Portal podróżniczy etraveler.pl

gwarancja udanych wakacji
Accredited Agent

staż

Namaste Indie! Cz. II

Autor: Aneta Mikosz

Data publikacji: 03.03.2014 09:57

Liczba odwiedzin: 4529

Mój wyjazd do Indii był nie do końca zaplanowany a nawet niezbyt pożądany – tak jak pisałam wcześniej, nie dostałam wizy do Iranu i nie chcąc tracić urlopu, postanowiłam, że wyruszę gdziekolwiek. Wybór padł na Indie. Z perspektywy czasu uważam, że był to strzał w dziesiątkę.

Kilka refleksji powyjazdowych

Po pierwsze DROGA

W Indiach trzeba nauczyć się selekcji. Jeśli nie ma się 6-miesięcznego urlopu, lepiej w swój plan podróży, wcisnąć mniej miejsc, które dodatkowo nie będą położone na przeciwległych krańcach Indii. Inaczej będzie to urlop spędzony w pociągach i autobusach. Niby fajnie, też ciekawie, ale czy o to chodzi? Trasa, którą wybrałam, czyli objazd po północy i północnym-wschodzie Indii (Amritsar, Manali, Riszikesz, Dharamsala, Haridwar) oraz wycieczka na południe (Chennai, Mamallapuram, Pondicherry), logistycznie uzasadniona (z Chennai miałam wylot), wydaję mi się optymalna. Owszem, sporo podróżowałam, ale wybierając nocne pociągi, nie traciłam dnia. Tam gdzie musiałam jechać autobusem było znacznie gorzej – pamiętam 14-godzinna podróż do Manali po krętych, dziurawych drogach, kiedy to kilkukrotnie serce podchodziło mi do gardła i ze strachu chciało wyskoczyć.

W indyjskim pociągu, przejażdżka nim zawsze dostarcza wielu wrażeń, mocnych wrażeń :)
 
W indyjskim pociągu, przejażdżka nim zawsze dostarcza wielu wrażeń, mocnych wrażeń :)
fot. Aneta Mikosz

Do końca życia będę wspominać znajomości zawarte w podróży: z kilkoma transwestytami w pociągu z Delhi do Kalkuty, z parą Australijczyków, którzy byli w podróży dookoła świata od 3 lat, a z którymi spotkałam się w autobusie z Pathankot do Dharamsali czy z bezzębnym rzekomo sadhu, który w Varanasi chciał mi sprzedać pierwszej jakości haszysz, twierdząc, że tylko w ten sposób otworzę swoje trzecie oko na kontakt z Sziwą. I dziesiątki innych znajomości, przypadkowych, spontanicznych i niezapomnianych, jak to w drodze.

...
 
...
fot. Aneta Mikosz

Po drugie, DOŚWIADCZENIE

O tak, w trakcie tej 25-dniowej podróży doświadczeń miałam aż nadto. Pierwszy raz pojechałam tak daleko zupełnie sama. Niektórym spotkanym Hindusom nie mieściło się to w głowie, za każdym razem musiałam tłumaczyć, że nie jestem sierotą i że wszystko u mnie w porządku. Jako samotnie podróżująca kobieta musiałam wykazywać się non stop się niemałą asertywności i czasem tupetem, kiedy jakiś naganiacz chciał mi wcisnąć pokój czy inny towar po trzykrotnie wyższej cenie. Nigdy wcześniej się nie targowałam, zawsze miałam opory, wstydziłam się – w Indiach przestałam, gdy zorientowałam się, że płacę np. za kawę 10 razy więcej (naprawdę!) niż bardziej doświadczeni turyści. Płacąc początkowo tyle, ile mi kazano, znacznie uszczupliłam swój wyprawowy budżet, musiałam więc zacząć oszczędzać, co oznaczało, że: jadłam tylko w ulicznych knajpach, tam gdzie stołowali się miejscowi, jeździłam wyłącznie pociągami klasy sleeper, wybierałam najtańsze autobusy (nie daj boże „de luxe”!), nie pozwalałam, żeby naganiacz prowadził mnie do hotelu czy restauracji, a pseudoprzewodnik oprowadzał po jakimkolwiek zabytku. Krótko mówiąc: Indie uczą samodzielności, a ta przydaje się także w innych krajach, a przede wszystkim w Polsce :-).

Hinduski, serdeczne i roześmiane,choć pewnie łatwo im nie jest
 
Hinduski, serdeczne i roześmiane,choć pewnie łatwo im nie jest
fot. Aneta Mikosz

Po trzecie, NIEDOSYT

Straszny, przerażający, żrący od środka niedosyt Indii i poczucie, że niby byłam tam 25 dni, ale tak naprawdę to mało widziałam, niewiele doświadczyłam i o Indiach niczego sensownego powiedzieć nie mogę. Co z tego, że przejechałam kilka tysięcy kilometrów, nie stroniłam od rozmów z Hindusami, chłonęłam tamtejszą rzeczywistością każdym zakurzonym porem skóry – 25 dni to stanowczo za mało, dlatego chyba już niedługo przyjdzie mi znowu powiedzieć „Namaste Indie!”.

Varanasi
 
Varanasi
fot. Aneta Mikosz

TOP 5, czyli co warto zobaczyć i przeżyć w Indiach

Przyspieszony kurs rzeźby w Mamallapuram – jeśli ktoś myśli poważnie o profesji artysty-rzeżbiarza, to koniecznie powinien udać się Mamallapuram i wziąć lekcje rzeźby u tamtejszych artystów, czasem bardziej amatorów niż profesjonalistów, ale niezmiennie pomocnych i mocno motywujących do działania. W Mamallapuram byłam przez kilka dni i codziennie po południu szłam do zaprzyjaźnionego warsztatu połączonego ze sklepem, siadałam na zewnątrz, brałam dłuto i pod czujnym okiem Akhila próbowałam z nieforemnego kawałka kamienia wydobyć zaklęty w nim kształt, co początkowo było niesamowicie trudne. W warsztacie Akhila spędzałam 2 godziny dziennie, płacąc za każdą lekcję 100 rupii. Najmilej z tych lekcji będę wspominać rozmowy z Akhilem i jego pracownikami, które czasem przeradzały się w kilkugodzinne dyskusje o wszystkim i o niczym. Zdecydowanie polecam, tym bardziej, że w Mamallapuram niemal każdy sklep z rzeźbami oferuje również turystom przyspieszony kurs rzeźby, co wobec braku większych atrakcji w tej tamilskiej miejscowości, jest ciekawą perspektywą.

Akhil, bardzo cierpliwy nauczyciel i świetny artysta
 
Akhil, bardzo cierpliwy nauczyciel i świetny artysta
fot. Aneta Mikosz
Niestety, nie są to dzieła moich rąk
 
Niestety, nie są to dzieła moich rąk
fot. Aneta Mikosz

Wyciszyć się w Riszikeszu, czyli medytacja z widokiem na Himalaje – Riszikesz jest uznawany za światowe centrum jogi, co unaocznia się już po pierwszym spacerze – tylu aszramów, kursów medytacji czy jogi nie widziałam dawno, miałam wrażenie, że na jeden kilometr kwadratowy przypada z 5 szkół i 10 nauczycieli, którzy za odpowiednią opłatą zadbają o twój rozwój duchowy. Ja niestety nie miałam ekstra funduszy, by zafundować sobie taki kilkudniowy pobyt. Spędziłam za to dwa dni na wolontariacie w Amrit Yoga Institute, gdzie razem z Sally z USA i dwójką Koreańczyków przygotowywałam posiłki i robiłam drobne prace porządkowe w zamian za wikt, opierunek i kilka lekcji jogi.

Trekking dookoła Manali – miejscowość ta słynie z dwóch rzeczy: ponoć najlepszej w Indiach marihuany (nie potwierdzam, nie zaprzeczam) i świetnych tras trekkingowych, na każdym poziomie trudności (potwierdzam). Z racji tego, że w Manali byłam zimą, w grudniu, cześć szlaków była już niedostępna. Planowałam wcześniej, żeby wejść na przełęcz Rohtang na wysokość 3979 m n.p.m., ale niestety ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe musiałam zadowolić się szlakami wokół Manali. Na szczęście tych nie brakuje. Mogę polecić Wam kilka krótkich, ale ciekawych spacerów: do gorących źródeł Kalath, położonych około 6 km od Manali, na zachętę dodam, że można się w ich także kapać, spacer do świątyni Maa Sharvari (ok. 5 km od Manali), 3-kilometrowy obfitujący w piękne widoki spacer do wsi Vashist, gdzie znajdują się ciekawa świątynia i kolejne gorące źródła. Tak jak wspomniałam, ja miałam ograniczone pole działania ze względu na pogodę, jeśli jednak wybierzecie się do Manali między czerwcem a wrześniem możecie cieszyć się długimi szlakami trekkingowym, atrakcjami typu rafting, zorbing, wspinaczka górska, paragliding i wiele innych. Ograniczeniem jak zwykle może być tylko wyobraźnia.

Okolice Manali
 
Okolice Manali
fot. Aneta Mikosz
Okolice Manali
 
Okolice Manali
fot. Aneta Mikosz
Manali, gorące żródła
 
Manali, gorące żródła
fot. Aneta Mikosz

Pójść na mecz krykieta na stadion w Dharamsali – nie od dziś wiadomo, że krykiet jest dla Hindusów niemalże drugą religią, a mistrzowie krykieta maja status półbogów, który znacznie się wzmocnił po 2011 roku, kiedy to drużyna indyjska wygrała mistrzostwa świata. Podczas mojego pobytu w Dharamsali niestety nie rozgrywał się żaden mecz, strasznie żałuje, bo obserwacje rozentuzjazmowanych Hindusów dopingujących swojej drużynie są bezcenne. Mimo to warto odwiedzić HPCA – Himachal Pradesh Cricket Association Stadium, przejść się po zielonej murawie (niby nie wolno, ale jak się uśmiechnie i się zagada…) i usiąść na jednym z 25 000 miejsc na widowni.

Himachal Pradesh Cricket Association Stadium, duma Hindusów
 
Himachal Pradesh Cricket Association Stadium, duma Hindusów
fot. Aneta Mikosz

Pójść na koncert muzyki klasycznej w Varanasi – bez cienia przesady można stwierdzić, że Hindusi sa mistrzami gry na tabli i sitarze (a Ravi Shankar jest arcymistrzem!) i jeśli ktoś zawita do Indii, i dajmy na to, przyjedzie do Varanasi, niech chociaż raz pójdzie na koncert muzyki klasycznej, siądzie wygodnie, zamknie oczy i da się ponieść muzycznej opowieści. Będąc w Varanasi trafiłam do Amrit Vinayak Ganesh Mandir, czyli takiej niewielkiej, ale prężnie działającej placówki kulturalnej, gdzie co tydzień odbywały się koncerty, głównie muzyków z Varanasi. Oczywiście trochę trwało, zanim trafiłam do budynku przy Ganesh Ghat – Varanasi topograficznie nie jest łatwym miastem i każdy kto choć raz zgubił się w jego krętych uliczkach wie, o czym pisze. Koncert są darmowe, odbywają się we wtorki (ale ta informacja wymaga aktualizacji) zwykle występuje kilku muzyków grających na tabli, tamburze, sarandze i sitarze. Ich ragi jeszcze długo brzmią w uszach, zapewniam Was :)

Gra na tabli, która, wierzcie lub nie, wydaje hipnotyzujące dżwięki
 
Gra na tabli, która, wierzcie lub nie, wydaje hipnotyzujące dżwięki
fot. Aneta Mikosz

Komentarze (13)

  • lenny (gość)

    lenny (gość)

    07.03.14, 09:47

    spoko Anette, zabierz ze soba nastepnym razem:)

    Zgłoś

  • Iza (gość)

    Iza (gość)

    07.03.14, 10:33

    ja byłam w Riszikeszu dwa tygodnie na kursie medytacyjnym bylo super, poznałam mnóstwo ludzi z całego swiata, z którymi do tej pory mam kontakt, no i tez medytacyjnie poszła do przodu. Polecam.

    Zgłoś

  • Aniaaa (gość)

    Aniaaa (gość)

    07.03.14, 13:27

    fajnie się czyta :) Ja bym do indii sama za nic nie pojechała, przeciez Hindusi pod wgzledem przyklejania sie do kobiet sa starszni, dziewczyno jak ty tam wytrzymałas?

    Zgłoś

  • żaba (gość)

    żaba (gość)

    07.03.14, 14:58

    szkoda ze nie zostałaś dłużej i nie poejchałaś na poludnie Indii, to znaczy bardziej na południe Idnii, moim skromhym zdaniem tam jest o wiele cieakwiej.

    Zgłoś

  • Sabina Piłat (gość)

    Sabina Piłat (gość)

    07.03.14, 15:22

    Fajna wyprawa! Przyjemnie się czyta i piękne zdjęcia. Nie byłam jeszcze w Indiach, ale przyznaję, że im więcej patrzę, tym bardziej chce się jechać..

    Zgłoś

  • aniula (gość)

    aniula (gość)

    11.03.14, 16:28

    a jak wygrasz konkurs to zabierzesz mnir ze sobą do Tajlandi?PPP

    Zgłoś

  • Marika (gość)

    Marika (gość)

    13.03.14, 09:58

    a byłam tylko na południu Indii, ale po Twoim tekście chyba wybiore się znowu do Indii, tym razem na północ :)

    Zgłoś

  • Mister D (gość)

    Mister D (gość)

    13.03.14, 10:03

    No Anette, fajna relacja, az chce mi się jecha cdo Indii. Tylko nie na 25 dni, w zyciu bym tyle tam nie wytrzymalP

    Zgłoś

  • Pinki (gość)

    Pinki (gość)

    17.03.14, 14:57

    No Aneta, mam nadzieje że wygrasz, znowu gdzieś polecisz i nam to wszystko pięknie opiszesz :)

    Zgłoś

  • Rafał (gość)

    Rafał (gość)

    17.03.14, 15:03

    super zdjęcia i fajny opis, mam ochotę tam jechać, szczególnoe do Dharamsali, wydaje się jakims kapitalnym miejscem.

    Zgłoś

  • Madzia (gość)

    Madzia (gość)

    17.03.14, 15:18

    super :P :P

    Zgłoś

  • Aneta (gość)

    Aneta (gość)

    19.03.14, 15:45

    Dziękuję Wam za miłe słowa, bardzo mnie zmotywowaliście do pisania, pisania, pisania :)

    Zgłoś

  • Aneta (gość)

    Aneta (gość)

    21.03.14, 13:01

    aaa udalo się! P Dziękuję wszystkim za glosy, wiernych "czytaczy" moich relacji serdecznie pozdrawiam i obiecuję, że napiszę ładną relację z Tajlandii :)

    Zgłoś


Zamknij

Twój komentarz

Infolinia(22) 487 55 85

Pn.-Pt. 8-19;So-Nd. 9-19

Zaloguj się, by móc dodawać i komentować zdjęcia

Rejestracja Przypomnij hasło

Spodobała Ci się galeria? Oceń ją! (0)

Liczba opinii: 0 |

Średnia ocen: 0.00

Brak opinii, bądź pierwszy!

Twoja opinia

Twoja ocena

Podróże małe i duże

  • Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Jak wygląda Dakar, stolica Senegalu, po 55 latach uzyskania niepodległości od Francji? Relacja z podróży

    Autor: Angelina Sielewicz

    Data publikacji: 22.02.2015 20:09

    Liczba odwiedzin: 15360

    Po moich częstych wypadach do Paryża nadszedł czas, by odwiedzić jedną z byłych francuskich kolonii, miejsce, skąd imigranci przybywają do stolicy Francji. Gdy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałam się długo, przyjechałam tutaj, do Senegalu. Dakar – stolica kraju – podarowała mi upragnione słońce, leniwe tempo życia i zderzenie z zupełnie innym światem. »

  • Oktoberfest niejedno ma imię

    Oktoberfest niejedno ma imię

    Autor: MelanosChole

    Data publikacji: 11.02.2015 21:19

    Liczba odwiedzin: 6674

    Jedziemy na Oktoberfest?! – padło ni stąd, ni zowąd na wieczornym spotkaniu towarzyskim. I choć znajdowaliśmy się właśnie na „drugim końcu” Niemiec, rano byliśmy zwarci i gotowi, by wyruszyć z położonej tuż przy granicy z Belgią i Holandią Kolonii na samo południe – do Bawarii, a tam skosztować piwa warzonego w monachijskich browarach. Podróż okazała się długa i męcząca – to jednak sztuka przejechać całe Niemcy za 16 euro w dwie strony na tzw. Wochenendeticket. Ale udało się! Podekscytowani ruszyliśmy z dworca w kierunku Theresienwiese, gdzie co roku odbywa się festiwal. »

  • Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Samochodem na szczyt Sveti Jure – Park Przyrody Biokovo

    Autor: Ewelina Sadura

    Data publikacji: 07.11.2014 13:08

    Liczba odwiedzin: 10488

    Wjazd samochodem na drugi co do wielkości szczyt w Chorwacji – Sveti Jure. Relacja z jesiennej wyprawy do Parku Narodowego Biokovo. Opis terenu, warunków podróży oraz niezapomnianych widoków. »

  • Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Vathsan Clan – vloguje i podróżuje

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 18.09.2014 13:12

    Liczba odwiedzin: 8443

    Na naszą czteroosobową drużynę składają się aż 3 narodowości. Lubimy dokumentować odbyte podróże, a ze względu na multi-culti charakter rodziny postawiliśmy na kręcenie filmików. »

  • Autostop po norwesku

    Autostop po norwesku

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 11.09.2014 11:44

    Liczba odwiedzin: 8557

    Skandynawia? Tam nie zabierają na stopa! – opinia to powszechna. Przeczytać można tysiące opisów, jak to Norwegowie odmachują w odpowiedzi na wyciągnięty kciuk lub zatrzymują się tylko po to, aby zapytać, czy nie potrzebujesz pomocy. No bo jak to – młody człowiek, a nie stać go na samochód? O północy kraju już w ogóle szkoda gadać, bo tam przecież nikt nie jeździ. Jeśli ktoś zabierze, to tylko obcokrajowiec. Rzuciliśmy wyzwanie autostopowi w Norwegii. I to nie byle jakie, bo łapaliśmy we trójkę, rozdzielić się było trudno, z racji posiadania tylko jednego namiotu. Jak trójce archeologów stopowało się w kraju reniferów i trolli, możecie poczytać poniżej. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy dookoła świata

    Autor: Przez Kontynenty

    Data publikacji: 01.09.2014 11:37

    Liczba odwiedzin: 7439

    Dużo wydarzyło się od kiedy ostatnio pisaliśmy się, gdy wjeżdżaliśmy do Birmy. My, czyli Maciek, Kuba i Tomek – ówczesny skład ekipy Przez Kontynenty. Birma jako kraj wychodzący spod rządów junty wojskowej dopiero otwiera się na turystów, ale ludzie są tam niezwykle przyjaźni i uśmiechnięci. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski cz: II

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 06.08.2014 15:38

    Liczba odwiedzin: 6591

    Relacja z motocyklowej wyprawy po Ameryce Południowej „MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski”. Wiesława i Krzysztof Rudź wyruszyli w poszukiwaniu potomków emigrantów z Chrobrego, który swój ostatni pasażerski rejs odbył w 1939 roku. Czy udało im się przejechać całą zakładaną trasę i czy spotkali rodaków? O tym dowiecie się w obszernej relacji z podróży. »

  • Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Moje pierwsze spotkanie z zespołem Roxette! 23-24.X.2011

    Autor: Barbara Szczechla

    Data publikacji: 14.07.2014 19:24

    Liczba odwiedzin: 8901

    Witajcie! Chciałabym podzielić się z Wami przeżyciami z mojego pierwszego w życiu spotkania ze szwedzkim zespołem Roxette podczas jednego z ich licznych koncertów, tym razem w stolicy Niemiec. Nie ukrywam, że na spotkanie to czekałam 20 lat i choć od tamtego czasu minęły już prawie 3 lata, wspomnienia nadal są we mnie bardzo żywe. »

  • Rugia

    Rugia

    Autor: Piotr Szczepanowski

    Data publikacji: 02.07.2014 14:53

    Liczba odwiedzin: 9149

    Relacja z rowerowej wyprawy. »

  • Ślub na południowym Pacyfiku

    Ślub na południowym Pacyfiku

    Autor: Ola Smętek

    Data publikacji: 02.07.2014 13:32

    Liczba odwiedzin: 32414

    Pewnego dnia Vathsan zapytał się mnie: „Olu, czy weźmiesz ze mną ślub na Vanuatu?” »

  • 4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    4 Żywioły – autostopem dookoła Islandii

    Autor: Joanna Maślankowska i Adam Wnuk

    Data publikacji: 13.06.2014 13:14

    Liczba odwiedzin: 5322

    Nie ma znaczenia czy podróżujemy dla muzeów, starożytnej architektury, czy tylko w celach zakupowych. Islandia jest miejscem, które odbierze mowę nawet tym niewzruszonym naturą. To chyba jeden z nielicznych skrawków ziemi, gdzie tak wyraźnie uwidacznia się potęga 4 żywiołów. Potęga, która na każdym kroku uświadamiała nam jak kruchy jest człowiek w porównaniu z siłami natury. Czy udało nam się pokonać 4 żywioły? Nie. I raczej nigdy nie damy rady ich pokonać. Miesięczna wyprawa wywołała u nas jeszcze większy respekt do natury. Kiedy stoi się przy potężnej ścianie lodowca, czy przy jeziorze do którego wpadają z wysokości setki hektolitrów wody, ma się wrażenie, że człowiek został zrównany do poziomu tych mchów, które porastają całą wyspę. Zresztą co tu dużo gadać! Zobaczcie sami. »

  • Rodzinne muzeum wina

    Rodzinne muzeum wina

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 01.06.2014 10:05

    Liczba odwiedzin: 5401

    Podróżując smakiem różowego wina Prowansji nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Muzeum wina prowadzone od pokoleń przez rodzinę, która jednocześnie jest jednym z znanych producentów tego napoju. Miejsce jak przystało na siedzibę muzeum wina – szacowne – Chateauneuf du Pape. »

  • Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Smakiem różowego wina – przystanek pierwszy

    Autor: Podróże Smakiem Wina

    Data publikacji: 24.05.2014 22:11

    Liczba odwiedzin: 32113

    Nasze pasje to podróże we własnym rytmie, niezależnie i bez tłoku, Dlatego preferujemy wyjazdy własnym samochodem. Największa z pasji to Prowansja. Kraj różowego wina. »

  • Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Top 10 miejsc w Uzbekistanie, które warto zobaczyć

    Autor: Ewa Pluta

    Data publikacji: 19.05.2014 12:07

    Liczba odwiedzin: 10295

    Pewnego wrześniowego poranka wylądowałam na lotnisku w Taszkencie. To wydarzenie zapoczątkowało trwający 2 tygodnie ciąg pozytywnych przygód, wśród których najlepszą było poznawanie nowych, arcyciekawych ciekawych miejsc w tej przyjaznej turystom, centralnoazjatyckiej republice. Kilka z miejsc zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Oto one: »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź/www.ludziepodrozuja

    Data publikacji: 14.05.2014 14:32

    Liczba odwiedzin: 6517

    Gdybym chciał rozpocząć tą historię, musiałbym się cofnąć o kilkanaście miesięcy. Wpadliśmy wtedy na pomysł wyjazdu do Ameryki Południowej. Po kilku tygodniach luźnych dyskusji i rozważań wraz z żoną nasz plan nabrał konkretnych kształtów. »

  • Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Ayvalık, czarujący kurort nad Morzem Egejskim

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:19

    Liczba odwiedzin: 5264

    Turkusowe wody Morza Egejskiego rozkochały mnie już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przecierałam podróżnicze szlaki tureckich i greckich wybrzeży. W związku z tym, że Dardanele łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara, wystarczy kilka godzin, by znaleźć się nad czarującym wybrzeżem egejskim, którego błękitne wody mają całkowicie odmienny kolor oraz zapach. Ten malowniczy widok dopełnia soczysta roślinność i wysokie zbocza górskie. »

  • Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Cunda (Alibey) Adası – wyspa, na którą dojedziecie samochodem.

    Autor: Agnieszka Wawrzyniak

    Data publikacji: 25.04.2014 15:11

    Liczba odwiedzin: 5115

    W latach 60. wybudowano pierwszy w Turcji most łączący wyspę z wybrzeżem nad wodami zatoki. Dziś turyści z łatwością mogą kursować między lądem a wyspą Cundą, korzystając z lokalnych dolmuszy oraz wyjątkowo tanich, wieloosobowych taksówek. Cunda oferuje mnóstwo wspaniałych, klimatycznych knajpek, w których skosztować można pysznego wina oraz ryb. Sam klimat miejsca to już fascynująca mieszanka greckich oraz tureckich wpływów. »

  • I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    I Festiwal Podróżniczy „Kontynenty”

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 20.04.2014 23:49

    Liczba odwiedzin: 4994

    I Festiwal „Kontynenty” to dosyć młoda inicjatywa podróżnicza podjęta przez trzech lubelskich podróżników: Bartka Szaro, Daniela Kornasa i Pawła Hadriana. Trzeba przyznać, że panowie, którzy mają już doświadczenie w organizowaniu tego typu eventów, ruszyli z kopyta. Ich pomysł został doceniony, o czym świadczyła liczna publiczność, która zasiadła w lubelskiej Chatce Żaka 4-5 kwietnia tego roku. Okazało się, że „Kontynenty” to znakomita okazja do spotkania podróżników z całej Polski i posłuchania ich fascynujących opowieści. »

  • Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Park Lemmenjoki – ucieczka od cywilizacji

    Autor: Damian Laskowski

    Data publikacji: 11.04.2014 12:25

    Liczba odwiedzin: 161269

    Wyobraź sobie, że biwakujesz na lodzie ogromnego jeziora. Jest Ci ciepło, bo zanurzyłeś się w śpiworze – jedynym miejscu, w którym nie zamarzniesz tej nocy. Jesteś już gotowy do snu. Piszesz coś jeszcze w swoim dzienniku, za chwilę zamierzasz zasnąć. Wtedy dobiega odgłos pękającego lodu, woda uderza o tafle akurat pod twoim namiotem robiąc ogromny huk. »

  • Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Ladakh i Zanskar – pocztówki z ukrytego królestwa

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 15.03.2014 21:43

    Liczba odwiedzin: 7297

    Relacja z wyprawy w dwa pasma górskie położone w indyjskich Himalajach, obszar, który nazwać można wciąż jeszcze „żywym” Tybetem, a który powoli znika – w tym przypadku nie na skutek represji politycznych, a ze względu na niepohamowany rozwój cywilizacji. »

  • Opowieści z pobocza

    Opowieści z pobocza

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 23.02.2014 15:54

    Liczba odwiedzin: 3732

    Podróż to jedno, autostop – drugie. A to co zostaje w pamięci to również doświadczenia i historyjki, które można snuć bez końca. Bo podróż czasem trzeba po prostu wystrzymać.... »

  • Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Aconcagua – Kamienny Wartownik

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 22.02.2014 14:38

    Liczba odwiedzin: 6831

    Relacja z wyprawy w Andy i wejścia na najwyższy szczyt obu Ameryk połączona z analizą dlaczego góra ta, uważana powszechnie za łatwą, zbiera tak duże śmiertelne żniwo wśród zdobywców. »

  • Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Wzdłuż wybrzeża Brazylii

    Autor: Magda Mroczek

    Data publikacji: 16.02.2014 22:36

    Liczba odwiedzin: 6150

    Na zwiedzanie Brazylii, największego państwa Ameryki Południowej, miałam jedynie 28 dni. W tym czasie udało mi się spędzić czas w tętniącym życiem Rio de Janeiro, odbyć praktyki medyczne w szpitalu w Recife, poopalać się na najpiękniejszej brazylijskiej plaży Porto e Galinhas i przeżyć 2 cudowne dni w uroczej wiosce Morro de São Paulo. »

  • Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Boliwia, Chile, Argentyna – autostopem na koniec świata

    Autor: Monika Drążewska

    Data publikacji: 16.02.2014 14:55

    Liczba odwiedzin: 37447

    To było najwspanialsze 30 dni naszego życia! Podróż przez 3 kraje: Boliwia, Chile, Argentyna. Jeepem, rowerem, autobusem i przede wszystkim autostopem, łącznie ponad 6600 km, z czego 4825 przejechaliśmy za darmo. Od płaskowyżu w Boliwii po najdalej na południe wysunięte miasto świata. »

  • Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Bath – kąpiel w rzymskiej wannie

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 15.02.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 5024

    Anglia zazwyczaj kojarzy się z Londynem, tymczasem jest wiele angielskich miasteczek, które zdecydowanie bardziej oddają klimat i atmosferę tego kraju. Dotarcie z centrum Londynu do Bath nikomu nie powinno sprawić problemów. Prosto z Victorii (stacja metra, z której odjeżdżają również autobusy i pociągi) kursują autobusy National Express, z biletami po 10 funtów. Wygodne siedzenia, dostępny internet, kierowca krzyczący do mikrofonu nazwy poszczególnych przystanków, trzy godziny drogi i jesteśmy w Bath. »

  • Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Wsiadaj bracie, dalej, hop! – czyli tania podróż przez Tajlandię i Laos

    Autor: Sabina Piłat

    Data publikacji: 15.02.2014 17:52

    Liczba odwiedzin: 13976

    Zapraszam Was na wyprawę niezwykłą, być może nie dla każdego*. Podróż za jeden uśmiech. Podróż do Azji. Czekają Was atrakcje takie jak dzienne i nocne szaleństwa w Bangkoku, podróże pociągiem, podróże autostopem, nocleg za 4 zł w Ban Na, nocleg bez planu wśród uśmiechniętych mieszkańców Ban Tase, Błękitna Lagoona w Vang Vieng, masaż u mnichów, Biała Świątynia i miasto małp. »

  • Buddyjski świat

    Buddyjski świat

    Autor: Bartosz Bandurowski

    Data publikacji: 14.02.2014 12:23

    Liczba odwiedzin: 6306

    KATAR, TAJLANDIA, KAMBODŻA, BIRMA 31.12.2013 - 21.01.2014 Całkowity koszt: 4800 zł Warszawa, Doha, Bangkok, Siem Reap, Tonle Sap, Ankor Wat, Bangkok, Mandalay, Sagaing, Inwa, Amarypura, Mandalay, Bagan, Góra Popa, Bagan, Jezioro Inle, Meiktila, Yangon, Ngwe Saung, Yangon, Bago, Yangon, Bangkok, Doha, Warszawa »

  • Buenos dias Ecuador!

    Autor: Agnieszka Szwajgier

    Data publikacji: 09.02.2014 23:13

    Liczba odwiedzin: 3937

    Zaproszenie na festiwal, przysłane przez Ekwadorczyków spotkało się w chłodnej, jesiennej Polsce z wyjątkowo gorącym przyjęciem. Oczywiście, oprócz zachwytów padały również głosy „rozsądku”, żeby uważać, mieć przy sobie wszystkie pieniądze, pilnować bagażu… Nieważne, że nikt z grupy nie znał hiszpańskiego. Gorący klimat kusił, a pomysł zobaczenia środka kuli ziemskiej od razu przypadł każdemu do gustu. Jedziemy. Buenos dias Ecuador!!! »

  • O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    O autostopie w Gruzji opowiastek kilka

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 01.02.2014 17:48

    Liczba odwiedzin: 47275

    Gruzja jako kraj, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród turystów z Polski, była opisywana w artykule sprzed tygodnia. Ale zgodnie z obietnicą – oto opis relacji z podróży autostopem po Gruzji, która oprócz informacji teoretycznych może zachęcić do podróży ostatnich malkontentów. »

  • Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Podróż przed siebie – autostopem na Bałkany

    Autor: Magdalena Dietrich

    Data publikacji: 26.01.2014 21:59

    Liczba odwiedzin: 9531

    Plecak, namiot, atlas Europy i kartka z napisem: „Przed siebie”. Tak zaczyna się blisko trzytygodniowa podróż bez konkretnego planu, za to z dużą otwartością na poddawanie się temu, co wydarza się po drodze. Drodze, która finalnie prowadziła po Bałkanach. »

  • Gruziński autostop

    Gruziński autostop

    Autor: Michał Lutowierski

    Data publikacji: 26.01.2014 21:41

    Liczba odwiedzin: 35635

    Gruzja ostatnimi laty staje się bardzo modnym celem wyjazdów dla Europejczyków. A prym wiodą chyba Polacy, dla których jest to niezwykłe połączenie swojskości z niewielką dawką egzotyki. A jaki jest najlepszy sposób komunikacji w kraju z dość słabym systemem transportu publicznego? Oczywiście – autostop! »

  • Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Chianti – mekka włoskiej turystyki winnej

    Autor: Kacper Dziekan

    Data publikacji: 26.01.2014 15:33

    Liczba odwiedzin: 5563

    Toskanię często określa się mianem raju na ziemi. Znajduje to odbicie w popkulturze, czego efektem są kolejne filmy i książki w stylu „Pod słońcem Toskanii”, czy „Mądrość Toskanii”, w których autorzy ukazują sielankowe życie w tej baśniowej krainie. »

  • Wiedeński Melange

    Wiedeński Melange

    Autor: Michał Kuban

    Data publikacji: 25.01.2014 15:41

    Liczba odwiedzin: 5879

    Nie był to mój pierwszy pobyt w Wiedniu, ale dla atmosfery panującej w tym mieście podczas adwentu warto było odwiedzić je po raz kolejny. Bajeczne jarmarki bożonarodzeniowe, rozstawione pod każdym ważniejszym habsburskim zabytkiem, przyciągały masy Austriaków, a także wielu zagranicznych gości. »

  • Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Witajcie „w terenie”! Antropolog na badaniach – zawód, czy styl życia?

    Autor: Katarzyna Chojecka

    Data publikacji: 24.01.2014 15:42

    Liczba odwiedzin: 6466

    Witajcie w „terenie”, czyli krótka rozprawa o tym, jak pobyt na badaniach terenowych łączy się z pracą, czy antropolog to zawód, czy styl życia oraz gdzie szukać funduszy na wyjazd. »

  • Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Saimaluu Tash, obrazki z gór

    Autor: Ola Bielecka

    Data publikacji: 24.01.2014 14:51

    Liczba odwiedzin: 5478

    Relacja z wyprawy na płaskowyż Saimaluu Tash w prowincji Jalal Abad w Kirgistanie, gdzie znajduje się ponad dziesięć tysięcy petroglifów, naskalnych rysunków, z których najstarsze liczą cztery tysiące lat. Pomimo uznania miejsca za unikatowe w skali światowej, wciąż bardzo trudno jest się tam dostać (głównie ze względu na warunki atmosferyczne – dostępność przez 1 miesiąc w roku). Kiedy odwiedziłam to miejsce, podobno byłam pierwszą osobą od kilku lat, która tam dotarła. »

  • Rok Drewnianego Konia

    Rok Drewnianego Konia

    Autor: Magda Świetlik

    Data publikacji: 22.01.2014 14:11

    Liczba odwiedzin: 6116

    Już niedługo w Chinach obchody Nowego Roku, a tuż przed nim początek exodusu milionów Chińczyków, którzy to najważniejsze dla nich święto obchodzą w rodzinnym gronie. A to często oznacza pokonanie tysięcy kilometrów, po to tylko, by te parę dni w roku spędzić wraz z bliskimi. »

  • MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    MS Chrobry – ostatni transatlantyk międzywojennej Polski. Z motocyklami przez Atlantyk do Ameryki Południowej

    Autor: Krzysztof Rudź

    Data publikacji: 15.01.2014 09:02

    Liczba odwiedzin: 5077

    W chwili kiedy czytacie ten tekst jesteśmy już w Ameryce Południowej. W pierwszej połowie grudnia załadowaliśmy nasze motocykle na przyczepkę i wyruszyliśmy z Gdyni do Hamburga. »

  • Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Wyprawa dookoła Skandynawii – Viking Ride 2013

    Autor: Marcin Łazowski

    Data publikacji: 18.12.2013 13:37

    Liczba odwiedzin: 76024

    Wyprawa Viking Ride 2013 zrodziła się z marzeń o podboju krajów skandynawskich oraz poznaniu bliżej miejsca pochodzenia dawnych Wikingów, walecznych ludów z Północy, odkrywców i podróżników morskich. »

  • Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Święta wyspa na świętym morzu. Archeologów po Olchonie wędrówki

    Autor: Monika Radzikowska/Archeolodzywpodrozy.blogspot.com

    Data publikacji: 04.12.2013 09:18

    Liczba odwiedzin: 182661

    Bajkał – wystarczy zajrzeć do Wikipedii i już można się dowiedzieć, że to najgłębsze jezioro świata, w którym żyje wiele endemicznych gatunków, których na próżno szukać w jakimkolwiek innym zakątku świata. Turyści z całej Rosji i nie tylko przyjeżdżają tam wypoczywać, aby móc potem powiedzieć „byliśmy nad Bajkałem”. Dla nas owo jezioro było pretekstem do podjęcia podróży. Jedziemy nad Bajkał. I co dalej? »

  • Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Wyprawa szlakiem wulkanów – 3/4 sukcesu

    Autor: Szlakiemwulkanow.blogspot.com

    Data publikacji: 26.11.2013 14:05

    Liczba odwiedzin: 33080

    Planując wyprawę, której celem miało być zdobycie czterech pięciotysięczników mieliśmy świadomość, że napotkamy wiele trudności, jednak nie przypuszczaliśmy, że problemy zaczną się jeszcze przed wyjazdem. »

  • Off-road przez Afrykę

    Off-road przez Afrykę

    Autor: Iwona Suwara/Ekspedycja IV Kongo

    Data publikacji: 26.11.2013 09:41

    Liczba odwiedzin: 29421

    Afryka to kontynent wielu kontrastów i prawdziwa mieszanka wielu kultur. Tereny górzystych wzniesień i piaszczysty saharyjski bezkres, niepowtarzalny klimat lokalnych wiosek i większych miast. Uczestnicy Expedycji IV Kongo musieli zmagać się z niełatwymi warunkami podróży, niesprzyjającym klimatem i niekiedy z własnymi słabościami. Jednak dla wytrwałych miłośników off-roadu nie istnieją rzeczy niemożliwe. »

  • Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Przez Kontynenty – relacja z wyprawy

    Autor: Przez-kontynenty.pl

    Data publikacji: 22.11.2013 14:27

    Liczba odwiedzin: 45810

    Minęły już trzy miesiące, od kiedy wyruszyliśmy w podróż autostopem dookoła świata. Odwiedziliśmy 15 krajów, pokonaliśmy ponad 16 tysięcy kilometrów, złapaliśmy 118 stopów i przeżyliśmy masę przygód. Czas więc na krótkie streszczenie tego, co się do tej pory wydarzyło. »

  • « Poprzednia
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • Następna »