Dziś jest 16.09.2025
Imieniny obchodzą Edyta, Kornel, Kamila, Antym
Autor: Tomasz Oleszkowicz
Data publikacji: 10.07.2012 18:22
Liczba odwiedzin: 6292
Przekonajcie się o tym co Tanzania ma wam do zaoferowania, zobaczcie jej kolory. Zamknijcie oczy, powoli wciągnijcie powietrze i przenieście się do masajskiej wioski. Rozkoszujcie się szumem trawy na sawannie i zgiełkiem w samym centrum Stone Town.
Park Narodowy Serengeti
Park Narodowy Serengeti zajmuje powierzchnię blisko 15 tys. km2. Przylegają do niego rezerwaty i inne parki Tanzanii, a także kenijski Masai Mara. Całe terytorium jest jednym z najbardziej znanych obszarów przyrodniczych na kontynencie. Nazwa Serengeti pochodzi od słowa serengit w języku maa (z grupy nilosaharyjskiej, używanym przez Masajów) i oznacza bezkresną równinę.
Park narodowy utworzony przez Anglików w 1951 r. w pierwszej fazie obejmował dzisiejsze Ngorongoro Conservation Area, ale zostało ono wydzielone w 1959 r. na skutek protestów Masajów domagających się, by oddać im ten obszar, na którym chcieli wciąż wypasać bydło i polować. Żyją tam po dziś dzień. Na teren Serengeti zabroniono im wstępu, jednak wciąż można oglądać ślady ich obecności, np. w postaci malowideł naskalnych, takich jak Moru Koppies.
Pokrytą sawanną równinę Serengeti zamieszkują stada gnu, liczące ponad 2 mln osobników, oraz zebr, ok. 500 tys. osobników. Te dwa gatunki przemierzają równinę wspólnie, łącząc się w stada. Zjawisko to nosi nazwę wielkiej migracji. Gnu i zebrom towarzyszą mniejsze grupy gazeli Thomsona, elandy, a czasem gazele Granta.
Nie ulega wątpliwości, że warto zobaczyć wielką migrację. Pozostaje tylko pytanie, czy nie lepiej zwiedzić park, poza sezonem, kiedy to nagle obok wylegujących się lwów, czy pasących zebr widzimy „korek” stworzony z samochodów, wypełnionych po brzegi turystami.
Krater Ngorongoro
Wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO krater Ngorongoro w Tanzanii można porównać do arki Noego, jeśli wziąć pod uwagę ilość zwierząt, jaka się zmieści w jego wnętrzu. Wizyta na dnie to obowiązkowy punkt programu każdego safari w północnej Tanzanii. Kemping oraz lodge są usytuowane na krawędziach i ze wszystkich rozciąga się wspaniały widok do wnętrza.
Warto poświęcić przynajmniej jeden pełny dzień na zwiedzanie. Droga zjazdowa wiodąca 600 m w dół biegnie w zachodniej części, więc safari w kraterze rozpoczyna się przy zachodnim brzegu alkalicznego jeziora Magadi. Z dwóch tras wyjazdowych z krateru większą popularnością cieszy się ta w południowo-zachodniej części, w pobliżu lasu Lerai. Druga, tzw. Sopa Road na przeciwległym północno-wschodnim krańcu, wychodzi obok Lamela Camp i Sopa Lodge.
Na terenie krateru rozciąga się jezioro Magadi, przy którym zazwyczaj można zobaczyć duże stada flamingów (w zależności od pory roku i ilości wody), oraz kilka mokradeł i oczek wodnych. Przy mokradłach Mandusi, w północno-centralnej części, prawie zawsze wypełnione wodą oczko stanowi dom dla sporego stada hipopotamów. Drugie, przy źródłach Ngoitokitok, nigdy nie wysycha i tu także często widuje się te ssaki. W tym miejscu urządzono również miejsce piknikowe i toalety.
Większą część dna krateru pokrywa sawanna, zamieszkiwana przez stada gnu i zebr, antylopy Granta i Thomsona, bawoły, topi, elandy oraz wiele innych trawożerców, poza żyrafami i impalami, które z do końca niewyjaśnionych przyczyn nie schodzą do krateru. W okolicach lasu Lerai można często spotkać słonie, ich populacja liczy 70 osobników i co ciekawe, są to same samce. Samice i młode, podobnie jak żyrafy i impale, unikają tych okolic. Populacja lwów zmienia się z roku na rok i wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu osobników. Zwierzęta te, podobnie jak w Serengeti, są przyzwyczajone do obecności ludzi w samochodach, więc jest ogromna szansa, że się je zobaczy. Oprócz tego w kraterze przebywa licząca ok. 400 osobników populacja hien cętkowanych.
Zobaczyć tu można całą Wielką Piątkę, pięć najbardziej niebezpiecznych, dużych zwierząt Afryki: słoń afrykański, nosorożec czarny, lew, bawół afrykański, lampart.
Opłaty za safari wahają się. W Kenii w rezerwacie Masaii Mara jesteśmy w stanie wytargować cenę 80$ od osoby za dzień. Na terenie Tanzanii ceny są wyższe i 100$ od osoby za dzień jest już niezłą okazją.
Park Narodowy Kilimandżaro
Nazwa Kilimandżaro (5896 m n.p.m.) oznacza w języku Masajów "górę, która lśni". To najwyższy masyw górski Afryki, a także jedna z najwyższych samotnych gór na świecie. Po raz pierwszy została zdobyta 5 października 1889 r. przez dwóch Europejczyków, prof. Hansa Meyera i Ludwika Purtschellera. Wznosi się na południe od równika, w północnej Tanzanii, przy granicy z Kenią (w całości należy do Tanzanii). Bliskość Oceanu Indyjskiego ma ogromny wpływ na klimat, szatę roślinną i świat zwierząt.
W masywie Kilimandżaro wyróżnia się trzy wyniosłości. Kibo to centralny i największy, główny szczyt, z najwyższym dostępnym dla wspinających się punktem Uhuru Peak (5895 m n.p.m.). Mawenzi na wschód od Kibo odznacza się strzelistymi turniami. Jego najwyższy punkt Hans Mayer Point (5149 m n.p.m.) można zdobyć tylko trasami wspinaczkowymi. Ze względu na kruchość skał w tym masywie i duże zagrożenie wypadkiem władze Kilimanjaro National Park w ostatnim czasie bardzo niechętnie wydają pozwolenia na wspinanie. Shira (3940 m n.p.m.), na zachód od Kibo, jest najmniej ciekawy.
Park narodowy założono w 1973 r., a oficjalnie otwarto w 1977 r., w celu zachowania niezwykłych krajobrazów, osobliwości geologicznych, flory i fauny. W konsekwencji dostęp do niego znajduje się pod ścisłą kontrolą, a odwiedzający go turyści muszą przestrzegać odpowiednich procedur.
Najłatwiej, ... powtarzam najłatwiej nie najtaniej!!! Lecimy na lotnisko międzynarodowe Kilimanjaro Airport. Wykupujemy wycieczkę w jakimś biurze. Nie można nie odnaleść takich biur. Jest ich co najmniej 5 na jednym metrze kwadratowym. Płacimy całkiem sporo pieniędzy, ( najtańsza opcja około 1000$-1500$) za tygodniowy trekking. Do tego dostajemy kucharza, przewodnika, oraz 3 tragarzy. Każdy z nich zarabia 5 dolarów dziennie.
Szkoda, że dookoła tak pięknego miejsca na ziemii, roztacza się smród wyzysku, cwaniactwa i dyskryminacji. Zobaczyć Kilimandżaro, polecam z całego serca, czy zdobywać szczyt..? Pozostawiam to przemyśleniu każdego z was.
Ruiny Kilwa Kisiwani i Songo Mnara
Wpisane na listę UNESCO ruiny dwóch średniowiecznych portów znajdują się u wybrzeży Oceanu Indyjskiego, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Dar es Salaam a granicą z Mozambikiem, lub też Mtwarą (najbardziej na południe położone miasto Tanzanii na wybrzeżu). W XIII-XVI w. ośrodki te miały istotne znaczenie dla rozwoju handlu we wschodniej Afryce.
W IX w. Kilwa Kisiwani kupił arabski handlarz Ali bin Al-Hassan i od tego czasu zaczęło się rozwijać. Nawiązywało kontakty handlowe np. z rejonem dzisiejszego Zimbabwe, skąd sprowadzano złoto i żelazo. Wywożono stąd głównie kość słoniową i niewolników. Z Azji z kolei sprowadzano tkaniny, porcelanę, przyprawy i biżuterię. Kiedy w XIII stuleciu miastem władała rodzina Mahdali, stało się najpotężniejszym na całym wschodnim wybrzeżu Afryki, sięgając swoimi wpływami daleko w głąb dzisiejszej Tanzanii i Mozambiku.
Pobliskie Songo Mnara miało nieco mniejsze znaczenie niż główne miasto Kilwy, ale tu także można obejrzeć pozostałości pięciu meczetów.
Jeśli macie troche czasu w zapasie, polecam wybrać się i zobaczyć oczami wyobraźni. Skutych łańcuchami niewolników, przeładunek kości słoniowej. Zaciągnąć się przeszłym zapachem usypanych w kopce przypraw... . Naprawdę robi wrażenie.
Stone town
Stone Town jest również nazywane Zanzibar Town, a nawet Zanzibar City. Żyje tu ponad 200 tysięcy osób, a codziennie przyjeżdża drugie tyle, ponieważ to główny punkt komunikacyjny i handlowy. W przeszłości największe miasto we wschodniej Afryce, dziś jest administracyjną stolicą Archipelagu Zanzibarskiego.
Starą część Stone Town oddziela od nowszej Creek Road - kiedyś faktycznie płynął tamtędy potok (ang. creek), po którym dziś nie ma już śladu. Zachodnia, najstarsza część miasta tworzy nastrojowy labirynt wąskich uliczek usianych sklepikami i pachnącymi straganami. To także najciekawszy fragment dla turysty, który chce się zatopić w niepowtarzalnej atmosferze tego miejsca. Marzę o tym by się tam zgubić choć na chwilę. Młodsze dzielnice otaczające starówkę również są interesujące, ale nie tak malownicze.
Wschodni Zanzibar
Północno-wschodni region, sięgający w przybliżeniu od Matemwe do Kiwengwy i dalej przez Pongwe do Chwaka Bay, słynie z szerokich, przepięknych plaż i potężnej, oddalonej od brzegu rafy barierowej.
Śnieżnobiałe plaże ciągną się niemal na całej długości wschodniego wybrzeża, a wdzięku dodaje im szeroki pas wysokich palm kokosowych. Niewielkie wioski w rejonie dzisiaj w znacznym stopniu stały się zapleczem dla bazy noclegowej, a ich mieszkańcy rzadziej niż kiedyś zajmują się rybołówstwem. Wschodnie wybrzeże jest również znane z silnej bryzy i wiatrów, dlatego doskonale nadaje się do uprawiania kitesurfingu.
Południowo-wschodni Zanzibar nieco przypomina opisane powyżej wybrzeże, z tą różnicą, że jest tu zdecydowanie mniej wielkich hoteli. Większość z nich skupia się na cyplu przy Chwaka Bay, od Ras Michamvi przez Pingwe, a pozostała część wybrzeża - Bwejuu, Paje i Jambiani - jest usiana drobniejszymi i mniejszymi hotelikami. Plaże są przepiękne i ozdobione pasem wysokich palm kokosowych.
Jambiani to stara wioska rybacka, której mieszkańcy - jak przed wiekami - trudnią się tradycyjnymi zajęciami. Można tu odwiedzić m.in. zielarza, który prezentuje lokalne zioła, mikstury i inne leki, objaśniając ich działanie zastosowanie i działanie. Kobiety zajmują się tu m.in. uprawą trawy morskiej w oceanie. Można je zobaczyć, gdy podczas odpływów pracują na swych poletkach.
W tej części Zanzibaru znajduje się rezerwat Jozani Chwaka Bay National Park i Jozani Forest. Słynie z zanzibarskiej odmiany małp Kikr's red colobus (gareza trójbarwna), których populacja liczy ok. 3 tys. osobników.
Północny Zanzibar: Nungwi i Kendwa
Jeszcze 10 lat temu rejon ten nie był zbyt popularny wśród turystów, choć działały już wówczas dwie bazy nurkowe i kilka skromnych hotelików. Dzisiaj ta część Zanzibaru, ze słynnymi wioskami Nungwi i Kendwa, oddalonymi od siebie o 3 km, mocno się rozwinęła i ma bogatą infrastrukturę hotelową i gastronomiczną.
Nungwi leży na północnym cyplu, przy czym większa część hoteli i restauracji skupia się po zachodniej stronie, co daje okazję do oglądania przepięknych zachodów słońca. Kendwa przycupnęła 3 km dalej na południe, także po zachodniej stronie. Podobnie jak Nungwi, ma przepiękne białe plaże, które tym się różnią od plaż wschodniego Zanzibaru, że są poprzetykane skałkami tworzącymi kameralne miejsca na kształt zatoczek. Nungwi to wciąż tętniąca życiem, największa wioska rybacka na Zanzibarze, licząca około 8 tys. mieszkańców, znana z budowy tradycyjnych łodzi. Warto pójść na spacer i przyjrzeć się tradycyjnemu życiu mieszkańców.
Infolinia(22) 487 55 85
Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19
Liczba opinii: 0 |
Średnia ocen: 0.00
Autor: Angelina Sielewicz
Data publikacji: 22.02.2015 20:09
Liczba odwiedzin: 15330
Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »
Autor: MelanosChole
Data publikacji: 11.02.2015 21:19
Liczba odwiedzin: 6673
Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »
Autor: Ewelina Sadura
Data publikacji: 07.11.2014 13:08
Liczba odwiedzin: 10484
Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 18.09.2014 13:12
Liczba odwiedzin: 8436
Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 11.09.2014 11:44
Liczba odwiedzin: 8553
Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »
Autor: Przez Kontynenty
Data publikacji: 01.09.2014 11:37
Liczba odwiedzin: 7438
Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 06.08.2014 15:38
Liczba odwiedzin: 6586
Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »
Autor: Barbara Szczechla
Data publikacji: 14.07.2014 19:24
Liczba odwiedzin: 8894
Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »
Autor: Piotr Szczepanowski
Data publikacji: 02.07.2014 14:53
Liczba odwiedzin: 9140
Relacja z rowerowej wyprawy. »
Autor: Ola Smętek
Data publikacji: 02.07.2014 13:32
Liczba odwiedzin: 32413
Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »
Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk
Data publikacji: 13.06.2014 13:14
Liczba odwiedzin: 5321
Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 01.06.2014 10:05
Liczba odwiedzin: 5395
Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »
Autor: Podróże Smakiem Wina
Data publikacji: 24.05.2014 22:11
Liczba odwiedzin: 32112
Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »
Autor: Ewa Pluta
Data publikacji: 19.05.2014 12:07
Liczba odwiedzin: 10292
Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »
Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja
Data publikacji: 14.05.2014 14:32
Liczba odwiedzin: 6499
Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:19
Liczba odwiedzin: 5262
Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »
Autor: Agnieszka Wawrzyniak
Data publikacji: 25.04.2014 15:11
Liczba odwiedzin: 5107
W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 20.04.2014 23:49
Liczba odwiedzin: 4990
I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »
Autor: Damian Laskowski
Data publikacji: 11.04.2014 12:25
Liczba odwiedzin: 161263
Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 15.03.2014 21:43
Liczba odwiedzin: 7294
Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 23.02.2014 15:54
Liczba odwiedzin: 3731
Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 22.02.2014 14:38
Liczba odwiedzin: 6831
Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »
Autor: Magda Mroczek
Data publikacji: 16.02.2014 22:36
Liczba odwiedzin: 6141
Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »
Autor: Monika Drążewska
Data publikacji: 16.02.2014 14:55
Liczba odwiedzin: 36713
To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 15.02.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 5011
Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »
Autor: Sabina Piłat
Data publikacji: 15.02.2014 17:52
Liczba odwiedzin: 13969
Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »
Autor: Bartosz Bandurowski
Data publikacji: 14.02.2014 12:23
Liczba odwiedzin: 6305
KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »
Autor: Agnieszka Szwajgier
Data publikacji: 09.02.2014 23:13
Liczba odwiedzin: 3937
Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 01.02.2014 17:48
Liczba odwiedzin: 47270
Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »
Autor: Magdalena Dietrich
Data publikacji: 26.01.2014 21:59
Liczba odwiedzin: 9529
Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »
Autor: Michał Lutowierski
Data publikacji: 26.01.2014 21:41
Liczba odwiedzin: 35633
Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »
Autor: Kacper Dziekan
Data publikacji: 26.01.2014 15:33
Liczba odwiedzin: 5560
Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »
Autor: Michał Kuban
Data publikacji: 25.01.2014 15:41
Liczba odwiedzin: 5879
Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »
Autor: Katarzyna Chojecka
Data publikacji: 24.01.2014 15:42
Liczba odwiedzin: 6462
Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »
Autor: Ola Bielecka
Data publikacji: 24.01.2014 14:51
Liczba odwiedzin: 5478
Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »
Autor: Magda Świetlik
Data publikacji: 22.01.2014 14:11
Liczba odwiedzin: 6115
Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »
Autor: Krzysztof Rudź
Data publikacji: 15.01.2014 09:02
Liczba odwiedzin: 5077
W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »
Autor: Marcin Łazowski
Data publikacji: 18.12.2013 13:37
Liczba odwiedzin: 76016
Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »
Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com
Data publikacji: 04.12.2013 09:18
Liczba odwiedzin: 182661
Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »
Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com
Data publikacji: 26.11.2013 14:05
Liczba odwiedzin: 33066
Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »
Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo
Data publikacji: 26.11.2013 09:41
Liczba odwiedzin: 29402
Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »
Autor: Przez-kontynenty.pl
Data publikacji: 22.11.2013 14:27
Liczba odwiedzin: 45801
Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »
Powered by Webspiro.