Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

staż

MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

Data publikacji: 14.05.2014 14:32

Liczba odwiedzin: 3336

Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Zakładał on kilkumiesięczny pobyt w trasie. Chcieliśmy jak najwięcej czasu spędzić podróżując na motocyklach. Wymagało to wielu trudnych decyzji zawodowych, gigantycznego wysiłku i konsekwencji podczas przygotowań. Ale daliśmy radę!

Pewnego grudniowego dnia zapakowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i pojechaliśmy do Hamburga. To tu zaczął się nasz pierwszy etap podróży. Z lekkimi obawami wjeżdżaliśmy na ogromny statek towarowy, aby wraz z naszymi sprzętami odbyć miesięczny rejs do Montevideo. Włoska załoga statku fachowo wskazała miejsce postoju dla motocykli, a nam kajutę, która miała być naszym domem na najbliższy miesiąc. O samym rejsie można by napisać wiele, albo przemilczeć go całkowicie. Było to dla nas bardzo ciekawe i nowe doświadczenie w życiu. Poznaliśmy tam grupkę zapalonych ludzi, dla których podróże są podobnie jak dla nas życiową pasją. Spędziliśmy niezapomniane święta i sylwestra na morzu. Przeszliśmy chrzest z okazji przekraczania równika. Podczas tego rejsu odwiedziliśmy Dakar w Senegalu i Santos w Brazylii. Spędziliśmy wiele godzin na nauce hiszpańskiego. Oglądaliśmy delfiny pływające obok statku.
Była to niezapomniana przygoda dla nas, bo nigdy wcześniej przez tak długi czas nie przebywaliśmy na morzu. Jednak pod koniec rejsu z niecierpliwością oczekiwaliśmy już momentu zejścia na ląd i rozpoczęcia naszej przygody z Ameryką Południową. Czekały na nas ogromne przestrzenie argentyńskiej pampy i wietrzna Patagonia. Wysokie andyjskie szczyty i lodowce. Zagubione miasteczka wśród pustkowi i Ziemia Ognista.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

W upalne czwartkowe popołudnie 16 stycznia 2014 wyjechaliśmy w końcu na naszych motocyklach na urugwajską ziemię. Temperatura dochodziła do 40 stopni Celsjusza, a my byliśmy cali zgrzani w naszych ciuchach motocyklowych czekając na agenta, który miał załatwić nam odprawę celną… Port znajduje się prawie w centrum miasta i jeszcze podczas wpływania do niego, z najwyższego pokładu statku mieliśmy piękny widok na miasto. Po kilku godzinach dostaliśmy czasowe pozwolenie wwozu motocykli na 12 miesięcy. Bez żadnych opłat. W wzmagającym się upale przejechaliśmy przez miasto do naszego wcześniej umówionego pierwszego noclegu. Jazda po miesięcznej przerwie i nowe oznaczenia ulic przyniosły nam lekki stres, ale bez problemu udało nam się dotrzeć na miejsce. Na dwie noce mieliśmy okazję zatrzymać się u Martina. Poznaliśmy go poprzez Couchsurfing, stronę internetową, na której można wymieniać się propozycjami bezpłatnego noclegu na całym świecie. Martin jakiś czas temu przebywał w Polsce. Pokazał nam stolicę i dał garść informacji o swoim kraju.

Spotkaliśmy się też z konsulem honorowym Serbii. Człowiek ten ma sporo informacji o Polakach mieszkających w Urugwaju. Ponieważ nasz wyjazd ma też drugie dno – chcieliśmy odnaleźć potomków emigrantów, którzy na 2 miesiące przed wybuchem II Wojny Światowej wypłynęli do Buenos Aires na statku MS Chrobry. Okręt ten już nigdy nie powrócił do Polski. Został zatopiony kilka miesięcy później u wybrzeży Norwegii, zbombardowany przez niemieckie lotnictwo. Jeszcze w Polsce dotarliśmy do listy pasażerów statku, w Archiwum Państwowym w Gdańsku.

Po pobycie w Montevideo nadszedł czas na kolejne miejsca. Wcześnie rano wystawiliśmy nasze motocykle, zapakowaliśmy sakwy i worki. Żegnani przez naszego gospodarza przejechaliśmy puste jeszcze miasto i ruszyliśmy w kierunku Colonia del Sacramento. Na wlocie po małych poszukiwaniach znajdujemy camping i po raz pierwszy rozkładamy nasz namiot na amerykańskiej ziemi. Obok nas urugwajscy motocykliści oglądają mapę i planują swoje kolejne dni.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Zostawiamy część naszych bagaży w namiocie i jedziemy obejrzeć perełkę architektoniczną jaką jest Colonia Del Sacramento założona przez Portugalczyków w 1680 r. Na placyku obok latarni morskiej szybko pozbywamy się naszych ubrań motocyklowych. Upał jest trochę bardziej znośny w krótkich spodenkach. Przechadzamy się pomiędzy starymi budynkami i chłoniemy tutejszą atmosferę. Robimy małe zakupy na kolacje i jutrzejsze śniadanie. Ceny w Urugwaju są wysokie. Wiedzieliśmy o tym, ale dopiero odczucie tego faktu na własnej kieszeni uzmysławia nam, jak bardzo są one nieprzyjazne dla naszego budżetu. Za mały serek trzeba zapłacić około 10 zł, a litr benzyny kosztuje ponad 6 zł. Jakoś to przeżyjemy do momentu wjazdu do Argentyny. Na campingu robimy pierwsze większe przepakowanie naszych bagaży. Cieplejsze ubrania, podpinki do ubrań motocyklowych itp. dajemy na spody sakw. Na razie nie będą nam potrzebne. Gotujemy gulasz warzywny i odpoczywamy.

Kolejne dni przyniosły nam kilka przygód. Po makabrycznie upalnym dniu i 180 km dojechaliśmy do Mercedes, niedaleko granicy z Argentyną. Nad samą rzeką znaleźliśmy kolejny nocleg. Popełniam błąd przy stawianiu motka na trawie i leci mi na bok. Motor niefortunnie zablokował się o ogrodzenie. Szybka pomoc ze strony przechodnia i już postawiliśmy go do pionu. Przy upadku łamie się przełącznik świateł, a kask powieszony na lusterku traci mocowanie komunikatora. Pierwsza strata. Wieczorem ogłaszają alarm przeciwburzowy. Terenowe auto miejskie jeździ i informuje o wysokim niebezpieczeństwie wystąpienia silnych wiatrów i opadów.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Podczas naszej kolacji na teren campingu zajeżdża nowiutkie Suzuki Ninja. Tak poznajemy Horacia i Elene. On jest architektem, a ona nauczycielem angielskiego. Tłumaczą nam, że usłyszeli od znajomego, iż w mieście są motocykliści z Polski i postanowili nas odwiedzić. Miło rozmawiamy o różnych sprawach i dostajemy zaproszenie do spędzenia kolejnej nocy u nich, oraz na tradycyjne asado (grill). Przemili i otwarci ludzie, którzy uzmysławiają nam, jaka jest różnica kulturowa pomiędzy Europą i Ameryką Łacińską.

Mamy potem wiele okazji, aby gościnność i otwartość tych ludzi obserwować na co dzień. Spędzamy następny dzień i noc u Horacia i Eleny. To spotkanie z kolei skutkuje uzyskaniem kontaktu do Alejandra, który mieszka pod Buenos Aires. Nasz gospodarz telefonicznie załatwia nam noclegi i „opiekę” na kolejny etap drogi. Jedziemy tam następnego ranka i zostajemy gościnnie przyjęci na następnych pięć nocy. Alejandro jest motocyklistą i uwielbia podróże. W garażu ma coś na kształt domku dla gości i jakby klubu motocyklowego. Na ścianach mnóstwo zdjęć motocyklowych i trofeów z różnych zawodów motorowych. Poznajemy całą jego przemiłą rodzinę i czujemy się jak u siebie w domu. Przez ten okres zwiedzamy Buenos Aires. Dzielnice La Boca, cmentarz Recoletta, dzielnicę portową, dokąd przypływały statki z emigrantami z Europy. Między innymi również MS Chrobry. Wałęsamy się małymi uliczkami oraz najszersza ulicą na świecie Avenida 9 Julio.

Odwiedzamy Dom Polski. Po Buenos Aires poruszamy się jednym z naszych motocykli. Drugi stoi spokojnie w jego domu w garażu. Tak jest wygodniej, korki tu są spore, pomimo że jak nam powiedział Alejandro, większość mieszkańców wyjechała na wakacje z miasta. I choć chcielibyśmy zostać dłużej, musimy jechać. Przed nami długa droga na południe, a zbliża się zima. Z powodu nieplanowanego przesunięcia terminu rejsu, mamy kilka tygodni opóźnienia.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Po pięciu wspaniałych dniach, żegnani przez wszystkich ruszamy dalej. Kolejnym naszym celem jest Willa Gesell. Mała miejscowość nad samym Atlantykiem, około 400 km na południowy – wschód od stolicy Argentyny. Jedziemy tam na zaproszenie Gali i Ryszarda. Przeczytali artykuł w „Dzienniku Bałtyckim”, w którym był wzmianka o naszej wyprawie i postanowili nas poznać. Już przed samym ich domem zostajemy powitani polską flagą i gorącymi buziakami!

Mogliśmy odpocząć przez kolejne trzy dni i schronić się przed ogromnymi upałami, które nawiedziły tego lata Argentynę. Budził nas co dzień szum oceanu, a wieczorem zajadaliśmy się pysznymi lodami, z których słynie Argentyna. Był to bardzo komfortowy i miły pobyt. O tym, że kolejne dni i tygodnie staną się dla nas sporym wyzwaniem, jeszcze wtedy nie mieliśmy pojęcia.

30 stycznia 2014 r., 52 dni po rozpoczęciu naszej podróży dalej. Żegnani przez Galę i Rysia jedziemy na południe, przez Mar del Plata, słynny kurort argentyński. Przed miastem, zjeżdżamy z górki i ukazuje nam się kilkukilometrowy pas wieżowców wzdłuż plaży. Wyrastają prawie z oceanu. Szybko mijamy to miejsce, a następnie Miramar, gdzie tankujemy.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Tego dnia chcieliśmy dojechać do Tres Arroyos, plan ten udało się zrealizować, ale z przygodami. Najpierw w drugiej połowie dnia zerwał się bardzo silny wiatr. Walczyliśmy z nim, aby utrzymać się na drodze. Niespełna 100 km przed celem niebo zaczęły zasłaniać granatowe chmury. Przyspieszyliśmy trochę, mając nadzieję uciec im i zdążyć rozbić się na campingu przed miasteczkiem. Ale jakieś 30 km przed celem jeden z motocykli zgasł. Przełączam na rezerwę pewny, że silnik zaskoczy i dojadę do celu. Niestety pomimo wielu prób nie udaje się to. Chmury robią się już atramentowe, a horyzont rozświetlają błyskawice. Z pomocą przychodzi przejeżdżające auto. Kierowca zaproponował, że pociągnie mnie do stacji benzynowej. Kiedy tam docieramy spadają pierwsze krople deszczu. Tankujemy oba motocykle, ale niestety to nic nie pomaga. Jeden silnik w dalszym ciągu milczy. Stoimy pod zadaszeniem stacji, a z nieba leje się ściana wody. Zrobiło się ciemno pomimo, że jest wczesne popołudnie. Stoimy tak mokrzy, bo niewielki daszek nie osłania nas zbyt dobrze i myślimy co robić.

Kiedy ja zajmuję się próbami uruchomienia silnika, moja żona rozmawia z kobietą tankującą Hiluxa. Pyta, czy może nam jakoś pomóc. Mówimy, że chcemy przeczekać burzę i potem będziemy szukać noclegu i może warsztatu. Kobieta zamienia kilka słów z mężem i mówi, że zaholują nas do siebie do domu i tam w spokoju będziemy mogli spróbować usunąć awarię. Tym sposobem poznajemy rodzinę Laury: jej męża i córki. Spędzamy tu kolejne dwa dni. Motocykl oddajemy rano do warsztatu. Wieczorem okazuje się, że brudne paliwo zatkało filterek w gaźniku i to była przyczyna naszych kłopotów. Spędzamy rewelacyjny dzień z Berenice, córką Laury. Jedziemy na rancho, gdzie mają udojnię krów oraz fabryczkę serów i jogurtu. Poznajemy babcię Berenice, która przybyła do Argentyny po wojnie i mieszka w tym samym domu od początku emigracji. Wzbudziliśmy spore zainteresowanie naszą podróżą. Rozmawialiśmy długo i o różnych sprawach.

Drugiego dnia jedziemy do letniskowego domku naszych gospodarzy, gdzie mamy okazję zjeść wieczorem przepyszne asado wraz z przyjaciółmi rodziny Laury. Zwiedzamy też najbliższą okolicę i poznajemy Alejandro Trybuchowicza. Jego ojciec wyemigrował z Polski po II Wojnie Światowej. Alejandro nie mówi za dużo po polsku, ale ma ogromne godło w swoim sklepiku i mnóstwo polskich akcentów. Niesamowite spotkanie.

Rano ze sprawnymi motorami, żegnani przez nowych przyjaciół ruszamy w dalszą drogę. Przez kolejne kilka dni jedziemy drogą numer 3. Główną trasą północ – południe w Argentynie. Krajobraz robi się monotonny. Dookoła płasko, czasem tylko droga prowadzi przez jakiś kanion. Niekiedy zbliża się do samego wybrzeża. Wtedy mamy okazję odczuć na własnej skórze siłę słynnych patagońskich wiatrów. Wiatr dosłownie spycha nas z jezdni. Dobrze, że wieje z lewej strony, nie musimy się obawiać, że nas zepchnie na jadące z naprzeciwka auta. Trochę się spieszymy na tym odcinku naszej wyprawy. Nie żebyśmy nie mieli czasu, chodzi nam o to, aby zdążyć dojechać do Ushuaia przed zbliżającą się tam zimą.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Na kolejny nocleg zatrzymujemy się w Rio Colorado, nad samą rzeką. Rano stoimy w kolejce po paliwo na stacji YPF. Jak się okazało później jeszcze wielokrotnie przyszło nam czekać w takich kolejkach. Jest szczyt sezonu i dosyć duży ruch na nielicznych stacjach na tej drodze. Druga przyczyna, to niezbyt duże zbiorniki paliwa w naszych motocyklach, tylko 17,5 l. Zmusza to nas do tankowania na prawie każdej napotkanej stacji. Pomimo, że mamy również dodatkowe kanistry na wszelki wypadek. Kolejne noclegi mamy w San Antonio Oeste i Puerto Madryn. W tym ostatnim spędzamy dwie noce na kampingu. Trochę odpoczywamy, robimy mały przegląd motocykli i przygotowujemy asado. Żaden camping w Argentynie nie może funkcjonować bez parilli, czyli rodzaju grilla. Są wymurowane i stoją właściwie przy każdym stanowisku na namiot. Tak więc zajadając się argentyńską, pyszną wołowiną spostrzegamy znajome auto. To nasi współpasażerowie z rejsu przez Atlantyk, Jens i Livia. Witamy się serdecznie i długo opowiadamy o naszej podróży.

Kolejny dzień to następne kilkaset kilometrów dalej na południe. Zwiedzamy na szybko Tralew, a następnie kilkanaście kilometrów dalej w Playa Union zostajemy na noc. W sporym wietrze rozbijamy namiot, robimy małe zakupy w pobliskim sklepiku i gotujemy gulasz. Zazwyczaj sami gotujemy coś na naszej ponad czterdziestoletniej kuchence benzynowej. Czasem budzi to spore zainteresowanie na campingach.

Nazajutrz wcześnie rano ruszyliśmy do Punta Tombo, zobaczyć dużą kolonię pingwinów. Tego dnia droga była prawie wyłącznie szutrowa. Pierwsze 130 km przejechaliśmy nie napotykając nikogo na drodze. Na miejscu płacimy za wstęp po 50 peso i po 30 minutach przechadzamy się pośród setek, jeśli nie tysięcy pingwinów Magellana. Są wszędzie, mają wykopane gniazda pod krzaczkami albo przechadzają się dumnie. Zwinnie i bardzo sprawnie poruszają się w wodzie skacząc do niej z rozpędu i polują na rybki. Przyglądamy się im dłuższą chwilę.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Na nocleg postanowiliśmy jechać do Camarones, małego miasteczka nad samym oceanem. Kolejne 150 km przez bezdroża. Jedziemy po szutrze, może nie najgorszym, ale spore kamienie często leżące na drodze wymagają koncentracji. Dodatkowo kolejny dzień wzmagającego się wiatru nie ułatwia nam jazdy. Nocleg mamy z widokiem na ocean. Zaledwie 50 m od brzegu. A nad ranem dodatkowe emocje. O czwartej rano budzi nas porywisty wiatr.

MS Chrobry
 
MS Chrobry
fot. Ludziepodrozuja.pl

Namiot smagany jego uderzeniami ugina się nad naszymi głowami i mamy wrażenie, że zaraz odleci razem z nami… Wychylam się i sprawdzam czy śledzie i kamienie mocujące namiot się jeszcze trzymają. Motocykle na szczęście ustawione przodem do wiatru też jeszcze stoją. Przez kolejne 3 godziny towarzyszy nam taka wichura i nie daje więcej pospać. Z nastaniem świtu wiatr trochę odpuszcza. Na tyle, aby podjąć decyzję, że jedziemy dalej.

...

Więcej relelacji i zdjęć z wyprawy MS Chrobry można znależć na stronie: http://www.ludziepodrozuja.pl/mschrobry/

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • Następna »

Komentarze (10)

  • 13.03.15, 01:58

    Komentarz usunięty

  • 22.01.15, 10:36

    Komentarz usunięty

  • 07.01.15, 03:03

    Komentarz usunięty

  • 01.12.14, 15:33

    Komentarz usunięty

  • 26.11.14, 21:30

    Komentarz usunięty

  • 21.11.14, 05:09

    Komentarz usunięty

  • 05.11.14, 15:14

    Komentarz usunięty

  • 24.10.14, 10:45

    Komentarz usunięty

  • 11.10.14, 07:24

    Komentarz usunięty

  • 27.09.14, 16:06

    Komentarz usunięty


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Zaloguj się, by móc dodawać i komentować zdjęcia

Rejestracja Przypomnij hasło

Spodobała Ci się galeria? Oceń ją! (0)

Liczba opinii: 0 |

Średnia ocen: 0.00

Brak opinii, bądź pierwszy!

Twoja opinia

Twoja ocena

Podróże małe i duże

  • Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Autor: Angelina Sielewicz

    Data publikacji: 22.02.2015 20:09

    Liczba odwiedzin: 11082

    Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »

  • Oktoberfest niejedno ma imię

    Oktoberfest niejedno ma imię

    Autor: MelanosChole

    Data publikacji: 11.02.2015 21:19

    Liczba odwiedzin: 4213

    Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »

  • Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Autor: Ewelina Sadura

    Data publikacji: 07.11.2014 13:08

    Liczba odwiedzin: 7138

    Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »

  • Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 18.09.2014 13:12

    Liczba odwiedzin: 5152

    Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »

  • Autostop po norwesku

    Autostop po norwesku

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 11.09.2014 11:44

    Liczba odwiedzin: 5524

    Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Autor: Przez Kontynenty

    Data publikacji: 01.09.2014 11:37

    Liczba odwiedzin: 5250

    Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 06.08.2014 15:38

    Liczba odwiedzin: 4333

    Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »

  • Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Autor: Barbara Szczechla

    Data publikacji: 14.07.2014 19:24

    Liczba odwiedzin: 6460

    Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »

  • Rugia

    Rugia

    Autor: Piotr Szczepanowski

    Data publikacji: 02.07.2014 14:53

    Liczba odwiedzin: 5735

    Relacja z rowerowej wyprawy. »

  • Ślub na południowym Pacyfiku

    Ślub na południowym Pacyfiku

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 02.07.2014 13:32

    Liczba odwiedzin: 4652

    Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »

  • 4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 13.06.2014 13:14

    Liczba odwiedzin: 3591

    Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »

  • Rodzinne muzeum wina

    Rodzinne muzeum wina

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 01.06.2014 10:05

    Liczba odwiedzin: 3147

    Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »

  • Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 24.05.2014 22:11

    Liczba odwiedzin: 12191

    Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »

  • Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Autor: Ewa Pluta

    Data publikacji: 19.05.2014 12:07

    Liczba odwiedzin: 7717

    Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 14.05.2014 14:32

    Liczba odwiedzin: 3337

    Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »

  • Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:19

    Liczba odwiedzin: 2919

    Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »

  • Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:11

    Liczba odwiedzin: 2836

    W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »

  • I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 20.04.2014 23:49

    Liczba odwiedzin: 2791

    I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »

  • Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Autor: Damian Laskowski

    Data publikacji: 11.04.2014 12:25

    Liczba odwiedzin: 55518

    Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »

  • Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 15.03.2014 21:43

    Liczba odwiedzin: 4185

    Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »

  • Opowieści z pobocza

    Opowieści z pobocza

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 23.02.2014 15:54

    Liczba odwiedzin: 1904

    Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »

  • Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 22.02.2014 14:38

    Liczba odwiedzin: 4410

    Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »

  • Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Autor: Magda Mroczek

    Data publikacji: 16.02.2014 22:36

    Liczba odwiedzin: 3893

    Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »

  • Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Autor: Monika Drążewska

    Data publikacji: 16.02.2014 14:55

    Liczba odwiedzin: 17597

    To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »

  • Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 15.02.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 3315

    Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »

  • Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Autor: Sabina Piłat

    Data publikacji: 15.02.2014 17:52

    Liczba odwiedzin: 8922

    Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »

  • Buddyjski świat

    Buddyjski świat

    Autor: Bartosz Bandurowski

    Data publikacji: 14.02.2014 12:23

    Liczba odwiedzin: 4167

    KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »

  • Buenos dias Ecuador!

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 09.02.2014 23:13

    Liczba odwiedzin: 2317

    Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »

  • O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 01.02.2014 17:48

    Liczba odwiedzin: 19975

    Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »

  • Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Autor: Magdalena Dietrich

    Data publikacji: 26.01.2014 21:59

    Liczba odwiedzin: 7487

    Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »

  • Gruziński autostop

    Gruziński autostop

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 26.01.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 12226

    Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »

  • Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Autor: Kacper Dziekan

    Data publikacji: 26.01.2014 15:33

    Liczba odwiedzin: 3901

    Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »

  • Wiedeński Melange

    Wiedeński Melange

    Autor: Michał Kuban

    Data publikacji: 25.01.2014 15:41

    Liczba odwiedzin: 3588

    Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »

  • Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Autor: Katarzyna Chojecka

    Data publikacji: 24.01.2014 15:42

    Liczba odwiedzin: 4533

    Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »

  • Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 24.01.2014 14:51

    Liczba odwiedzin: 4024

    Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »

  • Rok Drewnianego Konia

    Rok Drewnianego Konia

    Autor: Magda Świetlik

    Data publikacji: 22.01.2014 14:11

    Liczba odwiedzin: 4483

    Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź

    Data publikacji: 15.01.2014 09:02

    Liczba odwiedzin: 2979

    W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »

  • Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Autor: Marcin Łazowski

    Data publikacji: 18.12.2013 13:37

    Liczba odwiedzin: 30506

    Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »

  • Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 04.12.2013 09:18

    Liczba odwiedzin: 47377

    Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »

  • Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com

    Data publikacji: 26.11.2013 14:05

    Liczba odwiedzin: 19319

    Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »

  • Off-road przez Afrykę

    Off-road przez Afrykę

    Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo

    Data publikacji: 26.11.2013 09:41

    Liczba odwiedzin: 13317

    Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Autor: Przez-kontynenty.pl

    Data publikacji: 22.11.2013 14:27

    Liczba odwiedzin: 25078

    Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • Następna »