Zjednoczone Emiraty Arabskie

Federacja emiratów jako ustrój polityczny jest ewenementem. Głową państwa zrzeszającego siedem emiratów jest prezydent – szejk, który rządzi wraz z premierem, również szejkiem. Nad poszczególnymi częściami władzę, przekazywaną z ojca na syna, sprawują emirowie.

ZEA są krajem bogatym, wręcz bajecznie bogatym. Rozwój zaczął się od profitów czerpanych z wydobycia złóż ropy naftowej (dziś generują one 10 proc. przychodu kraju), teraz jednak Emiraty szczycą się prężnie rozwijającym się sektorem usług i bankowości. Sprzyja temu brak opodatkowania oraz cła, stąd ZEA stanowi Eldorado dla inwestorów. Widać to szczególnie w architekturze, rozwoju miast, infrastrukturze. Pośród pustynnych, gorących terenów wyrastają miasta odrobinę kosmiczne, wybudowane z rozmachem i fantazją, nieograniczoną tak przyziemnymi kwestiami jak pieniądze. Sieć autostrad jest gęsta i dobrze oświetlona, porty lotnicze i morskie – duże i nowoczesne. Gorący klimat, bogactwo i niezwykłość miast oraz wybrzeże Zatoki Perskiej – wszystko to przyciąga podróżnych.

Turystyka ZEA jest nastawiona na gości mogących wydawać dużo pieniędzy. To właśnie w tym kraju, powstał pierwszy podwodny hotel oraz jedyny na świecie hotel siedmiogwiazdkowy – Burj Al Arab w Dubaju. Wymyślne atrakcje takie jak np. kompleks narciarski położony na pustyni oraz wiele innych w tym samym stylu sprawiają, że grupą docelową mogą być tylko osoby z zasobnymi portfelami. Nie znaczy to jednak, że nie znajdą się również zwykłe hotele dla zwykłych podróżnych. Standard będzie dużo niższy, ale nic nam nie grozi – ZEA są krajem niezwykle bezpiecznym.

Z jednej strony nowoczesność w dziedzinie budowli i technologii, z drugiej – bardzo surowa, tradycyjna obyczajowość. Prawo oparte jest o zasady islamu, który tutaj stanowi religię państwową. Zjednoczone Emiraty Arabskie uważane są za kraj, gdzie nagminnie łamie się prawa człowieka. W 5 z 7 emiratów homoseksualizm podlega karze, w tym nawet śmierci, kobiety nie mają prawa głosu w wyborach, wykluczone są też stosunki pozamałżeńskie. Poza ściśle wyznaczonymi miejscami (dla turystów) obowiązuje zakaz picia alkoholu (jest jednym z niewielu produktów, na które nakłada się w ZEA cło). Nie oznacza to jednak, że ZEA pozostają kulturowym monolitem. Oblicze kraju zmienia się odrobinę pod wpływem rzesz imigrantów, którzy przybywają tutaj w poszukiwaniu lepszych perspektyw. Szacuje się, że Emiratczycy stanowią około 20 proc. populacji kraju, reszta to przyjezdni, głównie Azjaci, często obywatele byłych republik ZSRR, pracujący przeważnie w sektorze usług.

Turysta zaopatrzony w wiedzę o tym, czego mu robić nie wolno, może pomyśleć o planie zwiedzania. Najwięcej atrakcji znajdziemy w Dubaju i Abu Zabi ─ stolicy ZEA. Sprawny transport i niewielkie odległości umożliwią obejrzenie wielu atrakcji bez konieczności selekcjonowania.

Dubaj jest zdecydowanie najbardziej popularny. Miasto o takiej samej nazwie, będące stolicą regionu było już zamieszkane 3 tysiące lat p.n.e. Jednak to nie zabytki przyciągają uwagę zwiedzających, a bardzo nowoczesne budowle. Spacer główną ulicą Dubaju – Sheikh Zayed Road – jest sporym wydarzeniem. Znajdują się tu olbrzymie biurowce, centra handlowe, hotele; znaleźć można ruchowy wybieg dla modelek, lodowisko (przy + 40°C), olbrzymie akwarium i podwodne zoo.

Abu Zabi, podobnie jak w przypadku wszystkich emiratów, jest zarówno nazwą regionu, jak i jego stolicy. Bardzo nowe i nowoczesne – najstarsze budowle, takie jak Pałac Al-Hosn, pochodzą z XIX wieku. Duma miasta to olbrzymie, szklane wieżowce, w tym największy na całym Bliskim Wschodzie – Fort Grande. Niesamowitym widokiem są miejskie ogrody i parki. Przedsięwzięcie musiało wymagać ogromnych nakładów i wysiłku – wszak Abu Dabi leży na pustyni.

Zjednoczone Emiraty Arabskie intrygują swoimi kontrastami. Wiele jest tu rzeczy rekordowych i unikalnych. Jednocześnie państwo rozwija się tak szybko, że ciężko powiedzieć, jak będzie wyglądał krajobraz miast za kilka lat. Nie traćmy więc okazji, by zobaczyć ZEA w obecnym kształcie.