Dziś jest 16.09.2025
Imieniny obchodzą Edyta, Kornel, Kamila, Antym
Autor: Martyna Świątek
Data publikacji: 04.07.2012 14:02
Liczba odwiedzin: 7455
Wybrać siedem cudów Maroka? Myślę, że każdy, kto odwiedził ten kraj miałby problem z wyborem tylko siedmiu miejsc wartych odwiedzenia. Mało tego, każdy zaproponowałby prawdopodobnie inną siódemkę, a może po kolejnych wizytach w Maroku musielibyśmy modyfikować swoje propozycje. Tutaj przedstawię moją subiektywną (niestety bardzo okrojoną!) listę marokańskich faworytów (kolejność przypadkowa).
Szafszawan (Chefchaouen)
Miasto położone w północnej części Maroka, w górach Rifu, około 60 kilometrów od Tetuanu. Szafszawan został założony w 1471 roku przez szarifa z dynastii Idrysydów, potomków Proroka Mahometa. To warowne miasto miało służyć w walce przeciwko Portugalczykom.
Nazwa pochodzi od słowa Asz-Szawa („rogi”), które odnosi się do dwóch szczytów znajdujących się w pobliżu. Szafszawan przez wieki był świętym miastem, do którego wstęp cudzoziemcom był zakazany pod groźbą kary śmierci.
Obecnie miasto przyciąga swoim wyglądem wielu turystów – stromymi, wąskimi uliczkami, uroczymi placami, ozdobnymi fontannami i przede wszystkim budynkami krytymi czerwonymi dachówkami, pomalowanymi na biało oraz na niebiesko, z przepięknymi drzwiami. Trudno nie zauroczyć się tą miejscowością zamieszkaną przez około czterdzieści tysięcy ludzi.
Miejscami wartymi zobaczenia w Szafszawanie są: plac Uta el-Hammam, Wielki Meczet, Kasba, Muzeum Etnograficzne, medina, dzielnica Al-Andalus, źródło Ras al-Ma oraz młyn. Dla bardziej ekstremalnych podróżujących jest jeszcze jedna możliwość (raczej nieopisywana w przewodnikach) – zwiedzanie „haszyszowych fabryk” w górach, które jest oferowane średnio za co drugim rogiem ulicy.
Szafszawan. fot. Martyna Świątek
Plac Jemaa el-Fna (Marrakesz)
Plac, który przez kilka wieków był sercem i symbolem miasta, jest obecnie najchętniej odwiedzanym przez turystów miejscem w Marrakeszu. W 2001 roku całe zabytkowe centrum miasta wraz z placem zostało wpisane na listę UNESCO.
Do XIX wieku na placu ścinano przestępców, którzy zostali skazani na karę śmierci; głowy konserwowano, a następnie wieszano nad bramami miasta. Czasami w ciągu jednego dnia odbywało się tutaj prawie pięćdziesiąt egzekucji.
Obecnie, kiedy zachodzi słońce, plac zaczyna tętnić życiem, stając się dla większości przyjezdnych miejscem magicznym (moim zdaniem przy okazji, niestety, również komercyjnym). Odbywa się tutaj wielki targ ze straganami restauracyjnymi, z których unosi się zapach dymu ze smażonych mięs oraz woń przypraw. Pojawiają się kuglarze, bębniarze, tancerze, bajarze, wróżbiarze, zaklinacze wężów, sztukmistrzowie, samozwańczy uzdrawiacze, wyrywacze zębów…
Zawrót głowy? Polecam udać się do jednej z restauracji lub kawiarni wokół placu, które dysponują tarasem. Następnie zamówić herbatę miętową i podziwiać z góry „widowisko” na Jemaa el-Fna. Tutaj raczej nie będą nas nagabywać, rozjeżdżać i straszyć swoimi wężami lub wyrywaniem zębów.
Plac Jemaa el-Fna. fot. Martyna Świątek
Volubilis
Volubilis to stanowisko archeologiczne znajdujące się niedaleko miasta Meknes w północnej części Maroka. Zachowały się tutaj ruiny rzymskiego miasta, które w 1997 roku zostały wpisane na listę UNESCO.
Osadę Volubilis założono w czasach królów mauretańskich; od III wieku p.n.e. do 40 roku zaczęła ona świetnie prosperować. W 45 roku Mauretanię anektował rzymski cesarz, Volubilis stało się wtedy wolnym miastem, a przy okazji również jedną z najważniejszych miejscowości w prowincji Mauretania Tingitana. Istniejąca wcześniej osada została całkowicie przekształcona według rzymskiego sposobu życia. Pozostałości po tym mieście znane były już w XVIII wieku, ale dopiero pod koniec wieku XIX zostały zbadane po raz pierwszy.
Odwiedzając to miejsce, możemy podziwiać między innymi pozostałości murów obronnych, kapitolu, bazyliki, forum, domów mieszkalnych, termy, liczne mozaiki, rekonstrukcję tłoczni oliwy oraz łuk triumfalny.
Do Volubilis możemy dostać się grand taxi z Meknesu (200-250 MAD), wejście kosztuje 10 MAD (luty 2011).
Volubilis. fot. Martyna Świątek
Dzielnica Garbarzy w Fezie
Szuara (Dzielnica Garbarzy) leży w pobliżu Wadi Fas już od czasów średniowiecznych. Kadzie służące do farbowania skór ogląda się najlepiej z okolicznych tarasów. Unosi się tutaj mocny, nieprzyjemny odór (który możemy „zmniejszać”, przykładając listki mięty pod nos), ale mimo wszystko warto się przemóc i choć przez chwilę podejrzeć pracę tutejszych garbarzy. Osobom wrażliwym na intensywne bodźce zapachowe polecam odwiedzenie garbarni na przykład w piątek, kiedy to praca częściowo zamiera, a tym samym zapach staje się znośniejszy.
Ogólnie mówiąc, garbowanie polega na przekształcaniu oczyszczonej skóry zwierzęcej w miękki materiał, nieulegający gniciu. Taki materiał przekazywany jest następnie rzemieślnikom, którzy zajmują się wyrobem różnorodnych skórzanych przedmiotów. Samo garbarstwo to rzemiosło o tradycjach sięgających aż kilka tysięcy lat wstecz.
Garbarnie w Fezie zajmują się obróbką skór z owiec, krów, kóz oraz wielbłądów. Niektóre z używanych tutaj kadzi mają już kilkaset lat. W celu wyschnięcia garbowanych skór, wiesza się je na tarasach w medinie, a także w innych częściach miasta, na przykład na cmentarzu Bab el-Guissa. Do farbowania oprócz chemicznych barwników używane są również naturalne barwniki uzyskiwane z minerałów oraz roślin.
Garbarnia skór w Fezie. / Skórzany raj na ziemi dla kobiet. fot. Martyna Świątek
Meczet Hassana II w Casablance
Casablanca to największe miasto Maroka, położone w zachodniej części kraju nad Oceanem Atlantyckim. I chociaż przez wielu przyjezdnych miasto to postrzegane jest jedynie przez pryzmat bycia jedną z czterech największych metropolii na kontynencie afrykańskim, warto tu zawitać przynajmniej na kilka godzin, aby zobaczyć i zwiedzić meczet Hassana II. Tym bardziej że jest to jeden z niewielu meczetów na świecie, do którego mogą wejść wyznawcy innych wiar.
Budowa meczetu rozpoczęła się w 1986 roku i miała zostać zakończona w roku 1989, w którym król Hassan II miał obchodzić swoje sześćdziesiąte urodziny. Prace jednak przedłużyły się, świątynię otwarto dopiero w roku 1993.
Meczet wraz z salą modlitw, mogącą pomieścić dwadzieścia pięć tysięcy wiernych, jest jedną z największych budowli sakralnych na świecie. Cały kompleks zajmuje powierzchnię dziewięciu hektarów, minaret ma wysokość dwustu metrów, z jego szczytu nocą kierowane są dwie wiązki światła laserowego (sięgają trzydziestu kilometrów) w kierunku Mekki.
Studentom, którzy chcieliby odwiedzić meczet, radzę zabrać ze sobą kartę ISIC, która jako jedyna upoważnia do zniżki na wejście do meczetu (bilet normlny - 120 MAD; luty 2011).
Meczet Hassana II w Casablance. fot. Martyna Świątek
Merzouga
Merzouga (Marzuka) to mała saharyjska oaza, położona u podnóża Irku asz-Szabbi. Wspaniałe wydmy wyrastają na kamienisto-piaszczystej pustyni, ciągną się przez około trzydzieści kilometrów i osiągają nawet dwieście pięćdziesiąt metrów wysokości. O wschodzie i zachodzie słońca przyćmione światło nadaje wydmom ciekawe, subtelne barwy.
Chociaż Merzouga położona jest w pobliżu Rissani (Ar-Rajsani), łatwiej do niej dotrzeć z Erfoudu (Arfudu). Przy dojeździe nie musimy korzystać z usług przewodnika, chyba że silny wiatr unosi pustynny piasek w powietrze. Pokryta tłuczniem droga prowadząca z Erfoudu w kierunku At-Watus po szesnastu kilometrach zmienia się w polną drogę. Za Auberge Derkaoua musimy jechać wzdłuż słupów telegraficznych. Po chwili ukażą nam się po lewej stronie wydmy.
W samej Merzoudze organizowane są przez właścicieli wielbłądów wycieczki po wydmach (od kilkugodzinnych do nawet kilkudniowych). Na zachód od oazy położone jest niewielkie jezioro Srji, które w porze zimowej po opadach wypełnia się wodą i przyciąga różne gatunki ptaków (na przykład flamingi czy bociany).
Merzouga / Wydmy pustyni Irk asz-Szabbi. fot. Martyna Świątek
Moulay Idriss
Moulay Idriss (Maulaj Idris) to miejscowość położona w północnej części Maroka, niedaleko Meknesu. Piękny widok na to miasto roztacza się z drogi prowadzącej z Volubilis do Nzala des Beni Ammar. Wśród białej zabudowy miasta z daleka wyróżnia się grobowiec Idrisa I z zielonym dachem.
Idris był potomkiem Alego, zięcia Proroka Mahometa. Uciekał przez prześladowaniami kalifów z dynastii Abbasydów w Bagdadzie, dotarł do Volubilis, gdzie znalazł schronienie. Założył pierwszą arabsko-muzułmańską dynastię w Maroku.
Do mauzoleum Idrisa I nie wolno wchodzić niemuzułmanom, drewniana belka przy wejściu to miejsce, w którym zaczyna się święty teren, czyli tzw. horm. Nad miastem, niedaleko meczetu Sidi Abd Allaha al-Hajjama, góruje taras, z którego roztacza się wspaniały widok. Minaret meczetu (1939) na nietypowym w Maghrebie planie koła ma dach, który pokryty jest zielonymi dachówkami z wersetami Koranu.
O miejscowość Moulay Idriss możemy zahaczyć, wracając grand taxi z Volubilis do Meknes. My prawdopodobnie nie wiedzielibyśmy nic o istnieniu tego miejsca, gdyby na postoju taksówek w Meknesie nie zaproponowano nam „pakietu Volubilis+Moulay Idriss”. A było warto odwiedzić to dosyć spokojne, ale urokliwe miejsce, przy okazji zaopatrując się w całą masę drożdżówek za 0,5 MAD jedna. :-)
Moulay Idriss. fot. Martyna Świątek
A jaka jest/będzie Twoja lista siedmiu cudów Maroka?
13.07.12, 08:45
Z tym haszyszem w Szefszawan to trochę przesada. Spędziłem w tym miasteczku prawie trzy dni zwiedzając prawie każdy kąt i w tym czasie nikt ani razu nie zaproponował nawet kupna grama haszu, nie mówiąc o wycieczce w góry. Jak ktoś chce, to na pewno to znajdzie, ale miejscowi nie są aż tak natarczywi jak można gdzieniegdzie wyczytać. Do listy cudów Maroka dodabzm jeszcze wodospady Ouzoud. Niesamowita kaskada na tle czerwonych skał robi wrażenie. Dodam, że do Volubilis można dotrzeć znacznie taniej. Najpierw zwykłym autobusem z Meknes do Moulay Idris za nie więcej jak 10 MAD, a z Moulay Idris taksówką za 20 MAD w jedną stronę.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 15342
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 6673
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 10485
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 8438
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 8555
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 7439
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 6591
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 8897
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 9143
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 32413
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 5321
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 5396
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 32112
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 10294
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 6507
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 5264
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 5109
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 4992
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 161265
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 7295
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 3731
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 6831
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 6144
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 37447
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 5016
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 13972
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 6306
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 3937
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 47270
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 9531
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 35634
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 5562
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 5879
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 6462
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 5478
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 6116
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 5077
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 76019
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 182661
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 33077
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 29407
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 45805
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.