Dziś jest 01.11.2024
Imieniny obchodzą Seweryn, Wiktoryna, Warcisław, Andrzej
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.04.2012 10:49
Liczba odwiedzin: 16432
Tagi: wywiady, praca w podróży, inspiracje, praca w podróży główna, praca w podróży wywiady, inspiracje wywiady
Jeszcze raz Bogna Teuchman, opolanka, obecnie mieszkająca w Londynie weszłaby na pokład statku pasażerskiego. Nie w roli pasażera jednak, lecz fotografa. To właśnie fotografią zajmowała się zawodowo przez półtora roku, które spędziła na statkach wycieczkowych, zawijając do portów na całym świecie.
E.P.: Dlaczego zdecydowałaś się pracować jako fotograf na statku wycieczkowym?
Bogna Teuchman: Kilka lat temu, chyba na pierwszym roku studiów ktoś powiedział mi o pracy na statkach wycieczkowych. Wtedy zaświtała mi w głowie myśl: a może by tak połączyć pracę z podróżowaniem po świecie? Na czwartym roku studiów, w czasie jednego bardzo mroźnego styczniowego wieczoru, szukałam w internecie ofert pracy wakacyjnej. I trafiłam na ogłoszenie pracy na statkach pasażerskich jako fotograf. Na początku myślałam, że będzie to „odskocznia” na 3-4 miesiące. Dopiero potem okazało się, że pracodawca szuka ludzi na stałe.
E.P.: Jak długo się tym zajmowałaś?
Pracowałam na trzech różnych statkach przez około półtora roku, przy czym oficjalnie zrezygnowałam po niemal dwóch latach z przyczyn medycznych. Kontrakty trwały 6 miesięcy (gdzie pracowałam codziennie, bez dnia wolnego), a następnie miałam około 2 miesiące urlopu.
E.P.: Interesowałaś się wcześniej fotografią?
Fotografia była moją pasją od piętnastego roku życia. Zaczynałam od analogowego Zenita, który towarzyszył jeszcze mojej Mamie na Olimpiadzie w Moskwie w 1980 roku. W czasie studiów miałam okazję uczestniczyć w programie Camp America, gdzie pracowałam na campie w USA z dziećmi jako instruktor fotografii. To dało mi poczucie, że mogłabym się zajmować fotografią profesjonalnie.
E.P.: Jak przebiegała rekrutacja?
Nie ukrywam, że było ciężko. Choć z perspektywy czasu myślę, że pracodawca trochę przesadził z „przesiewem” kandydatów i co niektórych zniechęcił po paru etapach. Ale może o to im chodziło?
Po wysłaniu CV w języku angielskim, miałam telefoniczną rozmowę wstępną. W ten sposób sprawdzono mój angielski. Podobno z 500 nadesłanych CV z Polski, tylko 100 osób nie odłożyło słuchawki, słysząc język angielski. Następnie zaproszono mnie na pierwszą rozmowę do Krakowa. Po tej rozmowie wyselekcjonowano 25
osób, które po dwóch miesiącach zostały zaproszone na spotkania rekrutacyjne, po raz kolejny do Krakowa. Były to 3 dni tzw. Assesment centre (czytaj: prania mózgu), gdzie mieliśmy okazję poznać naszych amerykańskich pracodawców. Poddano nas testom psychologicznym, inteligencji, matematyki, angielskiego i w końcu fotografii. Całość przeszły 3 osoby, w tym ja.
Powiedziano nam, że pracę na statkach możemy zacząć w dowolnym czasie od tamtego momentu, ale musimy załatwić najpierw sprawy osobiste. Tu mieli na myśli, że jeśli np. ktoś miał ślub brata, to lepiej było najpierw w nim uczestniczyć, a dopiero potem zacząć pracę na statku – przepustka na kilka dni wolnego nie wchodziła w rachubę. Zdecydowałam się dokończyć czwarty rok studiów (był kwiecień) i wszystkie kursy z roku piątego. Ustaliłam z promotorką, że będę pisać pracę magisterską pracując na statku i 26 października 2008 wsiadłam w samolot do Miami. Tam spotkałam 17 osób z całego świata, które tak jak ja przeszły 5 dni szkolenia z fotografii, jaką mieliśmy się zajmować na statkach; były też testy medyczne i wreszcie piątego dnia powiedziano mi, na który statek dołączę. Był to Grandeur of the Seas. Cały proces rekrutacji, od wysłania CV do wejścia na pokład statku, w moim przypadku zajął 10 miesięcy.
E.P.: Gdybyś mogła opisać swój rozkład dnia…
Pobudka o 6.15 rano, szybka toaleta i bieg na śniadanie (stołówka była na drugim krańcu statku, więc oddalona o dobre 5 minut od mojej kabiny). Gdy wpływaliśmy do portu, fotograf był drugą osobą, zaraz po ochronie, która schodziła na ląd. Chodziło o to, że musieliśmy zacząć robić zdjęcia powitalne w porcie już pierwszemu pasażerowi. Także jeśli dokowanie było o godz. 7 rano, to o 6.45 stałam już przy wyjściu. W porcie robiliśmy zdjęcia do około 11.00. Potem mieliśmy wolne do mniej więcej15.00. W tym czasie starałam się zobaczyć jak najwięcej z miejsca, do którego przybyliśmy.
15.00-16.00 – rozkładaliśmy studia na wieczorne sesje – od dwóch do sześciu studiów, w zależności od wieczoru i okazji. 16.00-16.45 to był mój czas na prysznic i szybki posiłek przed wieczorną zmianą. Od 17.00 do 23.00 pracowałam praktycznie cały czas, albo robiąc zdjęcia w studio, albo sprzedając zdjęcia w fotogalerii, albo drukując zdjęcia w laboratorium. W międzyczasie miałam od 30 minut do godziny przerwy na obiadokolację.
Brytyjskie Wyspy Dziewicze. Fot. Bogna Teuchman
Wieczorem, po tak intensywnym dniu pracy, nie sposób iść od razu spać. Mój umysł musiał się zrelaksować. Zwykle wieczory spędzałam albo w barze dla załogi, albo na siłowni lub w basenie, albo też mieliśmy imprezę w jednej z załogowych kabin. Generalnie chodziłam spać nie wcześniej niż o 2 w nocy. A o 6.15 znowu pobudka...
Jeśli byliśmy na morzu, pracę zaczynałam o 9 rano, w fotogalerii. Przerwy były krótsze, ale częstsze. Jako fotograf miałam też okazję jeździć z pasażerami na wycieczki jako eskorta. Robiłam zdjęcia przy obiektach, co pozwalało mi na darmowe zwiedzanie (piramidy w Gizie widziałam z 13 razy!), ale oznaczało też, że mój dzień pracy mógł trwać nawet 15 godzin!
E.P.: Było ciężko?
Było, czasami wręcz nieznośnie ciężko. Najgorsze były Święta – Bożego Narodzenia i Wielkanoc. 2 lata z rzędu spędziłam Święta na statku, bez rodziny. Pierwszy raz był najgorszy. Zostałam przeniesiona na nowy statek, zaledwie po sześciu tygodniach mojego pierwszego kontraktu. Wylądowałam więc w Barcelonie, gdzie weszłam na pokład Brilliance of the Seas, na 2 dni przed Wigilią. Nie znałam nikogo... Gdy zadzwoniłam do domu 24. grudnia, ledwo wstrzymywałam łzy. Dopiero wieczorem pękłam. Nigdzie na świecie, poza Polską i chyba Włochami, nie obchodzi się Wigilii. Dopiero w Boże Narodzenie jest świętowanie i uczta. Na szczęście znalazło się paru Polaków, z którymi szybko nawiązałam nić przyjaźni i to oni pozwolili mi przetrwać najgorsze.
Pracowaliśmy po 10-14 godzin dziennie, przez 6 miesięcy, bez dnia wolnego. Jakoś się jednak do tego przyzwyczajasz i gdy nadchodzi Twój urlop, nie wiesz co zrobić ze swoim wolnym czasem! Doceniasz też każdą wolną godzinę.
Ciężka praca niestety odbiła się na moim zdrowiu. Okazało się też, że mój organizm nawdychał się za dużo jodu z morza. To, w połączeniu z naprawdę ciężką pracą, jaką wykonywałam, spowodowało, że moja tarczyca przestała funkcjonować i cały organizm odmówił posłuszeństwa. W ciągu kilku miesięcy schudłam 9 kg, moje serce biło 140 uderzeń na minutę i ogólnie stałam się bardzo słaba. Miałam też wiecznie spuchnięte stopy i łydki. Nie pomógł też fakt, że nocami pisałam pracę magisterską. Dopiero po przyjeździe do domu okazało się, że to nadczynność tarczycy i ostatecznie byłam zmuszona zrezygnować z pracy na statkach z powodów medycznych.
Czy żałuję? Zdecydowanie nie, zrobiłabym to jeszcze raz. Ludzie pracują na pokładzie po 20-30 lat i nic im nie dolega (może poza samotnością). Ja miałam po prostu mniej szczęścia. Takie rzeczy trudno przewidzieć.
E.P.: Uważasz, że to może być sposób na stałe zatrudnienie?
Znam osoby, które pracują na statkach po 10, 20, 30 lat. Mają w domu rodziny, do których wracają co pół roku. To oznacza, że często omijają ich narodziny własnych dzieci, ważne wydarzenia rodzinne. Cierpi ich życie osobiste. Ja osobiście nie zdecydowałabym się na tak długą rozłąkę, gdybym miała męża, dzieci. Ale są tacy, którzy tak robią i jakoś sobie z tym radzą.
E.P.: Zwiedziłaś kawałek świata. Miałaś czas wolny, żeby poznawać miejsca, do których przypływaliście?
B.T.: Podróże były zawsze moją pasją i to był jeden z dwóch głównych powodów (poza chęcią zostania profesjonalnym fotografem), dla których zdecydowałam się na tę pracę. Pierwsze 6 tygodni pływałam po Karaibach i Ameryce Południowej – zawijaliśmy na maleńkie wyspy-państwa, o istnieniu niektórych nie miałam nawet pojęcia! Były to m.in. Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Antigua, Portoryko, Dominikana, Panama, Kajmany, St. Martin, Kolumbia, St Kitts, Kostaryka...
Przekraczając Kanał Sueski. Fot. Bogna Teuchman
Następnie przetransferowano mnie do Europy, czym na początku byłam trochę zawiedziona, bo myślałam, że widziałam już większość Starego Kontynentu. I tutaj się pomyliłam, bo zawijaliśmy do miast portowych oraz wysp, a także północnej Afryki. W ten sposób zobaczyłam całe wybrzeże Włoch (Rzym, Pisa, Florencja, Sycylia, nocne dokowanie w Wenecji), Francji (Cannes, Villefranche), Hiszpanii (Barcelona, Sewilla, Malaga), Wyspy Kanaryjskie (Lanzarote i Teneryfa), Egipt (tam byłam 14 razy!), wyspy Greckie (Rodos, Mykeny, Santorini, Korfu), Cypr, Malta, Turcja... Pod koniec mojego ostatniego kontraktu statek przeniósł się na Bliski Wschód. Z Barcelony popłynęliśmy do Dubaju, po drodze „zahaczając” o Kanał Sueski i Dolinę Królów w Egipcie, Jordanię (Petra jest jednym z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek zobaczyłam). Ostatnie dni na statku spędziłam, zwiedzając Zjednoczone Emiraty Arabskie (Dubaj, Abi Dhabi, Fujaira), Oman, Bahrain...
Praktycznie zawsze dostawaliśmy choć parę godzin wolnego, żeby zobaczyć te miejsca. Poza tym, w przeciwieństwie do gości, załoga pływała do każdego portu średnio co 2 tygodnie, co rejs, więc zawsze była szansa, żeby zobaczyć i doświadczyć więcej. Uwielbiałam to!
E.P.: Patrząc teraz z perspektywy czasu, czujesz, że to zajęcie dużo ci dało?
Zdecydowanie nie żałuję, że zdecydowałam się na pracę na statkach. Zobaczyłam kawał świata, nauczyłam się profesji, oszlifowałam angielski do perfekcji, nauczyłam się też podstaw hiszpańskiego. Nie na co dzień masz okazję pracować z 850 ludźmi z każdego zakątka globu, reprezentującymi 60 różnych narodowości. Dzięki tej pracy zobaczyłam, że granice moich możliwości intelektualnych, fizycznych i adaptacyjnych leżą dużo dalej, niż kiedyś myślałam. Cały czas jestem w kontakcie z przyjaciółmi, których tam poznałam. Odwiedziłam w Indonezji koleżankę, z którą pracowałam w jednym team’ie, mam też zaproszenia do innych krajów, z których nie omieszkam w przyszłości skorzystać :)
Pracując przez 6 miesięcy z tymi samymi ludźmi, naprawdę można się zżyć. 11. marca tego roku mam w planach przebiec półmaraton w Anglii – Adidas Silverstone Half Marathon – dla Misji, która opiekuje się marynarzami na całym świecie. Budują oni centra w różnych portach, skąd załoganci mogą zadzwonić do domu i skorzystać z darmowego internetu. Oferują też pomoc tym, którzy padli ofiarami piratów, zaniedbania przez pracodawcę itp. Więcej informacji na mojej stronie poświęconej temu wydarzeniu www.justgiving.com/runboogierun
04.08.16, 00:58
Komentarz usunięty
20.07.16, 23:01
Komentarz usunięty
09.07.16, 09:17
Komentarz usunięty
10.04.15, 05:24
Komentarz usunięty
30.11.14, 12:26
Komentarz usunięty
18.10.14, 13:59
Komentarz usunięty
30.11.12, 19:22
fajnie bylo posluchac relacji ,tez o tymm marze i dobrze znac ryzyko powiklan
27.04.12, 19:40
Bogna wiesz, że ja wiem mniej więcej jaka to praca i naprawde podziwiam Twój wysiłek i samozaparcie:) Powodzenia!
26.04.12, 12:15
Zuch dziewczyna, jak widać tylko z zewnątrz to taka super robota, niby poznaje się świat, ale tak naprawdę trzeba ostro tyrać. No ale nie ma nic zadarmo,
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.04.2015 15:35
Liczba odwiedzin: 16344
Zapraszamy na relację Ani i Staśka Szloser ze zdobycia najwyższego szczytu Afryki oraz krótkiego pobytu w parkach narodowych i na Zanzibarze. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 27.04.2015 13:30
Liczba odwiedzin: 11627
Jeszcze pół wieku temu Nepal był zamknięty dla wszystkich zwiedzających. W ostatnich dekadach zamienił się w Mekkę dla ludzi kochających góry, przyrodę i egzotyczną, azjatycką kulturę. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 07.04.2015 08:39
Liczba odwiedzin: 160642
Australia oczarowuje! Ogromne przestrzenie, dzikie krajobrazy, przedziwne zwierzęta, które można spotkać tylko tam, ciekawa kultura, a do tego chyba najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.03.2015 08:27
Liczba odwiedzin: 191265
Ośmioosobowa grupa studentów z Rzeszowa i okolic lubi udowadniać, że chcieć równa się móc. Wierni tej idei co roku wyruszają w podróż leciwym busem z 1988 r. Na koncie mają już cztery wyprawy, a teraz przygotowują się do następnej. Tym razem celem są Stany Zjednoczone, które zamierzają przejechać wzdłuż i wszerz w trakcie dwumiesięcznej eskapady. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, stany zjednoczone
Autor: Źródło: materiały promocyjne
Data publikacji: 25.03.2015 09:20
Liczba odwiedzin: 8060
Festiwal Podróżniczy im. Olgierda Budrewicza Równoleżnik Zero, który odbędzie się w dniach 9-11 kwietnia 2015 r. w Mediatece (Pl. Teatralny 5) i Bibliotece Turystycznej (ul.Szewska 78) to wydarzenie skierowane do osób pragnących poczuć klimat podróżowania oraz wspaniała okazja do spotkania z podróżnikami i autorami książek. Tegoroczna edycja będzie poświęcona krajom Ameryki Północnej i Środkowej. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 02.03.2015 10:11
Liczba odwiedzin: 7045
Pięcioletnia podróż Pawła Kilena w poszukiwaniu przygody i spełnienia marzeń. Z lekkim zarysem planu i z bardzo małym budżetem. Udowadnia wszystkim, a przede wszystkim sobie, że powiedzenie „Chcieć, to móc” nie jest fikcją. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.09.2014 12:38
Liczba odwiedzin: 34906
„Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu Niemców, którzy mówią po hiszpańsku i czczą bohatera narodowego o nazwisku O’Higgins”. Właśnie ta, zasłyszana wieki temu opinia na temat Chile pchnęła moje zainteresowania w kierunku owego chudego jak patyk kraju. Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, ciekawość pozostała, ale decyzja o wyjeździe zapadła dopiero niedawno. »
Tagi: patronat medialny, ameryka południowa, chile, patagonia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 25.09.2014 10:24
Liczba odwiedzin: 8902
Książka Michała Zielińskiego to osobisty zapis wrażeń z wyprawy do jednego z najmniej uczęszczanych rejonów świata – południowoamerykańskiej selvy, czyli dżungli. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 19.09.2014 09:47
Liczba odwiedzin: 11125
Karolina i Bartek, para młodych inżynierów z Krakowa i autorów bloga Kurs na Wschód, wkrótce rusza w kolejną podróż. Tym razem zamierzają odwiedzić Indonezję, przyjmując za cel nie tylko relaks pod palmami, ale także zebranie sporej ilości materiału reporterskiego, który ma czytelnikom ich bloga pokazać azjatycki kraj od podszewki. Karolina i Bartek obierają kurs na Indonezję! »
Tagi: patronat medialny, azja, indonezja
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 01.08.2014 16:09
Liczba odwiedzin: 8653
Czy można pokonać pieszo dystans 8000 km w ciągu 8 miesięcy, samotnie, bez większego wsparcia z zewnątrz, mierząc się z różnorodnymi warunkami klimatycznymi oraz terenowymi? Można, trzeba mieć tylko jasno określony cel. A taki z pewnością przyświeca Jakubowi Mudzie, który wraz z początkiem stycznia 2015 roku wybiera się w pieszą wyprawę 8000 km Across Canada, od wybrzeża Pacyfiku aż po Atlantyk. »
Tagi: patronat medialny, ameryka północna, kanada
Autor: Anna Kaca
Data publikacji: 16.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 10486
W tegoroczne wakacje razem z moim czworonogiem pokonam pieszo 800 km, promując adopcje psów aktywnych. Od Karkonoszy po Bieszczady będę prezentować ludziom dwa bardzo aktywne psy, które od wielu lat nie potrafią znaleźć domu. Pokaże również, że wakacje można spędzać ze swoim czworonogiem w fajny dla obu stron sposób. »
Tagi: patronat medialny
Autor: Archeolodzy w podróży
Data publikacji: 11.07.2014 12:45
Liczba odwiedzin: 8034
Minął ponad rok, odkąd grupa archeologów i jeden grafik zdecydowali się na podróż swojego życia, odwiesiła na jakiś czas pracę i studia i wyruszyła do Rosji. Teraz, projekt „Archeolodzy w Podróży” odżywa – w nieco zmienionym składzie (więcej info tutaj: http://archeolodzywpodrozy.blogspot.com/p/o-nas.html) ruszamy tym razem na północ! »
Tagi: europa, norwegia, skandynawia, patronat medialny
Autor: Tomasz Korgol
Data publikacji: 01.07.2014 11:07
Liczba odwiedzin: 9780
Celem mojej najbliższej wyprawy jest Nepal. Trasa wiedzie z Wrocławia przez Węgry, Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Armenię, Irak (Kurdystan), Iran, Pakistan, Indie, Nepal. Łącznie 15 tysięcy kilometrów, samotnie, autostopem. Wyprawa jest częścią projektu pod nazwą ,,Z uśmiechem na (Bliski) Wschód”. »
Tagi: patronat medialny, azja, indie, nepal
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 30.05.2014 11:39
Liczba odwiedzin: 6617
W trakcie minionego I Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika w Środzie Wielkopolskiej, któremu patronował między innymi portal Etraveler.pl, słuchacze mieli okazję nie tylko przenieść się w odległe i niezwykle różnorodne części świata, ale i dostali spory zastrzyk inspiracji, po którym na pewno niełatwo będzie wysiedzieć w domu. »
Tagi: europa, polska, patronat medialny
Autor: Łukasz Kraka-Ćwikliński
Data publikacji: 26.05.2014 16:34
Liczba odwiedzin: 8572
Wyprawa przez drugą co do wielkości pustynię na świecie zbliża się wielkimi krokami. Do jej rozpoczęcia zostały niespełna dwa miesiące, co sprawia, że jest to dobry moment, by przypomnieć zainteresowanym, na czym polega jej wyjątkowość. »
Tagi: azja, mongolia, gobi, patronat medialny
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 26.05.2014 15:10
Liczba odwiedzin: 6630
Już w najbliższy piątek (30.05.) rusza w Lublinie Festiwal Podróżniczy u Przyrodników. W programie znalazły się slajdowiska z całego świata: Kolumbia, Antarktyda, Portugalia, Niemcy, Słowenia, Chorwacja) oraz z Polski (Opolszczyzna i Białowieski Park Narodowy). Ideą Festiwalu jest ukazanie piękna i bogactwa przyrody w skrajnie różnych rejonach świata. »
Autor: BusTrip into the Wild
Data publikacji: 12.05.2014 09:20
Liczba odwiedzin: 60575
Jak opisać w kilku słowach projekt BusTrip Into The Wild? 26-letni volkswagen T3, siedmioro podróżników i 12 krajów, które chcemy odwiedzić w trzy tygodnie, jak najmniejszym kosztem. »
Tagi: patronat medialny, europa
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 28.04.2014 10:02
Liczba odwiedzin: 163974
Już 23 i 24 maja rusza w Środzie Wielkopolskiej pierwszy Festiwal Podróżniczy organizowany przez Klub Szalonego Podróżnika. Dwa dni festiwalowe będą składać się z prezentacji prelegentów o „Statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika” za najlepszą prezentację podróżniczą, prezentacji filmów oraz relacji podróżniczych zaproszonych gości specjalnych. Poza tym na każdego z uczestników czekają liczne konkursy i atrakcje festiwalowe. »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 15.04.2014 11:35
Liczba odwiedzin: 7906
1 miesiąc, 2 autostopowiczów i 4 żywioły do pokonania. Podczas miesięcznej wyprawy zasmakujemy dań gotowanych w rozgrzanej ziemi, wykąpiemy się w najwspanialszych wodospadach Europy, staniemy na skraju dwóch ogromnych płyt tektonicznych jednocześnie i (mam nadzieję) nie zostaniemy porwani razem z namiotem przez niezwykle silne wiatry. Wszystko to z dobytkiem na plecach i wyciągniętym w górę kciukiem. »
Tagi: patronat medialny, europa, islandia
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 21.03.2014 14:44
Liczba odwiedzin: 263866
24 maja 2014 r. w Ośrodku Kultury w Środzie Wielkopolskiej w ramach Średzkich Sejmików Kultury 2014 odbędzie się I Festiwal Podróżniczy zorganizowany przez poznański Klub Szalonego Podróżnika. W ramach Festiwalu przewidziane są przede wszystkim prelekcje podróżnicze, slajdowiska, dyskusje i spotkania z podróżnikami. Prelegenci przedstawią swoje dotychczasowe podróże po różnych regionach świata i opowiedzą związane z nimi historie, przygody i wrażenia. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 11.03.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 99403
Zapraszamy Was już na III Spotkanie Podróżnicze Klubu Szalonego Podróżnika do Wielkie żarcie. Będzie to spotkanie przed świąteczne, w związku z tym odbędą się dwie prezentacje podróżnicze, gdyż kwietniowe spotkanie się nie odbędzie. »
Autor: Etraveler.pl
Data publikacji: 06.03.2014 11:00
Liczba odwiedzin: 111926
Marzyliście kiedyś o wyruszeniu w podróż dookoła świata? Co chcielibyście zobaczyć? Jakie państwa odwiedzić? Wydaje Wam się, że taka podróż to nierealny i odległy pomysł? Już niedługo będziecie mieli okazję się przekonać, że to nic bardziej mylnego! Niepowtarzalna okazja, aby posłuchać o niesamowitej wyprawie równie niesamowitego człowieka – o pięcioletniej podróży Pawła Kilena dookoła świata. »
Powered by Webspiro.