejść do meczetu, czy choćby pojechać autobusem miejskim do innej dzielnicy, gdzie żyją „normalni” ludzie. Ja tak robiłam w trakcie wyjazdów i czułam ogromną satysfakcję, kiedy mogłam skonfrontować to, co czytałam wcześniej o Tunezji z tamtejszą rzeczywistością.
– Ostatnio głośno zrobiło się o seksturystyce w wydaniu Polek, ale nie tylko. Spotkała się Pani z tym zjawiskiem w Tunezji?
– Wielokrotnie widziałam jak młody, na oko dwudziestoparoletni Tunezyjczyk spaceruje z nie pierwszej młodości panią. Nawet osobiście poznałam kiedyś taką wakacyjną parę: ona na oko 60-letnia, on – 23 lata, chodzili wpatrzeni w siebie, on jej nadskakiwał, prawił komplementy, nie opuszczał na krok. Tylko podejrzane wydaje się to, że chłopak nigdy za siebie nie płacił. Swoją drogą, ci panowie w prawieniu komplementów doszli do perfekcji, a że niejedna z nas jest łasa na czułe słówka, to łatwiej nam wpaść w sidła lokalnego amanta.
– Dlaczego ci młodzi mężczyźni mają takie powodzenie wśród turystek?
– Wydaję mi się, że kobiety z Polski ciągle mają dużo kompleksów. Nie chcę w tym momencie generalizować – mówię tylko o kobietach, które tak robią. Może się czują zaniedbywane w swoich związkach, może ich panowie nie starają się w ogóle albo starają się niewystarczająco? Jadą więc do Tunezji po przygodę, seks, odrobinę adrenaliny, no i oczywiście po czułe słówka, komplementy i wszystko to, czego nie dostają od swoich mężczyzn. Bo ci często wracają z pracy, idą spać i odwracają się plecami do swoich partnerek.
– To jedna strona medalu. Natomiast dlaczego dwudziestoletni chłopiec spotyka się z trzy razy starszą kobietą?
– Z biedy. Trudno im się dziwić. Przecież oni, pracując w turystycznych miejscowościach, tak naprawdę zarabiają grosze. Wydaje im się, że związek z Europejką to szansa, żeby wyrwać się z kraju i od razu dostać się do raju. Myślą, że wystarczy wyjechać, żeby od razu stać się bogatym. To niestety tak nie działa. O seksturystyce pisałam też na blogu. Staram się nie oceniać tych kobiet, tylko opisywać zjawisko w taki sposób, aby ludzie wzięli je pod rozwagę i spróbowali skomentować. Napisałam: drogie panie, jeśli już wam tak imponują ci panowie i to, w jaki sposób się zachowują, to traktujcie to jako wakacyjną przygodę, nie traktujcie wakacyjnego zauroczenia czy fascynacji jak miłości. Nazywając to, co się tam dzieje miłością, można wpakować się w uczuciowe problemy, a po co? Z komentarzy pod wpisem dowiedziałam się, że jestem pruderyjna, plotkara i moher. A ja moherem się nie czuję!
– A jak się Pani czuje?
– Czuję, że mam dużo siły i werwy, a poza tym sporo wolnego czasu, a więc chętnie bym coś jeszcze porobiła. Nudne jest to życie bez żadnego zajęcia. W trakcie jednego z wyjazdów zdecydowałam się na parasailing. Adrenalina była tak duża, że praktycznie zapomniałam o strachu. Pomyślałam wtedy: „Przecież ja jeszcze nie stoję nad grobem! Co mi szkodzi spróbować? Pal sześć, czy mnie szlag trafi na ulicy w Warszawie, czy tam”. Nie boję się nowości. Pisałam nawet do wielu biur podróży, czy nie chcieliby mnie, „turystycznie doświadczonej” osoby do tzw. study tour: jechać, oglądać i oceniać hotele, robić zdjęcia. Nikt nie odpowiedział. Ale nie tracę nadziei. Ostatnio moja znajoma, wróżka, przepowiedziała mi, że czekają mnie kolejne wyprawy. I nie będę na nich sama. Zapytałam ją: „Powiedz mi, trafi się jeszcze jakiś facet?”.
Powiedziała też, zupełnie poważnie: „To, co robisz teraz, wróci do ciebie w postaci satysfakcji i celu życia”. Tej wersji się trzymajmy.
27.09.14, 20:50
Trochę mi przykro że emeryt kojarzy się innym z ciepłymi kapciami i kotem na kolanach. Ja mam jeszcze sporo werwy i apetytu na życie dlatego zanurkowałem na rafie w Egipcie. Zrobiłem to w zeszłym roku w Sharm. Byłem zachwycony podwodną przyrodą. W tym roku wybrałem się ale na pustynię. Znalazłem objazd po Tunezji "Plaże i oazy". Jestem oczarowany pustynią , górskim oazami Chebika i Tamerza. Duz, słone Jezioro. Długo by wymieniać. Tunezja mnie zauroczyła. Pojechałem z biurem Alfa Star bo ceny przystępne. Jak dla seniora w sam raz .
05.09.14, 13:08
gratuluję Pani Jadwigo :-) ja sama mam już trochę lat, nie będę pisać ile, i też dopiero na emeryturze zaczęłam więcej wyjeżdżać. ostatnio byłam w Egipcie z alfa starem i zrealizowałam swoje wielkie marzenie - popłynęłam w rejs po Nilu. Nigdy nie jest za póżno, żeby realizować marzenia :-)
26.04.12, 20:49
Zbigniewie, wszystko co piszesz jest mi zupełnie obce. Wprawdzie mam swoje lata ale ciągle nieukształtowany kręgosłup ideologiczny. Zresztą ja nie daję się naginać do żadnych zasad, a więc moherem czuć się nie mogę.
26.04.12, 17:00
Mohery to ludzie którzy muszą mieć nad sobą jakiegoś Pana. Pan Tata ustawia ich jak mają postępować w drodze do wiecznej szczęśliwości - raju. Mohery przeszły "pranie mózgu", ich życie to nieustające modły, umartwianie się i cierpienie które ma prowadzić do "zbawienia". No i oczywiście łożenie kasy na jedyne polskie radio Maryja i TV TRWAM.Obecnie Tata zagrzewa do walki o "multipleks". A rzeczywistości to chodzi o kasę, władzę i zemstę; bo Tacie cofnięto ponad 27 mln zł z budżetu na kopanie dziur w ziemi - "tej ziemi". Biedne "Mohery" podróżują od Torunia do Częstochowy na wezwanie Taty, obecność obowiązkowa. Ci ludzie działają w jakimś średniowiecznym amoku. Pozdrawiam.
26.02.12, 21:34
Hejka - kurcze Jadzieńko, głosuję i głosuję a czy ten Twój super artykuł bierze udział w konkursie?
04.01.12, 17:03
Siostrę podziwiam, ale nie wiem czy zdołam jej dorównać. A Bycie emerytem może być ekscytujące, a nie nudne.
04.01.12, 16:20
Jeśli bez zadyszki na 10 piętro, to chylę czoła:) Pani Jadwigo, powodzenia w realizacji planów!!!
02.01.12, 17:31
Pani Ewo, Na ten Praski Uniwersytet uczęszcza moja 75 letnia siostra. Nawet uczestniczy w chórze i bardzo sobie chwali te zajęcia. Ostatnio nagrali kolędy. Teraz siostra będzie w akcji Jurka Owsiaka - bieg Nordik Walking. Trzeba jakoś zająć sobie czas.Przy okazji zazdroszczę jej kondycji, wchodzi do mnie na 10 piętro schodami ...... bez zadyszki
02.01.12, 16:09
Pani Jadwigo, ostatnio miałam okazję i przyjemność rozmawiać z jedną założycielek Uniwersytetu III Wieku na Pradze. I ta Pani opowiadała fantastyczne rzeczy: chętnych jest tak wiele, że na niektóre wykłady muszą dostawiać dodatkowe krzesła, a na niektóre zajęcia, jak informatyka, trzeba czekać w kolejce! Poza tym organizują dużo wyjazdów w rozsądnych cenach. Duch w seniorach nie ginie:) Powodzenia w realizacji edukacyjnych planów!
30.12.11, 16:08
Ja właśnie w połowie stycznia mam zamiar zapisać się na Uniwersytet III Wieku. Są tam genialne spotkania z ciekawymi ludźmi, ponadto są zajęcia które mnie interesują np. taniec, basen, rehabilitacja itp. Moja starsza o 12 lat siostra uczęszcza od 3 lat na swój Praski Uniwersytet i jest bardzo zadowolona. Jest to też sposób na poznanie nowych ludzi, zawarcie nowych przyjaźni. Jedno jest pewne, nie wolno się izolować.
30.12.11, 12:52
Pani Jadwigo, widzę, że wywiad z Panią wzbudził sporo emocji:) Mnie to osobiście bardzo cieszy. Chciałabym, żeby więcej dyskutowano na temat osób starszych, żeby one same nie czuły się marginalizowane. Bo wyjazdy, czy prowadzenie bloga to jeden ze sposobów na sensowne zagospodarowanie sobie czasu. A tych sposobów są pewnie tysiące, tylko trzeba trzeba o tym mówić, pisać i zachęcać ludzi starszych, emerytowanych do aktywności, pokazywać różne scenariusze tzw. jesieni życia. A scenariusz z wyjazdami w roli głównej działa mi mocno na wyobraźnię:) Pozdrawiam!
27.12.11, 22:19
Mirko, taki był zamysł Pani Redaktorki, aby pokazać, że ludzie starsi też jeszcze mają prawa do przyjemności. Będąc młodszym mieliśmy przecież inne priorytety życiowe. Teraz mając więcej czasu warto się zrealizować. Pozdrawiam
27.12.11, 21:31
czytam z wypiekami na twarzy:)my ludzie starsi wychowani w innych czasach mamy na emeryturze naprawde niewiele przyjemnosci. anka natomiast to typowa forumowiczka negujaca wszystko i wszystkich... niestety takich osob nic nie zadowoli. pozdrawiam i nic tylko brac przyklad.
27.12.11, 15:22
Odpowiedź dla Anki. Nie wiem ile Pani ma lat, za eksperta się nie uważam. Natomiast chodzi o przełamanie sposobu myślenia i jak napisał Tommy chodzi o umiejętność zorganizowania sobie życia i swojej pasji po 60-tce. Anka wg mnie ma fatalne spojrzenie na ludzi starszych. Przykro mi to czytać. Wg niej ludzie po 60tce to stare zgnuśniałe pryki. Czy my nie mamy prawa do radości?
27.12.11, 15:07
Anka głu..a jesteś! Właśnie o to chodzi - o wiek i aktywność po 60 tce! O to że w Polsce ludzie na emeryturze gnuśnieją i nie mają pasji! Nikt nie dodał tutaj tego tekstu jako niesamowitej relacji z podróży tylko jako portret osoby, która postanawia działać nie zważając na wiek lub właśnie ze względu na wiek. Przemyśl to DZIEWCZYNO KOCHANA!
27.12.11, 13:50
Nie wiem co się tak wszyscy podniecacie. Rzeczywiście wielka mi rzecz wyjechać na wycieczkę zorganizowaną i udawać eksperta. Dla mnie Pani Jadwiga nie robi niczego nadzwyczajnego a cała kwestia rozbija się o wiek. Gdyby sprawa dotyczyła młodszej osoby to w ogóle nikt nic by o takim podróżowaniu nie napisał. I tyle na ten temat.
26.12.11, 19:15
Zapału mi nie brakuje. Uważam, że nam ludziom po 60-tce też się coś od życia należy. Wystarczy mieć młodą duszę zapał do podróży no i trochę kasy.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16982
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 12198
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 188658
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 218662
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8679
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7549
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 43645
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 9516
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11835
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 9209
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 11368
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8599
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10764
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 7012
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 9142
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 7154
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 78597
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 191176
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 8544
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 303396
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 11.03.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 125870
Zapraszamy Was już na III Spotkanie Podróżnicze Klubu Szalonego Podróżnika do Wielkie żarcie. Będzie to spotkanie przed świąteczne, w związku z tym odbędą się dwie prezentacje podróżnicze, gdyż kwietniowe spotkanie się nie odbędzie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 06.03.2014 11:00
Liczba odwiedzin: 134786
Marzyliście kiedyś o wyruszeniu w podróż dookoła świata? Co chcielibyście zobaczyć? Jakie państwa odwiedzić? Wydaje Wam się, że taka podróż to nierealny i odległy pomysł? Już niedługo będziecie mieli okazję się przekonać, że to nic bardziej mylnego! Niepowtarzalna okazja, aby posłuchać o niesamowitej wyprawie równie niesamowitego człowieka – o pięcioletniej podróży Pawła Kilena dookoła świata. »
Powered by Webspiro.