Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

Etykieta

Francja

7 Myśl – Etykieta. Michał Lachowicz



Przyznam szczerze, że to mój ulubiony punkt, ponieważ podczas podróży do Francji miałem okazję obserwować różne zachowania. Zawsze mam oczy szeroko otwarte, więc teraz z chęcią podzielę się z Państwem moim doświadczeniem.

Zgodnie z francuskimi przepisami w salach restauracyjnych muszą być wydzielone części dla palących i niepalących. Niestety zasada ta jest często ignorowana. Menu powinno być wywieszone na zewnątrz każdego lokalu. Przyjeżdżając do Francji pamiętajmy zwykłym, ludzkim uśmiechu. To klucz, który otwiera nawet najbardziej zatwardziałe serca. Jeśli będziemy nastawieni pozytywnie to każdy nam pomoże. Świat jest odbiciem tego co nosimy w sobie.

Jak nie urazić paryżanina

Jeśli chcesz tylko zamówić drinka, nigdy nie siadaj przy stole nakrytym do obiadu lub kolacji. Kelner, szykujący te stoły do posiłków i jednocześnie eliminujący w ten sposób gości, którzy chcą się tylko czegoś napić, przypomina pasterza owiec. Jeśli usiądziesz nie tam, gdzie trzeba, poszczuje cię psami.

Z wyjątkiem fast foodów lub pubów w stylu irlandzkim czy angielskim, nigdy nie zanoś zamówionego w barze drinka do stolika. Czyniąc tak, wprowadzasz piekielny zamęt w rachunkach, no i oczywiście śmiertelnie obrażasz kelnera:) Zazwyczaj bowiem bar i sala rozliczane są osobno, więc i napoje inaczej tam kosztują.

Palacze, którzy chcą się napić taniej kawy, muszą stosować ruch wahadłowy- łyk kawy przy barze i dymek na dworze (chyba, że to stali klienci, wówczas mogą zabrać filiżankę-choć raczej bez spodka).

Przeglądasz menu. Kiedy kelner podchodzi do stolika z pytaniem, czy już wybraliście dania, zanim odpowiesz twierdząco, upewnij się w stu procentach, że wszyscy przy stoliku podjęli ostateczną decyzję. Każdy przejaw wahania będzie oznaczał, że kłamiecie, a kara jest surowa. Kelner wzniesie oczy do nieba i rzuci klątwy, żebyście padli trupem na miejscu. Potem zniknie na 10 minut, a wy będziecie go przywoływać:)

Nigdy, pod żadnym pozorem, nie używaj słów „wegetariański” albo „alergia”- z wyjątkiem restauracji ze zdrową żywnością- ponieważ te tematy wywołują panikę równą jedynie ostrzeżeniom o zamachu bombowym.

Nie wpadaj do lokalu z pytaniem, gdzie są toalety, bo korzystać z nich mogą tylko klienci. Po prostu, zamów kawę przy barze, zaczekaj, aż ją dostaniesz i dopiero wtedy szukaj Toilettes. Najpewniej gdzieś w rogu sali znajdziesz schodki, które zaprowadzą cię do celu.

W małych sklepach i na targach nie obowiązują kolejki. Warto się zorientować, jakie tu rządzą prawa. Nawet gdy panuje pozorna anarchia, może to oznaczać, że po prostu panuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Musisz wtedy wejść w kontakt wzrokowy ze sprzedawcą i mieć na końcu języka formułkę „En fait, c’est a moi” na wypadek gdyby ktoś chciał się przed ciebie wepchnąć.

Nawet jeśli nie mówisz po francusku, kiedy zwracasz się do Paryżanina, nie zaczynaj w obcym języku. Nawet wykształcony, znający języki obce człowiek będzie udawał, że nic nie rozumie- chyba, że zaczniesz pytanie od bonjur albo bonsoir (po piątej po południu).

Nie ubieraj się w strój plażowy (nawet gdy idziesz na Paris Plages) Góra od bikini też nie jest raczej akceptowana.

Nie machaj na zajętą taksówkę, bo większość taksówkarzy bardzo tego nie lubi.

Unikaj przejść dla pieszych, na których nie ma sygnalizacji i trzeba czekać, aż kierowca zatrzyma się na widok przechodnia. Nie zrobi tego, a kiedy wejdziesz mu przed maskę, jeszcze cię ochrzani, a w najgorszym wypadku potrąci i ochrzani.

Nigdy nie narzekaj, że w twoim pokoju nie ma urządzeń do parzenia kawy i herbaty. Ci, którzy ich potrzebują, powinni wozić własny czajnik.

To takie zabawne zasady, które myślę powinno się traktować z lekkim przymrużeniem oka. Ale jak mawiał Stephen Clarke „Bycie Paryżaninem oznacza przepychanie się na początek kolejki oraz umiejętność doprowadzenia ludzi do szału przez zwykłe wzruszenie ramionami”

Cały czas jednak powtarzam: Uśmiech! Uśmiech! Uśmiech!

Do zobaczenia na szlaku!

P.S. Moja ulubiona scena z filmu "Lepiej Późno niż Później"
Oczywiście kręcona w Paryżu:)



P.S. Scena z tego samego filmu w słynnej restauracji 'Le Grand Colbert' którą dzisiaj odwiedza wielu turystów (stacja metra: Bourse)



Francja

8 Myśl:) Fot. Michał Lachowicz

Opinie (4)

Liczba opinii: 4 |

Średnia ocen: 5.00

  • DON (gość)

    DON (gość)

    10.07.12, 20:59

    Mnie w sumie zachęciło . Dużo ciekawostek i dobrze się czyta.

    Zgłoś

  • akny (gość)

    akny (gość)

    10.07.12, 10:32

    fajnie napisane, ale generalnie nie brzmi to zachęcająco do wyjazdu do Paryża ;)

    Zgłoś

  • Michał Lachowicz (gość)

    Michał Lachowicz (gość)

    06.07.12, 15:02

    :)))

    Zgłoś

  • Max (gość)

    Max (gość)

    06.07.12, 11:47

    To także moja ulubiona scena z filmu.

    Zgłoś


Zamknij

Twoja opinia

Twoja ocena

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Wyszukiwarka lotów

Osoby podróżujące

Osoby podróżujące