Dziś jest 29.03.2024
Imieniny obchodzą Wiktoryn, Helmut, Ostap, Cyryl
Autor: Ada Uchmańska
Data publikacji: 23.03.2014 18:47
Liczba odwiedzin: 5220
Przeważnie gdy słyszymy „idę pobiegać” oznacza to jogging po chodnikach, miejskich parkach, alejach itp. Niektórym to nie wystarcza i biorą udział w masowych biegach w różnych miejscach Polski czy też świata, część z nich decyduje się na maraton. Dla niektórych jednak te 42 km i 195 m nie wystarczają, a dla dodatkowej adrenaliny, czy większego trudu wolą biegać po górach, lodzie, czy nawet pustyniach!
3100 Mile Race, specialoperations-operative.us (Flickr.com CC-BY-SA 2.0)
Wiele osób próbuje zmotywować się do wyjścia i przebiegnięcia tych paru kilometrów. Części z nich się udaje (co nie znaczy, że przebiegną więcej niż 500 m), a pozostali użyją typowej wymówki pt. „zrobię to jutro”. W tym momencie bieg, nieraz z trzycyfrową liczbą km, zajmujący też czasem parę dni jest totalną abstrakcją. A jednak, są osoby, które decydują się na ultramaraton, lub inne ekstremalne biegi.
Dzięki różnorodności możemy znaleźć coś dla siebie. Biegi organizowane są na ulicach miast, w górach, w ekstremalnych warunkach, bywa że trwają kilka dni. Jest to okazja do sprawdzenia sił w różnych warunkach i przekraczania swoich barier.
ULTRAMARATONY ULICZNE
Spartathlon
Z Aten do Sparty. Dystans to 246 km, a limit czasu – 36 godzin, przy czym najlepszy wynik to 20:25:00 h! Wszystko zapoczątkował ponoć Filipides, który miał biec do Sparty prosząc o pomoc przy bitwie pod Maratonem. Maraton trwa od 1983 r.
Biel/Bienne
Rozgrywany w Szwajcarii. Do wyboru mamy 100 km, nocny maraton oraz półmaraton.
Comrades Marathon
Najstarszy ultramaraton, rozgrywany od 1921 roku, w RPA. Na szczęście nie jedna, a 10 pierwszych osób, które po 89 km docierają do mety, dostaje złote medale.
Two Oceans Marathon
Kolejny bieg odbywany w RPA, Cape Town. Jest tam kojarzony nieodłącznie z Wielkanocą, gdyż rozpoczyna się właśnie w świateczny weekend. Oprócz tego, w ramach maratonu organizowane są uzupełniające eventy. Z biegów mamy ultramaraton 56 km, półmaraton 21,1 km, trail run (bieg po górskich, leśnych terenach) 10 i 22 km oraz Fun Runs.
GÓRSKIE
Canadian Death Race
Brzmi groźnie, a na stronie obok nazwy widnieje straszna czaszka z dopiskiem „it's killer”. Jak widać organizatorzy od razu uprzedzają, że łatwo nie będzie. Bieg organizowany jest w każdy sierpniowy długi weekend w Grande Cache, Alberta, Canada. W sumie 125 km trasy, duże zmiany wysokości (ok. 5 km), rzeki przecinające kaniony... Co roku przyjeżdżający tu sportowcy biegną na skraju swojej wytrzymałości, w dzień i noc walcząc z gorącem, chłodem, wysokościąm i oczywiście samym sobą. Po ukończeniu biegu warto znaleźć chwilę na podziwianie pięknych Gór Skalistych.
Canadian DeathRace. Fot. Randomrandi (Wikimedia Commons, CC Atribution-Share Alike 3.0)
Hardrock Hundred Mile Endurance Run
Organizowane w San Juan Range, USA. Około 160-kilometrowa trasa, 34 tys. stóp/10 km wspinaczki w górę, przy średniej wysokości 3 kilometrów. To wszystko odgrywa się na trasach 4x4 i innych dzikich szlakach. Ciekawostką jest końcowy wymóg: zamiast przekraczać linię mety uczestnicy muszą pocałować Hardrocka, czyli baranią głowę na skalę. Miły akcent na koniec morderczego wysiłku. Oprócz przygotowania fizycznego, uczestniczy powinni mieć dobrą orientację w terenie i umiejętność korzystania z nawigacji. (Strona: http://hardrock100.com/)
Leadville Trail 100
Organizowany w Leadville, Kolorado USA, biegnący przez serce Gór Skalistych. Do pokonania jest 160 km, do wyboru rowerem lub biegiem. Uczestnicy wspinają się i schodzą pokonując 4,8 km. (Strona: http://www.leadvilleraceseries.com/)
Mountain Masochist Trail Run
Dla tych, którzy lubią gdy górski bieg sprawia im ból. Z ogromnym wysiłkiem uczestniczy walczą przez 80 km, pokonując piękne amerykańskie Blue Ridge Mountains. Pierwsza część trasy biegnie przez drogi żwirowe i gruntowe po lesie, aby w drugiej połowie zmierzyć się z górskimi szlakami. Wysokość trasy sięga prawie 3 km. Organizowany w Lynchburg, Virginii.
EKSTREMALNE, czyli to co interesuje mnie najbardziej.
The North Face Ultra Trail du Mont Blanc (UTMB)
Jeden z najtrudniejszych ultramaratonów terenowych w Europie. Do pokonania jest 168 kilometrów, a łączne przewyższenie to 9600 m. Oprócz klasycznego UTMB w tym samym czasie odbywają się jeszcze cztery inne biegi. Najważniejszy to popularny CCC (Courmayeur-Campex-Chamonix), z dużymi zmianami wysokości. Uczestnicy muszą przez 100 km zmagać się z ciężkimi warunkami pogodowymi (noc, śnieg lub deszcz, silny wiatr, niskie temperatury). Na trasie wspinają się na szczyty o wysokości powyżej 2000 m (Tête de la Tronche 2584 m n.p.m.), Grand Col Ferret (2537 m). Niestety po ciężkiej przeprawie w górę czeka ich długie schodzenie, bardzo męczące dla stawów i mięśni.
Pozostałe ultramaratony terenowe:
TDS (Sur les Traces des Ducs de Savoie) – 119 km i 7250 m przewyższenia,
PTL (La Petite Trotte à Léon) – 300 km i 2400m przewyższenia,
OCC (Orsières – Champex – Chamonix) – 53 km 3300 m przewyższenia.
http://www.ultratrailmb.com/page/20/UTMB%C2%AE.html
UTMB. Fot. akunamatata, Flickr.com UTMB (CC BY-ND 2.0)
Macie już dość gór? No dobrze, to teraz pora na Marathon de Sables, czyli Maraton Piasków. Nazwa nie jest przypadkowa, bowiem maraton odbywa się na Saharze! (południe Maroka). Ciężko jest znaleźć bardziej wymagające kondycyjnie miejsce.
W ciągu 7 dni do pokonania jest 230 km, co roku inną trasą. Bieg podzielony jest na 6 etapów, z czego jeden jest maratoński. Najdłuższy zajmuje 2 dni (w tym noc) – ma około 80 km. Trudną kwestią dla uczestnika na pewno jest zaopatrzenie w jedzenie, które każdy musi przygotować przed startem i później dźwigać przez całą trasę wraz ze sprzętem i ubraniem. Na szczęście woda dostarczana jest przez organizatora każdego dnia. Oprócz tego organizowany jest nocleg w obozach, do których trzeba dotrzeć przed zamknięciem mety. Uczestnicy pokonują wydmy, nieraz po kolana brodząc w piasku. Do pokonania są też wyschnięte jeziora, różnego rodzaju żwiry, szutry i skały, czasem trafiają się oazy. W trakcie 5 etapów uczestnicy walczą sami ze sobą, w samotności i w ekstremalnie trudnych warunkach. Pewnie dlatego ostatnie 22 kilometry trasy częściowo wiodą przez regularne drogi, aby uzyskać tak bardzo potrzebne wsparcie publiczności.
Z ciekawych faktów: najstarszy zawodnik miał 78 lat, zaś najmłodszy 16! W obu przypadkach jestem pod wrażeniem. Udział w maratonie kosztuje ok 5000$. Pierwszym Polakiem w MDS był Stefan Stefański, który startując w szesnastej edycji w 2001 roku zajął osiemnaste miejsce.
Organizatorzy Marathon de Sables kładą duży nacisk na ochronę pustynnej przyrody, tak więc wszyscy uczestnicy muszą stosować się do zasady „keep the desert clean”, jeśli chcą biegać po piaskowych, a nie usłanych śmieciami wydmach.
Bardzo pomysłową i szlachetną sprawą jest, że część z uczestników oprócz pokonywania swoich słabości i przesuwaniu granic możliwości chce swoim biegiem robić coś dla innych. Na stronie maratonu możemy znaleźć osoby, których bieg ma charakter charytatywny. Pomagają dzieciom i dorosłym chorym na raka, zwierzętom etc. Kolejny dowód na to, że nasza pasja możemy też zmienić życie innych ludzi. (Strona: http://www.darbaroud.com/en/)
Badwater Ultramarathon
Mordercza droga przez Dolinę Śmierci czy też bieg przez piekło na ziemi? Kolejna z najtrudniejszych tego typu imprez na świecie. Do pokonania jest 217 km w prażącym słońcu, dosłownie, bowiem maraton rozgrywany jest latem, gdy temperatura w Dolinie Śmierci sięga około 55 stopni. Organizatorzy jednak chcą „usmażyć” uczestników, niedozwolone są żadne systemy chłodzące, nawet parasolki. Wysokie temperatury to niejedyne wyzwanie, z którym muszą się zmierzyć uczestnicy biegu.
Trasa biegnie od najniższego punktu w dolinie tj. od 85 m n.p.m., aby po pokonaniu trzech pasm górskich skończyć na mecie pod szczytem Mt. Whitney, znajdującym się na 2500 m n.p.m. Dodajmy, że czas przeznaczony na pokonanie tego morderczego dystansu to zaledwie 48 h! Rekord należy do 43-letniego Brazylijczyka Valmira Nunesa, który uzyskał czas 22 godzin i 51 minut, zaś najstarszym zawodnikiem na mecie jest 75-letni Brytyjczyk Jack Denness.
Death Valley. Fot. John C. Brukcman (Flickr.com CC BY-ND 2.0)
4Desert
Znowu wracamy do pustynnych klimatów. Choć nie tylko tych piaskowych! 4Desert to cykl biegów maratońskich odbywających się na czterech największych pustyniach świata: Saharze, Gobi, Atacamie i Antarktydzie.
Jak pokonać 1000 km, kiedy musimy zmierzyć się z tak ciężkimi warunkami jak susza (Atacama to w końcu najbardziej sucha pustynia na świecie), wiatr i upał (Gobi), upał (Sahara), by potem zmierzyć się z niewyobrażalnym zimnem na Antarktydzie. Ciężko przygotować się do tak skrajnych warunków w jednym cyklu. Tutaj sprawność fizyczna, choć bardzo ważna, nie wystarcza. Silna psychika to podstawa. Podonie jak w Marathon de Sables przez całą trasę uczestnicy dźwigają swój sprzęt i jedzenie. (Strona: http://www.4deserts.com/)
Etap na Saharze. Fot.John Doe (Wikipedia, CC BY-SA 3.0)
Baikal Ice Marathon
Od 9 lat w marcu odbywa kolejny ekstremalny maraton. Pierwsza połowa trasy biegnie głównie po lodzie, druga zaś to 21 kilometrów zasp śnieżnych, przez które niełatwo się przebić.
Jungle Marathon
Maraton odbywa się w Brazyli, a dokładniej w Amazon Rain Forest oraz w wietnamskiej dżungli. Do wyboru są dwa wyścigi: ok 100 km podzielone na 4 etapy oraz 240 km z 6 etapami. Specjalne samochody dostarczają jedzenie i zapasy, natomiast woda rozdawana jest jedynie przy posterunkach.
The North Pole Marathon
Czyli wyprawa na granice świata i swoich możliwości. Do wyboru standardowy maraton oraz półmaraton. Uczestnicy mogą biec indywidualnie albo zebrać grupę 3 lub więcej osób. Jeśli tylko Was stać, ponieważ za udział należy zapłacić 14 500 $. Bieg przy minus kilkudziesięciu stopniach w ekstremalnie trudnym terenie jest niemałym wyzwaniem. Na co zresztą wskazują statystyki – od początku trwania maratonu, czyli od 11 lat, jedynie 300 osób dotarło na metę. Jako pierwsza w historii Polski mieszana drużyna maratończyków została zakwalifikowana do tego biegu. Wyzwanie podejmują Małgorzata Nowak oraz Tomasz Lenkiewicz. (Strona: http://www.npmarathon.com/)
MARATONY WIELODNIOWE
Lake Balaton Supermarathon
Czyli maratony odbywające się całkiem niedaleko, bo na Węgrzech. Słynne jezioro Balaton nie służy najwyraźniej jedynie sportom wodnym. Do wyboru uczestnicy mają: BSI Lake Balaton Supermarathon – 95,4 km w 4 dnI, dla odmiany, uczestnicy mogą wspierać się wzajemnie i wystartować w grupach 3-4 osobowych w BSI Lake Balaton Supermarathon in relay. Każdy dzień podzielony jest na 3 części, a grupy indywidualnie decydują o podziale dystansów. Kolejny ultramaraton to BSI Half Lake Balaton Supermarathon 94,3 km w 2 dni, indywidualnie lub w grupie, oraz opcje Marathon + races i MaratonFüred.
Self-Transcendence 3100 Mile Race
Czyli najdłuższy na świecie bieżny wyścig. W końcu do pokonania jest 4989 km! Trudny do wyobrażenia dystans, który trzeba pokonać w ciągu 52 dni (po 98 km na dzień). Rekord wynosi 41 dni, 8 godz 16 min i 29 sek. przez Niemca Madhuprana Wolfganga Schwerka.
Sri Chinmoy Marathon Team organizująca ten unikalny bieg praktykuje filozofię ciągłego przekraczania osobistych granic, przez co możliwe jest osiągnięcie zewnętrznej i wewnętrznej doskonałości. Najważniejsze jest, aby osiągnąc prawdziwe zadowolenie z samego siebie.
3100 Mile Race, specialoperations-operative.us (Flickr.com CC-BY-SA 2.0)
Bieg Rzeźnika
Czyli najtrudniejszy jednodniowy bieg w Polsce. Prawie 80-kilometrowa trasa biegnie bieszczadzkim czerwonym szlakiem z Komańczy przez Cisną, obszar góry Jasło, Fereczata, Smerek i do Ustrzyków Górnych. Na pokonanie dystansu uczestnicy mają 16 godzin. Dla drużyn, którym ten dystans nie wystarcza, organizatorzy zapewnili też dłuższą ok.100-kilometrową wersję HardCore z tym samym limitem czasowym.
Opłata: 500 Rzeźnik/520 zł HardCore za drużynę.
Dla tych którzy nie mogą wystartować w Rzeźniku, lub szukają jego lżejszej wersji został zorganizowany BIEG RZEŹNICZEK, czyli Mały Rzeźnik. Trasa wynosi ok. 25 km.
Maraton Bieszczadzki
Ultramaraton Bieszczadzki biegnie po pięknej bieszczadzkiej trasie, częściowo asfaltem, częściowo górskim szlakiem z Wetliny przez Majdan i Przełęcz nad Roztokami, aby przez szczyty Okrąglik i Paportna wrócić do Wetliny. Dystans wynosi ok. 50 km, a suma podbiegów to 1230 m.
Bieg Polesie
Dystans wynosi ok. 4 km. Bieg zaczyna się w Polsce w okolicach przeprawy w Zbereżu, dalej przez most pontonowy na Ukrainę i polnymi drogami docieramy do góry Kościuszki i dalej lasami Szackiego Parku Narodowego do miasta Świtaź. Powrót jest tą samą trasą.
Bieg 7 Szczytów
Trasa przez 210 km wiedzie przez 7 szczytów Pasm Górskich zaliczanych do Korony Gór Polski (wszystkich na Ziemi Kłodzkiej): Kowadło (Góry Złote), Postawna (Góry Bialskie), Śnieżnik (Masyw Śnieżnika), Jagodna (Góry Bystrzyckie), Velka Destna (Góry Orlickie), Szczeliniec Wielki (Góry Stołowe), Kłodzka Góra (Góry Bardzkie). Najwyższy punkt trasy to Śnieżnik 1425 m n.p.m, a różnica wysokości 1164 m.
Opłata 250-350 zł (zależy od terminu zapłaty).
Trochę z innej bajki ale też z adrenaliną – RUNMAGEDON
Nie chodzi tu bowiem o dystans, ale o rodzaj przeszkód, które czekają po drodze: pokonywanie skalnych ścian, bagien, starych opon, wczuwanie się w rolę gibkiego Tarzana, goryla czy wspinaczka po pajęczynie.. a nawet zdobywanie polskiego Everestu.
Te wszystkie atrakcje czekają na Torze Służewiec w Warszawie. Najbliższy już 13 kwietnia.
Bieg Morskiego Komandosa pamięci gen. broni Włodzimierza Potasińskiego to moja druga propozycja biegu o nieco innym charakterze. Formoza i Adventure Park Gdynia przygotowali podczas III edycji najtrudniejszą jak dotąd trasę w historii imprez tego typu w naszym kraju. Na tyle trudna, że zwycięzcami mogą nazwać się ci, którzy bieg ukończyli.
Uczestnicy mieli do pokonania tereny Trójmiejskiego Parku Krajobrazowe i Adventure Parku, gdzie zmagali się z odcinkami plażowymi, wytyczonymi w morzu, korytach potoków, kanałach melioracyjncyh i burzowych. Jako ostatni do pokonania czekał czołg, który można było „zaliczyć” dwoma sposobami: górą lub czołgając się pod nim.
To impreza, która promuje nie tylko aktywną formą wypoczynku dostarczającą sporą dawkę adrenaliny, ale też służbę w jednostkach specjalnych, w tym Jednostki Wojskowej Formoza. Wiele elementów w tym biegu można spotkać na szkoleniach. Słusznie, bo podczas biegu trzeba wykazać się siłą fizyczną, mocną psychiką, zdecydowaniem i inteligencją.
Maraton. Fot. tpsdave (pixabay.com, CC0 1.0)
Opowiedziałam Wam o ciężkich, nieraz mocno ekstremalnych biegach. Możliwe, że czytając o jednym z nich pomyśleliście „o, chciałabym w tym wystartować”. Ale co dalej? Jak praktycznie przygotować się do tak wymagającego zadania? Podam Wam teraz parę pomocnych wskazówek.
Pierwszą i najbardziej dokuczliwą sprawą jest ból. Jest to rzecz, która na pewno będzie ci towarzyszyła podczas biegu, nie jesteś w stanie się go pozbyć, więc musisz sobie z nim poradzić. To jest najważniejsza kwestia do opanowania. W głowie nieraz usłyszysz ten głos, który powie ci, że już nie dasz rady, jednak zobaczysz, że jakoś jesteś w stanie stawiać krok za krokiem.
Jeśli już biegaliście, to fajnie przestawić się na inny tryb treningu. Warto raz w tygodniu zrobić długi bieg, w ten sposób ciało nauczy się, jak to jest być cały dzień na nogach. Nie można zapomnieć o regeneracji. Dzięki niej będziesz się wzmacniał.
Druga sprawa: biegi odbywają się w różnych warunkach, często w górskich. Nic tak nie męczy stawów i mięśni czworogłowych niż zbieganie. Podczas treningów należy więc skupić się na tym problemie i znaleźć stromy stok, na którym można ćwiczyć.
Jeśli biegi przewidziane są na dłużej niż parę godzin, nieuniknione jest błąkanie się w nocy. Najlepiej wtedy sprawdza się czołówka z lampami LED-owymi. Żeby przyzwyczaić się do noszenia nowego sprzętu przed startem, najlepiej potrenować parę razy bieg w nocy.
Trening. Fot. tpsdave (pixabay.com CC0 1.0)
Co robić tuż przed biegiem i w trakcie biegu:
JEDZENIE – rozstrój żołądkowo-jelitowy doskwiera wielu osobom podczas biegów, dlatego warto znaleźć ulubione potrawy, które są łatwo spalane. Nie ma na to chyba ogólnej rady, trzeba dietę dobrać indywidualnie i trzymać się jej, aby problemy żołądkowe nie męczyły podczas wyścigu.
Na początku biegu do jedzenia wystarczą żele i inne węglowodany, jednak po 4 godzinach trzeba zacząć dodawać jedną część protein na cztery części węglowodanów. Nie zapominajmy też o normalnym, dobrym jedzeniu: pyszne kanapki z indykiem czy dżemem, rosół z makaronem, banany są jak najbardziej potrzebne.
Jeśli chodzi o nawodnienie, to należy pamiętać, że twoja wydolność zaczyna spadać, jeśli wypacając wodę tracisz więcej niż 3% masy ciała. Ważne jest więc aby liczyć średnio litr na godzinę, a przy tym nie dopuścić do hiponatremii, poważnej choroby spowodowanej zbyt dużą ilością wody. Jednym z jej objawów jest uczucie, że opaska od zegarka staje się ciasna.
CIEMNOŚĆ – wspomniałam już o czołówkach, jednak są też osoby, które dodatkowo zabierają latarkę. Pamiętajmy jednak, że im lżejsza, tym lepsza.
STOPY – nawet nie chcę wyobrażać sobie, jak one cierpią podczas biegów. Aby im trochę ulżyć przed startem, najlepiej owinąć taśmą palce i piętę, a oprócz tego posmarować miejsca podatne na obtarcie. Nie można zapomnieć tez o getrach, które nie powinny dopuścić do tego, aby kamyczki wskoczyły nam do butów.
PSYCHIKA – przed biegiem wymyśl sobie mobilizujące cię zachęty. Przypomnij sobie też dlaczego w ogóle się na to zdecydowałeś. Warto uzmysłowić sobie jak ważne jest dla nas bieganie i ile radości i spełnienia nam daje. Ważne by pozytywnie i bojowo się nastroić :) Cenną taktyką jest tez podzielenie długości biegu na minitrasy. Nie skupiamy się wtedy i stresujemy, że zostało nam jeszcze 150 km, ponieważ do końca danego etapu jest np. 30. Ostatnią rzeczą jest wsparcie innych uczestników. Czy są to twoi dobrzy znajomi, czy dopiero się poznaliście. Biegi zrzeszają ludzi pozytywnie zakręconych, wspólnie dzielących pasję do tego sportu. Na pewno przed jak i w trakcie będziesz mógł liczyć na ich pomoc, a po biegu, miał z kim świętować.
Inne, przydatne informacje możecie znaleźć na wielu stronach dla pasjonatów biegania. Jest ich naprawdę sporo i są profesjonalnie przygotowane. Nie da się przecież tego ukryć- coraz więcej osób biega, czy to pod Waszymi domami, czy w górach lub na pustyni. Dobrze widzieć, że tylu z nas stawia na aktywność.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 10983
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 4133
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 7072
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 5000
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 5419
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 5176
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 4275
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 6425
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 5651
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 4560
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 3542
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 3084
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 11387
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 7637
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 3293
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 2882
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 2811
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 2735
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 55360
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 4139
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 1888
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 4353
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 3851
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 17349
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 3293
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 8849
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 4123
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 2277
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 19798
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 7456
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 12106
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 3859
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 3502
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 4508
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 4008
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 4445
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 2957
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 30250
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 47217
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 19237
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 13244
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 24860
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.