Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

staż

Maorysi – kultura ciągle nieznana

Autor: Angelina Sielewicz

Data publikacji: 21.07.2011 13:47

Liczba odwiedzin: 63244

Kto nie słyszał o Maorysach? Po sukcesie „Władcy pierścieni” i „Opowieści z Narni: książę Kaspian” chyba już każdy wie, kto zamieszkuje Nową Zelandię. Fani tatuaży i rugby również. Zabieram Was w podróż po bogatej maoryskiej kulturze – świadectwie narodu, który mimo zeuropeizowania, przeżywa renesans i potrafi pokazać piękno, świętość i tradycję w rzeczach zwykłych, a także zarazić tym innych.

Maska wojownika
 
Maska wojownika
fot. iStockphoto

Kiedyś, na studiach, oglądałam film dokumentalny o Maorysie, który odwiedzał europejskie muzea; chciał odzyskać to, co naukowcy i podróżnicy przywieźli ze sobą z pobytu w Nowej Zelandii. Momentem krytycznym tej wizyty był moment, gdy mężczyzna dojrzał maskę maoryską w oszklonej gablocie; zapragnął jej dotknąć. Wtedy uzmysłowiłam sobie, że nasza europejska kultura jest niezwykle wzrokocentryczna, natomiast Maorysi potrzebują bardziej sensualnego, bo namacalnego kontaktu z czymś, co jest dla nich świętością.

To podejście bardzo mi się spodobało, jako że sama uwielbiam badać dotykiem na przykład materiały ubrań, zanim je przymierzę, a nawet jeść palcami – zwłaszcza karmel z tortu. Zapragnęłam więc przyjrzeć się bliżej maoryskiej kulturze duchowej, społecznej i materialnej, a należy wiedzieć, że są one u wielu niezachodnich społeczności, takich jak Maorysi, nierozłącznie ze sobą powiązane. Najlepszym przykładem tego jest sztuka, którą tworzą wyspiarze.

Sami Maorysi przybyli na tereny Nowej Zelandii łodziami z południowych wysp Polinezji. Aczkolwiek hipotezy dotyczące ich pochodzenia bywają różne. Za pochodzeniem amerykańskim przemawia teza, że Maorysi uprawiają słodkie ziemniaki zwane kumara, podobnie jak mieszkańcy Ameryki Południowej. Ogólnie jednak utrzymuje się, że Maorysi pochodzą z mitycznej krainy Hawaiiki.

Kiedy przybyli? Tutaj ponownie nie ma pewności. Niektóre źródła utrzymują, że w VIII wieku, a nawet wcześniej, inne natomiast podają, że mniej więcej w XIII wieku. Możliwe – i ku tej koncepcji się skłaniam – Maorysi dotarli na tereny dzisiejszej Nowej Zelandii faktycznie wcześniej, ale dopiero 700 lat temu zaczęli przybywać tak licznie. Wskutek kolonizacji wyspy przez Europejczyków liczba ludności maoryskiej drastycznie spadła, podobno tak wymieszały się geny, że obecnie nie istnieje czystej krwi Maorys. Nie mniej jednak źródła podają, że można mówić o 14% Maorysów w Nowej Zelandii. Znacząca większość z nich mieszka obecnie w północnej części wyspy, gdzie klimat jest cieplejszy.

Język

Język Maorysów jest jednym z trzech oficjalnych języków kraju. Ponieważ należy do grupy języków polinezyjskich, ma wiele cech wspólnych z tahitańskim i hawajskim. Przeżywa on obecnie odrodzenie wskutek prowadzonej przez państwo polityki. Naucza się go w szkołach, nawet jest używany podczas obrad parlamentarnych. Ponadto można odnaleźć wiele naleciałości języka maoryskiego w nowozelandzkiej odmianie angielskiego.

Wierzenia

Miejscem, w którym odbywają się wszelkie rytuały, nazywa się marae. Jest to plac, na którym zazwyczaj znajduje się wharenui, dom spotkań (w kulturze europejskiej funkcję domu spotkań pełnią zazwyczaj kościoły). Bogom (a jest ich cały panteon — od boga niebios i matki ziemi po bóstwa oceanu, lasu itd.) ofiarowuje się owoce, a nawet niewolników. Marae jest tapu.

Każdy zna wyraz „tabu”, ostatnio niezwykle nadużywane. W popkulturze określa się tym mianem najczęściej jakiś trudny, zakazany temat rozmów. Tymczasem słowo to pochodzi z Polinezji od słowa tapu, które oznacza świętość, i której naruszenie wiąże się z przykrymi konsekwencjami. Ponadto tapu to słowo wypisane przy wejściach do polinezyjskich domów, odnosi się do prywatnej strefy. Im ważniejszy jest dany przedmiot, tym wyższe tapu jest z nim związane. Naruszenie tapu sprowadza natychmiastową karę, może być to choroba albo śmierć.

Jest ono ściśle powiązane z mana, którą posiadają przedmioty i ludzie. Mana jest to rodzaj energii, siły, która nie jest stała, może przechodzić z jednego obiektu na drugi. Na przykładzie mana zaznacza się silny związek kultury materialnej z duchową, ale to dopiero początek…

Sztuka

Tradycyjna maoryska sztuka wykorzystywała wszelkie dostępne surowce, takie jak drewno, kamienie (w tym wyróżniający się swoją zielonawą barwą jadeit), kości, pióra, muszelki. Warto zaznaczyć, że kolory biały, czerwony i czarny najczęściej używane są w dziełach, które wychodzą spod maoryskich rąk. Przypisuje się im symboliczne znaczenie, na przykład kolor czerwony to kolor prestiżu i siły.

Whakairo

Mianem whakairo określa się sztukę rzeźbienia w drewnie, kamieniu, kościach. Społeczność maoryska zanim zetknęła się z europejskimi kolonizatorami była niepiśmienna. Istniała wyłącznie tradycja ustna, ale również wszelkie zdarzenia „zapisywano” w drewnie. Whakairo pełniło bowiem rolę kronik. Maorysi wierzą, że bogowie porozumiewają się za pomocą tych rzeźb. Podlegają one prawie tapu. Wszelkie pozostałości drewna, wióry nie były nigdy wyrzucane, ale używano ich na przykład, jako rozpałkę do przygotowywanego jedzenia.

Kobiety nigdy nie mogły rzeźbić. Ścięcie drzewa na rzeźbę było zawsze poprzedzone wypowiedzeniem odpowiednich magicznych słów, gdyż drzewo utożsamiane jest z bóstwem lasu. Rzeźby przedstawiają postaci mitologiczne, na przykład taniwha – potwora morskiego czy tajemniczą postać z głową ptaka manaia, która na Hawajach jest uznawana za bóstwo.

Tukutuku

Tukutuku są to dekoracyjne ściany, które można spotkać w wharenui, czyli miejscach, w których gromadzą się Maorysi, kultywując swoje tradycje. Poszczególne części tych pięknych paneli są ze sobą zszywane. Wymaga to precyzji i cierpliwości. Współcześnie przegrywają ze ścianami z cegły, ale nadal pełnią funkcje dekoracyjne w reprezentacyjnych miejscach.

Maski

Maski maoryskie często przedstawiają wojowników, każda poprowadzona na nich linia oznacza cechę, historię osoby ją noszącej. Są wykonane z drewna i gliny. Najczęściej nosili je wojownicy. Obecnie nawet w Polsce można zapisać się na warsztaty, na których uczy się tworzyć te niesamowite maski.

Moko

Ale czym by była kultura maoryska bez tatuaży zwanymi moko? Maluje się je na ciele i twarzy. Tradycyjnie nie są one nakłuwane igłami, ale do ich wykonania używa się dłuta, na przykład z kości albatrosa. Dzięki temu ich tekstura jest nierówna, wypukła. Posiadanie tatuaży oznacza szacunek i przywiązanie do tradycji i maoryskiej kultury. Mężczyźni noszą je zwykle na twarzy, pośladkach, udach i ramionach, kobiety zaś na podbródku, nozdrzach i ustach. Tatuaże, podobnie jak maski, wyrażają tożsamość osoby, która je nosi: jej pochodzenie, status, osiągnięcia. Przedstawiają również mitologię. Podsumowując, kultura społeczna przeplata się tu z kulturą materialną.

Taniec haka

Taniec haka, który – jak głoszą mity – był wyrazem oddania ku czci boga słońca Ra, jest teraz niezwykle często wykonywany przez Maorysów przy wielu okazjach, zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. Taniec haka to nieodłączny element zabaw, powitania nowych gości, ma również na celu zastraszenie wroga, wywarcie określonego wrażenia, czy potwierdzenie pewnych istotnych osiągnięć. Jest zatem sposobem wyrażania tożsamości maoryskiej. Europejczycy, którzy po raz pierwszy zetknęli się z haka, nie rozumieli jego znaczenia, co prowadziło do aktów przemocy i śmierci.

Haka i rugby

Taniec haka nabiera zupełnie innego znaczenia, gdy jest wykonywany przed meczem rugby. Wszak All Blacks to drużyna, która nieustannie święci triumfy, a haka jest jej nieodłącznym atrybutem. Drużyny z zachodu przed rozpoczęciem meczu śpiewają hymn, a mieszkańcy Nowej Zelandii przechodzą do ofensywy już w momencie tańca „Ka mate”.

Nie tylko czasom pokoju, ale i również wojny towarzyszyły wszelkie rytuały, tańce i inne formy sztuki. W ten sposób narodził się taniec „Ka mate” – wymyślony w XIX wieku przez wojownika, któremu udało się uciec przed wrogiem. W ucieczce pomogła mu kobieta. Dlatego też „Ka mate” jest pieśnią także na cześć kobiecej seksualności. All Blacks wykonali ten taniec po raz pierwszy w 1905 roku. Są prawie jedyną drużyną rugby, która tańczy przed meczem. All Blacks wykonują go z wielką pasją, w przerażający – jak na nasze standardy – sposób pokazują swoją siłę. Dlatego też akt ten nierzadko postrzegany jest jako niesportowe zagranie wobec przeciwnika. Drużyna (która składa się przecież nie tylko z Maorysów) podczas tańca używa niemal każdej części ciała, ich mimika twarzy jest niezwykle ekspresyjna. Gdybym była w przeciwnej drużynie, poddałabym się już chyba przed meczem. Jest wiele filmów w sieci, które pokazują ten taniec. Zachęcam do obejrzenia.

Tożsamość

Jak widać na powyższych przykładach, tożsamość maoryska jest nierozerwalna z mitami, wierzeniami, historią, tradycją, miejscem w społeczeństwie. Zewnętrznymi przejawami są maski, tatuaże, rzeźby. Nic więc dziwnego, że to magiczne wręcz powiązanie budzi fascynację na całym świecie. Studia tatuaży są pełne wzorów inspirowanych moko, a i zapaleni sportowcy uwielbiają komentować nie tylko samą grę All Blacks – choć potrafią grać naprawdę świetnie.

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • Następna »

Komentarze (14)

  • awindinthehair (gość)

    awindinthehair (gość)

    01.07.17, 13:06

    Od wielu lat to znaczy od okresu licealnego marzyłem by tam zamieszkać. Dokładnie w mieście, które jest tej samej wielkości jak ma rodzinna Łódź. Niestety nie dostałem się na medycynę do Krakowa. Bo tylko w Krakowie mógłbym otrzymać możliwość pracy w zawodzie na całym świecie. Tym wymarzonym miastem jest Aukland.Moim zdaniem cała Nowa Zelandia jest códownym miejscem do mieszkania minusem są homoseksualiści.

    Zgłoś

  • GUWNO (gość)

    GUWNO (gość)

    12.06.15, 13:24

    JAKI LOL

    Zgłoś

  • GUWNO (gość)

    GUWNO (gość)

    12.06.15, 13:22

    LOVE

    Zgłoś

  • erheAdhgbz (gość)

    erheAdhgbz (gość)

    12.06.15, 13:16

    huj

    Zgłoś

  • poplk (gość)

    poplk (gość)

    12.06.15, 13:15

    popstar iuj

    Zgłoś

  • kupa (gość)

    kupa (gość)

    12.06.15, 13:13

    lol

    Zgłoś

  • olka (gość)

    olka (gość)

    12.06.15, 13:13

    supcio

    Zgłoś

  • ptasiemleczko (gość)

    ptasiemleczko (gość)

    12.06.15, 13:12

    super

    Zgłoś

  • gg (gość)

    gg (gość)

    02.06.15, 12:07

    gg

    Zgłoś

  • dupa (gość)

    dupa (gość)

    22.01.15, 09:10

    co za dupa

    Zgłoś

  • e (gość)

    e (gość)

    22.01.15, 09:09

    e

    Zgłoś

  • 19.03.13, 19:34

    Komentarz usunięty

  • dawid (gość)

    dawid (gość)

    24.07.12, 09:00

    Fajna próba pokazania wspaniałej, maoryskiej kultury. Niestety dużo nieścisłości i niepełnych wypowiedzi. Przykładem na to może być np. Twój opis symboliki kolorów. Napisałaś o trzech kolorach, a wyjaśniłaś znaczenie tylko jednego. W innych dziedzinach maoryskiego życia również podałaś nie do końca poprawne informacje. W odniesieniu do haki - napisałaś o tańcu "ka mate". Można wywnioskować z Twojej wypowiedzi, że hake i ka mate uznajesz za wyrazy o tym samym znaczeniu. W rzeczywistości ka mate jest rodzajem haki. Jest to haka peruperu - haka wojenna. Więcej już się nie znęcam nad Tobą, bo miałaś fajny pomysł. Troszkę musiałabyś popracować nad szczegółami. Pozdrawiam

    Zgłoś

  • zuza (gość)

    zuza (gość)

    14.06.12, 22:05

    Miałam okazje zwiedzić Nową Zelandię Parę razy . Piękne wyspy ,piękny kraj.Maorysów poznałam osobiście ,byłam na ich występach.Maorysi są ozdobą Nowej Zelandii.Cudowny klimat ,piękne dzikie plaże z czarnym piaskiem. . Plaża Coromandel przepiękna ,tak jak by była wykuta w skale.Sterylna czystość.Nowa Zelandia jest dla mnie "siódmym cudem świata".

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Zaloguj się, by móc dodawać i komentować zdjęcia

Rejestracja Przypomnij hasło

Spodobała Ci się galeria? Oceń ją! (0)

Liczba opinii: 0 |

Średnia ocen: 0.00

Brak opinii, bądź pierwszy!

Twoja opinia

Twoja ocena

Podróże małe i duże

  • Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Autor: Angelina Sielewicz

    Data publikacji: 22.02.2015 20:09

    Liczba odwiedzin: 11270

    Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »

  • Oktoberfest niejedno ma imię

    Oktoberfest niejedno ma imię

    Autor: MelanosChole

    Data publikacji: 11.02.2015 21:19

    Liczba odwiedzin: 4346

    Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »

  • Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Autor: Ewelina Sadura

    Data publikacji: 07.11.2014 13:08

    Liczba odwiedzin: 7354

    Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »

  • Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 18.09.2014 13:12

    Liczba odwiedzin: 5381

    Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »

  • Autostop po norwesku

    Autostop po norwesku

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 11.09.2014 11:44

    Liczba odwiedzin: 5654

    Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Autor: Przez Kontynenty

    Data publikacji: 01.09.2014 11:37

    Liczba odwiedzin: 5424

    Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 06.08.2014 15:38

    Liczba odwiedzin: 4485

    Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »

  • Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Autor: Barbara Szczechla

    Data publikacji: 14.07.2014 19:24

    Liczba odwiedzin: 6564

    Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »

  • Rugia

    Rugia

    Autor: Piotr Szczepanowski

    Data publikacji: 02.07.2014 14:53

    Liczba odwiedzin: 5902

    Relacja z rowerowej wyprawy. »

  • Ślub na południowym Pacyfiku

    Ślub na południowym Pacyfiku

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 02.07.2014 13:32

    Liczba odwiedzin: 4798

    Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »

  • 4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 13.06.2014 13:14

    Liczba odwiedzin: 3671

    Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »

  • Rodzinne muzeum wina

    Rodzinne muzeum wina

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 01.06.2014 10:05

    Liczba odwiedzin: 3257

    Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »

  • Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 24.05.2014 22:11

    Liczba odwiedzin: 12648

    Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »

  • Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Autor: Ewa Pluta

    Data publikacji: 19.05.2014 12:07

    Liczba odwiedzin: 7852

    Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 14.05.2014 14:32

    Liczba odwiedzin: 3505

    Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »

  • Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:19

    Liczba odwiedzin: 3092

    Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »

  • Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:11

    Liczba odwiedzin: 2964

    W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »

  • I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 20.04.2014 23:49

    Liczba odwiedzin: 2912

    I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »

  • Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Autor: Damian Laskowski

    Data publikacji: 11.04.2014 12:25

    Liczba odwiedzin: 59050

    Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »

  • Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 15.03.2014 21:43

    Liczba odwiedzin: 4351

    Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »

  • Opowieści z pobocza

    Opowieści z pobocza

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 23.02.2014 15:54

    Liczba odwiedzin: 2034

    Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »

  • Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 22.02.2014 14:38

    Liczba odwiedzin: 4544

    Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »

  • Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Autor: Magda Mroczek

    Data publikacji: 16.02.2014 22:36

    Liczba odwiedzin: 4061

    Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »

  • Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Autor: Monika Drążewska

    Data publikacji: 16.02.2014 14:55

    Liczba odwiedzin: 18499

    To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »

  • Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 15.02.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 3419

    Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »

  • Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Autor: Sabina Piłat

    Data publikacji: 15.02.2014 17:52

    Liczba odwiedzin: 9110

    Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »

  • Buddyjski świat

    Buddyjski świat

    Autor: Bartosz Bandurowski

    Data publikacji: 14.02.2014 12:23

    Liczba odwiedzin: 4292

    KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »

  • Buenos dias Ecuador!

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 09.02.2014 23:13

    Liczba odwiedzin: 2428

    Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »

  • O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 01.02.2014 17:48

    Liczba odwiedzin: 20923

    Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »

  • Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Autor: Magdalena Dietrich

    Data publikacji: 26.01.2014 21:59

    Liczba odwiedzin: 7634

    Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »

  • Gruziński autostop

    Gruziński autostop

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 26.01.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 12806

    Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »

  • Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Autor: Kacper Dziekan

    Data publikacji: 26.01.2014 15:33

    Liczba odwiedzin: 4014

    Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »

  • Wiedeński Melange

    Wiedeński Melange

    Autor: Michał Kuban

    Data publikacji: 25.01.2014 15:41

    Liczba odwiedzin: 3765

    Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »

  • Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Autor: Katarzyna Chojecka

    Data publikacji: 24.01.2014 15:42

    Liczba odwiedzin: 4645

    Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »

  • Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 24.01.2014 14:51

    Liczba odwiedzin: 4114

    Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »

  • Rok Drewnianego Konia

    Rok Drewnianego Konia

    Autor: Magda Świetlik

    Data publikacji: 22.01.2014 14:11

    Liczba odwiedzin: 4584

    Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź

    Data publikacji: 15.01.2014 09:02

    Liczba odwiedzin: 3081

    W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »

  • Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Autor: Marcin Łazowski

    Data publikacji: 18.12.2013 13:37

    Liczba odwiedzin: 31754

    Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »

  • Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 04.12.2013 09:18

    Liczba odwiedzin: 48321

    Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »

  • Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com

    Data publikacji: 26.11.2013 14:05

    Liczba odwiedzin: 19922

    Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »

  • Off-road przez Afrykę

    Off-road przez Afrykę

    Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo

    Data publikacji: 26.11.2013 09:41

    Liczba odwiedzin: 14514

    Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Autor: Przez-kontynenty.pl

    Data publikacji: 22.11.2013 14:27

    Liczba odwiedzin: 25879

    Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • Następna »