Dziś jest 19.05.2024
Imieniny obchodzą Piotr, Celestyn, Augustyn, Bernarda
Autor: Paulina Kulikowska
Data publikacji: 17.07.2012 15:25
Liczba odwiedzin: 9583
Anna Pikol, niepozorna blondynka, która przemierzyła pół świata w poszukiwaniu tradycyjnych metod uzdrawiania. Czego doświadczyła i jak zmieniły ją podróże?
Paulina Kulikowska: Jak to się zaczęło?
Anna Pikol: Odnoszę wrażenie, że dryg do podróżowania wynosi się z domu. W moim przypadku podróżował tata i przy okazji zabierał mnie i moje siostry ze sobą. Byłyśmy na euro-tripie, w Chinach, Stanach Zjednoczonych… Od kiedy pamiętam, zawsze gdzieś jeździłyśmy. Najbardziej zapadła mi w pamięć podróż do Chin, gdzie ludzie robili sobie zdjęcia z bardzo egzotycznym tam widokiem - trzema małymi blondynkami (śmiech).
Jak wyglądały te podróże?
Rodzice zawsze uczyli nas „życia” i przez to nigdy nie zatrzymywaliśmy się w hotelach. Spaliśmy w hostelach, na campingach i u wszystkich tych, którzy chcieli nas ugościć w swoim domu. Przez to miałyśmy niepowtarzalną okazję poznać daną kulturę „od kuchni” i niesamowitych ludzi, z którymi kontakt utrzymujemy do dziś. Myślę, że bardzo to wpłynęło na nasze życie, moje siostry studiowały sinologię i kulturę wschodu.
A Ty? Czy ma to związek z podróżami?
Ukończyłam Naturoterapię i Klasyczną Medycynę Chińską na Uniwersytecie w Portland. Pozornie nie ma to żadnego związku z podróżami, lecz w rzeczywistości otworzyło mi to wiele drzwi. W ramach studiów podróżowałam do rdzennych plemion Ameryki Południowej, by nauczyć się alternatywnych metod pracy z ciałem, psychiką i duchem. Poza tym, byłam też na Syberii, w Indiach i Ugandzie. Szukam wspólnego mianownika we wszystkich miejscach, w których jestem.
Udało Ci się go znaleźć?
Jestem coraz bliżej (śmiech). Myślę, że ta droga nigdy się nie kończy.
Podróżowałaś sama?
Większość wypraw faktycznie odbyłam sama. Rodzice byli przerażeni wizją pierwszej samodzielnej podróży do Ameryki Południowej, jednak z czasem nauczyli się to akceptować. Mimo, że tego nie wyrażają, nadal bardzo się o mnie martwią. Muszę przyznać, że się im nie dziwię – mam bardzo szalone pomysły – wyjazd do Irkucka był jednym z nich. Spontanicznie, bez języka i pojęcia dokąd zmierzam; po prostu kupiłam bilet, mapę, spakowałam plecak i już mnie nie było. Najbardziej przerażają ich historie, które czytają na temat kobiet wykorzystywanych przez służbę ochrony – policję czy celników. Wielokrotnie byłam w sytuacjach potencjalnie bez wyjścia, ale zawsze jakimś cudem udawało mi się wybrnąć z tarapatów (śmiech). Wierzę, że siła wyższa nade mną czuwa.
Nie bałaś się wyjeżdżać sama? Masz bardzo jasną karnację i włosy, to musi zwracać uwagę!
Nie chcę z siebie robić nieustraszonego pogromcy nieznanych lądów i krain (śmiech), bardzo się bałam, czasami doskwierała mi przejmująca samotność, ale kieruję się mottem, że „odwaga siedzi na krześle zbudowanym ze strachu”. Trzeba mieć odwagę pokonywać swoje ograniczenia i słabości, dopiero po przeskoczeniu pewnych etapów w sobie samych, stajemy się naprawdę wolni.
Czy teraz także zdarza Ci się wyjeżdżać bez przygotowania?
Teraz pracuję nad swoją impulsywnością i do każdej podróży przygotowuję się najlepiej jak potrafię – na zbieranie informacji o danym miejscu poświęcam ok 2-3 miesięcy, w tym czasie uczę się także podstaw języka. W trakcie podróży wypracowałam sobie bardzo body-language, język ponad podziałami (śmiech), lecz czasami to nie wystarczy. Przed wyjazdem sprawdzam, jaki jest klimat, kultura, ceny, gdzie można się zatrzymać – przynajmniej na początku. Bardzo często na granicy celnej jest wymagane podanie adresu pobytu, i mimo, że zawsze można liczyć na swój urok osobisty, teraz już wolę polegać na sobie samej. Spontanicznie zdarza mi się podróżować po Europie, ostatnio wyjechałam z moim chłopakiem do Norwegii z zamiarem pracy sezonowej, niestety na miejscu okazało się, że pracy jednak nie ma, więc bez pieniędzy koczowaliśmy na dziko w namiocie (śmiech).
Wygląda na to, że warunki nie są przeszkodą.
Tak naprawdę, wszystko zależy od nas samych. Kiedyś Martyna Wojciechowska powiedziała bardzo piękne słowa, że często sami nie wiemy, gdzie leżą nasze granice. W podróży udaje nam się je dostrzec, a zaraz po tym pojawia się wybór, czy je przekroczyć czy nie.
Czym kierujesz się wybierając cel swojej podróży?
Różnie. Czasami odnoszę wrażenie, że to nie ja je wybieram, a to one wybierają mnie (śmiech). Tak jak w przypadku Peruwiańskiego Plemienia Shipibo, na długo przed wizytą w tym miejscu miałam sen, że tam jestem. Dopiero w Peru usłyszałam, że według legend, ich ziemie „wzywają” teraz ludzi, którzy mają pomóc planecie we wzroście świadomości. Nie wiem czy przypisywałabym sobie taką rolę, niemniej na miejscu spotkałam kilka osób z Polski, między innymi Dagmarę Czarnecką, która jest projektantką mody i w swojej twórczości wykorzystuje wzory rdzennych kultur. Wierzę w to, że transformacja dotyka wszystkich dziedzin życia – zaczynamy uzdrawiać swoje wewnętrzne dziecko dzięki wyrażaniu siebie np. poprzez ubiór.
Opowiedz proszę o smaczkach z niektórych podróży i jakie miejsca polecasz innym?
Uważam, że nie ma miejsc mniej lub bardziej wartych odwiedzenia, wszędzie można znaleźć coś interesującego, trzeba tylko chcieć. Kocham Indie, mimo wszechobecnego brudu i ścisku. Ludzie tam mają niesamowity spadek kulturowy, który kultywują mimo zalewu Zachodu. Spędziłam tam 2 tygodnie na ayurwedycznym „retreacie”, gdzie masażami i ziołami wyleczono mi skutki urazu kręgosłupa. Zostałam też parę razy oszukana przez taksówkarzy, ale to skutek mojej nieuwagi (śmiech). W Puszczy Amazońskiej, podobnie z resztą jak Beata Pawlikowska, byłam u miejscowych Szamanów. Nie wszyscy chętnie dzielą się z kobietami wiedzą o uzdrawianiu, jednak udało mi się dotrzeć w najbardziej niesamowite rejony, przez pół roku „dietowałam” ucząc się działania roślin uzdrawiających.
Czym jest dietowanie?
Dietowanie to czas spędzony w samotności w dżungli, bez dostępu do „normalnego” jedzenia, gdy jedyne, czym się odżywiałam, to rośliny rosnące na miejscu. Przygotowywałam się do tego drugie pół roku, ucząc się, które rośliny są jadalne. Powrót na łono cywilizacji był lekkim wstrząsem.
A propos diety, jakich najbardziej niezwykłych potraw próbowałaś?
Jestem fanką pierogów we wszelkiej postaci, dlatego może nie są niezwykłe, ale uwielbiam empanady z Ameryki Południowej i Samosy w Indiach. Poza tym świnka morska w Ekwadorze, w Chinach oczy ryby i stare jaja, a na Syberii mięso renifera. Polecam restaurację „Bezgraniczna” w Warszawie, moje najnowsze odkrycie – serwują tam pyszne dania z całego świata, nie trzeba ruszać się z Polski, żeby podróżować kulinarnie (śmiech).
W jaki sposób porozumiewasz się z lokalnymi ludźmi?
Mówię płynnie po angielsku, francusku i hiszpańsku i tak, jak już wspominałam – body language i uśmiech to podstawa. Staram się przygotować do podróży przez nauczenie się podstaw języka kraju, do którego zmierzam, ale ze zrozumiałych względów nie zawsze jest to możliwe. Ciężko w Polsce o kurs języka Kamtsa (śmiech).
Co Ci dają podróże?
Długo o tym nie myślałam, ale teraz dochodzę do wniosku, że warto zadać sobie pytanie, po co my właściwie podróżujemy? Czy uciekamy przed czymś? Jeśli tak, to przed czym? Odpowiedź może zaskoczyć (śmiech). Mnie podróże dają uczucie nieograniczonej wolności i budują wiarę we własne siły. Nie ma miejsca na użalanie się nad sobą, gdy doceniasz, jak wiele dostałeś od losu, rodząc się akurat w tej, a nie innej części kuli ziemskiej. Dają perspektywę, zmieniają światopogląd i naprawdę łączą ludzi ze sobą. Polecam wszystkim narzeczonym wspólną podróż – to „ultimate challenge” wspólnego życia (śmiech). Poza tym bardzo rozwijają kreatywność – u Plemienia Yayoo nauczyłam się wyplatać torby, z resztą coraz więcej artystów w swojej twórczości wraca do źródeł i jest to piękne.
Słuchając Ciebie odnoszę wrażenie, że całe życie spędziłaś w podróży, nie brakuje Ci stabilności?
Dom mam w sobie (śmiech). A tak na poważnie, to zabawne, że akurat teraz zadajesz to pytanie. Nie więcej niż tydzień temu zdałam sobie sprawę, że od dłuższego czasu chodzi za mną wizja zbudowania solidnej podstawy, miejsca, do którego będę wracała jak na skrzydłach. Zobaczę, co przyniesie los.
Dokąd teraz?
Za horyzont (śmiech).
25.07.12, 00:01
Jestem pod dużym wrażeniem ciekawie opowiada fajnie się czyta . Gratuluje odwagi Serdecznie Pozdrawiam
24.07.12, 23:50
Bardzo odważna dzielona fajnie pisze pobudza wyobraźnię Pozdrawiam Serdecznie
22.07.12, 12:46
Pani Grażyno, bardzo Pani dziękuję za ten najciekawszy wywiad jaki w tym roku mogłem przeczytać, serdecznie Panią pozdrawiam,Pani Ani będę życzyć zawsze ciekawych i pod każdym względem bezpiecznych podróży .Wszystkiego dobrego.
20.07.12, 20:32
Jestem pełna podziwu dla pani pasji. Gratuluję. Ja ze względu na wiek, nie mogę już korzystać z podróży, to przynajmniej pani podróże mnie ubogacają. Pozdrawiam serdecznie.
20.07.12, 08:21
Witam Panią ! Paulinko , to wspaniałe podziwiam odwagę . Miło czytać Pani wypowiedzi , są bardzo ciekawe . Trzymam kciuki , powodzenia i serdecznie pozdrawiam .
20.07.12, 00:09
Fantastyczna dziewczyna, niekażdy tak jak ona,odważył by sie na takie podróże.. Mało jest takich odważnych ludzi,a tu jeszcze do tego ,to dziewczyna. Podziwiam ją bardzo ! Pozdrawiam gorąco..
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 11486
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 4569
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 7615
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 5693
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 5873
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 5582
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 4707
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 6691
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 6140
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 5045
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 3773
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 3366
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 14201
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 8059
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 3688
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 3347
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 3131
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 3043
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 62094
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 4595
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 2203
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 4719
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 4240
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 20389
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 3539
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 9540
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 4447
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 2552
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 25539
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 7829
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 15705
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 4142
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 3962
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 4762
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 4230
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 4718
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 3213
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 35438
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 53194
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 21582
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 16325
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 28352
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.