Dziś jest 04.05.2024
Imieniny obchodzą Florian, Monika, Grzegorz, Antonina
Autor: Robert Stefaniuk
Data publikacji: 29.01.2014 22:09
Liczba odwiedzin: 33785
Jako nastolatkowie zafascynowaliśmy się filmem Eurotrip. Mając po 22 lata postanowiliśmy "przejechać" stary kontynent nieco rozszerzając trasę popularnego Scotta. Usiedliśmy w trzyosobowym zespole i z pomocą atlasu geograficznego wyznaczyliśmy kilkanaście miejsc, które planowaliśmy odwiedzić. Po wstępnej analizie zdecydowaliśmy się na 12 dniową eskapadę od Odry po Atlantyk...
Lista krajów: Polska-Niemcy-Holandia-Belgia-Francja-Hiszpania-Portugalia-Monako-Włochy
Czas trwania wyprawy: 12 dni
Przebieg trasy: Trasa
Jako nastolatkowie zafascynowaliśmy się filmem Eurotrip. Mając po 22 lata postanowiliśmy "przejechać" stary kontynent nieco rozszerzając trasę popularnego Scotta. Usiedliśmy w trzyosobowym zespole i z pomocą atlasu geograficznego wyznaczyliśmy kilkanaście miejsc, które planowaliśmy odwiedzić. Po wstępnej analizie zdecydowaliśmy się na 12 dniową eskapadę od Odry po Atlantyk...
Na wstępie należy przedstawić uczestników naszej wyprawy. Wszyscy mający po 22 lata, studenci szczecińskich uczelni, pasjonaci turystyki i mocne, charakterne osoby.
Para zakochanych (Robert z Olą) i Maciek. Wspólnie z Maćkiem jesteśmy studentami Turystyki i Rekreacji na Wydziale nauk o ziemi w Szczecinie więc z turystyką jesteśmy za Pan brat. Ola to doświadczony podróżnik, na co dzień studiujący Fizjoterapię na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym. Na pomysł zorganizowania wyprawy życia wpadliśmy z Maćkiem zaledwie miesiąc przed jej rozpoczęciem. Czasu było mało więc przygotowania ruszyły pełną parą. Wzięliśmy atlasy do rąk i zaczęliśmy zaznaczać miejsca interesujące każdego z nas. Od razu trzeba zaznaczyć, że każdy z nas na wycieczce chciał przeżyć co innego. Pogodziliśmy się z myślą, że czasem nie będzie starczyło czasu na odpoczynek lub na zwiedzenie wszystkich miejsc. Stanęło na dojechaniu do Portugalii gdzie odpoczęlibyśmy kilka dni. W drogę wybraliśmy się na początku września 2012 roku. Wyruszyliśmy ze Szczecina o rano, załadowani po brzegi walizkami i... benzyną. W bagażniku mieliśmy delikatną nadwyżkę dobrego i w miarę taniego diesla ;) Pierwszy cel-Amsterdam osiągnęliśmy po 8 godzinach i lekko po 15 byliśmy na miejscu. Po zwiedzaniu urokliwego miasta, spotkaliśmy się z Kamilem, naszym kolegą pracującym dorywczo W Holandii. Kamil oprowadził nas po "ciemniejszej stronie" Amsterdamu. Dzielnica czerwonych latarni, cofeeshopy i ogólna rozpusta na każdym robi wrażenie. My jednak mając w planie szybkie dotarcie do Portugalii nie mieliśmy zbyt wiele czasu. O 22 byliśmy w drodze do Paryża. Jeszcze szybkie tankowanie z kanistrów w Brukseli i pod Stade de France byliśmy po 5 rano. Szybki nocleg w samochodzie i od 10 zwiedzanie stolicy Francji. Jako, że każdy z nas wcześniej odwiedził Paryż skupiliśmy się głównie na podstawach. Weszliśmy po schodach na wieżę Eiffla, podjechaliśmy pod Notre dame i pomodliliśmy się na Sacre Coeur. Około 15 ruszyliśmy w dalszą podróż czyli marzenie każdego znawcy historii-Normandię. Miejsce, w którym lądowali Alianci zrobiło na nas piorunujące wrażenie. Szukając noclegu, po sporych komplikacjach położyliśmy się wreszcie spać... i to w hotelu ;) Ucieszeni możliwością kąpieli zasnęliśmy dumni z dotarcia w tak wciąż mało znane miejsce. Prawdziwy test dopiero się rozpoczynał. Wstaliśmy około 10 i po godzinie ruszyliśmy dalej. Cel ? Piwo w San Sebastian. Czekała nas prawie 10 godzinna podróż. Po drodze zatrzymaliśmy się na godzinne zwiedzanie Bordeaux. Krótka modlitwa w katedrze, szybka pizza i jedziemy dalej. Po dłużącej się drodze dotarliśmy do stolicy kraju Basków. Znaleźliśmy nocleg w hostelu i udaliśmy się wypić piwo na słynnej plaży la Concha. Zwiedziliśmy to piękne miasto w całości (nawet ze stadionem Realu). San Sebastian zrobiło na nas ogromne wrażenie dlatego rano postanowiliśmy zobaczyć je z góry ze szczytu góry Urgul. Lekka zmiana pogody trochę więc postanowiliśmy jechać do Bilbao. Interesuję się piłką nożną więc chęć zobaczenie stadionu Athletiku była ogromna. Podróż okazała się katastrofą. 3 godzinny korek spowodowany wypadkiem na autostradzie dał nam w kość. Szybki rzut na miasto i jedziemy do Porto. Porto wieczorem to jeden z piękniejszych widoków jakie widziałem w swoim życiu. Stolica wina to przede wszystkim niesamowity klimat. Nocleg w hotelu i rano zwiedzanie miasta. O 11 wystartowaliśmy do Fatimy. Piękne sanktuarium było moim celem od dawien dawna. Dwu godzinne zwiedzanie, czas na modlitwę i zakupy i jedziemy dalej. Na zwiedzanie Lizbony przeznaczyliśmy cały dzień. Okazało się jednak, że spędziliśmy w niej zaledwie 4 godziny. Przejechaliśmy dwukrotnie imponujący most na Tagu i skierowaliśmy się na południe do Faro gdzie mieliśmy wreszcie wypocząć. O pobycie w Algarve można napisać krótko - zasłużony wypoczynek. Znalezienie taniego aczkolwiek dobrego hotelu może i nie było łatwe ale sprawiło sporą frajdę. Zatrzymaliśmy się na 3 dni i w tym czasie zobaczyliśmy wszystkie, (łącznie z plażą w Carvoeiro) najpiękniejsze plaże w okolicy. Ostatniego dnia postanowiliśmy zobaczyć najdalej wysunięty punkt na zachodzie Europy (przylądek św. Wincentego). Wyszło super bo towarzyszył nam zachód słońca i delfiny pływające w okolicy. Po długiej nocy przyszedł czas na wycieczkę do owianej sławą Sewilli, gdzie czekała na nas olbrzymia katedra i nieczynna corrida. Wspaniała pogoda dodawała nam sił i pełni relaksu udaliśmy się do Grenady. Na zwiedzanie Alhambry nie starczyło czasu więc stanęło na zrobieniu kilku zdjęć w okolicy i dojechaniu na punkt widokowy. Po męczącym dniu Maciek stwierdził, że ma jeszcze siły na zawiezienie nas do miasta Gaudiego. Barcelona przywitała nas dobrą pogodą i spędziliśmy ciekawy wieczór w towarzystwie Kolumba na popularnych Ramblach. Jeszcze szybkie naleśniki z nutellą w magicznym porcie i czas na nocleg w hotelu. Plan zwiedzania Barcelony był prosty, najpierw Sagrada Familia a potem Camp Nou i ruszamy dalej. Każdy z nas wcześniej dość dogłębnie zwiedził stolicę Katalonii więc tym razem ograniczyliśmy czas do minimum. Plany się zmieniły… Zaczęliśmy od Camp Nou i tu okazało się, że akurat jesteśmy w dniu meczu i to ligi mistrzów. Kończyły się finanse ale po długich negocjacjach postanowiliśmy spędzić wieczór więcej w tym magicznym mieście. Mecz i cała jego otoczka był niesamowity. Barcelona wygrała 3:2 po dość emocjonującym meczu a do tego dwie bramki zdobył niesamowity Leo Messi-nasz ulubieniec. Emocje towarzyszyły nam do godzin nocnych ale trzeba było jechać dalej. Było dość późno, około północy a my zdecydowaliśmy się wyruszyć na lazurowe wybrzeże. Zmiana za kierownicą, średnio pomogła ale podjęliśmy ryzyko i na tzw. zapałkach w oczach skierowaliśmy się do Nicei. Budżet był już mocno naciągnięty (sam bilet na mecz to dodatkowe 60 Euro) także na nocleg w hotelu nie było szans. Spanie na parkingu stacji benzynowej-czemu nie ? To co zaoszczędziliśmy zdecydowaliśmy się wydać na Lazurze. Ja z Maćkiem byliśmy tam niemalże rok wcześniej, także dobrze poprowadziliśmy Olę. Kąpiel w Nicei, spacer promenadą Anglików i zwiedzania okolicznych luksusów na długo zapadną w pamięci każdego z nas. Szybka decyzja i jedziemy do Monaco. Przepych towarzyszący temu miejscu zna każdy. Maciek uwielbia formułę 1 i jazdą samochodem po ulicznym torze sprawiła mu nie lada frajdę. Zamek Grimaldich i gra w kasynie Monte Carlo to podstawowe punkty wycieczki. Decyzja o spaniu nie była łatwa. Wszędzie drogo i zajęte dlatego stwierdziliśmy, że jedziemy dalej. Wyspaliśmy się dopiero w Mediolanie. Po spaniu w samochodzie trzeba dojść do siebie więc za pierwszy cel wybraliśmy zjedzenie włoskiej pizzy. Potem nieziemska katedra, stadion San Siro, butiki i czas na zdjęcia. Oczywiście nie mogło zabraknąć wizyty an słynnym torze Monza. Nawet udało nam się kawałem po nim przejechać. Mediolan był ostatnim ciekawym miejscem jakie chcieliśmy zwiedzić dlatego powoli towarzyszył nam smutek związany z końcem wyjazdu. O dalszych losach nie będę za wiele pisał bo nic specjalnego się nie działo. Nocowaliśmy dwa dni pod Augsburgiem u rodziny Oli. Zwiedzaliśmy okolicę i po 12 dniach wróciliśmy do domu cało i zdrowo. Podsumowując… Przejechaliśmy 9400 kilometrów. Wydałem około 3200 zł. W cenie zmieściły się zarówno koszty podróży (winiety, bramki na autostradach, paliwo+ubezpieczenie) jak i koszty przeznaczone na spanie i jedzenie. Najtańszy nocleg to ten w Alicante (10 Euro od osoby za bardzo przyzwoity hotel Ibis), najdrożej kosztował nocleg w Faro (26 Euro). Koszty jedzenia były uzależnione od apatytu ale dzięki dużemu bagażnikowi wzięliśmy sporo rzeczy z Polski. Wiele osób wątpiło w to, że przejedziemy całą trasę bez złych przygód my nie chcieliśmy o tym słyszeć i spędziliśmy najpiękniejsze chwile naszego życia. Dzięki tej podróży lepiej poznałem moją (mam nadzieję) przyszłą żonę, której oświadczyłem się rok po naszym znakomitym wypadzie Nie bójcie się podejmować ryzyka i jeśli macie chęci zróbcie wszystko żeby miło spędzić czas !
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 11280
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 4356
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 7374
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 5394
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 5661
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 5425
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 4509
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 6574
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 5919
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 4808
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 3672
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 3264
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 12694
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 7865
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 3511
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 3104
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 2975
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 2916
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 59079
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 4363
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 2042
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 4549
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 4071
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 18584
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 3429
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 9149
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 4299
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 2429
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 21087
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 7638
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 12898
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 4015
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 3782
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 4645
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 4114
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 4599
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 3104
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 31847
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 48412
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 19947
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 14559
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 25985
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.