Amritsar

Stolica stanu Pendżab na pierwszy rzut oka nie powala. Ale wystarczy pokonać około 30-minutowy dystans od dworca kolejowego, żeby zobaczyć jedną z największych atrakcji na subkontynencie. Mowa o Golden Temple – Złotej Świątyni. Jest najświętszym miejscem dla wyznawców sikhizmu, religii łączącej w sobie elementy hinduizmu i islamu, religii niezwykle pokojowej i otwartej na dialog. Złota Świątynia znajduje się na środku basenu, w którym wierni dokonują rytualnych ablucji. Dookoła znajdują się budynki świątynne: muzeum, w którym ekspozycja opowiada historię sikhizmu od momentu jej założenia w XV wieku przez Guru Nanaka, inne pomniejsze świątynie, jadłodajnia (wstęp do niej ma każdy, każdy może liczyć też na posiłek, który wydaję się 3 razy dziennie, wszyscy siedzą w kręgu i oczekują na swoją kolej. Bywa, że trwa to trochę dłużej, bo pielgrzymów jest na przykład kilka setek). Na terenie świątyni można też przenocować, na białych turystów czeka specjalnie wydzielone dormitorium, w którym maksymalnie można zatrzymać się na 3 dni, przy czym płaci się co łaska. Naprawdę warto spędzić choćby jedną noc na terenie Złotej Świątyni, pójść na wieczorną pudżę, zjeść razem z innymi pielgrzymami posiłek i przede wszystkim nacieszyć się sikhijską gościnnością, która nie ma sobie równych

.

Dodaj swoją opinię (0)

Liczba opinii: 0 |

Średnia ocen: 0.00

Brak opinii, bądź pierwszy!

Twoja opinia

Artykuły

27.10 Great Ocean Road, czyli o moim spotkaniu z 9-metrową falą

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 29.10.2012 10:14

Liczba odwiedzin: 20971

Great Ocean Road jest nie tylko największym na świecie pomnikiem ofiar wojny, ale przede wszystkim przecudnym szlakiem przyrodniczym, gdzie niszczycielskie i twórcze siły natury spotykają się w jednym miejscu. »

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku, australia i oceania, australia, great ocean road
Gap year w USA

Autor: DiTa

Data publikacji: 26.10.2012 04:11

Liczba odwiedzin: 12375

Każdy chyba miał taki moment, kiedy najchętniej wyrwałby się ze swojego dotychczasowego życia i zrobił coś zupełnie innego, szalonego. Ja taką chwilę przeżyłam ponad rok temu, kiedy uświadomiłam sobie, że studiuję coś, co okropnie mnie męczy, a moja praca nie jest zbyt satysfakcjonująca. Pomysłu na gap year nie szukałam zbyt długo – kilka lat wcześniej moja koleżanka wyjechała jako au pair do Stanów Zjednoczonych, wiedziałam więc, że jeśli tylko zbiorę się na odwagę, wyjadę i ja. »

Tagi: ameryka północna, stany zjednoczone, praca w podróży, relacje, praca w podróży relacje
24.10 Melbourne, AC/DC Lane

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 25.10.2012 09:14

Liczba odwiedzin: 4282

AC/DC Lane jest jak rock'n'roll. Brudna, nieco zapyziała i nieokrzesana. Wypłowiałe kolory starego graffiti mieszają się z barwną strukturą świeżego "pawia". Odłażące z murów plakaty wciąż reklamują przeterminowane koncerty undergoundowych kapel. Niebieskie tabliczki z nazwą ulicy, zostały dawno skradzione i tylko przytłumione dźwięki "Highway to hell" dochodzące z jedynej na tej uliczce knajpy sugerują, że jesteśmy w miejscu nazwanym na cześć kultowej australijskiej kapeli. »

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku, australia i oceania, australia, melbourne
23.10 Melbourne, Mały trening strzelecki przed wyprawą

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 24.10.2012 10:33

Liczba odwiedzin: 413478

U Romana w domu jest piwnica. W piwnicy strzelnica. Zatem nie mogłem odmówić sobie małego strzelanka. »

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku
21.10 Phillip Island, czyli Australia w pigułce

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 23.10.2012 11:04

Liczba odwiedzin: 74852

Phillip Island powala swoim pięknem. Jeśli chcecie dotknąć kangura czy pospacerować nad przepastnymi klifami i przyjechaliście właśnie tutaj – nie mogliście trafić lepiej! »

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku, australia i oceania, phillip island
20.10 Ballarat, W poszukiwaniu złota...

Autor: Tomasz Pakuła

Data publikacji: 23.10.2012 10:33

Liczba odwiedzin: 44619

Sovereign Hill, w Ballarat, to wyjątkowe miejsce. Można by powiedzieć, że to po prostu skansen, ale te słowa nie oddawałyby tego, co tu zobaczyłem. To całe żyjące miasteczko, ze swoimi mieszkańcami, starymi budynkami, funkcjonującymi maszynami i rzemiosłem, które magicznie przenosi nas w czas największej australijskiej gorączki złota – sto sześćdziesiąt lat wstecz! »

Tagi: awantura w kraju kangurów, prosto ze szlaku, australia i oceania, australia, ballarat