Dziś jest 16.09.2025
Imieniny obchodzą Edyta, Kornel, Kamila, Antym
Autor: Anna Kucharska
Data publikacji: 16.02.2014 21:50
Liczba odwiedzin: 5365
Podróżować można na wiele sposobów, samolotem, pociągiem, jachtem. Ja jednak przekonałam się, że stare T3 to szlachetne stworzenie o wielkim spalinowym sercu, które podczas wyprawy staje się domem dla kilku osób. Niemalże 30-letnim busem przemierzyłam Ukrainę i Rosję docierając do wymarzonej Gruzji, przeżywając nie jedną fascynującą, a czasem- niebezpieczną przygodę.
Nieoczekiwana propozycja wyjazdu na Kaukaz przez Ukrainę i Rosję kultowym Volkswagenem T3 stała się realna. Plan zakładał dojazd do Gruzji w 14 dni i spędzenie kolejnych 7 na miejscu. Udało się! Wraz z 9 osobami przemierzyliśmy około 6 tysięcy km na pokładach dwóch klasycznych aut z lat 80’. Dlaczego akurat ten środek transportu? Volkswageny T3 poza tym, że są autami z duszą i niesamowitym klimatem, spełniają także wiele przydatnych w podróży funkcji. Są zarówno sypialnią, kuchnią, łazienką, salonem oraz magazynem, w którym można schować wszystkie potrzebne lub mniej potrzebne na wyprawie rzeczy (od garnków i talerzy, po wędki, kalosze i rzutnik). W związku z tym, że noclegi mieliśmy zapewnione w busach obniżyło to znacznie koszty. Pełni zapału, żądni przygody wyruszyliśmy z Gdyni 30 czerwca w kierunku granicy ukraińskiej.
Ukraina
Pierwszą miejscowością na trasie było Rivne, w którym spędziliśmy prawie 2 dni. Warte polecenia są miejskie targowiska Rivne, na których można było znaleźć wszystko, czego dusza zapragnie. Żeńska część ekipy udała się w poszukiwaniu jedzenia, natomiast mężczyźni za częściami samochodowymi. Chociaż na pierwszy rzut oka miasto wydawało się dość zniszczone to okazało się, że kryje w sobie kilka uroczych uliczek z ciekawą architekturą. Po gorącym letnim dniu w Rivne wzięliśmy zimną kąpiel w pobliskim jeziorze i wyruszyliśmy do Kijowa. Wieczorem przybyliśmy do stolicy Ukrainy. Przepych dużego miasta był dużym kontrastem w porównaniu z niewielkim centrum Rivne. Na nocleg udaliśmy się poza granice miasta, aby uniknąć opłat za parkowanie. Na mapie znaleźliśmy jezioro i tam też postanowiliśmy się udać w celu znalezienia miejsca na nocleg. O poranku – ciąg dalszy podróży: kierunek Krym! Półwysep Krymski zwiedziliśmy pokonując trasę linią brzegową, aby nacieszyć się jak największą ilością pięknych nadmorskich widoków. Jazda serpentynowatymi drogami nie rozpieszczała, jednak udało się dojechać do wymarzonego miejsca. Najbardziej wysunięty na południe punkt Krymu – plaża, do której trzeba zejść długimi schodami kamiennymi. W wodzie mnóstwo meduz i krewetek, na podłożu skały. Nieopodal plaży jest knajpka, która wieczorem przyciągała ludzi muzyką i światłami. Rozczarowaniem na Krymie okazała się Jałta. Miejscowość przesiąknięta turystami z nadmorskim bulwarem i niczym szczególnym do zaoferowania. Dlatego spędziliśmy tam tylko godzinę. Jednym z bardziej wyczekiwanych miejsc w planie naszej podróży była Mierzeja Arabacka, zwana przez większość Arabatką. Miejsce bardzo mało znane i odwiedzane przez nielicznych podróżników. Jest to piaszczysta mierzeja, której długość wynosi 112 km, a szerokość waha się od 270 m do 7 km. Spodziewając się, że nie będzie tam żadnej cywilizacji - zatrzymaliśmy się w Sevastopolu na zakup zapasów spożywczych oraz wody pitnej. Wiele osób odradzało nam drogę na Arabatkę, ponieważ nie wiadomo było czy będzie możliwy przejazd autami. My jednak podjęliśmy wyzwanie. Naszym oczom ukazała się piaszczysta droga, której brzegi z jednej strony wyznaczało Morze Azowskie, z drugiej natomiast Sziwasz (system płytkowodnych zatok). Kolejne dwa dni spędziliśmy z dala od cywilizacji na plażach utworzonych z muszli wyrzuconych przez morze. Po udanym wypoczynku na Arabatce , dojechaliśmy do miejscowości granicznej Kercz (najdalej wysunięta na wschód część półwyspu krymskiego), gdzie promem przemieściliśmy się do portu Caubcasus w Rosji.
Rosja
Już na granicy napotkaliśmy przeszkody w postaci zalanych dróg, co zmusiło nas do zmiany trasy. Zdecydowaliśmy się na przejazd południem przez Krasnodar i dalej w kierunku miejscowości Vlakikavkaz. Trasę ponad 840 km rosyjskimi autostradami pokonaliśmy w dwa dni. Zależało nam na czasie z uwagi na termin meldunku, który mieliśmy podany na rosyjskich wizach. Zgodnie z zasadą po 3 dobie spędzonej na terenie Rosji powinniśmy się zameldować w miejscu, które wpisano nam w wizach, co w naszym przypadku było Moskwą. Jeśli zastanawiacie się czy możliwy jest przejazd z Ukrainy do Gruzji przez Rosję w dwa dni, odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Dwie doby spędzone w Federacji Rosyjskiej przekonały nas o słuszności stwierdzenia, że „Rosja to inny stan umysłu”. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin udało nam się znaleźć w kilku niebezpiecznych sytuacjach, zatem tym bardziej chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się na granicy z Gruzją. Przejechaliśmy przez teren Osetii Północnej i ruszyliśmy w kierunku granicy rosyjsko-gruzińskiej, a dok ładnie w kierunku przejścia granicznego, które nie było zaznaczone na mapie. Przekonaliśmy się, że styk Rosji i Gruzji to była najbardziej niepewna granica w całej podróży. Udało się jednak przejechać, a po stronie kaukaskiej przywitały nas już gruzińskie uśmiechy.
Gruzja
Już od granicy potwierdziły się wszystkie opowieści o gruzińskiej gościnności. Uśmiechnięci strażnicy obejrzeli nasze dokumenty i przywitali nas w swym kraju. Zachwyceni pięknym górskim krajobrazem ruszyliśmy w kierunku miejscowości Kazbegi. Była to pierwsza większa miejscowość na mapie i prowadziła do niej tylko jedna droga. Zatrzymaliśmy się w lesie nieopodal zbocza górskiego, a rano wyruszyliśmy na szlak górski. Już o 6.00 rano, w czasie naszego spaceru , napotkana grupa gruzińskich mężczyzn przywitała nas zmrożoną w strumyku wódką. Dali nam również brzoskwinie na drogę i wskazali kierunek, którym powinniśmy iść dalej. Na szczycie - widoki zapierające dech w piersiach. Niewielki klasztor Cminda Sameba, a w tle najwyższy szczyt Gruzji Kazbek – idealne miejsce na chwilę odpoczynku i śniadanie.
Zwiedzając Gruzję warto wybrać się w podróż trasą Gruzińskiej Drogi Wojennej, aby ujrzeć kilka niezwykłych miejsc. Jednym z nich jest pomnik przyjaźni radziecko-gruzińskiej w formie półkolistego muru z mozaikami, przedstawiającymi postacie z bajek obu narodów. Kolejnym interesującym punktem na mapie jest Twierdza Ananuri. Opuszczone XVI- wieczne mury stoją otworem przed podróżnikami. Zwiedzanie większości tego typu atrakcji w Gruzji jest darmowe. Warto również wspomnieć, że jeśli jesteś w Gruzji, oprócz krów i byków spotkasz na swoje drodze wiele psów, często dzikich, dlatego trzeba podchodzić do nich ze szczególną rozwagą.
Kolejnego dnia podziwialiśmy miejscowość Mccheta - dawną stolicę Gruzji. Miejsce dość „turystyczne", ale z piękną świątynią w centrum miasta, którą warto zobaczyć. Właśnie tam udało się nam spróbować po raz pierwszy tradycyjnego przysmaku Khinkali. Są to charakterystyczne pierożki w kształcie sakiewek, wypełnione mięsem i bulionem. Najważniejsze, to umieć je zjeść w odpowiedni sposób! Do każdego posiłku jest oczywiście podawane gruzińskie wino w glinianych dzbanach, a cały posiłek można zjeść już za 4-5 lari (około 8-9 zł) . Opuściliśmy spokojną Mchetę i udaliśmy się do nowoczesnej stolicy. Tbilisi zachwyca połączeniem architektury zabytkowej oraz współczesnej. Nad Tbilisi dominuje szklany most, widoczny z każdego punktu miasta. Osobiście polecam wspinaczkę do Twierdzy Narikila, znajdującej się nieopodal centrum i powrót kolejką górską (a raczej miejską) w dół. Kolejka kosztuje jedynie 1 lari (ok. 1,70 zł) za osobę, ale widok z niej jest wart o wiele więcej. Wieczorem udaliśmy się do nadal funkcjonujących łaźni siarkowych („Carskie Banie”) zasilanych wodami termalnymi. Owinięci w tradycyjny sposób w białe prześcieradła, zanurzyliśmy się w wodzie o temperaturze około 50°. Kolejny dzień spędziliśmy w Tbilisi na zwiedzaniu muzeów oraz jedzeniu gruzińskich przysmaków, a wieczorem ruszyliśmy na lotnisko. Pożegnałam się z grupą, która jechała dalej w kierunku Azerbejdżanu, a następnie Turcji.
W ciągu 21 dni udało mi się przejechać i zwiedzić Polskę, Ukrainę, Rosję i Gruzję. Koszt tej długiej i odległej podróży był bardzo niski, dzięki busowi, który spełniał się w wielu sytuacjach. Przed wyjazdem każdy z nas wpłacił ustaloną kwotę potrzebną na wspólne potrzeby związane z wyprawą. W kosztach został przewidziany prowiant (zarówno ten, który braliśmy ze sobą, jak i posiłki w lokalnych miejscach), zaopatrzenie medyczne, turystyczny ekwipunek, opłaty drogowe, atrakcje turystyczne, a także części do busów. Za moją część wyprawy wpłaciłam 650zł. Do kupienia pozostał tylko bilet lotniczy. Linie lotnicze LOT raz w tygodniu ogłaszały tanią środę, podczas której można zakupić tańsze o połowę bilety lotnicze. Zatem w pewien środowy wieczór usiadłam i znalazłam bilet powrotny z Tbilisi do Warszawy za około 400 zł (obecnie można zakupić bilety do Gruzji już za około 100 zł w obie strony!).
17.02.14, 20:38
Podziwiam i gratuluję.Cudowna podróż i ciekawa relacja.Pozdrawiam globtroterów!
20.02.14, 08:28
Dziękuję ;) 3 marca pełniejsza relacja... już się nie mogę doczekać publikacji!
20.02.14, 13:36
Ciekawe...czekam na szczegółową relację - zwłaszcza o Gruzji :)
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 15359
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 6674
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 10488
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 8443
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 8557
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 7439
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 6591
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 8901
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 9149
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 32414
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 5322
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 5401
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 32113
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 10295
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 6517
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 5264
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 5115
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 4994
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 161269
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 7297
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 3732
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 6831
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 6150
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 37447
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 5024
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 13976
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 6306
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 3937
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 47275
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 9531
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 35635
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 5563
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 5879
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 6466
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 5478
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 6116
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 5077
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 76024
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 182661
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 33080
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 29421
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 45810
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.